Co podlewać "pod krzaczek", a co "od góry"?
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 27 maja 2013, o 10:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kobylanka, zachodniopomorskie
- Kontakt:
Co podlewać "pod krzaczek", a co "od góry"?
Wiem, że pomidory i sałatę od dołu. A jakie inne warzywa w ten sposób? Z kolei którym lepiej robi "deszczyk"?
pozdrawiam
Jacek
Jacek
Re: Co podlewać "pod krzaczek", a co "od góry"?
Gruntowe warzywa wszystkie muszą lubić - czy chcą czy, nie chcą - podlewanie od góry
- Dziunia87
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1592
- Od: 8 sty 2013, o 09:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Co podlewać "pod krzaczek", a co "od góry"?
forumowicz ma racje jeśli chodzi o deszcz, ale wydaje mi się, że jeśli już nie ma opadów to bezpieczniej podlewać "pod krzaczek" ze względu na ewentualne poparzenia liści od słońca i tyczy sie to generalnie wszystkich roślin
Woda i tak ma trafić do korzeni, więc po co moczyć roślinę...
Woda i tak ma trafić do korzeni, więc po co moczyć roślinę...
Re: Co podlewać "pod krzaczek", a co "od góry"?
Wg mnie sałata lubi zraszanie liści.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 27 lip 2013, o 18:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Kontakt:
Techniki podlewania pomidorów
Witam wszystkich.
Chciałem się od Was dowiedzieć jaki macie sposób na podlewanie swoich pomidorów.
Po krótce przytoczę wam swoją historię z pomidorami.
Posadziłem w tym roku pierwszy raz pomidory w namiocie "słonka F1" oraz drugą odmianę ale zginęło mi opakowanie i nie wiem w sumie co to jest. W sumie mam po 20 krzaków każdej odmiany.
Nasiona sialem początkiem kwietnia a wysadzanie do gruntu było w drugiej połowie maja.
Pierwsze zbiory miałem w połowie lipca. obie odmiany są jak dla mnie wystarczająco smaczne i słodkie.
Mam pewien niedosyt ponieważ większość jest dość drobna i osiąga ledwo 100gram. Podlewane są raz w tygodniu gnojówką z pokrzyw.
Posadzone są w 10 litrowych wiaderkach bez dna. W skład mieszanki ziemnej wchodzi ziemia torfowa oraz uniwersalna ze sklepu oraz przerobiony 2 letni gnój przez dżdżownice kalifornijskie. Wszystko zmieszane w proporcji 1:2:4.
Pryskanie roślin przeprowadziłem jeden raz preparatem na zarazę ziemniaczaną, obecnie wywarem z pokrzyw odstanym 24 godziny.
Podlewanie w pochmurne dni raz na 3 dni. w upalne tak jak teraz 35st.C, raz wieczorem. tradycyjnie wiaderko i miarka 1 do 2 litrów do każdego wiaderka i wokół nich.
W gruncie również posadziłem sporą cześć krakusów ok 100. 25 pomidorów koktajlowych. Pomiędzy krakusami trafił się jakiś inny pomidor którego też nie znam. Widocznie jakieś nasiono ze sklepu musiało się w nie wmieszać.
Owoce ładnie się zawiązują. Dolne liście co prawda żółkną - pewnie od zarazy ziemniaczanej - choć są pryskane w ten sam sposób co powyżej w namiocie.
Ze względu jednak że moja działka jest dość duża a pomidory są posadzone poza nią na przylegającym polu wymusza to konieczność dalekiego doprowadzania wody. Na początku na taczkach i wiaderku kilka kursów od domu. Później zakupiłem pompę do wody czystej o wydajności 30l/min. Studnia leży jakieś 70m od pola. Postanowiłem skorzystać z beczki 200 litrów którą napełniam wodą i po odstaniu do następnego dnia (ponieważ woda ze studni jest lodowata) podlewam nią krzaki pomidorów.
Udało mi się załatwić zbiornik 1000 litrów którym łapię wodę z budynku gospodarczego stojącego koło domu a w czasie długiego okresu bezdeszczowego dostarczam do niego wodę pompą ze studni. Postanowiłem podłączyć wężem zbiornik 1000 litrów z beczką przy pomidorach. Napełnianie odbywa się systemem lewarowym (samociśnienie). W ten sposób dostarczoną wodą podlewam pomidory przy użyciu wiaderka i miarki 1litrowej.
Chciałbym sobie to jeszcze usprawnić ale nie przekonują mnie moje pomysły.
Myślałem o tym by podlewanie prowadzić przy pomocy tzw. "pajączków" czyli cienkich rozgałęzień lecz problem się pojawia gdy chciałbym podłączyć do nich pompę do wody która musi pracować w miarę bez zbędnych oporów.
Z drugiej strony mógłbym wykorzystać zamiast pajączków normalny wąż który zostałby nawiercony aby woda mogła uchodzić z niego otworami. Wąż byłby wpleciony pomiędzy sadzonki na zasadzie węża kroplującego.
Ostatnia myśl to zastosowanie właśnie węża kroplującego ale właśnie nie mogę go podłączyć do pompy. Musiałbym zainwestować w hydrofor. Szukam możliwie najtańszego i najlepszego dla mnie systemu podlewania, zwłaszcza że za rok będę hciał zwiększyć swój areał uprawy w stosunku 2:1.
Jak radzicie sobie z podlewaniem swoich upraw.
Podzielcie się w tym temacie. Może nawzajem usprawnimy sobie system nawadniania
Pozdrawiam
Krzysztof
Chciałem się od Was dowiedzieć jaki macie sposób na podlewanie swoich pomidorów.
Po krótce przytoczę wam swoją historię z pomidorami.
Posadziłem w tym roku pierwszy raz pomidory w namiocie "słonka F1" oraz drugą odmianę ale zginęło mi opakowanie i nie wiem w sumie co to jest. W sumie mam po 20 krzaków każdej odmiany.
Nasiona sialem początkiem kwietnia a wysadzanie do gruntu było w drugiej połowie maja.
Pierwsze zbiory miałem w połowie lipca. obie odmiany są jak dla mnie wystarczająco smaczne i słodkie.
Mam pewien niedosyt ponieważ większość jest dość drobna i osiąga ledwo 100gram. Podlewane są raz w tygodniu gnojówką z pokrzyw.
Posadzone są w 10 litrowych wiaderkach bez dna. W skład mieszanki ziemnej wchodzi ziemia torfowa oraz uniwersalna ze sklepu oraz przerobiony 2 letni gnój przez dżdżownice kalifornijskie. Wszystko zmieszane w proporcji 1:2:4.
Pryskanie roślin przeprowadziłem jeden raz preparatem na zarazę ziemniaczaną, obecnie wywarem z pokrzyw odstanym 24 godziny.
Podlewanie w pochmurne dni raz na 3 dni. w upalne tak jak teraz 35st.C, raz wieczorem. tradycyjnie wiaderko i miarka 1 do 2 litrów do każdego wiaderka i wokół nich.
W gruncie również posadziłem sporą cześć krakusów ok 100. 25 pomidorów koktajlowych. Pomiędzy krakusami trafił się jakiś inny pomidor którego też nie znam. Widocznie jakieś nasiono ze sklepu musiało się w nie wmieszać.
Owoce ładnie się zawiązują. Dolne liście co prawda żółkną - pewnie od zarazy ziemniaczanej - choć są pryskane w ten sam sposób co powyżej w namiocie.
Ze względu jednak że moja działka jest dość duża a pomidory są posadzone poza nią na przylegającym polu wymusza to konieczność dalekiego doprowadzania wody. Na początku na taczkach i wiaderku kilka kursów od domu. Później zakupiłem pompę do wody czystej o wydajności 30l/min. Studnia leży jakieś 70m od pola. Postanowiłem skorzystać z beczki 200 litrów którą napełniam wodą i po odstaniu do następnego dnia (ponieważ woda ze studni jest lodowata) podlewam nią krzaki pomidorów.
Udało mi się załatwić zbiornik 1000 litrów którym łapię wodę z budynku gospodarczego stojącego koło domu a w czasie długiego okresu bezdeszczowego dostarczam do niego wodę pompą ze studni. Postanowiłem podłączyć wężem zbiornik 1000 litrów z beczką przy pomidorach. Napełnianie odbywa się systemem lewarowym (samociśnienie). W ten sposób dostarczoną wodą podlewam pomidory przy użyciu wiaderka i miarki 1litrowej.
Chciałbym sobie to jeszcze usprawnić ale nie przekonują mnie moje pomysły.
Myślałem o tym by podlewanie prowadzić przy pomocy tzw. "pajączków" czyli cienkich rozgałęzień lecz problem się pojawia gdy chciałbym podłączyć do nich pompę do wody która musi pracować w miarę bez zbędnych oporów.
Z drugiej strony mógłbym wykorzystać zamiast pajączków normalny wąż który zostałby nawiercony aby woda mogła uchodzić z niego otworami. Wąż byłby wpleciony pomiędzy sadzonki na zasadzie węża kroplującego.
Ostatnia myśl to zastosowanie właśnie węża kroplującego ale właśnie nie mogę go podłączyć do pompy. Musiałbym zainwestować w hydrofor. Szukam możliwie najtańszego i najlepszego dla mnie systemu podlewania, zwłaszcza że za rok będę hciał zwiększyć swój areał uprawy w stosunku 2:1.
Jak radzicie sobie z podlewaniem swoich upraw.
Podzielcie się w tym temacie. Może nawzajem usprawnimy sobie system nawadniania
Pozdrawiam
Krzysztof
Re: Co podlewać "pod krzaczek", a co "od góry"?
Do przyzwoitej pompy do wody czystej można podłączyć t-tape. Podaj wysokość podnoszenia i inne dane z charakterystyki pompy i długość lub długości węży ( podłączone byłoby to szeregowo czy równolegle? ) na jakich wysokościach masz te pojemniki (odpływy). Stosowałam nawanianie kropelkowe i różne spryskiwacze na ok. 1ha przy pomocy marketowej pompy i po za tym,że nie wszystko na raz to szło to bardzo sprawnie.
Słomiany zapał to nie wada
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 27 lip 2013, o 18:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Kontakt:
Re: Co podlewać "pod krzaczek", a co "od góry"?
Witaj,
Pompa jest firmy KRAFT&DELE VMP60. wysokość słupka wody : 60m. wydajność 1400 l/ h
Studnia jest głęboka na 5 metrów. Odległość od studni do grządki to ok 70 metrów.
Węże musiałby być ułożone równolegle. Długość jednego węża to ok. 15 metrów. (są 4 rzędy).
Pomidory w pojemnikach są na wysokości 20 cm ale nie zależy mi na udoskonalaniu ich podlewania ponieważ ich jest tylko 40 to jakoś dam radę:D. Bardziej właśnie chciałbym sprecyzować podlewanie tych gruntowych (j.w.)
Pozdrawiam
Pompa jest firmy KRAFT&DELE VMP60. wysokość słupka wody : 60m. wydajność 1400 l/ h
Studnia jest głęboka na 5 metrów. Odległość od studni do grządki to ok 70 metrów.
Węże musiałby być ułożone równolegle. Długość jednego węża to ok. 15 metrów. (są 4 rzędy).
Pomidory w pojemnikach są na wysokości 20 cm ale nie zależy mi na udoskonalaniu ich podlewania ponieważ ich jest tylko 40 to jakoś dam radę:D. Bardziej właśnie chciałbym sprecyzować podlewanie tych gruntowych (j.w.)
Pozdrawiam