Dzisiaj postanowiłam zacząć.Nie wiem co z tego wyjdzie,ale spróbuję.Ogród założyłam 6 lat temu.Ciągle coś dosadzam,przesadzam.Od wiosny do jesieni latam z łopatą i ciągle coś zmieniam.Sama się dziwię,że moje rośliny znoszą te ciągłe przeprowadzki.Chyba zdążyły się już przyzwyczaić.Na razie nie jest tego dużo,ale co roku mam nadzieję będzie więcej.Ogród powstał na małej łące na której kiedyś pasły się owce ,rosło kilka drzew owocowych i był zarośnięty staw.Teraz staw jest na nowo wykopany,a ja łąkę doprowadzam do stany używalności.