Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3807
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: rozmnażanie winobluszczu
Z nasion rośnie ładnie. Wysiane jesienią do gruntu.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Witam,
Ja również chciała rozmnożyć winobluszcz pięciolistkowy. Gałązkę włożyłam do wody, po pewnym czasie pokazały się białe korzonki, gdy trochę podrosły przesadziłam do doniczki. Na początku trzymał się dobrze ale po 2 tygodniach od wsadzenia zaczął przysychać. Da się go jeszcze uratować? Co zrobiłam źle? Za szybko do doniczki? Kolejne 2 sadzonki ukorzeniają się w wodzie, nie chcę popełnić z nimi tego samego błędu. Proszę o pilną pomoc, może da się jeszcze ten winobluszcz uratować?
Ja również chciała rozmnożyć winobluszcz pięciolistkowy. Gałązkę włożyłam do wody, po pewnym czasie pokazały się białe korzonki, gdy trochę podrosły przesadziłam do doniczki. Na początku trzymał się dobrze ale po 2 tygodniach od wsadzenia zaczął przysychać. Da się go jeszcze uratować? Co zrobiłam źle? Za szybko do doniczki? Kolejne 2 sadzonki ukorzeniają się w wodzie, nie chcę popełnić z nimi tego samego błędu. Proszę o pilną pomoc, może da się jeszcze ten winobluszcz uratować?
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Może masz w doniczce zbyt zlewną ziemię, która się zbija.Musi być lekka i przepuszczalna, a sadzonki trzeba trzymać w miejscu gdzie ziemia w tej doniczce szybko nie przesycha.
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Użyłam zwykłej ziemi uniwersalnej. Ale faktycznie może jest zbyt zbita. Przy kolejnych sadzonkach zmieszam ją z piaskiem. Albo użyje zwykłej ziemi z ogrodu w mieszaninie z piaskiem. Co będzie lepsze?selli7 pisze:Może masz w doniczce zbyt zlewną ziemię, która się zbija.Musi być lekka i przepuszczalna, a sadzonki trzeba trzymać w miejscu gdzie ziemia w tej doniczce szybko nie przesycha.
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Może kiedyś moje słowa dotrą do forumków /paradoksalnie producenci ziemi wyznaczą za moją głowę nagrodę / ziemia uniwersalna zawiera torf, a często sam torf.Szybko się wysusza, zbryla i kawali robiąc kanaliki .
Zwykła ziemia z ogrodu aby nie ił, glina czy inne ciężkie gleby.Nawet można trochę żwirku dosypać.
Ja obecnie mnożę winobluszcz , bo się rozrasta po ziemi.
Sekator, jak uda się z korzonkiem to uda a jak nie to nie.Doniczka, zawijam na okrętkę i zasypuję ziemią.W cień i systematyczne podlewanie.Można użyć ukorzeniacza, ale do zdrewniałych , bo do zielonych to bubel.
Zwykła ziemia z ogrodu aby nie ił, glina czy inne ciężkie gleby.Nawet można trochę żwirku dosypać.
Ja obecnie mnożę winobluszcz , bo się rozrasta po ziemi.
Sekator, jak uda się z korzonkiem to uda a jak nie to nie.Doniczka, zawijam na okrętkę i zasypuję ziemią.W cień i systematyczne podlewanie.Można użyć ukorzeniacza, ale do zdrewniałych , bo do zielonych to bubel.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Najgorsza jest 'ziemia uniwersalna' w małych opakowaniach po 5, 10 litrów ( z wyłączeniem podłoży specjalnych np.do kaktusów), a takie klient często kupuje jak nie zajmuje się ogrodnictwem na większą skalę.Producentom nie opłaca się w te małe opakowania pakować niczego porządnego.Najczęściej to czarny, mazisty kit, obficie zlany wodą, który nie nadaje się do niczego, albo trzeba to zmieszać z torfem, piaskiem, ale najpierw ten kit przesuszyć, bo jak się posadzi to takiego jak jest i jeszcze podleje, to korzonki młodej sadzonki w tym bagnie na pewno zgniją.
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Ziemia której użyłam to jakieś "podłoże kwiatowe" kupione w opakowaniu 20 l, ale może faktycznie nie była zbyt dobrej jakości... do kolejnych sadzonek użyję ziemi z ogrodu, jest dosyć ciężka więc dodam piasku. Dziękuje za odpowiedzi!
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Do sadzonek używam takiej do 'wysiewu i pikowania' i dodaję jeszcze włókna kokosowego.Suchą kostkę namaczam, rozdrabniam i mieszam z tą ziemią.Jeżeli sadzę wiosną kwiaty( kupuję wtedy kilka worków różnej) i trafiam na dobrą w sensie struktury ziemię, to zostawiam trochę, bo zawsze latem jakieś sadzonki robię.
Nie odważyłabym się użyć ziemi z ogrodu.Raz tak zrobiłam, użyłam ziemi po bratkach, która wysypana była w ogrodzie.W lutym okazało się, że w doniczkach z sadzonkami pelargonii codzienne coś ryje.Znalazłam zwiniętą w kłębek szarą larwę.Pewnie były jakieś jaja w ziemi i w ciepełku się wylęgły.
Nie odważyłabym się użyć ziemi z ogrodu.Raz tak zrobiłam, użyłam ziemi po bratkach, która wysypana była w ogrodzie.W lutym okazało się, że w doniczkach z sadzonkami pelargonii codzienne coś ryje.Znalazłam zwiniętą w kłębek szarą larwę.Pewnie były jakieś jaja w ziemi i w ciepełku się wylęgły.
- sniezek
- 100p
- Posty: 186
- Od: 19 lis 2011, o 20:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Osówiec Kujawsko -Pomorskie
Re: Winobluszcz rozmnażanie.Co zrobić ?
Też spróbuję rozmnożyć winobluszcz, tylko ziemię odpowiednią muszę nabyć, a ukorzeniacz do półzdrewniałych da radę ?
- meteser
- 100p
- Posty: 132
- Od: 26 lut 2014, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie
Witam serdecznie
Mam około 20 nasion winobluszczu pięciolistkowego i chciałabym go posadzić wokół działki na ogrodzeniu, które mam z metalowej siatki.
Czy może mi ktoś doradzić jak posadzić te nasiona?
Tzn. jak głęboko do ziemi, w jakich odległościach od siebie, od siatki i przede wszystkim kiedy? A może najpierw do doniczek? Jeśli tak, to jakiej wielkości doniczki i jak głęboko sadzić nasiono?
Dziękuję za podpowiedzi
Pozdrawiam
Marta
Mam około 20 nasion winobluszczu pięciolistkowego i chciałabym go posadzić wokół działki na ogrodzeniu, które mam z metalowej siatki.
Czy może mi ktoś doradzić jak posadzić te nasiona?
Tzn. jak głęboko do ziemi, w jakich odległościach od siebie, od siatki i przede wszystkim kiedy? A może najpierw do doniczek? Jeśli tak, to jakiej wielkości doniczki i jak głęboko sadzić nasiono?
Dziękuję za podpowiedzi
Pozdrawiam
Marta
Moje pomidory to: Stupice, Indygo Rose, Carbon, Box Car Willie, Coustralee, Chocolate Stripes, Brandywine Red, Green Zebra, Opal Essence, Pokusa, Violet Jasper
Re: Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... w=previous
stratyfikacja, potem posiej nasiona w mieszaninie piasku i ziemi uniwersalnej/ 1-3/ gleba czysta wolna od innych nasion/ . doniczki powiedzmy 0,9 lub w pojemnikach po jogurcie. W kartonik i w cień, pamiętaj aby nie przelać . Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
stratyfikacja, potem posiej nasiona w mieszaninie piasku i ziemi uniwersalnej/ 1-3/ gleba czysta wolna od innych nasion/ . doniczki powiedzmy 0,9 lub w pojemnikach po jogurcie. W kartonik i w cień, pamiętaj aby nie przelać . Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Violunia
- 200p
- Posty: 320
- Od: 30 sie 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Winobluszcz (Parthenocissus) rozmnażanie
Mam nadzieję, ze wiesz co robisz z tym pięciolistkowym winobluszczem. Ja na niego juz patrzeć nie mogę. Sąsiad dobrych pare lat wstecz posadził to ustrojstwo a teraz mamy je wszyscy dookoła, jak dotknie ziemi zaraz się ukorzenia i leci dalej jak szalone. Nie można tego dopilnować, u jednego sąsiada cały rząd tuj zdominowany, ja każdej jesieni mam wycietych parę worów tego pnącza...masakra. Ładnie wygląda tylko na jesień ale nie kosztem takiej roboty. Ostatnio chciałam sobie zrobić dodatkowe miejsce na dalie, nie miałam szans, jedna plątanina korzeni w ziemi. Trójlistkowy owszem ale nie ten. Traktowałam go juz Randapem, pomogło na chwilke a najlepsze to, że sąsiad od którego to sie zaczęło nie żyje już i dojeżdza tylko syn czasem na weekend.
pozdrawiam wszystkich zawirusowanych ogrodem.
Violka
Violka
Jak uratować winobluszcz
Dzień dobry.
Od razu powiem, że jestem zielona jeśli chodzi o uprawę roślin, mam w domu co prawda zieloną ścianę, ale z roślin dość odpornych, na balkonie głównie zioła. Ale rośliny kocham i to w obecnym czasie jedna z bardzo niewielu rzeczy, które mnie relaksują.
Do dzisiaj miałam też balkon pięknie porośnięty winobluszczem, nie znam się dokładnie, ale z czytania forum mogę stwierdzić, że był to pięciolistkowy odmiana murowa. Pnął się po ścianie, barierkach a nawet po suficie (po spodzie kolejnego balkonu) i pięknie zwieszał na jego krawędzi z powrotem do mnie. Miałam - bo okazało się, że sąsiad, z którego działki on wyrastał go... wyciął. Zostały mi wiechcie przyczepione u mnie, które pewnie zaraz wyschną. Jestem załamana.
Wsadziłam je szybko do naczynie z wodą, ale bez większego przekonania. Czy to ma szansę jeszcze się ukorzenić? Sąsiad potraktował je sekatorem na wysokości jakiś 2.5 metra od ziemi.
Pytanie drugie, czy kupienie dużych sadzonek wina (znalazłam takie ponad metrowe) i wsadzenie ich w donice lub skrzynie na balkonie pozwoli na w miarę szybkie pokrycie balkonu zielenią? Czy polecacie jakąś inną pnącą roślinę, która się bardzo szybko rozrasta?
Przepraszam jeśli to brzmi jak totalna panika, ale od rana płaczę, to miejsce było moją oazą, jestem w kiepskim stanie psychicznym pogorszonym dodatkowo przez obecną izolację w związku z epidemią, jestem absolutnie załaman. Błagam o rady co mogę zrobić, żeby odzyskać chociaż namiastkę tego co tu miałam
Od razu powiem, że jestem zielona jeśli chodzi o uprawę roślin, mam w domu co prawda zieloną ścianę, ale z roślin dość odpornych, na balkonie głównie zioła. Ale rośliny kocham i to w obecnym czasie jedna z bardzo niewielu rzeczy, które mnie relaksują.
Do dzisiaj miałam też balkon pięknie porośnięty winobluszczem, nie znam się dokładnie, ale z czytania forum mogę stwierdzić, że był to pięciolistkowy odmiana murowa. Pnął się po ścianie, barierkach a nawet po suficie (po spodzie kolejnego balkonu) i pięknie zwieszał na jego krawędzi z powrotem do mnie. Miałam - bo okazało się, że sąsiad, z którego działki on wyrastał go... wyciął. Zostały mi wiechcie przyczepione u mnie, które pewnie zaraz wyschną. Jestem załamana.
Wsadziłam je szybko do naczynie z wodą, ale bez większego przekonania. Czy to ma szansę jeszcze się ukorzenić? Sąsiad potraktował je sekatorem na wysokości jakiś 2.5 metra od ziemi.
Pytanie drugie, czy kupienie dużych sadzonek wina (znalazłam takie ponad metrowe) i wsadzenie ich w donice lub skrzynie na balkonie pozwoli na w miarę szybkie pokrycie balkonu zielenią? Czy polecacie jakąś inną pnącą roślinę, która się bardzo szybko rozrasta?
Przepraszam jeśli to brzmi jak totalna panika, ale od rana płaczę, to miejsce było moją oazą, jestem w kiepskim stanie psychicznym pogorszonym dodatkowo przez obecną izolację w związku z epidemią, jestem absolutnie załaman. Błagam o rady co mogę zrobić, żeby odzyskać chociaż namiastkę tego co tu miałam