Arbuz zawsze będzie pływał, nie składa sie w 100% z wody i ma mniejszą gęstość. Można co kilka dni go sprawdzać w takiej samej ilości wody i zaznaczać do jakiego poziomu wypiera wodę - jak już przestanie bardziej wypierać to wg mnie można zrywać.
Natomiast w przypadku naszych amatorskich uprawach wiele ze "sprawdzonych" metod kontroli dojrzałości może nie zadziałać.
Metoda na ściskanie nie działa wg mnie - sprawdzane na marketowych - no chyba, że żaden nie był dojrzały.
Z topieniem w wodzie też trochę lipa, bo my raczej obwicie podlewamy, obficiej niż w przypadku plantacji gdzie są hektary obsadzone arbuzami - ja podlewam 3 razy dziennie, w przypadku hektarów to ogromne koszty więc pewnie podlewane tyle aby urosły i nic więcej. Nasze arbuzy z natury będą miały większa gęstość i raczej nie będą mocno wypływały ponad lustro wody.
Mój pierwszy rosario miał pod spodem plamę w kolorze ecru, 1/3 była nad lustrem wody, a był raptem ledwie różowy w środku,lekko słodki, ale lało sie z niego jak z nasączonej wodą gąbki - zerwałem, bo krzak umarł. Crimsony mają 4,8 i 3,5kg - mam nadzieję, że dojrzeją się.
Na następny sezon już przygotowuję 1,5 ara pod arbuzy i melony
