

Obiecuję zaraz po skoszeniu cyknąć co nieco

Przy tarasie nie zdążyłam niczego zrobić niestety. Od poniedziałku mam nadzieje się wziąć za te rabatki.
Dzisiaj ciachnęłam trawę przy murku (tym przy różance), wyrzuciłam z rabaty przy podjeździe 'kapuste' (nie wiem jak się nazywa, niskie kwiatki, kwitnące na biało wczesną wiosną) bo mnie wkurzała już taka rozlazła kępa, ledwo to wyplewiłam


Zrobiłam też trochę porządku na rabatce pod wiatą...na mojej "rabacie wstydu" (jak to mawiała Aga

Reszta od poniedziałku...jutro jedynie zrobię obchód i listę robót na przyszły tydzień

Martwi mnie jeszcze jedno. Mój wielki modrzew chyba pada
