Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- Ewa_tuli
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2956
- Od: 16 sty 2012, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Legnicy
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Sad pierwsza klasa...oj kiedy u mnie będą takie ilości owoców na drzewkach?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
GAJOWA......ale w owocach to Ty już prawie samowystarczalna jesteś....a i budżet domowy możesz zasilić ....zgadzam się z Tobą w sprawie smaku owocu z ogrodu a z sadu który produkuje owoc.....
w sprawie trawy pampasowej coś wiem.....miałam ją kilka sezonów....prawdziwa ozdoba ogrodu ale wymaga starannego okrycia na zimę.....mimo starań jednego roku źle zabezpieczyłam i odeszła.......ale teraz w ogrodzie przydomowym postanowiłam ją mieć...wysiałam...trzy roślinki wykiełkowały i rosną w doniczce, zimę spędzą w Domku Ogrodnika a na wiosnę do ogrodu....
w sprawie trawy pampasowej coś wiem.....miałam ją kilka sezonów....prawdziwa ozdoba ogrodu ale wymaga starannego okrycia na zimę.....mimo starań jednego roku źle zabezpieczyłam i odeszła.......ale teraz w ogrodzie przydomowym postanowiłam ją mieć...wysiałam...trzy roślinki wykiełkowały i rosną w doniczce, zimę spędzą w Domku Ogrodnika a na wiosnę do ogrodu....
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ale piękne, dorodne owoce Zdolniacha z Ciebie, Ewciu
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Daj znać na pw jeśli chcesz, mogę Ci wysłac sadzonki. Do posadzenia do gruntu na wiosne.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Aniu-an, Ewo - dziękuję za wyrazy uznania w sprawie sadu i owoców
Krysiu - nad trawa pampasową wciąż myślę tzn. na pewno ją u siebie zaprowadzę, nie wiem jeszcze tylko, czy już w tym roku - nie mogę się jakoś pozbierać z różnymi pracami i obiecałam sobie jesienią niczego więcej nie sadzić...ale nie wiem...
Aniu - dziękuję za propozycję przemyślę sprawę...
Sad to zasługa M-a ...no może moja tylko o tyle, że próbuję się powstrzymywać od czynienia mu wyrzutów, gdy się przechadza po swoim królestwie i tu skubnie...tu obetnie gałązkę... tu się zaduma zamiast robić oczywiście coś ważniejszego w zupełnie innym miejscu - na przykład jakąś ścieżkę, albo pergolę...to wszystko pozaczynane i nie wiadomo kiedy doczeka się sfinalizowania
W sumie nie mogę narzekać, bo różne rzeczy w ogrodzie w końcu robi...kiedyś
Zresztą - ja też robię w ślimaczym tempie kolejną rabatę A propos - chyba nie pokazywałam poprzedniej? Oto ona.
Mam taki plan, żeby przed zimą machnąć jeszcze dwie - jedna jest już w połowie pozbawiona trawy; będą na niej głównie hortensje, oprócz tego rośnie sobie jeden jałowiec. Druga będzie chyba wyłącznie z iglaków, a jej zaczątkiem jest już rosnąca jedna spora kosodrzewina.
Tymczasem, prawdę mówiąc, ogrodem w tym tygodniu zajmuję się niewiele...a pogoda taka piękna... - dopadła mnie praca i to ta jej część, która nie jest moją ulubioną ...papiery Ale ponieważ deadline jutro o godz. 12, to - tak czy owak - rozstanę się z tym już niedługo.
Róże kwitną...chociaż znowu grasuje mączniak
Nostalgie
Novalis
Pastella
Leonardo da Vinci
Fredensborg Castle
Red Leonardo da Vinci
Walferdange
Chippendale
Aquarell
Marselisborg Castle
Krysiu - nad trawa pampasową wciąż myślę tzn. na pewno ją u siebie zaprowadzę, nie wiem jeszcze tylko, czy już w tym roku - nie mogę się jakoś pozbierać z różnymi pracami i obiecałam sobie jesienią niczego więcej nie sadzić...ale nie wiem...
Aniu - dziękuję za propozycję przemyślę sprawę...
Sad to zasługa M-a ...no może moja tylko o tyle, że próbuję się powstrzymywać od czynienia mu wyrzutów, gdy się przechadza po swoim królestwie i tu skubnie...tu obetnie gałązkę... tu się zaduma zamiast robić oczywiście coś ważniejszego w zupełnie innym miejscu - na przykład jakąś ścieżkę, albo pergolę...to wszystko pozaczynane i nie wiadomo kiedy doczeka się sfinalizowania
W sumie nie mogę narzekać, bo różne rzeczy w ogrodzie w końcu robi...kiedyś
Zresztą - ja też robię w ślimaczym tempie kolejną rabatę A propos - chyba nie pokazywałam poprzedniej? Oto ona.
Mam taki plan, żeby przed zimą machnąć jeszcze dwie - jedna jest już w połowie pozbawiona trawy; będą na niej głównie hortensje, oprócz tego rośnie sobie jeden jałowiec. Druga będzie chyba wyłącznie z iglaków, a jej zaczątkiem jest już rosnąca jedna spora kosodrzewina.
Tymczasem, prawdę mówiąc, ogrodem w tym tygodniu zajmuję się niewiele...a pogoda taka piękna... - dopadła mnie praca i to ta jej część, która nie jest moją ulubioną ...papiery Ale ponieważ deadline jutro o godz. 12, to - tak czy owak - rozstanę się z tym już niedługo.
Róże kwitną...chociaż znowu grasuje mączniak
Nostalgie
Novalis
Pastella
Leonardo da Vinci
Fredensborg Castle
Red Leonardo da Vinci
Walferdange
Chippendale
Aquarell
Marselisborg Castle
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
U mnie też mączniak rzuca się na wszystko co zielone - nawet (a może w szczególności) na mniszek lekarski .
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Wasze ogrodowe osiągnięcia są zaiste imponujące .
Owocki do pozazdroszczenia, u mnie wyłącznie jabłka .
I róże pięknie kwitną, tylko skąd ten mączniak
U mnie tylko czarna plamistość, na każdej róży w innym nasileniu.
Jedyna bez plam - Garden of Roses .
Ciekawa jestem Twoich iglakowych rabat.
i korzystaj z lata - Jagoda
PS. Prośba: podpisuj róże .
Owocki do pozazdroszczenia, u mnie wyłącznie jabłka .
I róże pięknie kwitną, tylko skąd ten mączniak
U mnie tylko czarna plamistość, na każdej róży w innym nasileniu.
Jedyna bez plam - Garden of Roses .
Ciekawa jestem Twoich iglakowych rabat.
i korzystaj z lata - Jagoda
PS. Prośba: podpisuj róże .
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Po moich śliwkach zostało jedynie wspomnienie i pewność, że smaczna odmiana Niestety nn, bo M kupił drzewka na ryneczku. Wszystkie jabłonki (6) nosiły metkę z nazwą antonówka, a każdy owoc inny
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Jaga - podpisałam ...nie chciało mi się i myślałam, że nikt się nie upomni...
Czarną plamistość na różach oczywiście też mam; chociaż niektóre się uchowały - m.in. Nostalgia i oba Leosie...no w sumie całkiem sporo
A swojej iglakowej rabaty sama jestem ciekawa Będzie na niej na razie to, co mam - kosodrzewina, jakiś miniaturowy jałowiec, którego nazwy nie znam, świerk ?Push? i modrzew japoński ?Pendula? , dwa małe żółte cyprysiki.
Krysiu - no rzeczywiście cudo!
Ewa, ja też nie znam nazw odmian naszych śliwek, podobnie zresztą z jabłkami - wszystkie te drzewka kupiliśmy razem z sadem Te, które dosadzamy, sa już pieczołowicie opisane, ale wszystkie bardzo młodziutkie...chociaż antonówka jest na pewno antonówką
Czarną plamistość na różach oczywiście też mam; chociaż niektóre się uchowały - m.in. Nostalgia i oba Leosie...no w sumie całkiem sporo
A swojej iglakowej rabaty sama jestem ciekawa Będzie na niej na razie to, co mam - kosodrzewina, jakiś miniaturowy jałowiec, którego nazwy nie znam, świerk ?Push? i modrzew japoński ?Pendula? , dwa małe żółte cyprysiki.
Krysiu - no rzeczywiście cudo!
Ewa, ja też nie znam nazw odmian naszych śliwek, podobnie zresztą z jabłkami - wszystkie te drzewka kupiliśmy razem z sadem Te, które dosadzamy, sa już pieczołowicie opisane, ale wszystkie bardzo młodziutkie...chociaż antonówka jest na pewno antonówką
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Smoczyczka
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 23 lut 2013, o 19:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Widzę, że zakwitł trupi Novalis
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3724
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu - narobiłaś mi apetytu na klapsę. Uwielbiam takie jeszcze trochę twarde. Pycha! Tego lata nie udało mi się takich "w sam raz" kupić. Swojego czasu robiłam takie w zalewie. Były rewelacyjne. Teraz nie mam ani takich gruszek ani też tego przepisu.
Twoje różyczki świetnie się trzymają. Rozumiem, że choróbska opanowane?
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- gardener1987
- 500p
- Posty: 847
- Od: 10 lip 2010, o 21:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skarżysko Kościelne (świętokrzyskie)
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo w tym roku to chyba nie skorzystam chyba że pod koniec września niestety weekend mam zajęty i wyjeżdżamy na wesele.