Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.2
- DorkaS-66
- 500p
- Posty: 628
- Od: 27 maja 2011, o 08:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WARMIA
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Czasami zostawiam na zimę pojedyncze sztuki, nigdy nie przetrwały zimy. Samsu - może w tym miejscu masz pod ziemią rury z gorącą wodą, nie mogę uwierzyć, że wytrzymują - 30, to nie jest możliwe.
DorkaS.
"Barbam video, sed philosophum non video."
"Barbam video, sed philosophum non video."
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Dorotko nie mam pojęcia czy pod ziemią idą jakieś rury , ale wiem , ze zimy im nie straszne , nawet ta najmroźniejsza , ktora była bodajże 2 lata temu , ze spadkiem właśnie do -30.
Aga
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 42
- Od: 21 wrz 2010, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pabianice
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Dzięki wielkie Adamie za odpowiedź. Mało się znam na środkach a na wszelkie robactwo (głównie mszyce) zawsze używałem Karate gdyż ojciec mi go polecił. A czy byłbyś tak miły polecic jakies niedrogie środki owadobójcze systemiczne gdyż jedynie co jeszcze kiedyś używałem to był Decis ale czytając w internecie znalazłem, że to też jest to środek powierzchniowy).
-
- 100p
- Posty: 138
- Od: 30 lip 2013, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
U mojej mamy na działce też mieczyki żyją własnym życiem. Nikt ich nie wykopuje a mocno się już rozrosły. Nie ma tam mowy o rurach ciepłowniczych bo na działkach woda jest tylko gruntowa. Może to jakaś stara, bardziej odporna odmiana.
Pozdrawiam GOSIA
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
U mnie ten rok był również udany dla mieczyków , pięknie kwitły , kwiaty były zdrowe i nie porażone wciornastkiem . Kwitnie jeszcze końcówka Delirium - późna odmiana .
Ja poradziłem sobie opryskując 2 lub 3 razy Mospilanem jest to środek wgłębny , Talstaru niestety nie dostałem ....powiedziano mi , że jest wycofany
Nie wiem czy to prawda ? Ale Mospilan też jest OK.
Natomiast miałem problem -nie problem
otóż moje mieczyki (większość odmian tak miała )zrobiły się wielokwiatowe . W zeszłym roku już
to było zauważalne ale w mniejszym stopniu . Otóż wyglądało to w ten sposób , że z jednej cebuli ...ba jednego pędu kwiatowego wychodziły po 2- 3 a nawet zdarzało się 4 kłosy ... kto wie co jest tego przyczyną , Pęd kwiatowy główny był normalnej wielkości , a pozostałe trochę mniejsze. Ja tych nadprogramowych większość usuwałem , bo zależało mi na wyrośniętych i nie osłabionych głównych kłosach .
Tak to wygląda , nie wiem czy coś będzie widać na tym zdjęciu . Ten ma akurat 4 kłosy .

Ja poradziłem sobie opryskując 2 lub 3 razy Mospilanem jest to środek wgłębny , Talstaru niestety nie dostałem ....powiedziano mi , że jest wycofany

Natomiast miałem problem -nie problem

to było zauważalne ale w mniejszym stopniu . Otóż wyglądało to w ten sposób , że z jednej cebuli ...ba jednego pędu kwiatowego wychodziły po 2- 3 a nawet zdarzało się 4 kłosy ... kto wie co jest tego przyczyną , Pęd kwiatowy główny był normalnej wielkości , a pozostałe trochę mniejsze. Ja tych nadprogramowych większość usuwałem , bo zależało mi na wyrośniętych i nie osłabionych głównych kłosach .
Tak to wygląda , nie wiem czy coś będzie widać na tym zdjęciu . Ten ma akurat 4 kłosy .

-
- 100p
- Posty: 168
- Od: 21 paź 2008, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Police okolice Szczecina
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Moje mieczyki zupełnie się nie udały.Wszystko było z nimi ok
do momentu rozwinięcia się pąków.Pąki zamiast rozwinąć się
i cieszyć wszystkich swoim urokiem zaczęły zasychać.Nie miałam w tym roku,ani
jednego mieczyka.Szkoda,bo uwielbiam te kwiaty.

do momentu rozwinięcia się pąków.Pąki zamiast rozwinąć się
i cieszyć wszystkich swoim urokiem zaczęły zasychać.Nie miałam w tym roku,ani
jednego mieczyka.Szkoda,bo uwielbiam te kwiaty.


- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
No i się wkopałem
Miałem nadzieję, ze uda mi się uniknąć wypowiedzi na temat środków owadobójczych, ale okazało się to niemożliwe.
Głównym wrogiem uprawy mieczyków są wciorniastki. Nie dość, że uszkadzają roślinę wypijając jej soki, składają jaja, z których wyklute poczwarki dokonują dalszego zniszczenia, to na dodatek przenoszą choroby grzybowe, bakteryjne i wirusowe.
Chcąc mieć piękne kwiaty musimy z tym szkodnikiem walczyć. Pytanie w jaki sposób? Nie mamy tu wyboru. Najskuteczniejsze są środki, które zawierają pestycydy. I tu pojawia się problem - stosując te trucizny przyczyniamy się niestety do degradacji naszego środowiska.
Pozostaje nam uważnie czytać informacje, instrukcje z ulotek. Nie stosować do oprysków środków dla roślin ozdobnych pod osłonami, a inne stosować tylko wieczorem, po oblocie pszczół. Szukać takich środków wgłębnych, których okres wchłaniania jest bardzo szybki.
Nie chcę podawać konkretnych nazw środków. Można je znaleźć w internecie wpisując "zwalczanie wciorniastka". Znikają one ze sprzedaży i ten proces będzie trwał.
Czy pojawią się skuteczne ekologiczne środki ochrony roślin przed wciorniastkiem, czy też czeka nas poddanie się temu szkodnikowi, co będzie równoznaczne z rezygnacja z uprawy mieczyków? Nie wiem
.
Na razie nie wygląda to wesoło.
Pozdrawiam
Adam

Miałem nadzieję, ze uda mi się uniknąć wypowiedzi na temat środków owadobójczych, ale okazało się to niemożliwe.
Głównym wrogiem uprawy mieczyków są wciorniastki. Nie dość, że uszkadzają roślinę wypijając jej soki, składają jaja, z których wyklute poczwarki dokonują dalszego zniszczenia, to na dodatek przenoszą choroby grzybowe, bakteryjne i wirusowe.
Chcąc mieć piękne kwiaty musimy z tym szkodnikiem walczyć. Pytanie w jaki sposób? Nie mamy tu wyboru. Najskuteczniejsze są środki, które zawierają pestycydy. I tu pojawia się problem - stosując te trucizny przyczyniamy się niestety do degradacji naszego środowiska.
Pozostaje nam uważnie czytać informacje, instrukcje z ulotek. Nie stosować do oprysków środków dla roślin ozdobnych pod osłonami, a inne stosować tylko wieczorem, po oblocie pszczół. Szukać takich środków wgłębnych, których okres wchłaniania jest bardzo szybki.
Nie chcę podawać konkretnych nazw środków. Można je znaleźć w internecie wpisując "zwalczanie wciorniastka". Znikają one ze sprzedaży i ten proces będzie trwał.
Czy pojawią się skuteczne ekologiczne środki ochrony roślin przed wciorniastkiem, czy też czeka nas poddanie się temu szkodnikowi, co będzie równoznaczne z rezygnacja z uprawy mieczyków? Nie wiem

Na razie nie wygląda to wesoło.
Pozdrawiam
Adam
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12625
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Larwy. Z jaj wykluwają się larwy. Wciorniastki ? jako owady o przeobrażeniu niezupełnym ? jako takiej poczwarki w ogóle nie wykształcają.rotos pisze:(...) składają jaja, z których wyklute poczwarki (...)
Pozdrawiam!
LOKI
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Dziękuję Locutus za sprostowanie
. Oczywiście larwy, potem nimfy (w tym stadium nie są groźne), a potem już mogą przenosić się na inne tereny za pomocą skrzydełek.
Adam S., to zupełnie normalne, że z jednej bulwy wyrastają dwa, trzy, a nawet cztery kłosy. Wykopując bulwę znajdziesz na niej tyle bulw zastępczych ile miała kwiatów. Oddzielisz je od bulwy matecznej i (jeżeli mieczyk nie jest stary) w przyszłym roku doczekasz się z każdej kolejnych kwiatów. Cenniejsze jednak są "dzieci" - małe bulwki przybyszowe, które znajdziesz na bulwie matecznej.
Dzisiejsze fotki:

Pozdrawiam
Adam

Adam S., to zupełnie normalne, że z jednej bulwy wyrastają dwa, trzy, a nawet cztery kłosy. Wykopując bulwę znajdziesz na niej tyle bulw zastępczych ile miała kwiatów. Oddzielisz je od bulwy matecznej i (jeżeli mieczyk nie jest stary) w przyszłym roku doczekasz się z każdej kolejnych kwiatów. Cenniejsze jednak są "dzieci" - małe bulwki przybyszowe, które znajdziesz na bulwie matecznej.
Dzisiejsze fotki:



Pozdrawiam
Adam
-
- 200p
- Posty: 409
- Od: 10 maja 2013, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Wasze jeszcze kwitną ?! Moje już 2 dzień się suszą
.

- Oleska
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 20 mar 2013, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i okolice
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Może zadam głupie pytanie ale czy mieczyki można mieć z nasion?
Ponieważ kilka mieczyków zawiązało całkiem pokaźne nasienniki i nie wiem co teraz mam zrobić.
Trochę się tłumacząc , mieczyki mam pierwszy raz, z resztą jak i inną roślinność na działce
Ponieważ kilka mieczyków zawiązało całkiem pokaźne nasienniki i nie wiem co teraz mam zrobić.

Trochę się tłumacząc , mieczyki mam pierwszy raz, z resztą jak i inną roślinność na działce

- Anitaaa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2512
- Od: 8 maja 2008, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujaws-pomor,okolice Brześcia Kuj.
- Kontakt:
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Oleska wcale nie głupie pytanie
tak, mieczyki zawiązują nasiona i można uzyskać ciekawe odmiany na efekty trzeba czekać.
Hodowcy dzięki krzyżowaniu różnych odmian,zbierają nasiona wysiewają,później tworzą się bulwy zakwitają pierwsze małe kwiaty po dwóch latach na trzeci rok to już okazałe kwiaty
.

Hodowcy dzięki krzyżowaniu różnych odmian,zbierają nasiona wysiewają,później tworzą się bulwy zakwitają pierwsze małe kwiaty po dwóch latach na trzeci rok to już okazałe kwiaty

- pull
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2365
- Od: 13 kwie 2012, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Nasiona wysiałem pierwszego marca zeszłego roku do doniczki. W maju (zeszłego) przesadziłem do gruntu. Już w sierpniu, na dziesięć cebulek, zakwitła jedna - dwoma kwiatami. Cebulki na zimę pozostawiłem w gruncie. Przezimowały dwie, które zakwitły w lipcu.
____________________________________
Pozdrawiam - Piotrek

____________________________________
Pozdrawiam - Piotrek
- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: Mieczyki podzielmy się doświadczeniami cz.2
Tak jak napisała Anitaaa można.Oleska pisze:Może zadam głupie pytanie ale czy mieczyki można mieć z nasion?
Ponieważ kilka mieczyków zawiązało całkiem pokaźne nasienniki i nie wiem co teraz mam zrobić.![]()
Trochę się tłumacząc , mieczyki mam pierwszy raz, z resztą jak i inną roślinność na działce
Ja jednak wolę wyciąć przekwitłe kwiatostany. Wtedy roślina "pracuje" na cebulkę i często rozmnaża cebulki.
wykopuję je potem na zimę bo rzadko któraś przetrwa.