Julek, masz w tym sezonie ewidentnego lenia!
Danusiu, nie pomyślałam, że tak można! Jesteś odważna, ale jakże skuteczna!
Iwonko, uroda marcinka jest niekwestionowana... póki co, rośnie w donicy, a w październiku pójdzie do gruntu
Bożenko, i ja tkwię w ogrodowym marazmie, przerywanym krótkimi zrywami energii... To minie... przed nami sadzenie cebulowych i jesienne porządki, a zimą będziemy planować i wyczekiwać wiosny... głowa do góry!
Joluś, ano z weną u mnie krucho, ale się nie poddaję!
Małgosiu, zapraszam serdecznie!
Jagi, mam nadzieję, że nastroje się poprawiły? Deszcz był bardzo potrzebny - ogrody od razu odżyły i nabrały nasyconych barw... dziękuję, że do mnie wpadłaś!
Dzisiejszy poranek spędziłam w przepięknym oraz inspirującym ogrodzie i jestem naładowana niezwykle pozytywnymi wibracjami
![yess ;:173](./images/smiles/rolleyes.gif)
Nie to, żebym się od razu miała rzucić w wir ogrodowych prac, ale uśmiech z mej twarzy nie znika...
Iza, Aneta - dziękuję Wam za spotkanie!
Dziś już piątek, zatem pracującym szybkiej 16ej i miłego weekendu!