lutti pisze:Może ktoś ma ciekawie "schowany" zbiornik na deszczówkę.
Ja mam zbiornik 1000L i planuję go jakoś schować szukam inspiracji.
Ja wkopałem do ziemi zbiornik 1000 litów (plastikowy) 12 lat temu, do niego wrzuciłem pompę zanurzeniową, wszystko mam skryte, kranik tylko na ścianie wystaje i włącznik pompy. Super rozwiązanie. Mam kilka zdjęć - w razie zainteresowania mogę załączyć. Żałuję tylko że nie wkopałem większego zbiornika lub dwóch.
ja miałem taki baniak w stelarzu na budowie, bo wiadomo woda potrzebna, ale woda w nim była zielona i glonowa, więc uważam że zakopywanie to chyba średni pomysł ??
a jak wygląda w zimie ?? wylewasz cała wodę ??
Zakopanie zbiornika w ziemi było jedynym rozsądnym dla mnie rozwiązaniem ponieważ nie chciałem mieć tego czegoś na wierzchu. Nic nie spuszczam na zimę, pompa "ruska" jest zanurzona w zbiorniku już 12 lat bez wyjmowania i nic się jej nie dzieje. Podejrzewam, że nie zamarza w zimę. A że woda jest zielona i "glonowa", jak to określiłeś, to wydaje mi się że dla roślin to tylko na plus, przecież to nie ma być woda pitna. Moja żona tą wodą od 12 lat podlewa kwiaty i krzewy.
Woda zielona i glonowa to tylko dzięki światłu i składnikom odżywczym.
Jeśli nie chcesz glonów, to musisz odciąć światło do wody - zakopać zbiornik lub czymś zasłonić co nie przepuszcza promieni świetlnych.
rafcio76 pisze:
..... Mam kilka zdjęć - w razie zainteresowania mogę załączyć. .....
rafcio76
Czekam na zdjęcia.
Wkopać trzeba umieć
Widziałem zakopany zbiornik jak powyginały się ścianki od ciężaru ziemi. rafcio76 zabezpieczyłeś jakoś ścianki ?
... jutro - jest najbardziej zajętym dniem w roku ...
Zbiornik wkopałem latem 2002 roku, zbiornik miał stalowe obicie i rurki aluminiowe w około. Dodatkowo zabezpieczyłem deskami boki które pewnie już zgniły ale podejrzewam, że ziemia w międzyczasie na tyle siadła, że nie powinno to wpłynąć na zgniatanie ścianek zbiornika. Na zdjęciu pokazany jest sposób podłączenia i przelew do kanalizacji dzeszczowej. Rurkę DN50 którą widać poprowadzony jest wąż ogrodowy oraz kabel zasilający - włącznik i kranik mam wyprowadzony na ścianie. Przykrywka pomarańczowa na rurze DN150 jest przysypana ziemią (warstwa ok. 20cm) na której rośnie trawa i w razie konieczności np. awaria pompy, można ją wyciągnąć.
Mam takie pytanie. Mówicie że z dachu pokrytego papą nie można pozyskiwać wody do podlewania roślin. Co jednak jeśli chciałbym nią podlewać li tylko i wyłącznie rośliny ozdobne? W pobliżu miejsc gdzie rury odprowadzają wodę kłębi się u mnie życie roślinne (rośliny niepożądane - t.zw chwasty) i nie wygląda żeby im to przeszkadzało. Pytam ponieważ mam możliwość pozyskiwania dużych ilości takiej wody a skoro spływa ona do gleby (nie ma u mnie kanalizacji deszczowej) to chyba gdyby była tak trująca, papa bitumiczna byłaby zakazana do stosowania na dachach.
źródło na które powołujecie się na początku tematu mówi wg mnie o wodzie wykorzystywanej w pełnym zakresie - t.zn do ogrodu ale i do mycia, picia itd.
Ja też zbieram wodę z dachu pokrytego papą i podlewam nią rośliny ozdobne. Bez przesady, że jakieś trujące związki, przecież ona spływa z dachu do pojemników.
Alicja
Ze 15 lat z budynku gospodarczego(ok.50 m kw) de zbszczówka zbiera mi sie do wykopanego zbiornika a la oczko.W zeszłym roku pokrytego nowa papą.Z przerybionego oczka wlasciwego rok temu przepowradziłem tam kilkadziesiat karasi ozdobnych,które żyją i rozmnażaja się nadal.Żadnych negatywów nie zaobserwowałem.
To niczego nie dowodzi. Gdybyś miał drugi dach, mógłbyś zauważyć że rośliny pod drugim dachem rosną np. większe i dają więcej kwiatów/owoców. Gdy brak bezpośredniego punktu odniesienia nie raz nie zauważymy szkodliwego oddziaływania a różnice np. w wielkości czy wybarwieniu kładziemy na karb wielu innych czynników (które oczywiście mają prawo również występować).
pEtr pisze:Polecam ten artykuł. Według badań autora deszczówka z dachu pokrytego papą zawiera kadm i ołów.
Oba silnie toksyczne i absorbowane przez rośliny.