ANIU (ancyk33) - Ja pisałam o ogrodowych bylinach, o braku miejsca w ogrodzie, ale przed sadzeniem doniczkowych, też nic mnie nie powstrzyma. Ostatnio przywlokłam od Izy, chyba z 10 (datury, hibiskusy)

. Po wizycie u niej moje chciejstwa nie mają granic, ma takie cuda, które do tej pory mogłam oglądać tylko w Google.
Upolowałam też dwa nowe oleandry ,szczepki w nowych kolorach, już moczą nóżki w wodzie.
Całe lato jeździłam z mężem na motorze po Małopolsce i wypatrywałam, co ludziska mają przed domami. Jak mi się coś spodobało to brałam swoje szczepki i wracaliśmy w to miejsce. Kobitki chętnie się wymieniały, czasem było zdziwienie, raz tylko jedna powiedziała NIE ,ale jak zobaczyła mój wiecheć, to nacięła mi , że ho ho! Nie dziwię się jej, bo nie byłam pierwszą osobą która o to prosiła, ale i tak mi się nie ukorzeniły te szczepki.
Pozdrawiam.