Grubosz - Crassula cz.2
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.2
U mnie od wczorajszej nocy wszystko w domu. Temp spadła z ponad 15 za dnia i 8 nocą do 9 z dnia i około 4 nocą. Dałam im spokój.
Czy wprowadzając je do domu od razu je zimujecie czy jeszcze czekacie z okresem suszy i chłodku?
Czy wprowadzając je do domu od razu je zimujecie czy jeszcze czekacie z okresem suszy i chłodku?
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Trochę się zastanawiam, jak odpowiedzieć na to pytanie. Powiem może w skrócie: dla mnie wniesienie do domu schłodzonych i przede wszystkim z suchym podłożem roślin jest równoznaczne z rozpoczęciem zimowania.
Re: Grubosz - Crassula cz.2
U nas dzisiaj w nocy było 2 stopnie
Koniecznie muszę je dzisiaj zabrać. Nie mają całkiem sucho w doniczkach więc nie wiem jak to będzie...
Koniecznie muszę je dzisiaj zabrać. Nie mają całkiem sucho w doniczkach więc nie wiem jak to będzie...
Ewa
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Jedyne, co moim zdaniem należałoby teraz zrobić, to wysuszyć na najbardziej słonecznym parapecie, a potem (za mniej więcej miesiąc, albo i na początku listopada) przenieść w inne, mniej słoneczne miejsce. I nie podlewać już od teraz. Mokre rośliny nie mogą stać w chłodzie, bo po prostu zgniją. Podłoże w czasie zimowania ma być całkowicie suche.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.2
To ja robię tak samo. Tylko kilka egzemplarzy, które już od dawna są w domu jeszcze będę do listopada odrobinę podlewać i potem susza.piasek pustyni pisze:Trochę się zastanawiam, jak odpowiedzieć na to pytanie. Powiem może w skrócie: dla mnie wniesienie do domu schłodzonych i przede wszystkim z suchym podłożem roślin jest równoznaczne z rozpoczęciem zimowania.
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Czy na gruboszach mogą być przędziorki?
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Oczywiście, że przędziorki mogą żerować także na gruboszach.
Odnośnie zimowania.
Mam problem ze swoimi roślinami. Nie zdążyłam schować ich przed deszczem. Podłoże jest mokre a ja je wniosłam do domu. Nie mam dla nich słonecznego parapetu. Ja nie mam dla nich żadnego parapetu, czyli miejscówki przy oknie. Zawsze stały w zimie w kącie pokoju. Ale były wysuszone i schłodzone.
Myślę, że przymrozki miną może.... i październik będzie ładny z dodatnią temperaturą w nocy. Choć to pewnie pobożne życzenia. Może rośliny się wysuszą?
Albo będę na dzień wystawiać na słoneczny balkon. Bo inaczej nie wiem co z nimi będzie, jeśli zaczną rosnąć w domu.
Odnośnie zimowania.
Mam problem ze swoimi roślinami. Nie zdążyłam schować ich przed deszczem. Podłoże jest mokre a ja je wniosłam do domu. Nie mam dla nich słonecznego parapetu. Ja nie mam dla nich żadnego parapetu, czyli miejscówki przy oknie. Zawsze stały w zimie w kącie pokoju. Ale były wysuszone i schłodzone.
Myślę, że przymrozki miną może.... i październik będzie ładny z dodatnią temperaturą w nocy. Choć to pewnie pobożne życzenia. Może rośliny się wysuszą?
Albo będę na dzień wystawiać na słoneczny balkon. Bo inaczej nie wiem co z nimi będzie, jeśli zaczną rosnąć w domu.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Iwonko, szalenie ciężko takiemu fachowcowi, jakim jesteś, cokolwiek doradzić sensownego. Sprawdziłam szczegółowo prognozę na najbliższe dwa tygodnie w Twoich regionach - ma być bardzo ciepło w przyszłym tygodniu, w granicach nawet do 20 stopni, (co prawda ja w pracy dostaję trzygodzinną prognozę na nasz rejon i takiej wierzę bardziej), ale może balkon, który masz, pomoże je wysuszyć, gdyby się to sprawdziło. Jeśli nie, to chyba pozostaje wyciągnięcie rośliny z doniczki - ale to z kolei przy takiej ilości jak u Ciebie to może być "maleńki" kłopot...Naprawdę osobie z Twoim doświadczeniem ciężko sensownie i mądrze doradzić coś, czego sama byś nie wiedziała... Oczywiście trzymam serdecznie kciuki, by skończyło się OK...
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Żanetko!
I tych dobrych wiadomości o pogodzie jak również, co ważniejsze, słów otuchy mi było potrzeba! Dzięki.
Oczywiście wiem, ze rośliny muszę wysuszyć i schłodzić.
Przez te kilka zimnych nocy potrzymam je w domu a potem pójdą na słoneczny balkon pod daszek, bo w takim stanie wilgotności nie nadają się do stania w kącie.
I tych dobrych wiadomości o pogodzie jak również, co ważniejsze, słów otuchy mi było potrzeba! Dzięki.
Oczywiście wiem, ze rośliny muszę wysuszyć i schłodzić.
Przez te kilka zimnych nocy potrzymam je w domu a potem pójdą na słoneczny balkon pod daszek, bo w takim stanie wilgotności nie nadają się do stania w kącie.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.2
A dobrych i ciepłych słów możesz sobie zagwarantować u mnie dostatek - to zawsze i w każdej chwili
Trochę przekładania będziesz miała na pewno, ale Twoje roślinki są twarde, zahartowane i dadzą radę - a ja trzymam za nie mocno kciuki
Trochę przekładania będziesz miała na pewno, ale Twoje roślinki są twarde, zahartowane i dadzą radę - a ja trzymam za nie mocno kciuki
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Dziewczyny ja znam inną szkołę zimowania sukulentów.
Wiele z nich wymaga indywidualnego podejścia
Generalnie jednak to:
Jeśli zimujemy je w temperaturze 10 i mniej stopni Celcjusza można w zasadzie zrezygnować z ich podlewania ale i tak wymagają bezwzględnego dozoru w tym zakresie i w razie potrzeby wkroczenia z odrobiną wody.
Wyjątek mogą stanowić dorosłe - wielkie agawy,te spędzają zimę w chłodzie i bez wody.
Jeśli sukulenty zimujemy w temperaturze około 10-12*C to powinny być okresowo/sporadycznie podlewane
a u aeonium i crasulla ziemia powinna być stale lekko wilgotna.
Aolesy nie mogą zimować w tem. poniżej 15*C a wtedy również okresowo należy je podlewać...
Ceropegie zimują dobrze w temperaturze 10-12°C,
ale Ceropegie woodii nie przeżyje tak niskiej temperatury....
Ja przerobiłam już wiele sukulentów i uważąm,że trzeba podchodzić do kwestii ich zimowania bardzo indywidualnie
Wiele z nich wymaga indywidualnego podejścia
Generalnie jednak to:
Jeśli zimujemy je w temperaturze 10 i mniej stopni Celcjusza można w zasadzie zrezygnować z ich podlewania ale i tak wymagają bezwzględnego dozoru w tym zakresie i w razie potrzeby wkroczenia z odrobiną wody.
Wyjątek mogą stanowić dorosłe - wielkie agawy,te spędzają zimę w chłodzie i bez wody.
Jeśli sukulenty zimujemy w temperaturze około 10-12*C to powinny być okresowo/sporadycznie podlewane
a u aeonium i crasulla ziemia powinna być stale lekko wilgotna.
Aolesy nie mogą zimować w tem. poniżej 15*C a wtedy również okresowo należy je podlewać...
Ceropegie zimują dobrze w temperaturze 10-12°C,
ale Ceropegie woodii nie przeżyje tak niskiej temperatury....
Ja przerobiłam już wiele sukulentów i uważąm,że trzeba podchodzić do kwestii ich zimowania bardzo indywidualnie
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Jak widzę każdy ma swój niezawodny sposób zimowania Wystarczy znaleźć odpowiedni dla swoich roslinek
Ja moje właśnie wniosła do domu. Najwyższy czas. Noce coraz zimniejsze jeszcze mi zamarza ;)
Ja moje właśnie wniosła do domu. Najwyższy czas. Noce coraz zimniejsze jeszcze mi zamarza ;)
Ewa
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.2
I ja ostatnio "uratowałam" grubosza. Zabiedzone to rosło u mnie na uczelni. Warunki? Lepsze niż dla papirusa - woda wszędzie, ziemia aż przy pniu zgrzybiała. Słońca mało, właściwie w jakimś przyciemnym kącie stała doniczka.
Pewnie bym go olała gdyby nie gruby pieniek. Tak mnie skusił wymiarami, że wzięłam go sobie
Niestety roślina w tak złym stanie, że niemal łamała się w rękach. Pełno małych gałązek mi pogubiła, te co zostały ledwo się trzymają. Niestety połamał mi się też na pół. Nie wiem co z tego będzie. Liczę na to, że jednak się przyjmie u mnie.
To chyba odmian a minima.
Jak widać, nawet w tym przypadku objawiła się moja mania robienia niemal ze wszystkiego udawanych bonsai
Edit,
Tak, wiem. Ma złą ziemię ale z braku laku taką mu dałam. I tak ma teraz lepiej niż na wydziale. Przynajmniej nie stoi w wodzie.
Pewnie bym go olała gdyby nie gruby pieniek. Tak mnie skusił wymiarami, że wzięłam go sobie
Niestety roślina w tak złym stanie, że niemal łamała się w rękach. Pełno małych gałązek mi pogubiła, te co zostały ledwo się trzymają. Niestety połamał mi się też na pół. Nie wiem co z tego będzie. Liczę na to, że jednak się przyjmie u mnie.
To chyba odmian a minima.
Jak widać, nawet w tym przypadku objawiła się moja mania robienia niemal ze wszystkiego udawanych bonsai
Edit,
Tak, wiem. Ma złą ziemię ale z braku laku taką mu dałam. I tak ma teraz lepiej niż na wydziale. Przynajmniej nie stoi w wodzie.