Anturium,potrzeby,wymagania,pielęgnacja
Re: anturium
Tomek, mieszkam w Wielkiej Bytanii i jedyny preparat, który znalazłam to Bayer Garden Fungus Fighter Plus, zawierający Myclobutanil... Tylko nie wiem czy jest sens kupować w takim razie.
Używam coś, co zwie się "All Purpose Plant Food", obok ma cyferki (4.0-2.0-5.0), zawartość potasu 5.0% w/w (4.15% K). Na etykiecie jest napisane, żeby stosować co tydzień, ja stosuję co 2.
Anturium stoi w dość jasnym kącie, bez dostępu słońca. Na początku stał w pełnym słońcu, więc tak myślałam, że to może poparzenia.
Jak obetnę liście, to one odrosną?? Może to dziwne pytanie, ale nie mam doświadczenia Dziękuję za pomoc
Używam coś, co zwie się "All Purpose Plant Food", obok ma cyferki (4.0-2.0-5.0), zawartość potasu 5.0% w/w (4.15% K). Na etykiecie jest napisane, żeby stosować co tydzień, ja stosuję co 2.
Anturium stoi w dość jasnym kącie, bez dostępu słońca. Na początku stał w pełnym słońcu, więc tak myślałam, że to może poparzenia.
Jak obetnę liście, to one odrosną?? Może to dziwne pytanie, ale nie mam doświadczenia Dziękuję za pomoc
Pozdrawiam, Joanna
- Majorek
- 500p
- Posty: 571
- Od: 9 lis 2009, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: anturium
Liście nie odrosną co najwyżej z wierzchołka wyrosną nowe, lub z węzłów powybijają boczne pędy. Środek przez Ciebie podany to fungicyd z pewnością fungicyd się przyda (już wcześniej też ktoś proponował) A wybijałaś może roślinę z doniczki i patrzyłaś czy przypadkiem nie podgniwa od dołu?
Życzę miłego dnia
Tomek.
Tomek.
Re: anturium
Patrzyłam, nie gnije nic
Zauważyłam, że ostatnio wyrastają nowe boczne pędy... więc może nie jest tak źle... ?:) Kupię ten środek, który znalazłam w internecie
Masz Tomku może jakieś zdjęcia, które pokazują jak wyglądają liście anturium poparzone od słońca?
Zauważyłam, że ostatnio wyrastają nowe boczne pędy... więc może nie jest tak źle... ?:) Kupię ten środek, który znalazłam w internecie
Masz Tomku może jakieś zdjęcia, które pokazują jak wyglądają liście anturium poparzone od słońca?
Pozdrawiam, Joanna
- Majorek
- 500p
- Posty: 571
- Od: 9 lis 2009, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: anturium
Nie mam niestety żadnych takich zdjęć, ale poparzenia te da radę zauważyć od razu, po pierwsze liść kompletnie traci turgor (nieodwracalnie), plama jest idealnie zaschnięta i łamliwa. Skutki są nieodwracalne, a plamy mogą występować na całej powierzchni lub punktowo, zwykle są to jasnego odcienia barwy (coś żółtawego), nigdy nie są to brązowe lub czarne plamy bo to zwykle jest oznaka albo infekcji grzybowej, niedoboru składników lub przemrożenie.
Życzę miłego dnia
Tomek.
Tomek.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: anturium
Tutaj przedstawiam poparzenie słoneczne na anturium.
Jednak na szczęście zniszczenia są powierzchowne.
Plamy nie są zaschnięte i łamliwe, gdyż tak jak napisałam poparzenie obejmuje tylko powierzchowną część blaszki liściowej.
Jednak na szczęście zniszczenia są powierzchowne.
Plamy nie są zaschnięte i łamliwe, gdyż tak jak napisałam poparzenie obejmuje tylko powierzchowną część blaszki liściowej.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: anturium
Bardzo proszę.
Przedstawię jeszcze moje jedyne niezniszczalne (jak na razie) i chętne do kwitnienia anturium. Z innymi mi średnio wychodzi, a to zaskakuje.
Nic mu się nie dzieje, nie choruje i kwitnie nieustannie od marca.
Anthurium rothschildianum
Przedstawię jeszcze moje jedyne niezniszczalne (jak na razie) i chętne do kwitnienia anturium. Z innymi mi średnio wychodzi, a to zaskakuje.
Nic mu się nie dzieje, nie choruje i kwitnie nieustannie od marca.
Anthurium rothschildianum
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Witam.
Mam problem z nowo zakupioną anturium. Stoi przy oknie (zachód), jednak słońce jakieś na nią pada. Polewana była może 1 raz. Mam ją 2 tygodnie. Stoi nad grzejnikiem. Czasami okno uchylane delikatnie za dnia. Nienawożone.
Wstawiłem teraz do miski z woda na 30 min,żeby podlać. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem.
Mam problem z nowo zakupioną anturium. Stoi przy oknie (zachód), jednak słońce jakieś na nią pada. Polewana była może 1 raz. Mam ją 2 tygodnie. Stoi nad grzejnikiem. Czasami okno uchylane delikatnie za dnia. Nienawożone.
Wstawiłem teraz do miski z woda na 30 min,żeby podlać. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem.
Re: Anturium-"pochwa" zolknie i wiednie.
Pochwalonka ja co prawda się nie znam na domowych, ale pierwsze mi co rzuciło się na oczy to chyba ? zbyt mała donica.
Oszczędzają na czym się da sprzedawcy i zazwyczaj po przyniesieniu do domu rośliny za jakiś czas/ lub też od razu należy ją przesadzić w większą donicę
Oszczędzają na czym się da sprzedawcy i zazwyczaj po przyniesieniu do domu rośliny za jakiś czas/ lub też od razu należy ją przesadzić w większą donicę
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 27 wrz 2013, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Anturium-"pochwa" zolknie i wiednie.
Witam!
Jeżeli chodzi o Twoje anturium, to jak dla mnie ma za sucho (gleba powinna być stale lekko wilogtna; zimą natomiast pozwala się na lekkie przeschnięcie tylko górnej warstwy ziemi). W dodatku sądząc po liściach - widzę, że niektóre z nich mają plamy nekrotyczne na czubkach, co oznacza, że roślina ma za suche powietrze (szczególnie jeżeli już grzejesz w pokoju). Proponuje położyć pod doniczkę małą podstawkę z keramzytem i wodą. Na to doniczkę, jednak tak, by "otworki" nie stykały się z wodą (żeby ziemia z doniczki nie wchłaniała wody z podstawki). Anturium lubi wysoką wilgotność, a w sezonie grzewczym trudno ją utrzymać. Dlatego podstawka z woda, która będzie parowała wokół kwiatka jest najlepszym rozwiązaniem . Można też ewentualnie z tego zrezygnować i własnoręcznie pryskać roślinę delikatnie ze 2-3 razy dziennie miękką wodą. Suche powietrze sprzyja także żerowaniu przędziorków, więc najlepiej jednak utrzymać ta wysoką wilgotność .
Myślę, że nawozu jej na razie nie trzeba, bo zapewne w kwiaciarni dostała porządne dawki :P .
Kwiaty przekwitłe, czy też uszkodzone usuń u nasady.
Jeżeli chodzi o Twoje anturium, to jak dla mnie ma za sucho (gleba powinna być stale lekko wilogtna; zimą natomiast pozwala się na lekkie przeschnięcie tylko górnej warstwy ziemi). W dodatku sądząc po liściach - widzę, że niektóre z nich mają plamy nekrotyczne na czubkach, co oznacza, że roślina ma za suche powietrze (szczególnie jeżeli już grzejesz w pokoju). Proponuje położyć pod doniczkę małą podstawkę z keramzytem i wodą. Na to doniczkę, jednak tak, by "otworki" nie stykały się z wodą (żeby ziemia z doniczki nie wchłaniała wody z podstawki). Anturium lubi wysoką wilgotność, a w sezonie grzewczym trudno ją utrzymać. Dlatego podstawka z woda, która będzie parowała wokół kwiatka jest najlepszym rozwiązaniem . Można też ewentualnie z tego zrezygnować i własnoręcznie pryskać roślinę delikatnie ze 2-3 razy dziennie miękką wodą. Suche powietrze sprzyja także żerowaniu przędziorków, więc najlepiej jednak utrzymać ta wysoką wilgotność .
Myślę, że nawozu jej na razie nie trzeba, bo zapewne w kwiaciarni dostała porządne dawki :P .
Kwiaty przekwitłe, czy też uszkodzone usuń u nasady.
- Majorek
- 500p
- Posty: 571
- Od: 9 lis 2009, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Anturium-"pochwa" zolknie i wiednie.
Witam, miejsca nekrotyczne na czubkach występują, ale w tak niewielkiej ilości, że nie trzeba się nimi zbytnio przejmować, gdyż są efektem zbyt częstej zmiany stanowiska, wilgotności powietrza, dostępności składników potrzebnych fotosyntezie itp. Co tyczy się "pochew", to ja żadnych pochew nie widzę, kwiat anturium jak i innych rodzajów z rodziny Araceae posiada spatkę i to pewnie jej zamieranie tak martwi właściciela. Spatka jest tworem delikatnym, często potrafi być zaatakowana przez szkodniki jak i inne infekcje np. grzybowe, łatwo ją również przegrzać, co w tym przypadku miało miejsce. Najprawdopodobniej było to wynikiem zbyt wysokiej, "duszącej" temperatury nad grzejnikiem. Roślinę przestawić, częściej pryskać i przesadzić, z nawożeniem mineralnym można ograniczyć się do minimum czyli okazyjnie przez okres jesienno- zimowy raz na 3- 4 tygodnie.
Życzę miłego dnia
Tomek.
Tomek.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Anturium-"pochwa" zolknie i wiednie.
A ja widzę co najmniej cztery pochwy kwiatostanowe u podstawy właściwego kwiatostanu - kolby.
Zerknij Majorek na stronę mojego znajomego.
A konkretniej tutaj:
http://araceum.abrimaal.pro-e.pl/slownik/slownikbot.htm
i przeczytaj
cyt.
"spatha (łac.) - dosł. "szabla, miecz" - przekształcony liść, często barwny, który początkowo otula kwiatostan, następnie często pełni funkcję wabiącą zwierzęta zapylające kwiaty. Zwany jest również pochwą kwiatostanową lub podsadką, a w moim opracowaniu - spatką. Po angielsku - spathe."
Jest wielce prawdopodobne, że kwiatostany wraz z pochwami zasychają ze starości.
Nie polecam spryskiwania anturium. Lepiej tak jak napisała Kamila - postawić roślinę na podstawce z mokrym keramzytem.
Swoje rośliny uprawiam tak jak storczyki, czyli w przezroczystych doniczkach (mam wgląd do korzeni). Nie polecam ciągle wilgotnego podłoża. Lepiej podlewać po przeschnięciu podłoża przez zanurzenie. Zauważyłam, że anturia lubia ciasne doniczki, jednak ja zawsze przesadzam po zakupie.
Zerknij Majorek na stronę mojego znajomego.
A konkretniej tutaj:
http://araceum.abrimaal.pro-e.pl/slownik/slownikbot.htm
i przeczytaj
cyt.
"spatha (łac.) - dosł. "szabla, miecz" - przekształcony liść, często barwny, który początkowo otula kwiatostan, następnie często pełni funkcję wabiącą zwierzęta zapylające kwiaty. Zwany jest również pochwą kwiatostanową lub podsadką, a w moim opracowaniu - spatką. Po angielsku - spathe."
Jest wielce prawdopodobne, że kwiatostany wraz z pochwami zasychają ze starości.
Nie polecam spryskiwania anturium. Lepiej tak jak napisała Kamila - postawić roślinę na podstawce z mokrym keramzytem.
Swoje rośliny uprawiam tak jak storczyki, czyli w przezroczystych doniczkach (mam wgląd do korzeni). Nie polecam ciągle wilgotnego podłoża. Lepiej podlewać po przeschnięciu podłoża przez zanurzenie. Zauważyłam, że anturia lubia ciasne doniczki, jednak ja zawsze przesadzam po zakupie.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- Majorek
- 500p
- Posty: 571
- Od: 9 lis 2009, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Anturium-"pochwa" zolknie i wiednie.
Nie rozumiem końca, "w moim opracowaniu", przecież termin spatka jest ogólnobotanicznym terminem używanym przez większość botaników, nie tylko przez twórcę witryny.
Jeżeli będziemy mówić o rodzaju Zamioculcas to w przypadku kiedy będziemy chcieli opisać organ "pochwę" możemy wydzielić ich dwa rodzaje:
to jest pochwa kwiatostanowa:
ale to również jest pochwa liściowa (z tym że nietrwała i z czasem zamiera
Tak więc, moim zdaniem (oczywiście sytuacja dotyczy roślin z rodziny Araceae, pisząc o ich organie generatywnym, pochwie kwiatostanowej, moim zdaniem prościej i i bardziej rzeczowo jest używać nazewnictwa spatka, pisząc o pochwie kwiatostanowej i termin pochwa wykorzystywać do opisu innych części roślin. Niemniej jednak racja jest również i po Twojej stronie. Co tyczy się zabiegów pielęgnacyjnych mających na celu podniesienie wilgotności powietrza mam inne zdanie, ale myślę że powtarzanie tego jest zbędne.
Jeżeli będziemy mówić o rodzaju Zamioculcas to w przypadku kiedy będziemy chcieli opisać organ "pochwę" możemy wydzielić ich dwa rodzaje:
to jest pochwa kwiatostanowa:
ale to również jest pochwa liściowa (z tym że nietrwała i z czasem zamiera
Tak więc, moim zdaniem (oczywiście sytuacja dotyczy roślin z rodziny Araceae, pisząc o ich organie generatywnym, pochwie kwiatostanowej, moim zdaniem prościej i i bardziej rzeczowo jest używać nazewnictwa spatka, pisząc o pochwie kwiatostanowej i termin pochwa wykorzystywać do opisu innych części roślin. Niemniej jednak racja jest również i po Twojej stronie. Co tyczy się zabiegów pielęgnacyjnych mających na celu podniesienie wilgotności powietrza mam inne zdanie, ale myślę że powtarzanie tego jest zbędne.
Życzę miłego dnia
Tomek.
Tomek.