Aniu moje chryzantemy nie wszystkie zakwitną w tym roku, z pewnością nie zdążą.
Owoce na krzewach, to berberys i dławisz.
Grzyby purchawki w ubiegłych latach u mnie także rosły na trawniku, śmiesznie wyglądają takie białe kulki.
Niektórzy je nawet zbierają, jako jadalne, ale ja nie praktykuję .
Agniesiu dziękuję Ci Kochana za tyle miłych słów .
Z grzybami u mnie także nie najlepiej w ogrodzie, pomimo dużej ilości iglaków i krzewów, w tym roku jednak na nowo po latach pojawiły się maślaki, może w przyszłym roku będzie więcej ,.
Misiu dziękuję za odwiedziny.
Jacku te bordowe z żółtym środkiem chryzantemy to samosiejki jakieś, nigdy takich nie miałam, jeszcze taka różowa pojedyncza się wysiała, nie wiem, jak to możliwe.
Pogoda rzeczywiście przecudna, jak na tą porę roku i bardzo ciepłe nie tylko dni, ale wieczory.
Wczoraj w wieczór wracaliśmy z działki, to termometr wskazywał 18*.
Renatko a ja miałam takie wrażenie, że Ty ciągle coś kupujesz i dosadzasz, aż Ci nawet trochę zazdrościłam, gdyż masz mnóstwo ciekawych, nie znanych mnie roślin.
Klematisy lubią wilgoć przy korzeniach, ale nie znoszą zastoin wody, dlatego trzeba robić drenaż na dnie dołka .
Ja na samo dno sypię duże ilości chrustu, chociaż u mnie suche piaski, woda szybko wsiąka, aż nawet za sucho i klematisy nie chcą rosnąć.
Może tak jak mówisz, podnieś trochę teren i wsyp jakiś gruz i dużo drobnych patyczków do dołka, może pomoże.
Małgosiu-Margo2 dziękuję za wskazówki odnośnie kopczykowania róż.
Teraz tak jak mówisz, nie będziemy się spieszyli z okrywaniem, dopiero jak już temperatura minusowa się ustabilizuje, żeby się nie zaparzały.
Tadziu my także jeszcze nie będziemy okrywać róż, jak będzie ciepła jesień, to może dopiero w grudniu.
Obsypywanie korą nie zajmuje dużo czasu, a w dodatku wiosną, kopczyki można rozgrabić i nie ma sprzątania.
Dawniej obsypywaliśmy ziemią, ale to wybieranie wiosną jest pracochłonne.
Jakoś im za bardzo kora nie szkodzi, ale z pewnością obsypywanie ziemią jest o wiele lepsze dla róż.
Wszystkie kwiaty powoli zaczynają zamierać w ogrodzie i tak jak mówisz, aż do kwitnienia krokusów, chociaż ja mam nadzieję jeszcze na krokusy jesienne, już tylko patrzeć, jak powinny zakwitnąć.
Małgosiu ja taką piękną jesień, jak obecnie bardzo lubię, a nawet lubię grabienie liści w ogrodzie, ale na myśl o zbliżających się pluchach, deszczu ze śniegiem, robi mi się nie dobrze, ale zima z niewielkim mrozem i słońcem także jest piękna.