Choroby i szkodniki Rododendrona

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
Zablokowany
Awatar użytkownika
Beata-sc
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 9 sie 2013, o 23:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Jeszcze raz chore rhododendrony

Post »

Jeszcze kilka informacji - rh zostały posadzone wg wskazówek właściciela centrum ogrodniczego:
- w wykopaną przestrzeń ok. 60x60x60 wsypaliśmy 4x80 l podłoża do rh, posadzone mniej więcej równo z powierzchnia ziemi, obsypane korą dookoła.
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
wolak345
100p
100p
Posty: 175
Od: 1 cze 2010, o 12:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska/Podkarpacie

Re: Jeszcze raz chore rhododendrony

Post »

Ja na swoich różanecznikach mam takie same ale myślę że to oparzenie słoneczne, grzyb to chyba nie jest, teraz te upały były wyjątkowo mocne. Ten biały nalot pod liściem to mała pajęczynka jakiegoś owada, możesz ją usunąć ręcznie. Krzewy wyglądają bardzo ładnie powinno być dobrze.
Awatar użytkownika
Beata-sc
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 9 sie 2013, o 23:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Jeszcze raz chore rhododendrony

Post »

Bardzo dziękuję za odpowiedź! :D - już myślałam, że nikt nie zareaguje na moje wpisy. Nie wiem, czy w dobrym miejscu wstawiłam ten post, a może powinnam podłączyć się z moimi pytaniami do innego postu? Nie wiem - uczę się :) Tak jak napisałam - oprócz niepewności ogrodniczej, nie mam wprawy w poruszaniu się po forum. Przejrzałam wiele wypowiedzi, w których mogłabym znaleźć jakieś wskazówki ( m.in. Kompendium chorób opracowane przez Marka :) ) i też podejrzewam, że to może być oparzenie - jednak za małą mam wiedzę i praktykę, aby stawiać diagnozy (na rh-y operuje południowe słońce, od zachodu są lekko przysłonięte tą jedną thują (na zdjęciu ogólnym thuja po lewej stronie), rano cień na nie rzuca dom -ale nie mam dla nich lepszego miejsca, jeśli chodzi o ekspozycję na promienie słoneczne - z tyłu domu są garaże i komórka. Poza tym jak widać, na pozostałej przestrzeni na razie mam pustynię. :). Marzą mi się róże i takie piękne kompozycje jak na Waszych zdjęciach - ale muszę się uzbroić w cierpliwość. W październiku planuję posadzić róze, aby się pieły po tej pergoli - może mi się uda. Świetne i bardzo pomocne są wskazówki Marka, dotyczące prawidłowego sadzenia rh - (wydaje się, że przy trzech moich wszystko zrobiłam dobrze oprócz wzruszenia i rozbicia bryły korzeniowej przed posadzeniem i teraz trochę mnie to niepokoi), I jeszcze chciałam napisać, że bardzo się cieszę, że znalazłam to Forum - w sam raz dla takich ignorantów ogrodowych jak ja :D -Beata.
Może ktoś mi wytłumaczy co znaczy "nie parsuj linków" widniejące na dole? :)
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
Awatar użytkownika
Beata-sc
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 9 sie 2013, o 23:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Jeszcze raz chore rhododendrony

Post »

Po prawej stronie widać rh - ogrodzenie jest od strony zachodniej.
Obrazek
Pozdrawiam, Beata
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
Awatar użytkownika
Beata-sc
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 9 sie 2013, o 23:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Jeszcze raz chore rhododendrony

Post »

Witam - już wiem, że niepotrzebnie zakładałam nowy wątek (może administrator przeniesie ten wątek do wątku wcześniejszego pod nazwą "chory rh" albo innego?
A wracając do rh - pytam dlatego, że usłyszałam, że ten brązowy pąk to na pewno grzyb, a poza tym rh ma fytoftorozę. I nie wiem co robić - wyrzucać go, zostawić, oblewać czymś, pryskać? Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże. Pozdrawiam, Beata
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
chinka
200p
200p
Posty: 388
Od: 19 sie 2012, o 17:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Jeszcze raz chore rhododendrony

Post »

Beatko zajrzyj może tutaj:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=47300
Jak dla mnie to zmiany na pąkach masz bardzo podobne do tych, które były omawiane w tym wątku powyżej.
A ta wata pod liściem, to jakiś pająk sobie uwił gniazdko. Pojęcia nie mam co to za robactwo, ale u siebie też widziałam kilka takich liści. Sprawę załatwiłam tak, że patykiem (bo pająków panicznie się boję) zdjęłam to z liścia razem z lokatorem. Nie wiem czy to nie jest jakiś szkodnik, ale póki co nic złego się nie dzieje.
Ten duży rh jest bardzo ładny, taki gęściutki.
Napisz może do jakiej ziemi je wsadziłaś, bo te liście wyglądają jakby trochę sól z siebie "wyrzucały". Może trochę za mało kwaśno mają? Sprawdzałaś jakie pH ma gleba wokół nich i jak to w ogóle jest w Twoim ogrodzie?
Pozdrawiam, Bogusia
Awatar użytkownika
Beata-sc
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 9 sie 2013, o 23:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Chory Rododendron

Post »

Bogusiu - dziękuję za odpowiedź. Najpierw wykopaliśmy spory dół -ok. 60x60x60, może nawet większy i wsypaliśmy do niego 6 (!) 80-litrowych worów podłoża do rhododendronów. Jeśli on by narzekał na podłoże to szczerze mówiąc nie wiem dlaczego. Posadzony został w ten sposób, aby wierzch bryły korzeniowej był na poziomie gruntu. Obsypany został dookoła warstwą kory. Jedyne co mnie niepokoi, o czym pisał Marek - nie "podziubałam bryły korzeniowej przed wsadzeniem - może tu jest problem. Niepokoi mnie to, że ktoś kto podobno zna się na kwiatach zasugerował, że to fytoftoroza. No i nie badałam ziemi - czy to robi się samodzielnie, czy trzeba wysyłać ziemię gdzieś do laboratorium? Pozdrawiam wszystkich - Beata
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
kachat
200p
200p
Posty: 411
Od: 13 cze 2012, o 17:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Chory Rododendron

Post »

Beata, powiem co mi się wydaje ;)
Podwinięte liście - najpewniej przypalone. Pajęczynka pod spodem - oczywiście jakieś żyjątko, nic nie przeszkadza, nich sobie tam mieszka. Pozwijane zniekształcone liscie - podobno mszyce jak skubią i piją soki mogą takie zmiany powodować, ale niektóre odmiany RH tak po prostu mają, że bez (znanego) powodu mają takie młode liście. Brązowe pąki - fytoftoroza z tego co widziałam to zupełnie inaczej wygląda, pąki razem z gałązką pod nimi po prostu brunatnieją całe i szybko się rozkładają (martwica), wyglądają koszmarnie... Jakby co, to fytoftoroza paków jest wyleczalna (to ta idąca od korzenia jest bardzo trudna/niemożliwa do wyleczenia). Ale obstawiałabym co innego (ale ja się nie znam ;))Co do plam na liściach, to gdzieś mi się rzuciło w oczy, że to może być grzyb... Ale taki niegroźny, łatwy do wyleczenia. Ale to mogły być bzdury ;)

Dół za duży wykopaliście, spokojnie te 30cm by wystarczyło - RH mają bardzo płytki system korzeniowy, na 10-15 cm wgłąb ziemi sięga. Na przyszłość kopcie szeroki, metr minimum, ale płytki. Jeśli daliście sam torf, to koniecznie co roku musicie podawać RH nawóz, torf jest bardzo ubogi. Co do nieprawidłowego pH czy zasolenia, to ja tam nic takiego nie widzę... Liście ładne, zdrowe, zielone. Może na jednym RH widać, że delikatnie blaszka pomiędzy nerwami liścia jest jaśniejsza - może to być objaw lekkiego niedoboru żelaza albo potasu, ja tego nie rozróżniam, niech ktoś poprawi ;) Pomóc może spryskanie liści nawozem w płynie (byle tylko nie doglebowo).

Aby zbadać pH gleby wystarczy kupić w sklepie ogrodniczym kwasomierz - najlepiej taki płyn, Helliga, kosztuje kilkanaście złotych, a naprawdę warto go mieć :)
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
chinka
200p
200p
Posty: 388
Od: 19 sie 2012, o 17:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Chory Rododendron

Post »

Beatko, rozumiem, że to podłoże do rododendronów, o którym piszesz to nie był zwykły torf tylko taka specjalistyczna mieszanka, czy tak? Bo jeśli mieszanka to ujdzie, a jeśli torf to trochę mało jedzenia dla nich. Z torfem jest ten problem, że on się zbryla i tworzy skorupę, przez którą krzewy usychają, bo chłonie wodę jak gąbka, a poza tym szybko się z niego wypłukują kwasy humusowe, o czym na pewno wiesz skoro piszesz, że czytałaś wątek Marka.
Gorszy problem to te korzenie. One muszą być porozrywane, bo jeśli się tego nie zrobi to nie mają jak się rozwijać i taki krzew nigdy Ci się nie ukorzeni i najzwyczajniej w świecie uschnie. Teraz będzie dobra pora żeby trochę je "ponaprawiać". Śmiało je wykop, porozrywaj korzenie i najlepiej jakbyś dodała trochę takiej drobnej kory do tego podłoża, które przygotowałaś. Nic im nie będzie nie martw się. Ja w zeszłym roku przesadzałam jednego rododendrona dwa razy i żyje i ma się dużo lepiej niż na pierwszym stanowisku.
Co do tej głębokości dołka, to uważam, że dobrze zrobiliście, bo widać, że to były duże krzewy, a one trochę miejsca potrzebują. Słońce też im przeszkadzać nie powinno, tylko trzeba częściej podlewać i właśnie w tym podlewaniu głównie tkwi problem i przyczyna chorób, bo woda z wodociągów odkwasza podłoże, więc dobrze by było chociaż dzień przed podlewaniem nalać jej do jekieś beczki czy czegoś takiego i pozwolić jej się odwapnić.
Dobrze będzie, to są naprawdę mało wymagające krzewy tylko trzeba się trochę na początku postarać.
Fajnie by było jakbyś tam stworzyła taką dużą rabatę z wrzosami, azaliami itp. pięknie by to wyglądało razem, a warunki masz świetne i dla azalii i dla wrzosów bo one lubią słońce.
A co do fytoftorozy to ludzie mają jakieś paranoje :wink: Bardzo często właśnie poparzenia słoneczne się z nią myli. Nie ma co niepotrzebnie panikować.
Pozdrawiam
Pozdrawiam, Bogusia
Awatar użytkownika
Beata-sc
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 9 sie 2013, o 23:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Chory Rododendron

Post »

Witam,
Bogusiu, Krzaki zostały zasypane podłożem do rh. Ten największy był spory - ok. 140 cm wysokości i dosyć szeroki, tak więc sądzę, że dół był dobry. Obserwuję wszystkie krzaczki i wydaje się, że szkody nie postępują. Będę monitorować i w razie wątpliwości lub przerażenia :) - pytać. Oto widok ogólny beż szczegółów na dzień dzisiejszy. Pozdrawiam, Beata

Obrazek
"Jeśli wierzysz w zwycięstwo, zwycięstwo uwierzy w Ciebie..." P.C.
Gila
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 43
Od: 15 maja 2013, o 22:15
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Chory Rododendron

Post »

chinka pisze:
Gila pisze:Rododendron ma za mało wilgotne podłoże, słabo nawożony i za głęboko posadzony. Krzewy te lubią stanowiska z rozproszonym światłem,i najlepsze wschodnie strony ogrodu [ osłonięte od zimnych wiatrów] wilgotne podłoże [kwaśne] sadzimy 1cm niżej jak rosła roślina w doniczce [ na zimę usypujemy kopczyk na korzeniach, który zabezpiecza przed wymarznięciem.W ciągu sezonu opryskujemy roślinkę od grzyba 3-4 razy ,a odwdzięczy się pięknym kwitnieniem pozdrawiam Gila
No z tymi opryskami na grzyba to chyba troszkę przesadziłaś :shock: Ja staram się używać oprysków na grzyba tylko w razie konieczności, po wielkich deszczach, jakie były np. teraz u mnie, ale jeszcze się zastanawiam, bo sama też nie lubię się truć bez wyraźnego powodu :wink: Poprzednio pryskałam chyba ze dwa lata temu i nic im się bez magicznego oprysku nie stało, więc chyba nie ma takiej konieczności, ale każdy robi co uważa..

Gila, wiesz, że odpowiedziałaś na post z 2008 roku ?
Mylisz się kochana wszystko zależy od pogody, ja opryskuję profilaktycznie [jeśli jest już choroba jest , to po :ptakach] pozdrawiam Gila [rododendrony uprawiam 20 lat , wiec już co nie co mnie nauczyły te krzewy]
duduś
1000p
1000p
Posty: 1100
Od: 22 sie 2009, o 09:07
Lokalizacja: opole

Re: Chory Rododendron

Post »

ale ponoć nie ma profilaktycznych oprysków na grzyba bo ten środek działa dopiero jak grzyb jest - nic już nie rozumiem / wiem tylko że ponoć profil. to można na wiosnę miedzianem ,przed rozwojem pąków lub liści - po glebie
duduś
MaciekZ
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 10 lis 2013, o 22:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Chory Rododendron

Post »

Witam serdecznie :D
Po raz pierwszy na forum - przeglądałem kilka wątków i widzę ogromną wiedzę i doświadczenie wielu z Państwa.
Od połowy września obserwuję niepokojące zmiany na moich rododendronach. Wszystkie 5 rośnie obok siebie:

Obrazek

Wszystkie z nich mają pewne problemy, aczkolwiek nie takie same - trochę przeglądałem wątek Fotograficzne Kompendium Chorób Rhododendronów i część z nich potrafię zdiagnozować, ale proszę o potwierdzenie i poradę w jakim kierunku działać. Zważając na fakt, że powoli zbliża się zima to czy stosować jeszcze jakieś preparaty, czy może czekać do wiosny.
  • Pierwszy z nich:
    • Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Dziury w liściach wyglądają na dzieło opuchlaków, aczkolwiek nie wiem, czy nie powinny być tylko na brzegach - tutaj widoczne również na środku liści. Sprawdziłem ziemię i nie widziałem żadnych larw opuchlaków, a jedynie cienkie białe dżdżownice :roll: Co do koloru liści do zakładam brak żelaza.
  • Drugi:
    • Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Tutaj podobnie jak w pierwszym brak żelaza. Brązowe plamki pojedyncze, nie zauważyłem rozprzestrzeniania się zjawiska
  • Trzeci - ten jest w najgorszym stanie:
    • Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Przebarwienia na liściach wyglądają na brak magnezu - tutaj przedsięwziąłem pewne środki i trzykrotnie w odstępie tygodniowym wykonałem oprysk siarczanem magnezu - niestety bez żadnego rezultatu - efekt się nasila a liście stają się dosyć sztywne i łatwo łamliwe.
  • Czwarty:
    • Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Podobnie jak w dwóch pierwszych przypadkach kolor liści wskazuje na brak żelaza. Ostatnie dwa zdjęcia przedstawiają jeden taki pęd - usunąć?
  • I piąty -dosadzony w tym roku, dwa lata po pozostałych czterech
    • Obrazek

      Obrazek

      Obrazek

      Obrazek
Z góry przepraszam, że zadaję po raz kolejny pytania pojawiające się w tym wątku, ale wolę mieć pewność okiem fachowców, że to właśnie ta a nie inna choroba.
No i przede wszystkim prosiłbym o odniesienie się do leczenia zważając na porę doku - stosować jeszcze jakieś preparaty, czy dać im spokojnie przezimować?

Cytując klasyka: No to jak, towarzysze, pomożecie? :wink:
pEtr
500p
500p
Posty: 573
Od: 18 cze 2008, o 01:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zach. Małopolska

Re: Chory Rododendron

Post »

Twój post idealnie obrazuje najpopularniejsze przypadki u rh ;-)

Na pierwszym rzeczywiście widać ślady opuchlaka ale nie jest ich dużo. Te jasne liście rzeczywiście świadczą o niedoborach mineralnych wiosną tego roku jak były wypuszczane, ale np. u mnie występują też na jasnych rh - np. Cunningham White. Z czasem ciemnieją. Opryskaj dolistnie nawozem na wiosnę i zobacz jakie będą nowe przyszłoroczne liście.

Obrazek

To jest moim zdaniem szczególnie brak żelaza.

Obrazek

A to według mnie drugi biegun. Zasolenie ziemi przez nadmierne nawożenie.

Tymi innymi uszkodzeniami bym się nie przejmował. Jest jesień, rośliny są słabsze i różne patogeny dochodzą do głosu.

Generalnie ja na Twoim miejscu wiosną ponawoziłbym je wszystkie dolistnie. 2 razy w kwietniu i 2 razy w czerwcu po kwitnieniu w odstępach dwutygodniowych. Teraz dałbym im już spokój. Niech maksymalnie drewnieją i przygotowują się do zimy.
MaciekZ
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 10 lis 2013, o 22:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Chory Rododendron

Post »

Dziękuję pEtr za odpowiedź.
Też skłaniałem się ku temu, żeby już teraz sobie dać spokój z chemią.
A jeżeli chodzi o wiosnę to coś konkretnego proponujesz - siarczanem żelaza?
Zablokowany

Wróć do „Rhododendrony i azalie”