Choroby i szkodniki Rododendrona
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Chory Rododendron
Ja zastosowałam 3 lata temu wymianę podłoża: kwasny torf, kompost i fusy od kawy. Taka mieszanka spowodowała, że podłoże nie jest zasolone, bogate w próchnicę i kwaśne. Jednocześnie uniknęłam nawozów chemicznych. Nie należy się bać wymiany podłoża, bo rododendrony dobrze znoszą przesadzanie i mają płytki system korzeniowy, co ułatwia zadanie.
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Chory Rododendron
Dzięki Miłko za ten post.
Mam podobne resultaty po wielu doświadczeniach z rhododendronami.
Mam podobne resultaty po wielu doświadczeniach z rhododendronami.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: Chory Rododendron
Raczej wybrałbym jakiś wieloskładnikowy nawóz mineralny. Ciężko po samych przebarwieniach na liściach stwierdzić czego konkretnie brakuje. Nie musi być dolistny z etykietki, nie powinien być do roślin kwasolubnych bo nie ma po co opryskiwać czymś co pewnie ma jakąś siarkę w sobie. Ja w tym roku opryskiwałem jakimś ogólnym Agrecolem.A jeżeli chodzi o wiosnę to coś konkretnego proponujesz - siarczanem żelaza?
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Chory Rododendron
Marku! Robiąc to, korzystałam z Twoich porad. Przekonałam się na własnej skórze, że nie jest to skomplikowane, ale trzeba uwierzyć, że pomoże i działaćrose_marek pisze:Dzięki Miłko za ten post.
Mam podobne resultaty po wielu doświadczeniach z rhododendronami.

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Chory Rododendron
Dziękuję za sugestie.
Podłoże przygotowałem trochę na hura jak je sadziłem.
Co prawda był i kompost i kwaśny torf i to w solidnych dziurach (zaznaczę, że na głębokości szpadla to sam margiel), ale nie przygotowany zgodnie ze "sztuką".
Dopiero teraz po lekturze forum widzę parę błędów - przede wszystkim ziemię ubiłem dość solidnie.
Na wiosnę w takim razie zabieram się do roboty - wymiana podłoża - czy wtedy również nawieźć rośliny?
Podłoże przygotowałem trochę na hura jak je sadziłem.
Co prawda był i kompost i kwaśny torf i to w solidnych dziurach (zaznaczę, że na głębokości szpadla to sam margiel), ale nie przygotowany zgodnie ze "sztuką".
Dopiero teraz po lekturze forum widzę parę błędów - przede wszystkim ziemię ubiłem dość solidnie.
Na wiosnę w takim razie zabieram się do roboty - wymiana podłoża - czy wtedy również nawieźć rośliny?
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Chory Rododendron
Ja pierwszy raz nawoziłam 3 miesiące od posadzenia wiosną (tak ok przełomu czerwca i lipca, po kwitnieniu). Na początek wystarczył kompost w podłożu.
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Chory Rododendron
Witam.
Na zdjęciach widoczny problem z liśćmi Rododendronów. Rosną w skupisku 4 sztuk oraz 7 azalii japońskich i tylko jeden krzak RH jest "zainfekowany". Podłoże było dobrze przygotowane, krzewy kwitną i rozwijają się bardzo dobrze.
Rośliny pryskałem Tlendorem 500SC 3 razy w roku, oraz Suminem dwa razy w roku ( w tym dziś). Plamy na liściach zaczęły pokazywać się ok maja/czerwca, od listopada proces bardzo się nasilił, stąd moje pytanie do Was, czy mieliście kiedyś styczność z takimi objawami choroby/grzyba?
Dla mnie najdziwniejsze jest że pozostałe krzewy są zdrowe a tylko jeden wyraźnie choruje. Proszę o porady.

[format zdjęć został zmniejszony - Moderator, rose_marek]
Na zdjęciach widoczny problem z liśćmi Rododendronów. Rosną w skupisku 4 sztuk oraz 7 azalii japońskich i tylko jeden krzak RH jest "zainfekowany". Podłoże było dobrze przygotowane, krzewy kwitną i rozwijają się bardzo dobrze.
Rośliny pryskałem Tlendorem 500SC 3 razy w roku, oraz Suminem dwa razy w roku ( w tym dziś). Plamy na liściach zaczęły pokazywać się ok maja/czerwca, od listopada proces bardzo się nasilił, stąd moje pytanie do Was, czy mieliście kiedyś styczność z takimi objawami choroby/grzyba?
Dla mnie najdziwniejsze jest że pozostałe krzewy są zdrowe a tylko jeden wyraźnie choruje. Proszę o porady.






[format zdjęć został zmniejszony - Moderator, rose_marek]
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Chory Rododendron
majre,
To nie jest grzyb, i to nie jest zadna choroba infekcyjna.
To jest zasolenie, albo pisząc dosadniej - zatrucie.
Nie napisałeś nic o nawożeniu. Jak często nawozisz i czym?
Widziałem coś podobnego po podsypaniu nawozem zawierającym bor (dużo komercyjnych nawozów zawiera bor).
Dlaczego to widać tylko na jednym rhododendronie?
Może ten podsypałeś solidniej, może ten gatunek jest bardziej czuły, może to stanowisko ma gorszy drenaż, albo trucizna była już na tym stanowisku.
Co zrobić teraz?
- przestać zasalać/nawozić
- poprawić drenaż
- podnieść korzeń by wystawał lekko ponad powierzchnię
Jako ciekawostkę napiszę mechanizm zatruwania.
Jeśli korzeń jest zasolony, wtedy sól ta z wodą jest pobierana do liści.
Następnie woda ewaporuje z liści a sól zostaje. Jeśli ten proces jest przez dłuższy
czas stężenie soli w komórkach w liściach rośnie do granicy że sól ta
zaczyna być toksyczna dla komórek i zatruwa je.
Dlaczego zatrucie jest widoczne na obrzeżach i końcówkach liścia?
Bo tam jest największa ewaporacja.
Stężenie soli jest tam również większe bo sól nie ma już możliwości
przepłynąć dalej. Ze środka liścia sól może być przepłukana przez wodę
płynącą do końcówek i obrzeży i tam ta sól zostaje.
To nie jest grzyb, i to nie jest zadna choroba infekcyjna.
To jest zasolenie, albo pisząc dosadniej - zatrucie.
Nie napisałeś nic o nawożeniu. Jak często nawozisz i czym?
Widziałem coś podobnego po podsypaniu nawozem zawierającym bor (dużo komercyjnych nawozów zawiera bor).
Dlaczego to widać tylko na jednym rhododendronie?
Może ten podsypałeś solidniej, może ten gatunek jest bardziej czuły, może to stanowisko ma gorszy drenaż, albo trucizna była już na tym stanowisku.
Co zrobić teraz?
- przestać zasalać/nawozić
- poprawić drenaż
- podnieść korzeń by wystawał lekko ponad powierzchnię
Jako ciekawostkę napiszę mechanizm zatruwania.
Jeśli korzeń jest zasolony, wtedy sól ta z wodą jest pobierana do liści.
Następnie woda ewaporuje z liści a sól zostaje. Jeśli ten proces jest przez dłuższy
czas stężenie soli w komórkach w liściach rośnie do granicy że sól ta
zaczyna być toksyczna dla komórek i zatruwa je.
Dlaczego zatrucie jest widoczne na obrzeżach i końcówkach liścia?
Bo tam jest największa ewaporacja.
Stężenie soli jest tam również większe bo sól nie ma już możliwości
przepłynąć dalej. Ze środka liścia sól może być przepłukana przez wodę
płynącą do końcówek i obrzeży i tam ta sól zostaje.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Re: Chory Rododendron
Stosowałem środek "nawóz WE" o składzie: azot 12% w formie amonowej, P2O5 5% rozp. w obojętnym roztworze 5%, P2O5 rozp. w wodzie 4%, K2O rozp. w wodzie 10%, S rozp. w wodzie 14%. O borze nie ma informacji. Nawoziłem zgodnie z instrukcją producenta w połowie kwietnia i pod koniec czerwca.
Czy zabiegi o których wspominasz poprawa drenażu, (jak najlepiej to zrobić?), uniesienie korzeni powinienem wykonać teraz, czy poczekać do wiosny?
Czy zabiegi o których wspominasz poprawa drenażu, (jak najlepiej to zrobić?), uniesienie korzeni powinienem wykonać teraz, czy poczekać do wiosny?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7169
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Chory Rododendron
Witam, poprosiłabym o pomoc w zdiagnozowaniu choroby mojego Rodosia.






Re: Chory Rododendron
Małgosiu, od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś fachowcem, ale wydaje mi się, że brakuje mu azotu (żółknące liście).
Najlepiej będzie, jak na wiosnę najpierw zmierzysz pH podłoża żeby sprawdzić czy jest odpowiednio kwaśne, a potem, ale nie wcześniej niż w połowie kwietnia, kupisz albo jakiś dobry nawóz wieloskładnikowy, albo po torebce siarczanów: amonu, potasu i magnezu i trochę go podkarmisz, bo że chłopak głodny to widać na pierwszy rzut oka.
Zrobiłaś mu też zdecydowanie za mało miejsca i lepiej żebyś mu to stanowisko trochę poszerzyła.
I tak na przyszłość, obrywaj przekwitnięte kwiatostany, to będziesz miała więcej pąków. Pozdrawiam
Najlepiej będzie, jak na wiosnę najpierw zmierzysz pH podłoża żeby sprawdzić czy jest odpowiednio kwaśne, a potem, ale nie wcześniej niż w połowie kwietnia, kupisz albo jakiś dobry nawóz wieloskładnikowy, albo po torebce siarczanów: amonu, potasu i magnezu i trochę go podkarmisz, bo że chłopak głodny to widać na pierwszy rzut oka.
Zrobiłaś mu też zdecydowanie za mało miejsca i lepiej żebyś mu to stanowisko trochę poszerzyła.
I tak na przyszłość, obrywaj przekwitnięte kwiatostany, to będziesz miała więcej pąków. Pozdrawiam
Pozdrawiam, Bogusia
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Chory Rododendron
Zgadzam się ze wszystkim, co napisała Chinka. Do tego wszystkiego należałoby:
1. Wyściółkować ziemię dookoła rośliny (o ile nie jest to zrobione).
2. Jeżeli rośnie w pełnym słońcu - najlepiej przesadzić (rododendrony bardzo dobrze znoszą ten zabieg) lub porządnie podlewać w czasie suszy.
1. Wyściółkować ziemię dookoła rośliny (o ile nie jest to zrobione).
2. Jeżeli rośnie w pełnym słońcu - najlepiej przesadzić (rododendrony bardzo dobrze znoszą ten zabieg) lub porządnie podlewać w czasie suszy.
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Chory Rododendron
PEPSI! I należy delikatnie powyłamywać pozostałości po zeszłorocznych kwiatach (pierwsza fotografia). To stymuluje kolejne kwitnienie. Ja to urywam zaraz po przekwitnięciu, nawet nie czekam, aż zeschnie.
Warto zastosować wokół korzeni kompost z kwaśnym torfem pół na pół. Ja tak robię raz w sezonie, żeby uniknąć nawozów sztucznych. Podsypuję też fusami od kawy, co jest źródłem azotu, potasu i fosforu i lekko zakwasza glebę.
Nie wygląda to tragicznie, nie przesadzałabym rododendrona.
Warto zastosować wokół korzeni kompost z kwaśnym torfem pół na pół. Ja tak robię raz w sezonie, żeby uniknąć nawozów sztucznych. Podsypuję też fusami od kawy, co jest źródłem azotu, potasu i fosforu i lekko zakwasza glebę.
Nie wygląda to tragicznie, nie przesadzałabym rododendrona.
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7169
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Chory Rododendron
Miłka , Madzia dziękuję. Rodoś jest wyściółkowany, i rośnie w pobliżu troszkę zacieniających go roślin,ale fakt, nie obrywałam mu przekwitniętych kwiatków
Teraz mogę?? Te dziwne pręciki oderwać?
