Dzień dobry
Dziś nastrój o niebo lepszy, a pojawił się już z samego rana, po przegonieniu senności związanej z działalnością Łysego, która ustąpiła miejsca energii pozyskanej ze słonecznych promieni
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Życzę Wam udanego dnia!
Przygotowałam rano ciasto właściwe na chlebek i po południu pieczenie. Bardzo to polubiłam, a zapach w domu i smak własnego pieczywa - nieporównywalny z niczym innym.
Dario, ciekawam Twoich wrażeń smakowych - fajnie, że się nimi podzielisz. Mnie dopada marazm przy wietrze i smętnej aurze. Wraz ze słońcem dostaję mega energii i góry mogę przenosić, więc dziś jest fajnie
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Życzę, by głowa się uspokoiła
Julek, dzień dobry, słoneczny, ładny
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Samopoczucie zdecydowanie lepsze! Bukszpanowe kule może zadołuj wraz z donicami, jeśli na razie nie masz pomysłu, albo przytul gdzieś na tarasie. Dasz fotki?
Grażynko, udanego, wzajemnie! Czuję, że i Ty masz dzisiaj dobrą energię
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Nie przezięb się tylko!
Madziulek, wiesz, że Cavaliery to są łamacze ludzkich serc ;-) Ja się jeszcze z taką rasą wcześniej - tak ukierunkowaną na człowieka, z bezwarunkową miłością - nie spotkałam. Cudne piesy! Uściskaj swoją Małą
Gosiu, poniedziałkowy dół nie był związany z tym konkretnym dniem tygodnia, a nastrojem wywołanym przez smętną pogodę. Ja potrzebuję promieni słonecznych - funkcjonuję na ten właśnie rodzaj energii. Dziś jest zdecydowanie lepiej
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Za miłe słowa jak zawsze dziękuję!
Moniko, dziękuję za ponowne odwiedziny... wyobraź sobie, że ja przez ~25lat mieszkałam w miejscowości obok na P.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Tam był mój rodzinny dom, tam inspirowałam się ogrodem babci, co do dziś procentuje. Myślę, że ta odległość spowoduje, iż szybko się spotkamy - ja teraz mieszkam w okolicach Podkowy Leśnej. Legionowo to spory kawałek dalej... czy w odniesieniu do miejsca pracy też będzie Ci odpowiadać? Oczywiście, jeśli wstawisz zdjęcia i mały opis, to spróbuję pomóc w kwestii rabaty u rodziców. Pozdrawiam!
Marysieńko, marazm już minął - dzięki za słowa otuchy... jak pisałam, był spowodowany dołującą szarością na zewnątrz i niepokojącym wiatrem. Dziś jest o niebo lepiej. Ogród nawet w jakimś innym świetle dziś dostrzegam, ale to wszystko wynika ze zbawiennego działania słońca.
Co do Twojego pytania o klepsydrę, to jestem coraz dalsza od tego pomysłu. Wydaje mi się, że niepotrzebnie tym zabiegiem podzielę przestrzeń, zabiorę oddech ogrodowi, zaburzę oprawę... Oczywiście myślę, jak udoskonalić inne zakątki, ale w tej chwili ten projekt odkładam do szuflady, bo zupełnie nie jestem przekonana o jego słuszności. Mam nadzieję, że jak przyjedziecie z Kasią wiosną, to doradzicie mi, jak mogę uatrakcyjnić inne zakątki. Serdeczności!
Ewo, pogoda rzeczywiście Cię ostatnio nie rozpieszcza... jak nie wiatr, to deszcz, albo inna niemoc. Jestem jednak przekonana, że ze wszystkim co najważniejsze, przed zimą zdążysz. Temperatura wciąż jest sprzyjająca.
Danusiu, wypucowałam, bo zapatrzyłam się na Twój uporządkowany ogród i zapragnęłam choć trochę zbliżyć się do poprzeczki, jaką nam wyznaczyłaś ;-) Mam nadzieję, że jesteś już zdrowa?
Pani Bestio droga, w moim otoczeniu też coraz więcej domów, niekoniecznie wtapiających się swoją architekturą w brzozowe otoczenie. Nic jednak na to nie poradzę, pozostaje coraz ciaśniej obsadzać strefę przyogrodzeniową. Dlatego też zazdroszczę Marysi tego widoku na pola.
Kochana, tak jak pisałam, jestem pilną uczennicą i piekę codziennie, z sukcesami!
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)