Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Re: Zakwaszanie gleby o pH powyżej 6
Mozna zakwasic siarczanem amonu rozpuscic w wodzie i podlac ale trzeba uwazac zeby nie przesadzic z azotem
Re: Zakwaszanie gleby o pH powyżej 6
Jeżeli sadzisz rododendrony to i tak glebe musisz doprawić. Ja mam dostęp do częściowo przekompostowanych igieł. I to jest to co rh lubią najbardziej. Mieszam w dołku kwaśny torf, piasek, korę drobno mieloną co poleżała parę miesięcy mokra, igliwie i moją rodzimą lessową glebę. Przy samych korzeniach rh, tylko przekompostowane igły. Na wierzch cienka warstwa kory. Raz do roku, najlepiej jesienią korę podsypać. Wiosną nawóz do borówek (ostrożnie, garstka na duży krzak). W letnie susze jak brak deszczówki, to na 10l kranówki lekko czubata łyżeczka kwasku cytrynowego. Jak na razie zdaje egzamin, ale młode liście helatem żelaza trzeba zawsze popryskać.
Aha. Jestem zwolenniczką sadzenia jak najmniejszych roślin, żeby łatwiej mogły zaadaptować się do siedliska.
Aha. Jestem zwolenniczką sadzenia jak najmniejszych roślin, żeby łatwiej mogły zaadaptować się do siedliska.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1242
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Od dwóch lat dbam o stare, zaniedbane rododendrony. Trochę się poprawiły .
Osoba która ma bardzo ładną kolekcję poradziła mi żebym na zimę obłożyła grubo moje krzewy obornikiem bydlęcym.
Moje pytanie to czy jest to dobra metoda? Czy obornik może być świeży? Czy koński też się nadaje (taki mam, nawet mocno przekompostowany)?
Osoba która ma bardzo ładną kolekcję poradziła mi żebym na zimę obłożyła grubo moje krzewy obornikiem bydlęcym.
Moje pytanie to czy jest to dobra metoda? Czy obornik może być świeży? Czy koński też się nadaje (taki mam, nawet mocno przekompostowany)?
Pozdrawiam. Sławka
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Mniej więcej sierpień/wrzesień postanowiłem założyć wrzosowisko (wrzosy, wrzośce, azalie wielkokwiatowe i japońska, różanecznik mała odmiana, pieris, parę iglaków karłowatych).
Zastaną ziemię wymieszałem z kwaśnym torfem (3,3-4,5ph). I tu pierwszy błąd, nie sprawdziłem pH gleby po tym.
Następnie sadziłem rośliny każdą w dołku z ziemią do sadzenia rododendronów.
Jako ściółka kora przekompostowana zmieszana z igłami sosny.
Każda roślina dostała szczepionkę mikoryzową.
Kolejny błąd to początkowo podlewałem wodą z wodociągu, nie odstaną ani bez zakwaszania - kolejny błąd.
Od października zacząłem podlewać wodą - nie odstaną z wodociągu ale z dodatkiem kwasku cytrynowego - łyżeczka na 10l.
Nawiozłem nawozem do iglaków - jesiennym - duży skład siarki, potasu i fosforu, ani % azotu.
Sprawdziłem tydzień temu pH metrem z płynem.
pH 6 - zobaczyłem lekki pomarańczowy, ale może to autosugestia - więc może 5,5PH.
Forum zacząłem czytać już po popełnieniu wszystkich wyżej wymienionych błędów.
Poradźcie co zrobić żeby obniżyć do 4,5-5ph na wiosnę.
Przeczytałem watki, wiem o stosowaniu siarczanu amonu - ale to z kolei zasala przy zbyt dużym pH - 6 tak jak u mnie już zasoli.
Podlewanie deszczówką, lub wodą odstaną z dodatkowym zakwaszeniem - w planach na wiosnę.
Dodam że rośliny rosną zdrowo, ale boję się czy na wiosnę będzie tak samo.
Pozdrawiam.
P.S zapomniałem dodać że około 3 tygodni temu obsypałem jeszcze kwaśnym torfem.
Zastaną ziemię wymieszałem z kwaśnym torfem (3,3-4,5ph). I tu pierwszy błąd, nie sprawdziłem pH gleby po tym.
Następnie sadziłem rośliny każdą w dołku z ziemią do sadzenia rododendronów.
Jako ściółka kora przekompostowana zmieszana z igłami sosny.
Każda roślina dostała szczepionkę mikoryzową.
Kolejny błąd to początkowo podlewałem wodą z wodociągu, nie odstaną ani bez zakwaszania - kolejny błąd.
Od października zacząłem podlewać wodą - nie odstaną z wodociągu ale z dodatkiem kwasku cytrynowego - łyżeczka na 10l.
Nawiozłem nawozem do iglaków - jesiennym - duży skład siarki, potasu i fosforu, ani % azotu.
Sprawdziłem tydzień temu pH metrem z płynem.
pH 6 - zobaczyłem lekki pomarańczowy, ale może to autosugestia - więc może 5,5PH.
Forum zacząłem czytać już po popełnieniu wszystkich wyżej wymienionych błędów.
Poradźcie co zrobić żeby obniżyć do 4,5-5ph na wiosnę.
Przeczytałem watki, wiem o stosowaniu siarczanu amonu - ale to z kolei zasala przy zbyt dużym pH - 6 tak jak u mnie już zasoli.
Podlewanie deszczówką, lub wodą odstaną z dodatkowym zakwaszeniem - w planach na wiosnę.
Dodam że rośliny rosną zdrowo, ale boję się czy na wiosnę będzie tak samo.
Pozdrawiam.
P.S zapomniałem dodać że około 3 tygodni temu obsypałem jeszcze kwaśnym torfem.
-
- 100p
- Posty: 143
- Od: 6 kwie 2012, o 14:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska/śląsk
- Kontakt:
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Przecież pomarańczowy to pH 5, Siarka działa po dłuższym czasie(musi się utlenić najpierw) więc pewnie jeszcze pH spadnie
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Szkutnik, kolor był na 6ph ten jasno zielony. Pomarańczowy to był tylko przez chwilę zanim jeszcze płyn na miernik przelałem z próbki, a i to nie wiem czy mi się nie przewidziało.
Przyjmuję że jest 6, no może 5,5ph.
Mam też miernik hmm jak to nazwać wbijamy w ziemię na skali pokazuje jaka jest kwasowość, ten wskazywał 7ph ale to urządzenie wyprodukowane niskim nakłądem sił i środków w pewnym dalekowschodnim kraju można wyrzucić do śmieci moim zdaniem.
Przyjmuję że jest 6, no może 5,5ph.
Mam też miernik hmm jak to nazwać wbijamy w ziemię na skali pokazuje jaka jest kwasowość, ten wskazywał 7ph ale to urządzenie wyprodukowane niskim nakłądem sił i środków w pewnym dalekowschodnim kraju można wyrzucić do śmieci moim zdaniem.
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Tomku, myślę, że nie ma się co zamartwiać na zapas. Jak dla mnie to ziemię przygotowałeś też nieźle, mogłeś jedynie dodać im do tej mieszanki trochę kory żeby miały więcej materii organicznej. Ja nigdy nie mierzyłam pH już po przygotowaniu podłoża i jakoś mi wszystko żyje i dobrze rośnie, no ale u mnie gleba ma naturalne pH pomiędzy 5 a 5,5.
Z tych roślin, które wymieniłeś to tylko rododendron może mieć problem z kwasowością podłoża, bo i azalie i wrzosy sobie poradzą nawet przy ciut wyższym. Na pierisach się nie znam bo miałam kiedyś jednego, ale jakoś mi się on nie podobał, więc się pozbyłam
Jak podsypałeś torfem to powinno być dobrze, trzeba na wiosnę obserwować czy nie będą miały jakichś przebarwień na liściach.
Co do siarki, to kiedyś gdzieś czytałam (niestety nie pamiętam gdzie), że ona nawet 2 lata potrzebuje żeby się utlenić, więc akurat na jej szybkie działanie to bym nie liczyła, już chyba bardziej ten kwasek do wody, albo jak kiedyś Zygmor na forum pisał torbę z kwaśnym torfem do beczki z wodą wrzucić.
Pozdrawiam
PS. Taki miernik wbijany do ziemi też kiedyś miałam i on zawsze i wszędzie pokazywał mi pH 7 i nie wiem czy to miernik jakiś zepsuty był czy to ja go nie potrafiłam używać
Z tych roślin, które wymieniłeś to tylko rododendron może mieć problem z kwasowością podłoża, bo i azalie i wrzosy sobie poradzą nawet przy ciut wyższym. Na pierisach się nie znam bo miałam kiedyś jednego, ale jakoś mi się on nie podobał, więc się pozbyłam
Jak podsypałeś torfem to powinno być dobrze, trzeba na wiosnę obserwować czy nie będą miały jakichś przebarwień na liściach.
Co do siarki, to kiedyś gdzieś czytałam (niestety nie pamiętam gdzie), że ona nawet 2 lata potrzebuje żeby się utlenić, więc akurat na jej szybkie działanie to bym nie liczyła, już chyba bardziej ten kwasek do wody, albo jak kiedyś Zygmor na forum pisał torbę z kwaśnym torfem do beczki z wodą wrzucić.
Pozdrawiam
PS. Taki miernik wbijany do ziemi też kiedyś miałam i on zawsze i wszędzie pokazywał mi pH 7 i nie wiem czy to miernik jakiś zepsuty był czy to ja go nie potrafiłam używać
Pozdrawiam, Bogusia
-
- 100p
- Posty: 175
- Od: 1 cze 2010, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Podkarpacie
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Ja też mam taki miernik za 10 zł. i on za każdym razem pokazuje mi inną wartość raz 7ph a za innym razem 3.5 pH
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Dzięki Chinkachinka pisze:Tomku, myślę, że nie ma się co zamartwiać na zapas. Jak dla mnie to ziemię przygotowałeś też nieźle, mogłeś jedynie dodać im do tej mieszanki trochę kory żeby miały więcej materii organicznej. Ja nigdy nie mierzyłam pH już po przygotowaniu podłoża i jakoś mi wszystko żyje i dobrze rośnie, no ale u mnie gleba ma naturalne pH pomiędzy 5 a 5,5.
Z tych roślin, które wymieniłeś to tylko rododendron może mieć problem z kwasowością podłoża, bo i azalie i wrzosy sobie poradzą nawet przy ciut wyższym. Na pierisach się nie znam bo miałam kiedyś jednego, ale jakoś mi się on nie podobał, więc się pozbyłam
Jak podsypałeś torfem to powinno być dobrze, trzeba na wiosnę obserwować czy nie będą miały jakichś przebarwień na liściach.
Co do siarki, to kiedyś gdzieś czytałam (niestety nie pamiętam gdzie), że ona nawet 2 lata potrzebuje żeby się utlenić, więc akurat na jej szybkie działanie to bym nie liczyła, już chyba bardziej ten kwasek do wody, albo jak kiedyś Zygmor na forum pisał torbę z kwaśnym torfem do beczki z wodą wrzucić.
Pozdrawiam
PS. Taki miernik wbijany do ziemi też kiedyś miałam i on zawsze i wszędzie pokazywał mi pH 7 i nie wiem czy to miernik jakiś zepsuty był czy to ja go nie potrafiłam używać
Trochę mnie uspokoiłaś
No właśnie, w z kolei moim pokazuje zawsze to samo ;) Około 6-7ph. W kwaśnym torfie, a miałem od dwóch różnych producentów pokazywał również 6-7phwolak345 pisze:Ja też mam taki miernik za 10 zł. i on za każdym razem pokazuje mi inną wartość raz 7ph a za innym razem 3.5 pH
Jak zwykle kupowanie tanich rzeczy tym się kończy.
Teraz z reguły patrzę na jakość, później na kraj producenta, a na końcu na cenę.
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Z myślą o nadchodzącym sezonie zastanawiam się czy ktoś z Was próbował nawożenia bez użycia nawozów mineralnych?Wiem jeszcze daleko do wiosny, ale co robić zimową porą jak nie wymyślać i zbierać informacje
Myślałem o liściach dębu, nie dość że zakwaszają to na pewno po rozkładzie użyźniają ziemię. Obornik zdaje się odkwasza, więc odpada. Kompost, tutaj trzeba by przygotować kwaśny czyli z czego (no oprócz liści dębu)?
Myślałem o liściach dębu, nie dość że zakwaszają to na pewno po rozkładzie użyźniają ziemię. Obornik zdaje się odkwasza, więc odpada. Kompost, tutaj trzeba by przygotować kwaśny czyli z czego (no oprócz liści dębu)?
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Tomku, ja w moim kwaśnym kompoście mam trociny, igliwie, korę sosnową i właśnie liście dębu. Niestety ma on dwa lata, z domieszką odrobiny trocin tegorocznych, i prawie nie widać żeby się to rozkładało, ale i tak w tym roku używałam. Co prawda nie stosowałam go do nawożenia, tylko do zakładania nowej rabaty w ramach oszczędności dodawałam tego mojego pseudokompostu do torfu. Nie jest on też do końca ekologiczny, bo podsypałam trochę mocznikiem, żeby przyspieszyć rozkład.
Pozdrawiam, Bogusia
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Dziękuję Chinka Przyznam że liczyłem na Twoją podpowiedź, wiedząc że masz duże doświadczenie w uprawie rododendronów. Czyli trzeba kwaśny kompost próbować robić. To że mocznik dosypany do rozkładu kompostu, wydaje mi się nie oznacza że jest on nie do zastosowania jako nawóz ekologiczny. W końcu mocznik pomaga w rozłożeniu się liści więc ulega rozłożeniu i kiedy użyjesz takiego kompostu życia glebowego już nim nie zabijesz. To dobra droga i trzeba będzie nią pójść. Dzięki
Re: Zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Oj Tomek, dużego doświadczenia to ja nie mam Za to mam kilka trupów na koncie więc wiem mniej więcej co robiłam źle, a raczej dowiedziałam się tego czytając forum. Myślę, że warto sobie taki kompost robić samemu, bo to duża oszczędność. W końcu dobry torf nie jest tani, a ja do wszystkich składników kompostu kwaśnego mam darmowy dostęp na własnej działce. Poza tym wszędzie się krzyczy, że torfowiska są eksploatowane na maksa, więc myślę, że sam fakt posiadania takiego kompostu też jest jak najbardziej proekologiczny. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia
Pozdrawiam, Bogusia