MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.III
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 18 kwie 2012, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południowe mazowsze
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Faktem jest że przy tysiącach kokonów robi się problem ,najleprzym sposobem by było gdyby ktoś wymyślił w miarę tanie coroczne domki łatwe w obsłudze przy wyjmowaniu kokonów i chętnie zamieszkiwane przez lokatorów ,sam szukam i na razie poza trzciną nie znalazłem a ją trzeba co roku ciąć
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Te rurki plastikowe 8mm też mi chodzą od pewnego czasu po głowie, koszt jest niewielki a uproszczenie byłoby ogromne. Tylko pozostają wątpliwości które zgłaszali przedmówcy. Wydaje mi się też, że ciężko i żmudnie będzie przebiegać wyłuskiwanie z takiego materiału.. Kilka osób prowadziło już takie eksperymenty, w tym w szklanych rurkach, może ktoś zajrzy i się podzieli cennym doświadczeniem
Pozdrawiam, Maciek.
- edicool
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 129
- Od: 24 lip 2013, o 07:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ojczyzna
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Witam, płytki siedliskowe uważam że zły wybór, dlaczego?... wystarczy aby obok Was ktoś postawi domki z rurkami trzcinowymi a Wasze murarki będą jego, tak było w zeszłym roku sąsiad kupił sobie płytki i murarki z innego źródła (bo tak mu poradziłem, bo murarki są zbyt przywiązane do miejsca "urodzenia"), ale i tak to nie pomogło bo po wygryzieniu wszystkie jego murarki były "nasze" i ani jeden otwór nie był zajęty. W tym roku oddałem mu "jego" murarkę i było to samo, więc oddał nam swoje płytki po 2 tygodniach od wygryzienia samic, my je umieściliśmy w domkach razem z rurkami trzcinowymi (teraz moje murarki zapylają jego sad i mój bo wstawiłem mu domek z trzciną, który jesienią zabieram, pszczoły są moje a jego o kilka ton większy plon owoców).
Dodatkowo zrobiłem eksperyment 100szt. rurek rozłupałem wzdłuż nożem tak aby powstało dwie szczeliny i połowę tak aby była jedna, następnie owinąłem je taśmą klejącą, gumką i nicią i wydawało mi się że są szczelne i co się okazało...żadna nie była zajęta. Wynika więc z tego że murarki nie lubią rurek ze szwami a takie płytki siedliskowe są, zaznaczam że obsada zasklepionych rurek w tym roku była na poziomie 85%, zawsze więcej wystawiamy rurek bo nie wiadomo ile zamurują.
A plastikowe słomki to czyste "bandyctwo" przeżyje tylko 2-3 pszczoły od wlotu a reszta umrze z braku powietrza lub wszystkie z przegrzania, za "jaja" bym powiesił tego co to wymyślił.
A znam gościa, który to zrobił i stracił wszystkie pszczoły...bo jak jest się leniwym by pozyskać trzcinę a ma się dużo kasy i zero rozumu...to efekt może być tylko jeden, czyli totalna porażka.
Murarkę rozmnażam w moim gospodarstwie od 2004r. i nie prowadzę chowu wsobnego, co 2 lata dodajemy "świeżą krew" z różnych regionów Polski najczęściej z północnego wschodu (aby były bardziej odporne na duże różnice temperatur) i dlatego moje pszczoły są zdrowe genetycznie, w pełni rozwinięte i pełne energii. Kokony co roku są wyjmowane z rurek następnie są czyszczone i przeglądane, dzięki temu mam 100% pewności że są zdrowe bez chorób, pasożytów i uszkodzeń.
Naszą murarkę przez lata "nauczyliśmy" zapylać borówkę amerykańską, malinę, czereśnię bo wcześniej te pszczoły były trochę "oporne" na te gatunki.
I tyle w temacie.
Pozdrawiam
Dodatkowo zrobiłem eksperyment 100szt. rurek rozłupałem wzdłuż nożem tak aby powstało dwie szczeliny i połowę tak aby była jedna, następnie owinąłem je taśmą klejącą, gumką i nicią i wydawało mi się że są szczelne i co się okazało...żadna nie była zajęta. Wynika więc z tego że murarki nie lubią rurek ze szwami a takie płytki siedliskowe są, zaznaczam że obsada zasklepionych rurek w tym roku była na poziomie 85%, zawsze więcej wystawiamy rurek bo nie wiadomo ile zamurują.
A plastikowe słomki to czyste "bandyctwo" przeżyje tylko 2-3 pszczoły od wlotu a reszta umrze z braku powietrza lub wszystkie z przegrzania, za "jaja" bym powiesił tego co to wymyślił.
A znam gościa, który to zrobił i stracił wszystkie pszczoły...bo jak jest się leniwym by pozyskać trzcinę a ma się dużo kasy i zero rozumu...to efekt może być tylko jeden, czyli totalna porażka.
Murarkę rozmnażam w moim gospodarstwie od 2004r. i nie prowadzę chowu wsobnego, co 2 lata dodajemy "świeżą krew" z różnych regionów Polski najczęściej z północnego wschodu (aby były bardziej odporne na duże różnice temperatur) i dlatego moje pszczoły są zdrowe genetycznie, w pełni rozwinięte i pełne energii. Kokony co roku są wyjmowane z rurek następnie są czyszczone i przeglądane, dzięki temu mam 100% pewności że są zdrowe bez chorób, pasożytów i uszkodzeń.
Naszą murarkę przez lata "nauczyliśmy" zapylać borówkę amerykańską, malinę, czereśnię bo wcześniej te pszczoły były trochę "oporne" na te gatunki.
I tyle w temacie.
Pozdrawiam
Ciągle uczymy się na własnych błędach, kto pyta nie błądzi...więc pytaj.
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
do edicool
No i na taką konkretną odpowiedź czekałem!!!! Dzięki wielkie! U mnie z trzciną krucho ,szykuję z bambusa,myślę,że będą tak zdrowe jak z trzciny. I znacznie trwalsze. Nie zamierzam wyłuskiwać kokonów. Moim celem jest reprodukcja,częściowo naturalna, wszystkich pszczół samotnic jakie w mojej okolicy się pojawiają. Co jest jeszcze zdrowe dla pszczół?
No i na taką konkretną odpowiedź czekałem!!!! Dzięki wielkie! U mnie z trzciną krucho ,szykuję z bambusa,myślę,że będą tak zdrowe jak z trzciny. I znacznie trwalsze. Nie zamierzam wyłuskiwać kokonów. Moim celem jest reprodukcja,częściowo naturalna, wszystkich pszczół samotnic jakie w mojej okolicy się pojawiają. Co jest jeszcze zdrowe dla pszczół?
- edicool
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 129
- Od: 24 lip 2013, o 07:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ojczyzna
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Witam, stałe siedlisko dla murarki i bez wyłuskiwania kokonów to bardzo zły pomysł po 3 latach wybijesz swoje i wszystkie murarki w okolicy a przyczyną będzie złotolitka ognista największy wróg i pasożyt murarki a pyłek i larwa murarki w takich gniazdach to dla niej "obiad podany na talerzu", w naturze murarki ukrywają swoje komórki gniazdowe w różnych zakamarkach, dziurkach na dużym terenie i nie wszystkie złotolitka znajdzie a tutaj zaczaja się "jak złodziej" przy gnieździe i praktycznie każdą komórkę infekuje swoim potomstwem i po kilku latach będziesz miał złotolitki a nie murarki bo zakażenie larwami złotolitki i ubytek murarki co roku podwaja się do kwadratu.
A skąd wiem?... otóż jesienią 1999r. zrobiłem gniazda z wierconymi otworami w pieńkach brzozy w celu pozyskania wiosną 2000r. dzikiej murarki, w pierwszym roku prawie wszystkie dziurki były zamurowane. W drugim roku (2001) pojawiło się mało murarek ale za to dużo zielono-złotych much z "ryjkami" (nawet wtedy mi się podobały) ale wtedy tylko 25% rurek było zasklepionych, a w trzecim roku (2002) były tylko same muchy i prawie żadnej murarki u mnie i w okolicy, dopiero jesienią 2002r. po rozrąbaniu pieńków dowiedziałem się że je infekowały larwy złotolitki ognistej..... " w ostatnią drogę poszły do kominka ".
Wiosną w 2003r. pozyskałem nowy materiał rozrodczy (rozwiesiłem wiosną u rodziny, przyjaciół i znajomych gniazda z trzciny i pozyskałem ok. 800 murarek).
W 2004r.wstawiłem gniazda z rurek trzcinowych po 100szt. w wiązce i pilnowałem czy je złotolitka nie atakuje, okazało się co nie jest dziwne, że niszcząc wcześniej swojego żywiciela murarkę, złotolitka sama zabiła siebie. Od tego czasu sporadycznie znajdujemy jakieś larwy złotolitki, czasami ale rzadko szmeronia i zakażenie w naszej hodowli nie przekracza 1 na 5000 kokonów w tym roku jedna nasza samica zajęła średnio ok. 3,8 szt. rurek i założyła ok. 30 komórek (liczenie jeszcze trwa) i nowy rekord 27 kokonów w ok. 40 cm jednostronnej rurce trzcinowej.
Przed 2000r. nie miałem netu i było mało materiałów na ten temat więc uczyłem się na własnych błędach.
I tyle w temacie
Pozdrawiam
A skąd wiem?... otóż jesienią 1999r. zrobiłem gniazda z wierconymi otworami w pieńkach brzozy w celu pozyskania wiosną 2000r. dzikiej murarki, w pierwszym roku prawie wszystkie dziurki były zamurowane. W drugim roku (2001) pojawiło się mało murarek ale za to dużo zielono-złotych much z "ryjkami" (nawet wtedy mi się podobały) ale wtedy tylko 25% rurek było zasklepionych, a w trzecim roku (2002) były tylko same muchy i prawie żadnej murarki u mnie i w okolicy, dopiero jesienią 2002r. po rozrąbaniu pieńków dowiedziałem się że je infekowały larwy złotolitki ognistej..... " w ostatnią drogę poszły do kominka ".
Wiosną w 2003r. pozyskałem nowy materiał rozrodczy (rozwiesiłem wiosną u rodziny, przyjaciół i znajomych gniazda z trzciny i pozyskałem ok. 800 murarek).
W 2004r.wstawiłem gniazda z rurek trzcinowych po 100szt. w wiązce i pilnowałem czy je złotolitka nie atakuje, okazało się co nie jest dziwne, że niszcząc wcześniej swojego żywiciela murarkę, złotolitka sama zabiła siebie. Od tego czasu sporadycznie znajdujemy jakieś larwy złotolitki, czasami ale rzadko szmeronia i zakażenie w naszej hodowli nie przekracza 1 na 5000 kokonów w tym roku jedna nasza samica zajęła średnio ok. 3,8 szt. rurek i założyła ok. 30 komórek (liczenie jeszcze trwa) i nowy rekord 27 kokonów w ok. 40 cm jednostronnej rurce trzcinowej.
Przed 2000r. nie miałem netu i było mało materiałów na ten temat więc uczyłem się na własnych błędach.
I tyle w temacie
Pozdrawiam
Ciągle uczymy się na własnych błędach, kto pyta nie błądzi...więc pytaj.
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
do edicool
No to mnie nastraszyłeś! ale u mnie muraki nie ma, więc i z pasożytami powinien być spokój.ale to się w praniu okaże. ponoć ta złotolitka ma "osobistego" drapieżcę -takiego maluśkiego pajączka,który tylko w nich się rozsmakował.
sądziłem,że max. rurki 25 cm z jednej strony. 40 cm?! sie zabije........
No to mnie nastraszyłeś! ale u mnie muraki nie ma, więc i z pasożytami powinien być spokój.ale to się w praniu okaże. ponoć ta złotolitka ma "osobistego" drapieżcę -takiego maluśkiego pajączka,który tylko w nich się rozsmakował.
sądziłem,że max. rurki 25 cm z jednej strony. 40 cm?! sie zabije........
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Witam Wszystkich forumowiczów również zajmuję się hodowlą murarki od 2 sezonów. Zaczynałem od skromnej ilości 2 tyś kokonów po tym sezonie mam 38 tysięcy . Praca przy pszczołach uczy cierpliwości i spokoju. Szacunek dla użytkownika edicool pogratulować takich wyników . Pozdrawiam
- kidaa21
- 200p
- Posty: 247
- Od: 6 kwie 2012, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bełchatów
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
WOLFIK tak gdzie ofiara tam i drapieżca, wiec złotolitka się pokaże wcześniej czy później
murarki jeśli chcą zajmują nawet "odpady" które włożyłam bo szkoda mi było wywalić , zajmowały mi nawet 5 cm długości rurki
sąsiad zrobił mi już płytki siedliskowe oczywiście z drewna tanie drzewo nie było ale przynajmniej sie ciesze że będę mogła używać wielokrotnie, z czasem powiększę ilość płytek , nie będę bawić się w zbieranie trzciny , nie licząc tej która w pudle leży od 2 lat w ogromnej ilości.
murarki jeśli chcą zajmują nawet "odpady" które włożyłam bo szkoda mi było wywalić , zajmowały mi nawet 5 cm długości rurki
sąsiad zrobił mi już płytki siedliskowe oczywiście z drewna tanie drzewo nie było ale przynajmniej sie ciesze że będę mogła używać wielokrotnie, z czasem powiększę ilość płytek , nie będę bawić się w zbieranie trzciny , nie licząc tej która w pudle leży od 2 lat w ogromnej ilości.
:)
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
kidaa21 to faktycznie taki problem? to jak sobie radzą w naturze? to może nie człowiek,pestycydy i globalne ocieplenie- a po prostu tylko złotolitka? pozdrawiam.
Ktoś hoduje murarkę a kokonów przez lata nie wyciąga?mamy takiego forumowicza?
Ktoś hoduje murarkę a kokonów przez lata nie wyciąga?mamy takiego forumowicza?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Czy ktoś ma zdjęcie jak wyglądają larwy tej złotolitki, zaatakowane rurki lub coś w tym rodzaju.
Mogą być też zdjęcia znalezione w internecie lub odpowiedni link, bo ja nic nie mogłam znaleźć.
Mogą być też zdjęcia znalezione w internecie lub odpowiedni link, bo ja nic nie mogłam znaleźć.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
- wasmi
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 8 kwie 2012, o 10:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ok/Wrocławia
- Kontakt:
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Witam, znalazłem "coś" takiego tylko w języku Gethego, ale dużo widać na zdjęciach.
http://www.arthropods.de/insecta/hymeno ... .htm#titel
Pozdrawiam Mirek
http://www.arthropods.de/insecta/hymeno ... .htm#titel
Pozdrawiam Mirek
Niewiedza jest błogosławieństwem. Wiedząc wszystko nie byłoby nic do odkrycia.
- edicool
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 129
- Od: 24 lip 2013, o 07:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ojczyzna
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
Witam,
Złotolitka ognista, wpiszcie w google - Chrysis ignita i kliknijcie grafikę a zobaczycie jaki to piękny i zarazem wredny owad.
i szmeronia ( Stelis phaeoptera ), pszczoła pasożytnicza.
To są najwięksi wrogowie murarki.
I tyle w temacie
Pozdrawiam
Złotolitka ognista, wpiszcie w google - Chrysis ignita i kliknijcie grafikę a zobaczycie jaki to piękny i zarazem wredny owad.
i szmeronia ( Stelis phaeoptera ), pszczoła pasożytnicza.
To są najwięksi wrogowie murarki.
I tyle w temacie
Pozdrawiam
Ciągle uczymy się na własnych błędach, kto pyta nie błądzi...więc pytaj.
- kidaa21
- 200p
- Posty: 247
- Od: 6 kwie 2012, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bełchatów
Re: Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach. Cz. III
z fotami ciężko , ale podczas wyłuskiwania bardzo łatwo ją rozpoznać, jej larwy przypominają larwy much tylko oczywiście baaardzo małe i w miejscu gdzie owad złożył jaja i potem wylęgły się z nich larwy w około 5 szt łatwo poznać, bo przeważnie larwy lub kokonu murarki brak no i znajduje się przeważnie tak jak by brudna brązowa wełna
:)