Permakultura cz.1
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Nurtuje mnie od jakiegoś czasu - nawóz z piór kurzych W jakimś wątku już ten temat poruszałam, ale bez odpowiedzi
Może więc tutaj wspólnie coś wymyślimy?
Czytałam latem, w jakiejś notce typu "warto wiedzieć", że takie pióra zalewa się w beczce wodą, przykrywa siatką i obciąża by były całkowicie zanurzone w wodzie. Gnojówka ma stać 2 miesiące, a potem mamy nawóz azotowy na grządki. Ponoć jest to stosowane od wieków przez ogrodników chińskich. Czy ktoś z Was robił taką gnojówkę?
Do tej pory, gdy miałam pióra po oskubaniu jednej kury, dawałam je na kompost, bo tak zawsze robiła moja Mama. Ale nieraz mamy tych piór dużo więcej; np. przepocone poduszki z którymi chcemy się rozstać , ktoś ma alergię na pióra więc wymieniamy poduszki na inne , mamy pierzyny np. po zmarłych, które dawniej tradycyjnie palono w obejściu, a teraz palić ognisk w miastach nie wolno, poza tym palone pióra śmierdzą bardzo "przypalonym mlekiem".
Czekam na Wasze opinie
Może więc tutaj wspólnie coś wymyślimy?
Czytałam latem, w jakiejś notce typu "warto wiedzieć", że takie pióra zalewa się w beczce wodą, przykrywa siatką i obciąża by były całkowicie zanurzone w wodzie. Gnojówka ma stać 2 miesiące, a potem mamy nawóz azotowy na grządki. Ponoć jest to stosowane od wieków przez ogrodników chińskich. Czy ktoś z Was robił taką gnojówkę?
Do tej pory, gdy miałam pióra po oskubaniu jednej kury, dawałam je na kompost, bo tak zawsze robiła moja Mama. Ale nieraz mamy tych piór dużo więcej; np. przepocone poduszki z którymi chcemy się rozstać , ktoś ma alergię na pióra więc wymieniamy poduszki na inne , mamy pierzyny np. po zmarłych, które dawniej tradycyjnie palono w obejściu, a teraz palić ognisk w miastach nie wolno, poza tym palone pióra śmierdzą bardzo "przypalonym mlekiem".
Czekam na Wasze opinie
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Oj Terecha, dałaś do myślenia.
Pióra oskubanych kogutów zawsze zakopywaliśmy na nieużytkach. Może czas na zmianę? Robię już tyle gnojówek, że jedna więcej czy mniej...
Późną wiosną wybierałam z kurnika pomiot kurzy i nie zauważyłam w nim zbyt dużo piór. Więc pewnie się rozkładają. Pytanie brzmi, jak długo i jak bardzo to "pachnie"? Bo M strasznie uczulony na te zapaszki.
Pióra oskubanych kogutów zawsze zakopywaliśmy na nieużytkach. Może czas na zmianę? Robię już tyle gnojówek, że jedna więcej czy mniej...
Późną wiosną wybierałam z kurnika pomiot kurzy i nie zauważyłam w nim zbyt dużo piór. Więc pewnie się rozkładają. Pytanie brzmi, jak długo i jak bardzo to "pachnie"? Bo M strasznie uczulony na te zapaszki.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Permakultura
Kury zjadają pióra, dlatego ich nie widziałaś.
Oczywiście nie są w stanie zjeść wszystkich, jak się pierzą. Ale osobiście widziałam jak to robiły.
A same pióra wcale się szybko nie rozkładają.
Oczywiście nie są w stanie zjeść wszystkich, jak się pierzą. Ale osobiście widziałam jak to robiły.
A same pióra wcale się szybko nie rozkładają.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Więc gnojówkę z piór trzeba wpisać na listę przyszłorocznych eksperymentów. Jeśli kury zjadały pióra, może brakowało im akurat jakiś składników.
W ubiegłym roku miałam trochę perzu, gdy zakładałam pierwszą rabatę. Zupełnie nie miałam pomysłu co z nim zrobić i wrzuciłam do takiej nie całkiem szczelnej zardzewiałej beczki metalowej. Teraz jesienią wyrzuciłam zawartość pod drzewo. Było bardzo zimno i mokro, więc nie chciało mi się dokładnie oglądać, ale perzu chyba nie ma. Za to była całkiem wypasiona dżdżowniczka.
W ubiegłym roku miałam trochę perzu, gdy zakładałam pierwszą rabatę. Zupełnie nie miałam pomysłu co z nim zrobić i wrzuciłam do takiej nie całkiem szczelnej zardzewiałej beczki metalowej. Teraz jesienią wyrzuciłam zawartość pod drzewo. Było bardzo zimno i mokro, więc nie chciało mi się dokładnie oglądać, ale perzu chyba nie ma. Za to była całkiem wypasiona dżdżowniczka.
- edysqa
- 200p
- Posty: 331
- Od: 18 lut 2013, o 21:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wieś w woj. łódzkim
- Kontakt:
Re: Permakultura
Ja właśnie mam zamiar glebę wzbogacać tak żeby z roku na rok była coraz bardziej zyzna. niestety nie mam jeszcze przetworzonego kompostu ani dostępu do obornika. Zastanawiam się nad zakupieniem na wiosnę kompotu ale co w kupnym siedzi kto to wie ;-) Spróbuje na wiosnę jeszcze raz zrobić kompost na gorąco.
Co do gnojowki nigdy nie słyszałam o takiej, jakbym miała swoje kury które by gubily pióra to pewnie bym zrobiła ale ze jestem wege nie kupię kury na pióra ani nie wezmę od sąsiadów, być może wykorzystam poduszki które gdzieś na strychu leżą
Co do gnojowki nigdy nie słyszałam o takiej, jakbym miała swoje kury które by gubily pióra to pewnie bym zrobiła ale ze jestem wege nie kupię kury na pióra ani nie wezmę od sąsiadów, być może wykorzystam poduszki które gdzieś na strychu leżą
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Tę notkę o gnojówce z kurzych piór przeczytałam u znajomej w Leksykonie ogrodnika (taki zbiór wkładek insertowanych w GW w latach 90.) Polecano ją jako nawóz azotowy. Gdzieś indziej (nie pamiętam gdzie to czytałam) natomiast zwracano uwagę, że kompostowane pióra dostarczają fosforu. Może więc kurom zjadającym swe piórka o czym pisze powyżej jokaer brak było właśnie fosforu?
Skoro wykorzystujemy w ogrodach mączkę rogową z rogów zwierząt, wełną owczą można ściółkować grządki, to i może kurze pióra są coś warte?
Skoro wykorzystujemy w ogrodach mączkę rogową z rogów zwierząt, wełną owczą można ściółkować grządki, to i może kurze pióra są coś warte?
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Pobuszowałam w internecie i nie znalazłam potwierdzenia jakoby te pióra zawierały fosfor
Przeczytałam natomiast, że zawierają białko - keratynę nierozpuszczalną w wodzie. Co ciekawe, trwają prace nad ich wykorzystaniem, wynalazczyni dr Krystyna Wrześniewska - Tosik; gdyby ktoś chciał poczytać więcej.
Ale znalazłam też, cyt. "Mączka z piór - to produkt uboczny z ubojni drobiarskich. Mimo że zawiera stosunkowo dużo azotu (7-10%), to pióra rozkładają się wolniej i wolniej uwalniają azot w porównaniu z innymi produktami o podobnej cenie" - str. 15 w komentarzu do rozporządzenia Komisji (WE) nr 889/2008 pt. Nawozy i środki poprawiajace właściwości gleby stosowane w rolnictwie ekologicznym.
Może więc warto przyjrzeć się tym piórom wiosną?
Przeczytałam natomiast, że zawierają białko - keratynę nierozpuszczalną w wodzie. Co ciekawe, trwają prace nad ich wykorzystaniem, wynalazczyni dr Krystyna Wrześniewska - Tosik; gdyby ktoś chciał poczytać więcej.
Ale znalazłam też, cyt. "Mączka z piór - to produkt uboczny z ubojni drobiarskich. Mimo że zawiera stosunkowo dużo azotu (7-10%), to pióra rozkładają się wolniej i wolniej uwalniają azot w porównaniu z innymi produktami o podobnej cenie" - str. 15 w komentarzu do rozporządzenia Komisji (WE) nr 889/2008 pt. Nawozy i środki poprawiajace właściwości gleby stosowane w rolnictwie ekologicznym.
Może więc warto przyjrzeć się tym piórom wiosną?
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Permakultura
Możę warto się przyjrzeć naszej glebie?terecha pisze:Może więc warto przyjrzeć się tym piórom wiosną?
Przyznać się:kto robił badanie gleby?
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Danutka66, prawdę mówiąc trochę o tym myślałam wiosną. Nawet szukałam w aptece papierków lakmusowych. Stary pediatra, który akurat tam był, od razu wiedział, do czego mi potrzebne. Ale papierków nie było. A ponieważ nie myślę o kupowaniu nawozów, więc kombinuję, jak z lekarzami. Dopóki naprawdę nie muszę, nie zawracam im głowy. Dzięki Bogu jakieś kilka lat. Wolę ziółka i tak też zamierzam dokarmiać glebę.
Nie kwestionuję wyników badań, ale mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że Natura mądrzejsza od aktualnego stanu ludzkiej wiedzy. Ale Nikogo nie namawiam do naśladowania mnie. Kto ma życzenie wiedzieć ile jakich składników jest akurat teraz w jego glebie, niech sobie bada.
Jeśli idzie o to, co napisała Terecha o piórach rozumiem to tak, że spróbuje wykorzystać stare pióra z pierzyn, poduszek i ewentualnie ze skubanych kurczaków.
Nie kwestionuję wyników badań, ale mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że Natura mądrzejsza od aktualnego stanu ludzkiej wiedzy. Ale Nikogo nie namawiam do naśladowania mnie. Kto ma życzenie wiedzieć ile jakich składników jest akurat teraz w jego glebie, niech sobie bada.
Jeśli idzie o to, co napisała Terecha o piórach rozumiem to tak, że spróbuje wykorzystać stare pióra z pierzyn, poduszek i ewentualnie ze skubanych kurczaków.
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Danutka66 badania gleby w stacji badawczej nie robiłam, bo pewnie w zaleceniach byłoby zastosowanie nawozów mineralnych, a mnie interesują naturalne Mam natomiast kwasomierz z płynem H. i często nim badam glebę, zwłaszcza tam gdzie posadziłam jesienią 2011 roku - borówki amerykańskie. Dopiero wtedy - mimo że mam prawie 60. tkę - zabrałam się za ogrodnictwo, i nie wiedziałam wtedy jak trudno będzie utrzymać kwasowość gleby. Borówki posadziłam wg mnie dobrze; pod każdą pół worka (80l) torfu zmieszanego z ziemią z wykopanego dołka plus przekompostowane igły świerkowe, obsypanie każdego krzaczka korą. W sezonie podlewam to deszczówką, zlewkami kawy, herbaty, zakiszonego czerstwego chleba. I ciągle badam tam glebę, bo kwasowość "ucieka". Natomiast w innej części ogrodu badam rzadziej, raczej wtedy gdy mam zamiar coś w tym miejscu posadzić i zastanawiam się czy roślinie będzie tam dobrze
A tak to raczej patrzę na chwasty wskaźnikowe, i cieszę się jak na grządce jest dywanik gwiazdnicy z białymi kwiatuszkami
Wracając do piór. Urodziłam się na pograniczu Śląska i Małopolski i z dzieciństwa pamiętam zwyczaj, że po śmierci kogoś bliskiego było ognisko i palono nieprzydatne rzeczy, w tym stare pierzyny i poduszki (jeśli było coś nowo sprawione to darowano w rodzinie). Zwyczaj ten choć sporadycznie jest jeszcze stosowany, zwłaszcza gdy zmarły leżał przed śmiercią długo w łóżku i w nim zmarł. Takie "ognisko" daje specyficzny zapach bardzo ostro przypalonego mleka (spalanie białka). W każdym domu pewnie są poduszki, które można odświeżyć i po pokryciu ładnym atłasem czy welurem mieć na taras do siedzienia. Ale niektóre są tak stare (mam teraz takie co najmniej sprzed 40 lat), które wolałabym inaczej zutylizować. Więc spróbuję
A tak to raczej patrzę na chwasty wskaźnikowe, i cieszę się jak na grządce jest dywanik gwiazdnicy z białymi kwiatuszkami
Wracając do piór. Urodziłam się na pograniczu Śląska i Małopolski i z dzieciństwa pamiętam zwyczaj, że po śmierci kogoś bliskiego było ognisko i palono nieprzydatne rzeczy, w tym stare pierzyny i poduszki (jeśli było coś nowo sprawione to darowano w rodzinie). Zwyczaj ten choć sporadycznie jest jeszcze stosowany, zwłaszcza gdy zmarły leżał przed śmiercią długo w łóżku i w nim zmarł. Takie "ognisko" daje specyficzny zapach bardzo ostro przypalonego mleka (spalanie białka). W każdym domu pewnie są poduszki, które można odświeżyć i po pokryciu ładnym atłasem czy welurem mieć na taras do siedzienia. Ale niektóre są tak stare (mam teraz takie co najmniej sprzed 40 lat), które wolałabym inaczej zutylizować. Więc spróbuję
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1138
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Permakultura
Terecha, czy próbowałaś podlewać borówki wodą z zakiszonej trawy. Do wiadra wkładam trawę, zalewam wodą i pozwalam jej się kisić. Gdy przestanie fermentować, przecedzam, rozcieńczam i podlewam. Na razie mam tylko 3 borówki w donicach. Były posadzone dawno temu i chyba o nich zapomniano. Zarosły chwastami. Wiosną, gdy szykowaliśmy miejsce na ogródek okazało się, że ich korzenie się wcale nie rozrosły, a do góry sterczały po 2 rachityczne pałąki. Musiałam je wsadzić do doniczek (takich z Biedronki). Nagie łodygi (bez kory) spryskiwałam EM-ami. Kilka razy podlałam taką kiszoną trawą. I ma im się na życie.
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Permakultura
Skorzystam wiosną z Twej rady!
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Permakultura
Też tak kiedyś podchodziłam do tematu,dopóki ktoś mi nie uświadomił,że nawożenie/chemiczne czy też naturalne/musi mieć ręce i nogi.Po co bowiem glebie bogatej azot w postaci choćmy naturalnej,skoro sama w sobie zaiwera go już znacznie?terecha pisze:Danutka66 badania gleby w stacji badawczej nie robiłam, bo pewnie w zaleceniach byłoby zastosowanie nawozów mineralnych, a mnie interesują naturalne :
BozenkaA
Tak poniekąd masz rację ,natura zadba o wszystko...pod warunkiem,że najpierw ....sorry za określenie...człowiek jej nie spieprzył ;)Druga sprawa,popatrzmy na naturę...czy widzieliście aby w naturze w jednym miejscu rosło kilkanaście ,ba nawet więcej roślin o odmiennych zapotrzebowaniach siedliskowych?A teraz popatrzmy na nasz ogród ..tam są i te,które lubią dużo potasu i te ,które go nie znoszą ,tak samo z innymi mienrałami...tu niestety natura nie da sobie rady,bo jest obok człowiek,który niby chciałby zgodnie z naturą,ale jednak po swojemu.Stąd i ja dojrzałam do badania gleby w nadchodzący sezon.To koszt około 30 zł,a przynajmniej będę wiedziała "co w grudzie piszczy'