Adenium obesum(róża pustyni) cz.6
- magusik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 33
- Od: 16 mar 2013, o 16:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pyskowice
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Tak, przyjrzałem się z bliska to jest uszkodzenie głównego pędu. Niestety któryś z domowników musiał przez przypadek uszkodzić pęd. Byłem zmuszony odciąć część pod złamaniem. A miałem go wiosną skrócić.
Pozdrawiam, Rafał
- Jerzyk
- 200p
- Posty: 486
- Od: 29 gru 2008, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Mój pająk miał wypuścić na swoich nogach wiele małych pędów i miał być przez to kosmaty.
Do dzisiaj szykuje się do pączkowania, ale w międzyczasie wypuścił na czubku nogi jeden pączek z dwoma listkami, dlatego zostanie usunięty,
aby przybyło więcej takich równych pączków i aby jeden pęd nie dominował nad pozostałymi.
To jest następny eksperyment z adenium o średniej liczbie pędów (7) Tworzenie nowego pokroju drzewka, które nazwałem "drzewko pętelkowe"
Zdjęcie drzewka przed doświadczeniem, pokazuję zdjęcie z lata bo zapomniałem cyknąć teraz. Najmniejszy ósmy ( ten z lewej) pęd usunąłem.
Utworzenie pokroju polegało na wygięciu wszystkich pędów w formę pętelki i umieszczenie końcówek pędów w nawierconym kaudeksie,
czyli próbie zrośnięcia gałązek z kaudeksem. Pień został ręcznie nawiercony odpowiednimi do grubości pędów wiertłami do drewna.
Próba szczepienia 7 pędów jest o tej porze trudna, ale wykonalna. Nie liczę na przyjęcie się wszystkich pędów, te których końcówki wyschną,
zostaną im czubki odcięte (co pokazuje krótka, czerwona linia) a dodatkowo pęd zostanie dociśnięty drutem (długa czerwona kreska)
Jeśli się przyjmie chociaż jedno szczepienie to wydaje mi się, że soki będą krążyć z kaudeksu poprzez pęd z powrotem do kaudeksu.
Po wszystkim drzewko umieszczę w boksie, gdzie jest ciepło, ale jak najdalej od lamp.
Drzewko można uformować bez szczepienia z kaudeksem, czyli mniej krwawo, ale ja w ramach doświadczenia naraziłem drzewko na ciężką próbę.
Bez szczepienia, ucinamy po kolei nożem końcówkę pędu, posypujemy proszkiem z cynamonem i węglem drzewnym, naginamy i wiążemy jak na zdjęciu.
Pęd dociskamy tylko do kaudeksu. Pętelka będzie wyglądała podobnie jak na moim zdjęciu. Samo wykonanie jest dosyć proste i warto spróbować mieć nietypowe drzewko.
To nie koniec tworzenia pokroju drzewka, wiosną pozwalamy roślinie wypuszczać młode pędy na górze pętelek, zostawiamy po jednym pędzie i pozwalamy
mu rosnąć jak najdłużej, wg zdjęcia, pędy wyrastają zazwyczaj na górze, inne usuwamy.
Jesienią jak pionowe pędy będą dłuższe wyginamy je znowu wg zdjęcia, również bez szczepienia - utworzymy następne piętro pętelek, drzewko wysili się
i pokrój będzie gotowy. W następnym roku pozwalamy rosnąć na górnych pętelkach nowym pędom, które w przyszłości będą kwitły.
Ten eksperyment wykonywałem na początku października przed pająkiem i drzewkiem supełkowym.
Po ok. dwóch tygodniach przebywania w boksie (ale poza lampami) drzewko przesunąłem pod lampę i następny miesiąc roślina wygrzewała się w promieniach niebieskich.
To przyniosło pierwsze rezultaty ale nie całkiem zgodne z moimi założeniami.
Na sześć grubszych pędów - trzy nie zrosły się z kaudeksem, centymetr końcówek wysechł, ale dalsza część pędów zachowała założony kształt i tak było w planie.
Następne trzy pędy wyglądają na zrośnięte z kaudeksem, wypuszczają nowe pędy, ale niezgodnie z założeniem.
Zgięte pędy w dół zawsze powinny wypuścić młode zawiązki w najwyższej części kaudeksu, czyli tak jak zrobił pająk na szczycie nogi. Pędy winogron, przygięte do poziomu
również zawsze wytwarzają latorośle na poziomej części, ale jeżeli pęd będzie przygięty mocno poniżej poziomu wyrastającego oczka to latorośle nie wytworzą się lub będą bardzo słabe.
Powiększenie zrośniętego pędu. Nowe pączki zawiązków powstały na dolnym końcu zrośniętego z pniem pędu, tak jakby czerpały częściowo sok z dolnej części kaudeksu
co teoretycznie nie powinno być możliwe, ukierunkowane są w różne strony jakby straciły orientację przestrzenną. Potem na pewno wszystkie odwrócą się do promieni lamp.
Drugi z przyrośniętych pędów zachowuje się tak samo. Po prawej stronie widoczny jest otwór po nieprzyjętym szczepieniu i kawałek zaschniętej końcówki pędu.
Trzeci z pędów z lewej za pierwszym zrósł się w połowie, ale już wypuszcza także młode pędy.
Zachowanie tej rośliny trudno jest przewidzieć, wytwarzanie w tych miejscach młodych pędów jest niewytłumaczalne, ale jeśli już tak rosną to nie będę ich usuwał i
będę czekał na dalsze przyrosty.
Zauważyłem tylko, że im bardziej roślina jest "torturowana" w sensie eksperymentu tym szybciej wytwarza nowe przyrosty i odradza się co jest bardzo pozytywną cechą adenium.
Do dzisiaj szykuje się do pączkowania, ale w międzyczasie wypuścił na czubku nogi jeden pączek z dwoma listkami, dlatego zostanie usunięty,
aby przybyło więcej takich równych pączków i aby jeden pęd nie dominował nad pozostałymi.
To jest następny eksperyment z adenium o średniej liczbie pędów (7) Tworzenie nowego pokroju drzewka, które nazwałem "drzewko pętelkowe"
Zdjęcie drzewka przed doświadczeniem, pokazuję zdjęcie z lata bo zapomniałem cyknąć teraz. Najmniejszy ósmy ( ten z lewej) pęd usunąłem.
Utworzenie pokroju polegało na wygięciu wszystkich pędów w formę pętelki i umieszczenie końcówek pędów w nawierconym kaudeksie,
czyli próbie zrośnięcia gałązek z kaudeksem. Pień został ręcznie nawiercony odpowiednimi do grubości pędów wiertłami do drewna.
Próba szczepienia 7 pędów jest o tej porze trudna, ale wykonalna. Nie liczę na przyjęcie się wszystkich pędów, te których końcówki wyschną,
zostaną im czubki odcięte (co pokazuje krótka, czerwona linia) a dodatkowo pęd zostanie dociśnięty drutem (długa czerwona kreska)
Jeśli się przyjmie chociaż jedno szczepienie to wydaje mi się, że soki będą krążyć z kaudeksu poprzez pęd z powrotem do kaudeksu.
Po wszystkim drzewko umieszczę w boksie, gdzie jest ciepło, ale jak najdalej od lamp.
Drzewko można uformować bez szczepienia z kaudeksem, czyli mniej krwawo, ale ja w ramach doświadczenia naraziłem drzewko na ciężką próbę.
Bez szczepienia, ucinamy po kolei nożem końcówkę pędu, posypujemy proszkiem z cynamonem i węglem drzewnym, naginamy i wiążemy jak na zdjęciu.
Pęd dociskamy tylko do kaudeksu. Pętelka będzie wyglądała podobnie jak na moim zdjęciu. Samo wykonanie jest dosyć proste i warto spróbować mieć nietypowe drzewko.
To nie koniec tworzenia pokroju drzewka, wiosną pozwalamy roślinie wypuszczać młode pędy na górze pętelek, zostawiamy po jednym pędzie i pozwalamy
mu rosnąć jak najdłużej, wg zdjęcia, pędy wyrastają zazwyczaj na górze, inne usuwamy.
Jesienią jak pionowe pędy będą dłuższe wyginamy je znowu wg zdjęcia, również bez szczepienia - utworzymy następne piętro pętelek, drzewko wysili się
i pokrój będzie gotowy. W następnym roku pozwalamy rosnąć na górnych pętelkach nowym pędom, które w przyszłości będą kwitły.
Ten eksperyment wykonywałem na początku października przed pająkiem i drzewkiem supełkowym.
Po ok. dwóch tygodniach przebywania w boksie (ale poza lampami) drzewko przesunąłem pod lampę i następny miesiąc roślina wygrzewała się w promieniach niebieskich.
To przyniosło pierwsze rezultaty ale nie całkiem zgodne z moimi założeniami.
Na sześć grubszych pędów - trzy nie zrosły się z kaudeksem, centymetr końcówek wysechł, ale dalsza część pędów zachowała założony kształt i tak było w planie.
Następne trzy pędy wyglądają na zrośnięte z kaudeksem, wypuszczają nowe pędy, ale niezgodnie z założeniem.
Zgięte pędy w dół zawsze powinny wypuścić młode zawiązki w najwyższej części kaudeksu, czyli tak jak zrobił pająk na szczycie nogi. Pędy winogron, przygięte do poziomu
również zawsze wytwarzają latorośle na poziomej części, ale jeżeli pęd będzie przygięty mocno poniżej poziomu wyrastającego oczka to latorośle nie wytworzą się lub będą bardzo słabe.
Powiększenie zrośniętego pędu. Nowe pączki zawiązków powstały na dolnym końcu zrośniętego z pniem pędu, tak jakby czerpały częściowo sok z dolnej części kaudeksu
co teoretycznie nie powinno być możliwe, ukierunkowane są w różne strony jakby straciły orientację przestrzenną. Potem na pewno wszystkie odwrócą się do promieni lamp.
Drugi z przyrośniętych pędów zachowuje się tak samo. Po prawej stronie widoczny jest otwór po nieprzyjętym szczepieniu i kawałek zaschniętej końcówki pędu.
Trzeci z pędów z lewej za pierwszym zrósł się w połowie, ale już wypuszcza także młode pędy.
Zachowanie tej rośliny trudno jest przewidzieć, wytwarzanie w tych miejscach młodych pędów jest niewytłumaczalne, ale jeśli już tak rosną to nie będę ich usuwał i
będę czekał na dalsze przyrosty.
Zauważyłem tylko, że im bardziej roślina jest "torturowana" w sensie eksperymentu tym szybciej wytwarza nowe przyrosty i odradza się co jest bardzo pozytywną cechą adenium.
?jeżeli chcesz być szczęśliwy jeden wieczór upij się, jeżeli chcesz być szczęśliwy przez rok ożeń się, a jeżeli chcesz być szczęśliwy przez całe życie, załóż swój ogród?.
Jerzy
Jerzy
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Jerzy - muszę przyznać, że efekt doświetlania jaki stosujesz dla swoich roślin jest imponujący, szczególnie że teraz w naszym klimacie zaczyna się najzimniejsza pora roku, a u Ciebie rośliny rozrastają się z uśpionych pąków .
Jedyny mankament, to taki że lampy do doświetlania tego typu jakie Ty stosujesz, są jeszcze zbyt drogie, ale efekt doświetlania tymi lampami, trzeba uznać za bardzo pozytywny.
Pisałeś w jednej z wcześniejszych wypowiedzi o planowanym w lutym "odpoczynku" dla roślin. Jak planujesz zorganizować taki "odpoczynek" dla doświetlanych roślin. Będziesz je stopniowo "przyzwyczajał" do zmiany warunków bytowania, na jak długi czas przewidujesz taki spoczynek roślin ?
- w Twoim przypadku, duży wpływ na takie zachowanie zapewne mają warunki, jakie stwarzasz swoim roślinom. Rosną u Ciebie tak, jakby były w swojej "ojczyźnie", a nie w kraju w którym zapowiadają, że lada dzień spadnie śnieg i będą minusowe temperatury .Zauważyłem tylko, że im bardziej roślina jest "torturowana" w sensie eksperymentu tym szybciej wytwarza nowe przyrosty i odradza się co jest bardzo pozytywną cechą adenium.
Jedyny mankament, to taki że lampy do doświetlania tego typu jakie Ty stosujesz, są jeszcze zbyt drogie, ale efekt doświetlania tymi lampami, trzeba uznać za bardzo pozytywny.
Pisałeś w jednej z wcześniejszych wypowiedzi o planowanym w lutym "odpoczynku" dla roślin. Jak planujesz zorganizować taki "odpoczynek" dla doświetlanych roślin. Będziesz je stopniowo "przyzwyczajał" do zmiany warunków bytowania, na jak długi czas przewidujesz taki spoczynek roślin ?
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- Jerzyk
- 200p
- Posty: 486
- Od: 29 gru 2008, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Rośliny po dość intensywnym wzroście pod lampami, potrzebują okresu względnego spoczynku, dlatego na początku lutego zostaną wystawione z boksu i powędrują
tam, gdzie stoi i odpoczywa większość moich roślin, przy południowej oszklonej ścianie balkonowej. Zdjęcie zostało zrobione w październiku, teraz drzewka straciły część liści.
Mają tam temperaturę względnie niską
(20 - 22 stopnie w dzień i ok. 18 w nocy, grzejnik nie jest usytuowany przy oknie ) ale liczę, że w lutym słoneczko będzie już lepiej świecić i trochę dogrzeje rośliny.
Nie chcę, żeby całkiem zrzuciły liście, lepiej aby zahamowały tylko swój wzrost przez dwa miesiące a potem już niech się zabierają do "pracy" W międzyczasie następna
partia roślin powędruje do boksu i zacznie wczesną, wiosenną wegetację. Wszystkie rośliny powędrują do nieogrzewanej szklarni pod koniec maja, wtedy jest ona
całkowicie doświetlona (wcześniej dostęp do słońca zabiera dwupiętrowy budynek sąsiada, mamy bardzo gęstą zabudowę dzielnicy.)
tam, gdzie stoi i odpoczywa większość moich roślin, przy południowej oszklonej ścianie balkonowej. Zdjęcie zostało zrobione w październiku, teraz drzewka straciły część liści.
Mają tam temperaturę względnie niską
(20 - 22 stopnie w dzień i ok. 18 w nocy, grzejnik nie jest usytuowany przy oknie ) ale liczę, że w lutym słoneczko będzie już lepiej świecić i trochę dogrzeje rośliny.
Nie chcę, żeby całkiem zrzuciły liście, lepiej aby zahamowały tylko swój wzrost przez dwa miesiące a potem już niech się zabierają do "pracy" W międzyczasie następna
partia roślin powędruje do boksu i zacznie wczesną, wiosenną wegetację. Wszystkie rośliny powędrują do nieogrzewanej szklarni pod koniec maja, wtedy jest ona
całkowicie doświetlona (wcześniej dostęp do słońca zabiera dwupiętrowy budynek sąsiada, mamy bardzo gęstą zabudowę dzielnicy.)
?jeżeli chcesz być szczęśliwy jeden wieczór upij się, jeżeli chcesz być szczęśliwy przez rok ożeń się, a jeżeli chcesz być szczęśliwy przez całe życie, załóż swój ogród?.
Jerzy
Jerzy
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Jery dziękuję za odpowiedź.
W bardzo zbliżonych warunkach, jeżeli chodzi o temperaturę, zimują również moje "trzylatki" w zasadzie mogę już pisać o nich czterolatki. Nie wszystkie potraciły liście, ale również nowe - młode im nie wyrastają - w zasadzie wstrzymały wegetację, ucinają sobie drzemkę. Zapewne "rosną" - zimują już w suchym podłożu, czerpią wilgoć z kaudexów. Od czasu do czasu spryskuję rośliny przegotowaną i odstałą wodą i przy tej okazji, wierzchnia część podłoża zostaje również zwilżona. Zwracam uwagę czy kaudexy nie zmieniają - nie tracą jędrności, a opadającymi liśćmi nie przejmuję się. W dalszym ciągu przeglądam rośliny czy na spodniej części liści nie pojawiają się "niedobitki" przędziorków, które mogłyby jeszcze wylęgnąć się z jajeczka, które ewentualnie mogło przetrwać w "ukryte" w podłożu, kilkakrotne opryski chemią. Z niecierpliwością czekam, kiedy nastaną bardziej słoneczne dni, bo pogoda u nas w większości pochmurna, słońce bardzo sporadycznie pokazuje się - dzień bardzo, bardzo króciutki - najgorszy czas dla mnie i zapewne dla roślin.
- podobna sytuacja u mnie, słońce o tej porze "chodzi", bardzo nisko i "kryje" się za czteropiętrowym blokiem. Jak jest bezchmurny dzień, świeci bezpośrednio na mój balkon przez około 1 - 2 godziny, wiosną sytuacja bardzo się poprawia, mogę wystawić rośliny na bezpośrednie słońce, na obudowany balkon./ ... / wcześniej dostęp do słońca zabiera dwupiętrowy budynek sąsiada, / ... /
W bardzo zbliżonych warunkach, jeżeli chodzi o temperaturę, zimują również moje "trzylatki" w zasadzie mogę już pisać o nich czterolatki. Nie wszystkie potraciły liście, ale również nowe - młode im nie wyrastają - w zasadzie wstrzymały wegetację, ucinają sobie drzemkę. Zapewne "rosną" - zimują już w suchym podłożu, czerpią wilgoć z kaudexów. Od czasu do czasu spryskuję rośliny przegotowaną i odstałą wodą i przy tej okazji, wierzchnia część podłoża zostaje również zwilżona. Zwracam uwagę czy kaudexy nie zmieniają - nie tracą jędrności, a opadającymi liśćmi nie przejmuję się. W dalszym ciągu przeglądam rośliny czy na spodniej części liści nie pojawiają się "niedobitki" przędziorków, które mogłyby jeszcze wylęgnąć się z jajeczka, które ewentualnie mogło przetrwać w "ukryte" w podłożu, kilkakrotne opryski chemią. Z niecierpliwością czekam, kiedy nastaną bardziej słoneczne dni, bo pogoda u nas w większości pochmurna, słońce bardzo sporadycznie pokazuje się - dzień bardzo, bardzo króciutki - najgorszy czas dla mnie i zapewne dla roślin.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- Jerzyk
- 200p
- Posty: 486
- Od: 29 gru 2008, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
To jest doniczka na dwu, trzy letnie adenium, powinna mieć wywiercone dużo otworów odpływowych, wg zdjęcia i należy zwrócić uwagę przy zakupie aby
u podstawy miała 2 mm nóżki, dzięki którym woda będzie swobodnie wypływać z doniczki w innym wypadku woda za wolno spływa i stoi dłużej w korzeniach, co powoduje ich gnicie.
u podstawy miała 2 mm nóżki, dzięki którym woda będzie swobodnie wypływać z doniczki w innym wypadku woda za wolno spływa i stoi dłużej w korzeniach, co powoduje ich gnicie.
?jeżeli chcesz być szczęśliwy jeden wieczór upij się, jeżeli chcesz być szczęśliwy przez rok ożeń się, a jeżeli chcesz być szczęśliwy przez całe życie, załóż swój ogród?.
Jerzy
Jerzy
- Jerzyk
- 200p
- Posty: 486
- Od: 29 gru 2008, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Pokazywałem wcześniej przycięte 13 listopada już prawie 20 miesięczne obesum, które pod niebieskimi ledami rośnie dość szybko.
Wytworzyło ono 11 nowych pędów i już w tej chwili korona zagęściła się za mocno, listki zachodzą na siebie co
wpływa na wolniejszą asymilację a tym samym hamuje szybki wzrost drzewka.
W takim wypadku trzeba przystąpić do pierwszego formowania po cięciu bo pokrój drzewka jest nie do zaakceptowania,
gałęzie są za mocno zagęszczone, są w dodatku grube, co utrudni ich odrutowanie.
Trzeba wycofać się z gięcia ich drutem bo można uszkodzić mocno drzewko, a należy zastosować kliny styropianowe,
które przy mocnym dociśnięciu wygną grube pędy i w żadnym wypadku nie uszkodzą drzewka.
Kąt pomiędzy wygiętymi pędami powinien mieć co najmniej 45 stopni i więcej, dlatego kliny można docisnąć jeszcze raz później,
kiedy gałęzie przyzwyczają się do wygięcia. Formowanie klinami styropianowymi jest coraz bardziej powszechne w Tajlandii i krajach ościennych.
Trzy cieńsze pędy zostały odgięte zwykłym drutem. Teraz młodziutkie pędy powinny narastać i w środku lata trzeba będzie powtórzyć poziome ich formowanie.
Wytworzyło ono 11 nowych pędów i już w tej chwili korona zagęściła się za mocno, listki zachodzą na siebie co
wpływa na wolniejszą asymilację a tym samym hamuje szybki wzrost drzewka.
W takim wypadku trzeba przystąpić do pierwszego formowania po cięciu bo pokrój drzewka jest nie do zaakceptowania,
gałęzie są za mocno zagęszczone, są w dodatku grube, co utrudni ich odrutowanie.
Trzeba wycofać się z gięcia ich drutem bo można uszkodzić mocno drzewko, a należy zastosować kliny styropianowe,
które przy mocnym dociśnięciu wygną grube pędy i w żadnym wypadku nie uszkodzą drzewka.
Kąt pomiędzy wygiętymi pędami powinien mieć co najmniej 45 stopni i więcej, dlatego kliny można docisnąć jeszcze raz później,
kiedy gałęzie przyzwyczają się do wygięcia. Formowanie klinami styropianowymi jest coraz bardziej powszechne w Tajlandii i krajach ościennych.
Trzy cieńsze pędy zostały odgięte zwykłym drutem. Teraz młodziutkie pędy powinny narastać i w środku lata trzeba będzie powtórzyć poziome ich formowanie.
?jeżeli chcesz być szczęśliwy jeden wieczór upij się, jeżeli chcesz być szczęśliwy przez rok ożeń się, a jeżeli chcesz być szczęśliwy przez całe życie, załóż swój ogród?.
Jerzy
Jerzy
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Super a gdzie stoi ?
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Widać u Ciebie już wiosna, ale nic dziwnego masz wraz ze swoimi roślinami dużo bliżej do równika, niż my tutaj w centralnej Polsce i w pozostałych regionach. Jakoś się tak bardzo często zdarza, u nas na mały minus, 0, ewentualnie maleńki plusik, a w Twoich okolicach termometry wskazują + 10. Trzeba przyznać, roślina ładna i z dużymi chęciami do wegetacji - żeby tylko niezbyt wcześnie "ruszyła" - bo zima na pewno nam nie odpuści , chociaż na nią nie czekam i nie wyglądam jej.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 26
- Od: 20 cze 2013, o 12:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Kiedy mogę pierwszy raz przyciąć różyczkę aby zaczęła wypuszczać nowe pędy
Re: Adenium (róża pustyni) cz.6
Wydaje mi się, że wszelkie zabiegi należałoby wykonywać wiosną. Ale niech wypowiedzą się bardziej doświadczeni ode mnie
Ewa