Najbardziej długowiecznymi są chyba jabłonie, 60-80 letnie okazy (nadal owocujące) da się znaleźć przy wielu wioskach, podobnie chyba jest z gruszami. A co z resztą? U babci pamiętam owocującą 40-50 - letnią czereśnię (poszła niedawno pod siekiery bo groziła wywrotką). Wiem, że brzoskwinie są stosunkowo krótkowieczne, ok 15-20 lat. Orzechy włoskie też chyba mogą dożyć kilkudziesięciu i więcej lat?
W swoim ROD (działka od 5 lat) mam kilka starszych drzew, 30-35 letnich, póki co dobrze owocujących. Jabłonka nn (pień i konary w świetnej kondycji),
papierówka (dużo pęknięć na pniu i konarach mimo bielenia i smarowania),
węgierka zwykła (świetna kondycja),
wiśnie łutówki (regularnie odmładzane, to bardziej krzewy, ich konary to "odrosty", właściwy pień z koroną dawno wycięte) i
śliwa jerozolimka (1 uschła 5 lat temu, ta na razie świetnie owocuje i reaguje na przycinanie, konary nie schną - wydawałoby się, że w świetnej kondycji ale... od 3-5 lat (tj. wtedy zauważyłem) ma którąś z odmian huby (ok 5-10 owocników, nie za dużych - wycinane i dezynfekowane) poza tym pień u podstawy jest w dużej części spróchniały (2 lata temu wyczyściłem ile się dało, zasmarowałem i przykryłem dziurę by się woda nie lała) choć drzewo trzyma się mocno).
Zastanawiam się - te ok 30 lat to już dużo dla tej starej odmiany śliwy? Czytałem, ze huba na drzewie to wyrok śmierci - tylko nie wiadomo kiedy nastąpi egzekucja
