Pierwszy storczyk
Zraszanie
witaj no pewnie ,że dobrze że z filtra ta woda ale i tak co jakiś czas weź gazę i przecieraj liście bo niestety na tych cudeńkach siedzi kurz pozdrawiam moje oncidium jest identyczne terza zabiera się do wytwarzania nowych przyrostów.
martuś
Oncidium
jest też różowo-bordowe też śliczne a to moje to jak kwitło to pachniało
DKA gratuluje zakupu i powiem tylko ,że oncidium i cambria lubią wilgoć a oncidium ciepło i światło tylko jak zraszasz nie wystawiaj na słońce
DKA gratuluje zakupu i powiem tylko ,że oncidium i cambria lubią wilgoć a oncidium ciepło i światło tylko jak zraszasz nie wystawiaj na słońce
martuś
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
No to poczytałam i wychodzi na to, że napis na opakowaniu nie był pomyłką.
"Cambria - Tak naprawdę nie ma takiej rośliny. Cambria to nazwa handlowa dla międzyrodzajowych hybryd z rodziny Oncidieae. Do tej grupy arbitralnie dołączono wszystkie nowe, sztucznie wyhodowane rodzaje, takie jak Odontocidium, Degarmoara, Odontonia, Colmanara, Vuylstekeara, Burrageara, Beallara itd. Te niewystępujące normalnie w naturze krzyżówki międzyrodzajowe pochodzą głównie od różnych gatunków z rodzajów miltonia, odontoglosum, cochlioda i oncidium. Mogą rosnąć w szerokim zakresie warunków temperaturowych, od ciepłych do chłodnych. Kwitną często dwa razy w roku i mają różne kolory zależne od użytych w danej krzyżówce roślin macierzystych."
Ale to żółte to na pewno pochodna Oncidium
Może ten w pąkach to będzie pochodny z innego rodzaju? Muszę cierpliwie czekać aż kwiatki pokażą swoje oblicze.
"Cambria - Tak naprawdę nie ma takiej rośliny. Cambria to nazwa handlowa dla międzyrodzajowych hybryd z rodziny Oncidieae. Do tej grupy arbitralnie dołączono wszystkie nowe, sztucznie wyhodowane rodzaje, takie jak Odontocidium, Degarmoara, Odontonia, Colmanara, Vuylstekeara, Burrageara, Beallara itd. Te niewystępujące normalnie w naturze krzyżówki międzyrodzajowe pochodzą głównie od różnych gatunków z rodzajów miltonia, odontoglosum, cochlioda i oncidium. Mogą rosnąć w szerokim zakresie warunków temperaturowych, od ciepłych do chłodnych. Kwitną często dwa razy w roku i mają różne kolory zależne od użytych w danej krzyżówce roślin macierzystych."
Ale to żółte to na pewno pochodna Oncidium
Może ten w pąkach to będzie pochodny z innego rodzaju? Muszę cierpliwie czekać aż kwiatki pokażą swoje oblicze.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki pepe, właśnie doczytałam o dendrobium i ze wstydu spłonęłam zmieniając tekst, ale byłeś szybszy.
A jeśli chodzi o to, jakie to Oncidium, to dopiero jak zaczęłam buszować i oglądać różne, to zdałam sobie sprawę, że moja pierwsza identyfikacja była lekko mówiąc durna i świadcząca o tym, że w storczykomanii mam mleko pod nosem. Ale już nie chciałam się tu aż tak biczować.
A w nazwie "słodki cukier" - bardzo mi się podoba, nie dlatego bym tę białą śmierć tak lubiła, ale dlatego, że łatwa do zapamiętania (a do nazw nie mam pamięci za grosz).
A jeśli chodzi o to, jakie to Oncidium, to dopiero jak zaczęłam buszować i oglądać różne, to zdałam sobie sprawę, że moja pierwsza identyfikacja była lekko mówiąc durna i świadcząca o tym, że w storczykomanii mam mleko pod nosem. Ale już nie chciałam się tu aż tak biczować.
A w nazwie "słodki cukier" - bardzo mi się podoba, nie dlatego bym tę białą śmierć tak lubiła, ale dlatego, że łatwa do zapamiętania (a do nazw nie mam pamięci za grosz).
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Nikt z was nie uprzedził mnie, że właśnie zaczyna się sezon wyprzedaży tych cudowności i w sklepach pojawiają się takie ilości, że strach iść na zakupy. Wczoraj znów przytargałam następnego Phalaenopsisa - nie mogłam się oprzeć. Na razie nie mogę wkleić zdjęcia, bo bateria się rozładowała, a pewnie zostawiłam ją na wyjeździe
Ma duże kwiaty w różowe kropeczki z pomarańczowymi na rżączce. Ujął mnie dwiema odnogami z dużymi pąkami i pięknymi zdrowymi jędrnymi liśćmi.
Wczoraj zaniepokoił mnie stan liści ostatnio kupionego. Choć oglądałam zdawało mi się bardzo dokładnie to zlekceważyłam ciemną plamkę, która jak widzę powiększa się. Wyczytałam tu już wcześniej radę Jovanki, by przetrzeć koktajlem ;), więc to wczoraj zrobiłam i będę obserwować. Widzę też, że całe jego liście różnią się od pozostałych - ich zieleń nie jest jednolita, jaśniejsze z jakby nakrapianym ciemniejszym deseniem.
Nie wiem czy zabieg z przemywaniem koktajlem powtarzać? I jeszcze jedno - ta ciemna plamka jest od góry słabo widoczne, ale gdy się spojrzy od spodu lub od góry pod światło, to ta plamka jest wokół niej przeźroczysta.
Martwi mnie to, będę obserwować w jakim kierunku pójdą zmiany.
Ma duże kwiaty w różowe kropeczki z pomarańczowymi na rżączce. Ujął mnie dwiema odnogami z dużymi pąkami i pięknymi zdrowymi jędrnymi liśćmi.
Wczoraj zaniepokoił mnie stan liści ostatnio kupionego. Choć oglądałam zdawało mi się bardzo dokładnie to zlekceważyłam ciemną plamkę, która jak widzę powiększa się. Wyczytałam tu już wcześniej radę Jovanki, by przetrzeć koktajlem ;), więc to wczoraj zrobiłam i będę obserwować. Widzę też, że całe jego liście różnią się od pozostałych - ich zieleń nie jest jednolita, jaśniejsze z jakby nakrapianym ciemniejszym deseniem.
Nie wiem czy zabieg z przemywaniem koktajlem powtarzać? I jeszcze jedno - ta ciemna plamka jest od góry słabo widoczne, ale gdy się spojrzy od spodu lub od góry pod światło, to ta plamka jest wokół niej przeźroczysta.
Martwi mnie to, będę obserwować w jakim kierunku pójdą zmiany.
-
- 500p
- Posty: 981
- Od: 19 sie 2008, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Mam za sobą już pierwsze choróbstwo, którego objawy z godziny na godzinę rozszerzały się na liściu. Jak już pisałam nie zwróciłam uwagi na ciemną małą plamkę przy zakupie w środę. Właściwie to widziałam, ale pomyślałam - e tam na drugim jest jakieś chyba mechaniczne uszkodzenie i nie pomyślałam, że mechaniczne to też groźne, bo przez nie wnikają do rośliny bakterie i wirusy. I tamta mała ciemna plamka wydawała mi się zupełnie pryszczem przy tych zadrapaniach. Nie mam ładowarki do baterii aparatu i nie mogłam zrobić zdjęcia by się kogoś na forum poradzić. To wyglądało trochę podobnie jak u Ceres http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=16323
Przez cały wczorajszy dzień obserwowałam i niestety plama rozchodziła się coraz dalej a liść rozpoczął swoje żółknięcie. Jak dziś rano wstałam, decyzja była męska i krótka - amputacja, bo objawy schodziły w dół liścia.
Oczywiście wczoraj wyczytałam tu setki wpisów i zabrałam się do dzieła z upalonym skalpelem, dezynfekcją i zasypką cynamonową.
Chory jest ten z drobniejszymi kwiatkami:
Został oczywiście po zidentyfikowaniu jakichś podejrzeń chorobowych odizolowany od pozostałych i mieszka w innym pokoju o identycznych warunkach. Bardzo bym chciała go wyleczyć, bo właśnie te storczyki z mniejszymi kwiatkami mi się bardziej podobają. No cóż nie ma nauki bez strat, jedno doświadczenie mam więcej jeśli chodzi o wybór okazu pod względem zdrowia, a pewnie popełnię jeszcze dziesiątki innych gaf. Wczoraj cały dzień siedziałam w internecie i wyczytywałam co się dało na ten temat i nawet fachowcy stwierdzali, że to trudne do oceny, bo i im czasem nie udaje się odróżnić mechanicznych uszkodzeń od objawów choroby. Na to bakteryjne czy wirusowe świństwo powinnam pewnie czymś to spryskać. Ale nie wiem czym i gdzie takie cuda się kupuje.
Dopiero w środę będę mieć naładowaną baterię w aparacie więc w środę dam fotkę tych liści, które pozostały z tym niby mechanicznym uszkodzeniem (?), a do tego czasu będę obserwować. Liście są jędrne ale takie bez połysku i tak jak napisałam jakby z kropeczkowym jasno i ciemnozielonym deseniem.
Teraz zajrzałam do wątku Art tutaj http://www.forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=14903
Nie musiałam robić zdjęć swojemu, to dokładnie tak wyglądało jak na tamtych zdjęciach i od spodu i z wierzchu - dosłownie identyczne i tempo zmian zawrotne. !!!
Przez cały wczorajszy dzień obserwowałam i niestety plama rozchodziła się coraz dalej a liść rozpoczął swoje żółknięcie. Jak dziś rano wstałam, decyzja była męska i krótka - amputacja, bo objawy schodziły w dół liścia.
Oczywiście wczoraj wyczytałam tu setki wpisów i zabrałam się do dzieła z upalonym skalpelem, dezynfekcją i zasypką cynamonową.
Chory jest ten z drobniejszymi kwiatkami:
Został oczywiście po zidentyfikowaniu jakichś podejrzeń chorobowych odizolowany od pozostałych i mieszka w innym pokoju o identycznych warunkach. Bardzo bym chciała go wyleczyć, bo właśnie te storczyki z mniejszymi kwiatkami mi się bardziej podobają. No cóż nie ma nauki bez strat, jedno doświadczenie mam więcej jeśli chodzi o wybór okazu pod względem zdrowia, a pewnie popełnię jeszcze dziesiątki innych gaf. Wczoraj cały dzień siedziałam w internecie i wyczytywałam co się dało na ten temat i nawet fachowcy stwierdzali, że to trudne do oceny, bo i im czasem nie udaje się odróżnić mechanicznych uszkodzeń od objawów choroby. Na to bakteryjne czy wirusowe świństwo powinnam pewnie czymś to spryskać. Ale nie wiem czym i gdzie takie cuda się kupuje.
Dopiero w środę będę mieć naładowaną baterię w aparacie więc w środę dam fotkę tych liści, które pozostały z tym niby mechanicznym uszkodzeniem (?), a do tego czasu będę obserwować. Liście są jędrne ale takie bez połysku i tak jak napisałam jakby z kropeczkowym jasno i ciemnozielonym deseniem.
Teraz zajrzałam do wątku Art tutaj http://www.forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=14903
Nie musiałam robić zdjęć swojemu, to dokładnie tak wyglądało jak na tamtych zdjęciach i od spodu i z wierzchu - dosłownie identyczne i tempo zmian zawrotne. !!!
Witaj Danusiu tym razem u Ciebie,obejrzałam twoje Oncidium ciesz się na razie kwitnieniem wygląda na zdrowa roślinke ,młody przyrost dopiero zacznie wegetacje(u mnie pojawia sie dopiero jak kwiatostan przekwitnie)na razie podlewaj jak podłoże przeschnie i doniczka będzie lekka, jak pojawi się
młody przyrost pozwól mu rosnąć (troche słoneczka i nawozu)za rok od tej pory ,możesz sie spodziewać następnego kwitnienia
Cambria też wygląda dobrze jeżeli nie ma młodego przyrostu,to też dopiero się pojawi,traktuj ją podobnie jak Oncidium,jak rozwiną się kwiatki koniecznie się nimi pochwal
Pozdrawiam
młody przyrost pozwól mu rosnąć (troche słoneczka i nawozu)za rok od tej pory ,możesz sie spodziewać następnego kwitnienia
Cambria też wygląda dobrze jeżeli nie ma młodego przyrostu,to też dopiero się pojawi,traktuj ją podobnie jak Oncidium,jak rozwiną się kwiatki koniecznie się nimi pochwal
Pozdrawiam
pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Dziękuję ci Dorelo, że chciałaś spojrzeć na te tutaj fotki, na których te bulwy nie są tak dobrze wyeksponowane. Na razie zachowują się dobrze, Oncidium chyba wypuszcza nowy boczny pęd, a Cambria rośnie w oczach, pąki pęcznieją i chyba się trochę zaróżowiły. Na razie jestem z nich bardziej zadowolona niż z zakupionych wraz z nimi dwóch Phalaenopsisów ;) .