Ogród Madzi
- Sylwia85
- 1000p
- Posty: 3555
- Od: 24 lut 2013, o 16:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec
Re: Ogród Madzi
Madziu witaj , piekny ogród nawet zimą zachwyca. A jabuszka bardzo ładne, a o magnoli ze ma owoce to nawet nie wiedziałam. Cóż człowiek uczy się przez całe życie. Pozdrawiam cieplutko i miłego wieczoru życzę.
Ogród początki - zapraszam serdecznie
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
- Ivona44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1208
- Od: 31 mar 2013, o 14:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród Madzi
Nic dodać nic ująć, niczego tu nie brakuje, piękny ogromny ogród, którego nawet zima nie szpeci . Rewelacja, bardzo mi się podoba - powiem raz jeszcze. Pozdrawiam.
Pozdrawiam, Iwona.
- byna
- 500p
- Posty: 832
- Od: 18 maja 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Ogród Madzi
Madziu, pięknie, pięknie, pięknie o każdej porze roku. Szczerze podziwiam twoje perukowce. Mój "Royal Purple", regularnie co roku gubi peruki.
- Sasanka18
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1977
- Od: 1 sty 2010, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Ogród Madzi
Madziu - ogród piękny tylko się powtarzam za wszystkimi
Podziwiam każda porę roku w Twoim ogrodzie i jak duży -jak okiem sięgnąć
Zapytam Cię od kiedy masz pięknotkę ,taka duża i dorodna /czy nie marznie /
pokazałaś też kwiat kielichowca ,jakie one są w rzeczywistości,
bo u mnie gubią się w liściach są raczej małe- może mam taką odmianę
Pozdrawiam
-- 19 sty 2014, o 20:24 --
Podziwiam każda porę roku w Twoim ogrodzie i jak duży -jak okiem sięgnąć
Zapytam Cię od kiedy masz pięknotkę ,taka duża i dorodna /czy nie marznie /
pokazałaś też kwiat kielichowca ,jakie one są w rzeczywistości,
bo u mnie gubią się w liściach są raczej małe- może mam taką odmianę
Pozdrawiam
-- 19 sty 2014, o 20:24 --
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi
Ranczowiczko,
Krysiu,
Madziu,
Iwonko,
Grażyno,
Mario,
szczerze dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa i uznanie .
Mario,
kwiatki kielichowca nie są zbyt duże, za to potrafi być ich sporo. Mam też wrażenie, że ich wielkość zależy w pewnym stopniu od wielkości krzewu. W ogrodzie dendrologicznym w Wirtach jest stary, ogromny krzew. Wydaje się, że kwiaty są nieco większe i bardziej widoczne. Ze źródeł amerykańskich jest mi wiadomo, że wielkość i odcień kwiatów zależy od odmiany. Pytanie tylko, czy w Polsce są takowe dostępne. Ja spotkałam jedynie ,,kielichowiec".
Pięknotka Bodinera może wydawać się wielka na zdjęciach. W rzeczywistości ma może około 120 - 130 cm. Przezimowała i zaowocowała po raz pierwszy od wsadzenie (tj. od 2007). Dorzuciłam jej druga do pary, będzie owocować obficiej. Na zimę kopczykuję ją jak róże. przynajmniej jest gwarancja, że odbije po przemarznięciu. Ty masz ogród w zachodniopomorskim, czyli bez względu na dokładną lokalizację, w klimacie mimo wszystko łagodniejszym, niż u mnie. Stąd większa szansa, ze pięknotka będzie u Ciebie zawiązywać owoce znacznie częściej. W tym roku dokupiłam pieknotki japońskie, które mają zawiązywać owoce na jednorocznych pędach, wiążę z tym wielkie nadzieje.
A tutaj trochę kolejnych fotek:
Błotko przed domem. Wszystkie rośliny przyniesione z okolicznych mokradeł.
Krysiu,
Madziu,
Iwonko,
Grażyno,
Mario,
szczerze dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa i uznanie .
Mario,
kwiatki kielichowca nie są zbyt duże, za to potrafi być ich sporo. Mam też wrażenie, że ich wielkość zależy w pewnym stopniu od wielkości krzewu. W ogrodzie dendrologicznym w Wirtach jest stary, ogromny krzew. Wydaje się, że kwiaty są nieco większe i bardziej widoczne. Ze źródeł amerykańskich jest mi wiadomo, że wielkość i odcień kwiatów zależy od odmiany. Pytanie tylko, czy w Polsce są takowe dostępne. Ja spotkałam jedynie ,,kielichowiec".
Pięknotka Bodinera może wydawać się wielka na zdjęciach. W rzeczywistości ma może około 120 - 130 cm. Przezimowała i zaowocowała po raz pierwszy od wsadzenie (tj. od 2007). Dorzuciłam jej druga do pary, będzie owocować obficiej. Na zimę kopczykuję ją jak róże. przynajmniej jest gwarancja, że odbije po przemarznięciu. Ty masz ogród w zachodniopomorskim, czyli bez względu na dokładną lokalizację, w klimacie mimo wszystko łagodniejszym, niż u mnie. Stąd większa szansa, ze pięknotka będzie u Ciebie zawiązywać owoce znacznie częściej. W tym roku dokupiłam pieknotki japońskie, które mają zawiązywać owoce na jednorocznych pędach, wiążę z tym wielkie nadzieje.
A tutaj trochę kolejnych fotek:
Błotko przed domem. Wszystkie rośliny przyniesione z okolicznych mokradeł.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogród Madzi
Madziu powojniki masz po prostu cudowne! Uwielbiam je.
- Ranczowiczka
- 200p
- Posty: 223
- Od: 2 gru 2012, o 13:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Legnicą Bolesławcem a Złotoryją
Re: Ogród Madzi
Powiedz mi jak ty to ogarniasz?,i jaką powierzchnie ma twoja działka bo pracy to z pewnością masz dużo
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi
He, he...
wiedziałam, że ktoś zada prędzej lub później takie pytanie.
A więc tak:
Powierzchnia: trudno wyczuć, po prostu zagrodziłam i zagospodarowałam pewien kawałek większego pola. Na oko niecały hektar.
Jak to ogarniam?
Koszenie: robi to kosiarka. Ja ją tylko prowadzę. Trawy nie nawożę, wolniej rośnie, zresztą nie zależy mi na wygłaskanym trawniczku. Zajmuje to jakieś 7 godzin. Starczy raz, dwa razy w miesiącu.
Pielenie: większość roślin jest ściókowana (słoma, liście - ten materiał mam własny, kora trociny - na szczęście mam blisko do tartaku, w którym można za pare groszy kupić odpadowe, podgnite, zabrudzone ziemią troty i korę). jeżeli nawet jakiś chwast wyrośnie, to bardzo łatwo go wyrwać z tak przygotowanego podłoża). Ściółkowanie załatwia również problem podlewania, prawie nigdy tego nie robię, jeżeli już, to tylko młode, świeżo posadzone rośliny.
Przyroda nie znosi pustych miejsc. Staram się więc tak dobierac rośliny, aby dobrze czuły się w swoim towarzystwie i całkowicie wypełniały wolną przestrzeń. Np. Krzewy podsadzam barwinkiem.
Pozostaje problem przerastania trawą wolnych przestrzeni wokół drzew i krzewów oraz brzegów rabat. Na to jest bardziej drakoński sposób. Wybieram absolutnie bezwietrzny dzień i za pomocą ręcznego opryskiwacza (na ogłól takiego po płynie do mycia okien, po użyciu nie zal wyrzucić) załatwiam tę sprawę herbicydem. Trawa i chwasty giną, dzrewom i krzewom nie szkodzi, gdyż działa dolistnie, tj. tylko na rośliny, które zostaną opryskane (sprawdzone, ręczę za to). Robię to od siedmiu albo ośmiu lat, nic mi jeszcze nie uschło. Trzeba tylko pamiętać, aby opryskiwacz trzymać BARDZO nisko i kirować strumień oprysku wyłącznie na to, co chce się zlikwidować. Zabieg przeprowadzam 2 razy w roku i obrzeża czyste. Metoda zdaje egzamin zwłaszcza w niedostępnych miejscach, np. rabatki ograniczone kamieniami. Aha, dobrze do tej pracy zakładać rękawiczki. Ja używam chirurgicznych, nie krępują ruchów.
No a cała reszta to już sama frajda...
wiedziałam, że ktoś zada prędzej lub później takie pytanie.
A więc tak:
Powierzchnia: trudno wyczuć, po prostu zagrodziłam i zagospodarowałam pewien kawałek większego pola. Na oko niecały hektar.
Jak to ogarniam?
Koszenie: robi to kosiarka. Ja ją tylko prowadzę. Trawy nie nawożę, wolniej rośnie, zresztą nie zależy mi na wygłaskanym trawniczku. Zajmuje to jakieś 7 godzin. Starczy raz, dwa razy w miesiącu.
Pielenie: większość roślin jest ściókowana (słoma, liście - ten materiał mam własny, kora trociny - na szczęście mam blisko do tartaku, w którym można za pare groszy kupić odpadowe, podgnite, zabrudzone ziemią troty i korę). jeżeli nawet jakiś chwast wyrośnie, to bardzo łatwo go wyrwać z tak przygotowanego podłoża). Ściółkowanie załatwia również problem podlewania, prawie nigdy tego nie robię, jeżeli już, to tylko młode, świeżo posadzone rośliny.
Przyroda nie znosi pustych miejsc. Staram się więc tak dobierac rośliny, aby dobrze czuły się w swoim towarzystwie i całkowicie wypełniały wolną przestrzeń. Np. Krzewy podsadzam barwinkiem.
Pozostaje problem przerastania trawą wolnych przestrzeni wokół drzew i krzewów oraz brzegów rabat. Na to jest bardziej drakoński sposób. Wybieram absolutnie bezwietrzny dzień i za pomocą ręcznego opryskiwacza (na ogłól takiego po płynie do mycia okien, po użyciu nie zal wyrzucić) załatwiam tę sprawę herbicydem. Trawa i chwasty giną, dzrewom i krzewom nie szkodzi, gdyż działa dolistnie, tj. tylko na rośliny, które zostaną opryskane (sprawdzone, ręczę za to). Robię to od siedmiu albo ośmiu lat, nic mi jeszcze nie uschło. Trzeba tylko pamiętać, aby opryskiwacz trzymać BARDZO nisko i kirować strumień oprysku wyłącznie na to, co chce się zlikwidować. Zabieg przeprowadzam 2 razy w roku i obrzeża czyste. Metoda zdaje egzamin zwłaszcza w niedostępnych miejscach, np. rabatki ograniczone kamieniami. Aha, dobrze do tej pracy zakładać rękawiczki. Ja używam chirurgicznych, nie krępują ruchów.
No a cała reszta to już sama frajda...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ogród Madzi
MADZIU....to ja w tej frajdzie na hektarze Tobie potowarzyszę na ile czasu mi starczy.........i też po to aby mi watek nie umknął....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Madzi
Madziu, śliczne dzięki za namiary na kuleczki. Jabłoń Ola gości już w moim ogrodzie, ale te dwie które zaprezentowałaś o pomarańczowych i żółtych owocach-super . Trzmielina cudowna, ja w zeszłym toku posadziłam maleństwo _ trzmielinę oskrzydloną, dla jej kolorów jesiennych. Pięknotka jest piękna
- anym
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: Ogród Madzi
Madziu pracowita ogrodniczko
Dziś otworzyły mi się wszystkie zdjęcia, jestem zauroczona piękne Twoje hektary
Napisz proszę co to za kwiatuszki na skalniaku kwitnące na niebiesko...czyżby dzwonek poszarskiego?
Dziś otworzyły mi się wszystkie zdjęcia, jestem zauroczona piękne Twoje hektary
Napisz proszę co to za kwiatuszki na skalniaku kwitnące na niebiesko...czyżby dzwonek poszarskiego?
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Madzi
Madziu - sąsiadko moja zza jeziora. Przyszłam z rewizytą i...nie wiem co powiedzieć. A rzadko mi się to zdarza....(gaduła jestem niepoprawna )
Jestem pod wrażeniem...powierzchni ogrodu, roślin, nowych nasadzeń, otoczenia...
I pełna podziwu - jak udaje Ci się utrzymać taką dużą powierzchnię w kulturze godnej pozazdroszczenia.
Mieszkasz tam na stałe? Bo jeśli to jest działka rekreacyjna i bywasz tam tylko co jakiś czas - to pewnie masz czarodziejską różdżkę, tylko się nie chcesz przyznać
Jestem pod wrażeniem...powierzchni ogrodu, roślin, nowych nasadzeń, otoczenia...
I pełna podziwu - jak udaje Ci się utrzymać taką dużą powierzchnię w kulturze godnej pozazdroszczenia.
Mieszkasz tam na stałe? Bo jeśli to jest działka rekreacyjna i bywasz tam tylko co jakiś czas - to pewnie masz czarodziejską różdżkę, tylko się nie chcesz przyznać
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi
Aniu,
tak, rzeczywiście jest to dzwonek Poszarskiego. Jak wszystkie dzwonki, bardzo wdzięczna roślinka. Mam jeszcze takie:
Jednego roku miałam taki kwietnik:
I jeszcze widoczek na błotko przed domem:
A tu dowód na to, że roboty ziemne nie muszą oznaczac katastrofy ogrodowej:
A tutaj znajomi przywieźli prezenty...
tak, rzeczywiście jest to dzwonek Poszarskiego. Jak wszystkie dzwonki, bardzo wdzięczna roślinka. Mam jeszcze takie:
Jednego roku miałam taki kwietnik:
I jeszcze widoczek na błotko przed domem:
A tu dowód na to, że roboty ziemne nie muszą oznaczac katastrofy ogrodowej:
A tutaj znajomi przywieźli prezenty...