
Pierwszy storczyk
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Nikt z was nie uprzedził mnie, że właśnie zaczyna się sezon wyprzedaży tych cudowności i w sklepach pojawiają się takie ilości, że strach iść na zakupy. Wczoraj znów przytargałam następnego Phalaenopsisa - nie mogłam się oprzeć. Na razie nie mogę wkleić zdjęcia, bo bateria się rozładowała, a pewnie zostawiłam ją na wyjeździe
Ma duże kwiaty w różowe kropeczki z pomarańczowymi na rżączce. Ujął mnie dwiema odnogami z dużymi pąkami i pięknymi zdrowymi jędrnymi liśćmi.
Wczoraj zaniepokoił mnie stan liści ostatnio kupionego. Choć oglądałam zdawało mi się bardzo dokładnie to zlekceważyłam ciemną plamkę, która jak widzę powiększa się. Wyczytałam tu już wcześniej radę Jovanki, by przetrzeć koktajlem ;), więc to wczoraj zrobiłam i będę obserwować. Widzę też, że całe jego liście różnią się od pozostałych - ich zieleń nie jest jednolita, jaśniejsze z jakby nakrapianym ciemniejszym deseniem.
Nie wiem czy zabieg z przemywaniem koktajlem powtarzać? I jeszcze jedno - ta ciemna plamka jest od góry słabo widoczne, ale gdy się spojrzy od spodu lub od góry pod światło, to ta plamka jest wokół niej przeźroczysta.
Martwi mnie to, będę obserwować w jakim kierunku pójdą zmiany.

Ma duże kwiaty w różowe kropeczki z pomarańczowymi na rżączce. Ujął mnie dwiema odnogami z dużymi pąkami i pięknymi zdrowymi jędrnymi liśćmi.
Wczoraj zaniepokoił mnie stan liści ostatnio kupionego. Choć oglądałam zdawało mi się bardzo dokładnie to zlekceważyłam ciemną plamkę, która jak widzę powiększa się. Wyczytałam tu już wcześniej radę Jovanki, by przetrzeć koktajlem ;), więc to wczoraj zrobiłam i będę obserwować. Widzę też, że całe jego liście różnią się od pozostałych - ich zieleń nie jest jednolita, jaśniejsze z jakby nakrapianym ciemniejszym deseniem.
Nie wiem czy zabieg z przemywaniem koktajlem powtarzać? I jeszcze jedno - ta ciemna plamka jest od góry słabo widoczne, ale gdy się spojrzy od spodu lub od góry pod światło, to ta plamka jest wokół niej przeźroczysta.

Martwi mnie to, będę obserwować w jakim kierunku pójdą zmiany.
-
- 500p
- Posty: 981
- Od: 19 sie 2008, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa

Przez cały wczorajszy dzień obserwowałam i niestety plama rozchodziła się coraz dalej a liść rozpoczął swoje żółknięcie. Jak dziś rano wstałam, decyzja była męska i krótka - amputacja, bo objawy schodziły w dół liścia.
Oczywiście wczoraj wyczytałam tu setki wpisów i zabrałam się do dzieła z upalonym skalpelem, dezynfekcją i zasypką cynamonową.
Chory jest ten z drobniejszymi kwiatkami:

Został oczywiście po zidentyfikowaniu jakichś podejrzeń chorobowych odizolowany od pozostałych i mieszka w innym pokoju o identycznych warunkach. Bardzo bym chciała go wyleczyć, bo właśnie te storczyki z mniejszymi kwiatkami mi się bardziej podobają. No cóż nie ma nauki bez strat, jedno doświadczenie mam więcej jeśli chodzi o wybór okazu pod względem zdrowia, a pewnie popełnię jeszcze dziesiątki innych gaf. Wczoraj cały dzień siedziałam w internecie i wyczytywałam co się dało na ten temat i nawet fachowcy stwierdzali, że to trudne do oceny, bo i im czasem nie udaje się odróżnić mechanicznych uszkodzeń od objawów choroby. Na to bakteryjne czy wirusowe świństwo powinnam pewnie czymś to spryskać. Ale nie wiem czym i gdzie takie cuda się kupuje.
Dopiero w środę będę mieć naładowaną baterię w aparacie więc w środę dam fotkę tych liści, które pozostały z tym niby mechanicznym uszkodzeniem (?), a do tego czasu będę obserwować. Liście są jędrne ale takie bez połysku i tak jak napisałam jakby z kropeczkowym jasno i ciemnozielonym deseniem.
Teraz zajrzałam do wątku Art tutaj http://www.forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=14903
Nie musiałam robić zdjęć swojemu, to dokładnie tak wyglądało jak na tamtych zdjęciach i od spodu i z wierzchu - dosłownie identyczne i tempo zmian zawrotne. !!!
Witaj Danusiu tym razem u Ciebie,obejrzałam twoje Oncidium
ciesz się na razie kwitnieniem
wygląda na zdrowa roślinke
,młody przyrost dopiero zacznie wegetacje(u mnie pojawia sie dopiero jak kwiatostan przekwitnie)na razie podlewaj jak podłoże przeschnie i doniczka będzie lekka, jak pojawi się
młody przyrost pozwól mu rosnąć (troche słoneczka i nawozu)za rok od tej pory ,możesz sie spodziewać następnego kwitnienia
Cambria też wygląda dobrze
jeżeli nie ma młodego przyrostu,to też dopiero się pojawi,traktuj ją podobnie jak Oncidium,jak rozwiną się kwiatki koniecznie się nimi pochwal
Pozdrawiam



młody przyrost pozwól mu rosnąć (troche słoneczka i nawozu)za rok od tej pory ,możesz sie spodziewać następnego kwitnienia

Cambria też wygląda dobrze



Pozdrawiam

pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Dziękuję ci Dorelo, że chciałaś spojrzeć na te tutaj fotki, na których te bulwy nie są tak dobrze wyeksponowane. Na razie zachowują się dobrze, Oncidium chyba wypuszcza nowy boczny pęd, a Cambria rośnie w oczach, pąki pęcznieją i chyba się trochę zaróżowiły. Na razie jestem z nich bardziej zadowolona niż z zakupionych wraz z nimi dwóch Phalaenopsisów ;) .
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Oj moi kochani orchideofilia to nie tylko choroba opróżniająca nasze kieszenie, ale także zmieniająca naszą psychikę.
Ostatnio zachowuję się jak nastolatka, której zdarzyło się urodzić dzidziusia i wpada w panikę, zagląda do maleństwa co chwilę, ciągle coś zmienia, martwi się, że coś jest nie tak, wpada w panikę na każdy podejrzany objaw.
No i oczywiście spanikowana popełniam błąd za błędem, bo funduję im huśtawki - słoneczka i jego braku, temperatury, bo wieczory zimne, a ja nie zamknęłam okna itd.
Parę pąków i kwiatów niestety padło, bo pewnie słoneczko uznałam za słabe bo wrześniowe ;) a ono jeszcze całkiem nieźle przypieka i to w niecałą godzinę.
Chyba jednak zaczynam dojrzewać do równowagi psychicznej i może nie będę ich już tak zamęczać.
Ale widzę też bardzo pozytywne zmiany w mojej psyche. Przestałam przejmować się polityką, mam w nosie ich wybryki, bo mam ważniejsze storczykowe "problemy". Zauważyłam, że jestem bardziej pogodna i zadowolona z życia.
Zmieniłam też ich sposób przechowywania.
W wątku Piotra była mowa o osłonkach i napisałam, że przywiązuję wagę do estetyki tego w czym są posadzone. Pisząc Piotrowi, by jednak zastosował osłonkę a nie bezpośrednio w szklanym naczyniu spokoju nie dawało mi jednak, że te osłonki dają za małą cyrkulację powietrza. Szamance i Platynce jestem wdzięczna za zasianie we mnie niepokoju i przemyślenie problemu - bardzo wam za to dziękuję
. Postanowiłam je wyjąć, a osłonki stosować tylko do kąpieli, bo są bardzo do tego wygodne. I znalazłam sobie takie rozwiązanie. Kupiłam koszyczki, wyłożyłam je folią z rantem ok. 3 cm wysokości, na dno keramzyt a na to doniczki ze storczykami. Mam tylko same południowe okna i na nich wytrzymują tylko kaktusy, a inne muszą być na bocznych półkach przy oknie, tak, że słońce na nie nie pada. Na razie na keramzyt nie nalałam jeszcze wody, bo korzenie Phalenopsisów są jeszcze bardzo mokre. Jeszcze 2 dni temu widać były trochę zaparowane ścianki.

To cała kolekcja. Pąki Cambrii jednak się zaróżowiają
Wszystkie korzenie phalaenopsisów są za bardzo przemoczone i czekam na ich osuszenie
A doniczki z Cambrią i Oncidium też nie są jeszcze lekkie, i nie bardzo wiem kiedy je podlać. Zasada, którą wyczytałam - "Jeśli postanowisz podlać jutro, podlej dzisiaj" ;) jest sprytna, tylko nie wiem kiedy podjąc decyzję o tym, że to ma być jutro
.
Bulwy Oncidium i Cambrii wyglądają tak:
Dziękuję wszystkim za rady i dzielenie się doświadczeniami.
A tak wygląda dzisiaj amputowany liść i Feluś po amputacji liścia. Ma na następnych liściach też plamki, ale te nie zmieniają swego wyglądu, nie mogę osłabiać rośliny wycinając jej wszystkie liście. Dopóki zmiany nie postępują niech siedzą. Na amputowanym liściu zmiana nie była głęboka, taka ot ciemna plamka, która zaczęła się w szybkim tempie rozszerzać i iść w dół do nasady liścia.
Zaciemnienia na tych liściach, co pozostały nie są tylko powierzchniowe, ale w zagłębieniach.

Ostatnio zachowuję się jak nastolatka, której zdarzyło się urodzić dzidziusia i wpada w panikę, zagląda do maleństwa co chwilę, ciągle coś zmienia, martwi się, że coś jest nie tak, wpada w panikę na każdy podejrzany objaw.
No i oczywiście spanikowana popełniam błąd za błędem, bo funduję im huśtawki - słoneczka i jego braku, temperatury, bo wieczory zimne, a ja nie zamknęłam okna itd.
Parę pąków i kwiatów niestety padło, bo pewnie słoneczko uznałam za słabe bo wrześniowe ;) a ono jeszcze całkiem nieźle przypieka i to w niecałą godzinę.

Chyba jednak zaczynam dojrzewać do równowagi psychicznej i może nie będę ich już tak zamęczać.
Ale widzę też bardzo pozytywne zmiany w mojej psyche. Przestałam przejmować się polityką, mam w nosie ich wybryki, bo mam ważniejsze storczykowe "problemy". Zauważyłam, że jestem bardziej pogodna i zadowolona z życia.

Zmieniłam też ich sposób przechowywania.
W wątku Piotra była mowa o osłonkach i napisałam, że przywiązuję wagę do estetyki tego w czym są posadzone. Pisząc Piotrowi, by jednak zastosował osłonkę a nie bezpośrednio w szklanym naczyniu spokoju nie dawało mi jednak, że te osłonki dają za małą cyrkulację powietrza. Szamance i Platynce jestem wdzięczna za zasianie we mnie niepokoju i przemyślenie problemu - bardzo wam za to dziękuję











To cała kolekcja. Pąki Cambrii jednak się zaróżowiają

Wszystkie korzenie phalaenopsisów są za bardzo przemoczone i czekam na ich osuszenie

A doniczki z Cambrią i Oncidium też nie są jeszcze lekkie, i nie bardzo wiem kiedy je podlać. Zasada, którą wyczytałam - "Jeśli postanowisz podlać jutro, podlej dzisiaj" ;) jest sprytna, tylko nie wiem kiedy podjąc decyzję o tym, że to ma być jutro

Bulwy Oncidium i Cambrii wyglądają tak:







Dziękuję wszystkim za rady i dzielenie się doświadczeniami.
A tak wygląda dzisiaj amputowany liść i Feluś po amputacji liścia. Ma na następnych liściach też plamki, ale te nie zmieniają swego wyglądu, nie mogę osłabiać rośliny wycinając jej wszystkie liście. Dopóki zmiany nie postępują niech siedzą. Na amputowanym liściu zmiana nie była głęboka, taka ot ciemna plamka, która zaczęła się w szybkim tempie rozszerzać i iść w dół do nasady liścia.





- Wanda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1703
- Od: 29 mar 2008, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek
Kwiatkowi życzę zdrówka, a tobie Danusiu gratuluję pomysłu. Bardzo ładnie storczyki prezentują się w tych koszyczkach.
Co do Cambrii i Oncidium, wydaje mi się, że podłoże jest jeszcze wilgotne i powinnaś wstrzymać się z podlewaniem. Ja swoje podlewam raz na 12-14 dni i mam wrażenie, że to wystarczy. W niektórych doniczkach i po 3 tygodniach widzę jeszcze rosę na ściankach. Nie podlewam, aż rosa zniknie.
Co do Cambrii i Oncidium, wydaje mi się, że podłoże jest jeszcze wilgotne i powinnaś wstrzymać się z podlewaniem. Ja swoje podlewam raz na 12-14 dni i mam wrażenie, że to wystarczy. W niektórych doniczkach i po 3 tygodniach widzę jeszcze rosę na ściankach. Nie podlewam, aż rosa zniknie.
jak nie jesteś pewna kiedy podlać, wbij w doniczkę patyczek od szaszłyków,jak będzie suchy lub lekko wilgotny - podlej 

pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Poszłam do sklepu po keramzyt a wróciłam z czym? Oczywiście z nowym storczykiem. Tak mnie urzekł swoimi wielkimi kwiatami i delikatnością, że nie mogłam sobie odmówić. W koszyczkach miałam miejsce jeszcze na dwa, więc i tak był planowany jakiś zakup, ale może nie koniecznie już dzisiaj.
A oto on, największy kwiat ma 13 cm szerokości. Urzekła mnie jego delikatna warżka. Dobrze komponuje z dotychczasowymi.

Teraz potrzebuję jeszcze jakiegoś niskiego z drobniejszymi kwiatkami do lewego koszyczka, może jeszcze jedną Cambrię, a może coś innego? Ale to zostawiam sobie na wystawę w przyszłą sobotę.
A oto on, największy kwiat ma 13 cm szerokości. Urzekła mnie jego delikatna warżka. Dobrze komponuje z dotychczasowymi.





Teraz potrzebuję jeszcze jakiegoś niskiego z drobniejszymi kwiatkami do lewego koszyczka, może jeszcze jedną Cambrię, a może coś innego? Ale to zostawiam sobie na wystawę w przyszłą sobotę.
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Cieszę się, że moja opinia choć troszeczkę w czymś pomogła ;) Moja przygoda ze storczykami zaczęła się niedawno, więc ja też ciągle się uczę.
Niestety przekonałam się na własnej skórze, że ściśle dopasowana osłonka mimo swego uroku - nie przyniosła szczęścia mojemu storczykowi, a przyczyniła się do jego śmierci...
Bardzo mi go szkoda, bo był prześliczny...no i pierwszy... A do pierwszego zawsze ma się sentyment...
Twoja kolekcja wygląda imponująco w tych koszach
Bardzo mi sie podobają
A nowy zakup urzekający. Też sie nad takim zastanawiam, ale póki co - nie dysponuję już miejscem 
Niestety przekonałam się na własnej skórze, że ściśle dopasowana osłonka mimo swego uroku - nie przyniosła szczęścia mojemu storczykowi, a przyczyniła się do jego śmierci...

Twoja kolekcja wygląda imponująco w tych koszach


