kuleczka pisze: haniu ja wtedy tak wpisałam w neta i od razu mi sie te owoce pojawiły, ale wyhodować takie można pewnie tylko w swojskich warunkach. Ja już kłujaków w większości sie pozbyłam, ciągle miałam po nich igiełki w dłoniach. Zeźliłam się Rozglądam się za innymi sukulentami
Jak to się mówi kochaj i cierp w milczeniu Pitaya na szczęście ma bardzo delikatne kolce, prędzej można je wyłamać z gniazda kolcowego niż wbić sobie w palec