




- chociaż zima jak do tej pory jest bardzo "łaskawa", to jednak wiosna to jest to, na co wszyscy chyba wyglądamy i z pewną tęsknotą czekamy.
Nie wydaje mi się,abyś w taki sposób uszkodził im stożki wzrostu, jeśli już to przypaliły się tylko listki.Lukaszek pisze: Czy mogłem w ten sposób uszkodzić im stożki wzrostu?
- jeżeli w górnej części "doświetlarki" masz porobione otwory wentylacyjne i odległość świetlówki od roślin jest w granicach 10 - 15 cm, to nie ma możliwości podeschnięcia - "przypalenia" górnych części roślinek, chyba że używasz świetlówki o dużej mocy i zbyt mocno przesuszasz podłoże. Czy dokarmiałeś podczas podlewania sadzonki jakimś nawozem ?Myśl, że przyczyną tego przysychania jest zbyt wysoka temperatura (świetlówka zbyt blisko roślinek).
- czy doświetlasz swoje rośliny w tych samych godzinach ?Doświetlam ok. 10 godzin dziennie.
- popieram przypuszczenia, może jedynie tylko nastąpiło nie przypalenie, ale częściowe podsuszenie, chociaż to bym wykluczał, a jakiej mocy świetlówką doświetlasz roślinki.Nie wydaje mi się,abyś w taki sposób uszkodził im stożki wzrostu, jeśli już to przypaliły się tylko listki.
- lub jak istnieje taka możliwość, to podstaw pod brzegi doświetlarki listewki, tak żeby od dołu mogło swobodnie "dopływać" świeże powietrze - tym samym zwiększysz wymianę powietrza i automatycznie obniży się temperatura przy roślinkach. Może stopniowo zmniejsz czas między poszczególnym nawadnianiem podłoża, ponieważ Twoje roślinki rosną w glinianych doniczkach, co dodatkowo wpływa na bardzo szybkie przesychanie całego podłoża wraz z bryłą korzeniową. Czy dokarmiałeś podczas podlewania sadzonki jakimś nawozem ? Na "wszelki wypadek" przypatrz się roślinkom - ich liściom od spodu, czy nie ma na nich jakiś maleńkich chodzących pajęczaków.Zwiększ odległość świetlówki od roślinek / ... /
- to jest świetlówka liniowa czy z gwintem ? Świetlówka z gwintem o takiej mocy wydziela dość sporo ciepła. Nie pamiętam, ale chyba było podawane o jakiej mocy używaliśmy świetlówek do doświetlania tak małych sadzonek. Ja używałem świetlówek z gwintem o mocy 20 lub 23 W, które dawały światło odpowiadające żarówce o mocy 95 i 103 W i nie powodowały zasuszania - "przypalenia" delikatnych młodziutkich listków, mimo że odległość świetlówki od roślinek była w granicach 10 - 15 cm.Świetlówka o mocy 32W.
- wg mnie Twoje roślinki cierpią na niedobór podstawowych pierwiastków (N:P:K), które służą do prawidłowego rozwoju zarówno łodyg jak i liści. Biohumus jest dobrym preparatem wspomagającym przyswajanie w/w pierwiastków przez rośliny, ale sam raczej dostarcza mikroorganizmów wspomagających pobieranie w/w pierwiastków i mikroelementów przez rośliny z podłoża, których to pierwiastków w Twoim podłożu raczej jest brak.Tak, dokarmiam Biohumusem od Ekodarpolu.
- Jerzy - zasugerował świetlówkę odpowiednią do doświetlania roślin, ale Ty powinieneś dostosować powierzchnię doświetlania, odległość świetlówki od roślinek do parametrów świetlówki, a najważniejsze sprawdzać temperaturę wewnątrz "cieplarki" przy roślinkach i reagować w przypadku jakichkolwiek, nawet najmniejszych zmian w wyglądzie roślinek, szczególnie tak młodych sadzonek. Młode roślinki potrzebują, a w zasadzie wymagają stałej kontroli środowiska w którym rosną, jak będą starsze będą bardziej "odporne" na niewielkie błędy w opiece nad nimi.Zastosowałem świetlówkę Philips Tornado 32W E27 865 8000h, którą zasugerował mi jakiś czas temu Jerzyk.