Zawilec japoński,jesienny (Anemone hupehensis var. japonica )
Re: Zawilec japoński.
Paradoksalnie góry i zimne części kraju są znacznie lepsze dla zawilców jesiennych, tam z reguły w zimie jest śnieg, a to ma kluczowe znaczenie.U nas mimo, że stosunkowo ciepło w porównaniu do reszty kraju, to często jest mroźnie i jednocześnie bez śniegu, albo jest go tylko trochę. Wtedy kilka dni, gdy bywa -10 i więcej wystarcza, żeby zmarzły.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Zawilec japoński.
To prawda - sama zima i wysokie mrozy az tak nie niszczą roślin.
Właśnie brak okrywy śnieżnej to główny powód j jak u nas tego śniegu na początku mnie to ja z alejki działkowej ( szerokiej ) zbieram łopata snieg i usypuje górkę nad tymi bardziej wrażliwymi.
A ... zawilce rosną zaraz za płotem przy tej alejce ...
Właśnie brak okrywy śnieżnej to główny powód j jak u nas tego śniegu na początku mnie to ja z alejki działkowej ( szerokiej ) zbieram łopata snieg i usypuje górkę nad tymi bardziej wrażliwymi.
A ... zawilce rosną zaraz za płotem przy tej alejce ...
Re: Zawilec japoński.
Jak jest śnieg to również tak robię, a potem gdy się ociepli to ...odkopuję , bo nadmiaru wody zimą z kolei nie znoszą, a, że rosną nieco w cieniu, to śnieg topnieje dłużej i ogólnie jest bardziej mokro.Na dodatek okrywa z gałęzi iglastych jest nakładana kiedy jeszcze są liście, a one gniją potem pod tym topniejącym śniegiem, więc je usuwam po pierwszych mrozach i okrywam na nowo.W zeszłą bezśnieżną zimę okrywa z gałęzi iglastych miała grubość ok.30 cm, na to jeszcze włóknina i nie pomogło Same kłopoty z nimi, ale jak zakwitną to człowiek zapomina
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2861
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Zawilec japoński.
hmm, u mnie w czasie zimy zimują dobrze. Jednak moim zdaniem nie tyle zima im szkodzi co właśnie wiosna. Po pierwszym rozmrożeniu gleby są w dobrej kondycji. Problem zaczyna się gdy za dnia jest słońce a w nocy ściska mróz. Wtedy dopiero widać, że pączki zaczynają wymarzać i dorosłe rośliny które są bardziej na powierzchni dostają w ,,pupę". Odbijają wtedy młode pędy które rosły głębiej w ziemi.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Zawilec japoński.
To prawda ... ostatnie w tym sezonie ale za to jakie piękności pokazujesz.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Zawilec japoński.
Śliczna odmiana Jarku ale czytałam o niej,że dość kapryśna jeśli chodzi o kwitnienie.
Jak u Ciebie zachowuje się i ile lat ja masz ?
Jak u Ciebie zachowuje się i ile lat ja masz ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 785
- Od: 20 sie 2008, o 20:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zawilec japoński.
Mam ją od dość dawna. Rośnie poprawnie i ładnie kwitnie. Do odpowiedniego wzrostu niezbędne jest odpowiednie podłoże. Nie lubi zbyt zbitej ziemi. Podłoże powinno być przepuszczalne i zasobne w składniki pokarmowe. Nie lubi także przesuszenia co możne być efektem słabego kwitnienia.
jarek
jarek
Re: Zawilec japoński.
Jarku a jak z mrozoodpornością tej odmiany U Ciebie.U mnie wymarzły doszczętnie feralnej, bezśnieżnej zimy dwa lata temu.Inne odmiany podobnie, ale powoli coś tam odbiło, w zeszłym roku zakwitło.
Potwierdzam, białe 'Honorine Jobert" nie lubią ciężkiej gleby, u mnie ta odmiana wolniej rozrastała się niż inne, a kwitnienie najobfitsze było po ok.4-5 latach uprawy i niestety 'na pożegnanie', bo później zmarzły.
Potwierdzam, białe 'Honorine Jobert" nie lubią ciężkiej gleby, u mnie ta odmiana wolniej rozrastała się niż inne, a kwitnienie najobfitsze było po ok.4-5 latach uprawy i niestety 'na pożegnanie', bo później zmarzły.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 785
- Od: 20 sie 2008, o 20:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zawilec japoński.
Tak masz racje tej feralnej zimy straciłem ponad 2500 zawilców w donicach. W gruncie posiadam duże kępy po ok. 1 m średnicy więc po ok. 2 miesiącach ale odbiły. Takiej zimy pod względem strat nie pamiętam. Mam nadzieje , że długo się nie powtórzy. Od tamtej pory przed zimą przestałem zgrabywać liście opadające z drzew czy krzewów . Kilka lat temu kiedy przeczytałem artykuł o tym ,że opadające liście powodują gnicie co ujemnie wpływa na rośliny. Od tego czasu zacząłem grabić jesienią ogród. Jak się w praktyce okazał to był duży błąd. Obecnie tego nie robię a rośliny mają się świetnie.
Jarek
Jarek
Re: Zawilec japoński.
Po tym co napisałeś, że nie pamiętasz tak feralnej zimy jak gdzieś trafię, to znowu kupię, bo już zrezygnowałam Dla mnie właśnie Honorine Jobert jest najpiękniejsza. Pamiętam jak trudno było mi go 'wprowadzić' do ogrodu, by stał się na tyle silny, głębiej ukorzeniony ,przez co nie wymarzał i zakwitł obficiej niż tylko kilkoma kwiatkami Pomogły dwie łagodne zimy, bezmroźna 2006/2007 i następna dość łagodna, bo zawilec miał sporo czasu na dobre ukorzenienie.
U mnie opadają na rabatę igły sosnowe, część dokładam jeszcze i nakrywam grubo świerkowymi gałęziami i zawsze się sprawdzało.W cieplejsze okresy chodzę i część okrycia zdejmuję.Dwa lata temu były tak samo okryte, a mimo to zmarzły.
U mnie opadają na rabatę igły sosnowe, część dokładam jeszcze i nakrywam grubo świerkowymi gałęziami i zawsze się sprawdzało.W cieplejsze okresy chodzę i część okrycia zdejmuję.Dwa lata temu były tak samo okryte, a mimo to zmarzły.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2861
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Zawilec japoński.
W/g mnie nie tyle mroźna zima daje im ,,popalić" co niestabilne przedwiośnie. Ja już widzę u swojego zawilca ,że może nie przeżyć przez rozhartowanie, za dnia słońce i ciepło a w nocy mróz. Ostatnio jak oglądałam pędy to były lekko zielone a teraz brązowieją. Mam cichą nadzieję ,że z korzonków coś wybije skoro pędy brązowieją.