Pigwowiec - wymagania,pielęgnacja,cięcie,przesadzanie
Re: Nieowocujący pigwowiec
Można jeszcze kupić w szkółkach czy na all.. za grosze młode sadzonki.
Zawsze warto posadzić więcej, a jak się rozrosną to rozsadzić.
Zawsze warto posadzić więcej, a jak się rozrosną to rozsadzić.
- vinetou80
- 200p
- Posty: 395
- Od: 7 lut 2013, o 16:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tenczynek 20km od Krakowa USDA 6b
Re: Nieowocujący pigwowiec
Ja mam zwykłego pigwowca,już ładnych parę lat.Wsadziłem gałązkę urwaną komuś zza płotu i się ukorzeniło.Nie potrzebuje zapylacza,mój jak już dojrzał to miał nawet duże owocki.Musiałem go przesadzić w lepsze miejsce,ale zmarniał bo był dość duży a przy wykopywaniu wyrwałem kilka korzeni,przyciąłem i czekam,aż się rozkrzewi na nowo.Czasem w surowe zimy stare pędy obumierają i trzeba się bawić z wycinaniem.Owoce mają obłędny zapach,czasem wrzucałem do herbaty
LEGENDS NEVER DIE
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
A moj pigwowiec przez te durna pogode zakwitl.... Najpierw byly mrozy, teraz cieplo i zakwitl. Mam nadzieje, ze nie przemarznie przez to w czasie zimy.
-
- 500p
- Posty: 607
- Od: 2 kwie 2011, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocław
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Wielkakulka,
mój pigwowiec, choć nie jest tak duży jak Twój, też ma dużo kwiatów ale praktycznie nie ma owoców, a jak już są to bardzo małe. Przeczytałam jeszcze raz ten wątek i już wiem, że mam tego pospolitego bo z kolcami. Koło siebie rosną trzy krzaczki i wcale im to nie pomaga we wzajemnym zapylaniu. Przycinanie też jakoś zasadniczo nie wpłynęło na ilość owoców. Poczekam jeszcze jeden sezon i zobaczymy co pokażą , ale mam wrażenie że gdybym o nie mniej dbała, to rosłyby lepiej.
We Wrocławiu, wzdłuż jednej z głównych ulic rośnie cały ich szpaler - są brudne, rosną ciasno, a co roku są obsypane wielkimi owocami, ehhhhh .
mój pigwowiec, choć nie jest tak duży jak Twój, też ma dużo kwiatów ale praktycznie nie ma owoców, a jak już są to bardzo małe. Przeczytałam jeszcze raz ten wątek i już wiem, że mam tego pospolitego bo z kolcami. Koło siebie rosną trzy krzaczki i wcale im to nie pomaga we wzajemnym zapylaniu. Przycinanie też jakoś zasadniczo nie wpłynęło na ilość owoców. Poczekam jeszcze jeden sezon i zobaczymy co pokażą , ale mam wrażenie że gdybym o nie mniej dbała, to rosłyby lepiej.
We Wrocławiu, wzdłuż jednej z głównych ulic rośnie cały ich szpaler - są brudne, rosną ciasno, a co roku są obsypane wielkimi owocami, ehhhhh .
Joasia
-
- 500p
- Posty: 607
- Od: 2 kwie 2011, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocław
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Aniu,
mój M właśnie stwierdził, że trzeba je na kompost dać, bo już nic z nich nie będzie. Jeśli uda mi się jeszcze znaleźć to kupię pigwę, a jak nie to leszczyny posadzimy. Po 5 latach powinny być już bardziej owocodajne , nie chciały być to trzeba się z nimi pożegnać .
mój M właśnie stwierdził, że trzeba je na kompost dać, bo już nic z nich nie będzie. Jeśli uda mi się jeszcze znaleźć to kupię pigwę, a jak nie to leszczyny posadzimy. Po 5 latach powinny być już bardziej owocodajne , nie chciały być to trzeba się z nimi pożegnać .
Joasia
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Mam pół działki otoczone leszczyna i choć maja wielkie orzechy sa robaczywe, strasznie robaczywe...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 12 mar 2013, o 21:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Ja podsypuję jesienią popiół z kominka - wyłącznie po spalanym drewnie . Daje to wyśmienite skutki.
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Hmmm kominka nie mam, ale mam popiół po spalonych gałęziach na działce...tyle, że już za późno...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 12 mar 2013, o 21:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Nie za póżno - zawsze można podsypać , najlepiej jeśli nie jest zamoczony np. w wyniku zalania deszczem , wpływa odkwaszająco na ziemię , nie zawiera azotu , za to posiada dużo potasu i mikroelementów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7038
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 33
- Od: 12 lut 2013, o 23:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: górny śląsk
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
W zeszłym roku posadziłem pigwowca - jeden patyczek wystaje z ziemi (jak na zdjęciu powyżej). Ładnie przezimował.
Czy on sam się rozkrzewi, czy mam go przyciąć żeby puścił nowe gałązki?
Czy on sam się rozkrzewi, czy mam go przyciąć żeby puścił nowe gałązki?
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Też sadziłem takie patyczki. Rozkrzewiają sie jak szalone bez przycinania.
A ja mam inne pytanie: mi pigwowiec robi kwiaty zbite np. po 5 jednej kupie. Oczywiście z każdego takiego kwiatka powstaje owoc. No ale że są zbite tak gęsto to te owoce się cisną i duże nie rosną. Tak sobie pomyślałem, ze z każdej takie kupki powywalam ze 2-3 owoce, by pozostałe mogły lepiej rosnąć. Czy dobrze rozumuje?
A ja mam inne pytanie: mi pigwowiec robi kwiaty zbite np. po 5 jednej kupie. Oczywiście z każdego takiego kwiatka powstaje owoc. No ale że są zbite tak gęsto to te owoce się cisną i duże nie rosną. Tak sobie pomyślałem, ze z każdej takie kupki powywalam ze 2-3 owoce, by pozostałe mogły lepiej rosnąć. Czy dobrze rozumuje?
Re: Pigwowiec - pielęgnacja
Witam. Moje pigwowce są w sadzone w skrzynkach po jabłkach na balkonie. Zime spedziły na zewnątrz. Teraz zaczęły wypuszczac liście i pąki ale listki zaczynaja usychac a krzaki jakby stanęły w rozwoju. Przeniosłem je na strone południowa. Czym mozna je pobudzic i jaka jest przyczyna słabego rozwoju?