
Anu-La
Przed chwilą o to zapytałam w innym wątku. Dzięki serdeczne ;) Ponadto poradzono mi, żebym ścięła - dla ponownego kwitnięcia - tuż za przekwitłymi kwiatostanami.wiewer pisze:Jesienią ścinam tuż nad ziemią. Do zimy pojawia się kilka listków. Zimuje bez problemów.
Młode samosiewki też zimują bez kłopotu. Bez okrycia. Po pierwszym kwitnięciu możesz przyciąć o połowę lub ściąć tuż nad ziemią, ponownie zakwitnie. Przy krótkim cięciu, dwa lata temu nie zdążył wytworzyć ponownie kwiatów. Bardzo łatwo rozmnaża się przez samowysiew. Równie dobrze przez podział kępy.
Pora dzielenia dowolna. Zawsze się przyjmował. Nie jest ekspansywny.
Sadzić rzadko, tworzy kępy o średnicy 1m. Warto podeprzeć, gdyż ma tendencje do pokładania się.
Wygląda wówczas mało efektownie. Już wczesną wiosną pojawiają się zielone listki. Nie sprawdzałem
wpływu nawożenia na wielkość kwiatostanów i obfitość kwitnienia (u mnie bez nawożenia).
Oprócz czerwonego i białego mam różowy. Widziałem też w necie fioletowy, a własciwie wrzosowy.
Zdjęcia często nieco przekłamują, opisywanie słowne koloru i odbiór koloru przez poszczególne osoby
jest sprawą bardzo indywidualną.