Ojej, Kochani, norrrmalnie się wzruszyłam!

Szalenie miło, że ktoś mnie pamięta... i tyle ciepłych słów.
Justi77 ->
Róże latem faktycznie wygladają bajecznie. Wiosną i zimą sterczą sobie badyle i zdarza mi się wtedy żałować, iz nie mam więcej innych krzewów czy drzewek, zazdroszczę innym uporządkowanych, trawiastych czy iglakowych ogródków, a później przychodzi maj i czerwiec.... i nie zamieniłabym się za nic! Przy tym nad grządkami unosi się przyjemny, różany zapach. Można stać i "ćpać"
Rozeta: Różyczki mają trzy lata, dla części zaczyna się czwarty rok w moim ogrodzie. Kilka malców dosadziłam w ubiegłym roku, będę sukcesywnie uzupełniać "braki", bo jeszcze kilka ich mam (m.in. Maid Marion i Ambridge Rose), mam tez kilka chciejstw z zapytaniem "gdzie to upchnąć???".
Większość krzewów jest posadzona w grupach 2-3 sztuki. Też pamiętam początki i co ja tym biednym różom robiłam...

to jednak odporne roślinki są
Sawka: Tnę je co roku, nawet jeśli nie przemarzły. Wisleya nie ciełam raz, bo taki był śliczny i zielony z długimi pędami. Nie wiem jak u innych, ale u mnie róże wściekle rosną, więc pod konie sezonu był gigantem, gałęzie się pokładały w innych krzewach, niefajnie.
Podobny błąd uczyniłam wobec "niepnącego" Mortimera Sacklera, ze trzy metry poszedł w górę, w tym roku tnę. Wszystkie za drobne i krzyżujące się gałązki wycinam, o dziwo - opłaca się

A ciężko mi było uwierzyć forumowym ekspertkom... Tej wiosny podobnie obrąbałam jabłonie ozdobne, dam znać, czy im posłużyło. Stałam się Potworem z Sekatorem:)
Jakuch: Sophys Rose dość słabo pachnie, miały być trzy, zamówiłam jedną - żałuje. Jest ABSOLUTNIE WYJĄTKOWA, zdrowa, silna, kwitnie jak głupia, ma dość sztywne pędy, przez co na rabacie wygląda jak ogromny bukiet, kwiaty zmieniają kształt i kolor w trakcie rozwoju, i naprawdę świecą z daleka. Polecam!!!
Edyta1 - piękna, piękna i pięknie, silnie pachnąca, bardzo obficie kwitnąca róża o ślicznym kolorze późnego słońca. U mnie również zdrowa. Jestem przekonana, że będzie Twoją faworytką
