Wymarzony ogród Moniki cz2
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Witam serdecznie w piątunio, początek weekendu
Serdecznie dziękuję za tak liczne odwiedziny- to dla mnie ogromne wyróżnienie, że tyle osób mi kibicuje, wspiera i trzyma kciuki. Niezwykle dodaje skrzydeł świadomość, że tyle życzliwych oczu zagląda do tego wątku- tym większa motywacja, aby się postarać!
Danusiu- witam Cię serdecznie i bardzo dziękuję, że jesteś! Dzięki Tobie ogród będzie bogatszy o dodatkową brzozę- za co ja dziękuję, a Mąż z ulgą wzdycha. Forumowe ogrody, w tym szczególnie Twój, to dla mnie wzory niedoścignione. Oczywiście żywcem rabat nie skopiuję , jednak oglądanie tak pięknie skomponowanych rabat nieco- mam nadzieję- ukierunkuje moje poczucie estetyki.
O przeprowadzce wspomniałam ogólnikowo- że wkrótce. Terminu sztywnego nie mamy. Celujemy w okolice Wielkanocy i majówki..
Agnieszko- że też miałaś siłę przed zajęciami zerkać do mnie- dziękuję! Serdeczność, życzliwość i dobre rady od Ciebie czuję na każdym kroku! Gorąco za wszystko dziękuję . Byłam już u Ciebie i wiem, że pierwszy dzień obfitował w ciekawe zajęcia. Wiesz, że serdecznie kibicuję Twoim planom i wiem, że doskonale się tam odnajdziesz.
Aniu- sweety witaj ranny ptaszku. Wiesz, że moja poranna kawa to tak bardziej w porze lunchu wypada ale masz rację- bardzo to lubię! U Rodziców mamy altankę i jak wstaję i wypuszczam Zaka, to jeszcze w szlafroku idę posiedzieć w altance, zrobić obchód nielicznych rabat.. U siebie będę mieć więcej do oglądania- i nie mogę się doczekać!
Asiu- ślicznie dziękuję za tak miłe życzenia! Oczywiście serdecznie zapraszam do towarzystwa w poranno-lunchowym obchodzie. Jak wiesz, za daleko nie pójdziemy, bo teren niewielki, jednak kilka kroków da się zrobić..
Nie załamuj się, tylko działaj.. U nas pomysł kupna działki i budowa domu to był raczej mój pomysł- ja pierwsza go wysunęłam. Sama też wertowałam internet w poszukiwaniu działki, a później projektu.. Mąz łaskawie znajdował czas na zatwierdzenie moich planów Podobnie działamy cały czas- ja robię co chce, tylko czasem czekam na akceptację- ale niech no tylko będzie próba buntu Mama, jak prosiłam o radę, mi zawsze mówiła "ja ci radze, rób jak chcesz"- to robię
OD zawsze chciałam mieć swój dom- jako mieszkająca w domu z ogrodem od urodzenia, nie wyobrażałam sobie mieszkania w bloku na dłuższą metę.- tęskniłam za ogródkiem, natomiast przyznaję- zima w bloku jest fajniejsza, niż w domu
Gdy zaczynaliśmy, pełni entuzjazmu, nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy, na co się porywamy i jakie są tego koszty. Wszelkie wyceny były kpiną urwaną w choinki.. I wiesz co.. całe szczęście, że nie wiedzieliśmy. Poszliśmy naiwnie na żywioł ?jakoś to będzie, sporo już mamy, resztę odłożymy?- hahaha.. w międzyczasie Mąż rozpoczął specjalizacje, odszedł z pracy, ceny poszybowały w kosmos- życie nieco utarło nam nosa i zrewidowało plany. Teraz się przeprowadzamy do domu, w którym nie będzie początkowo drzwi wewnętrznych w pokojach, a na lodówkę musimy odłożyć, bo pieniądze na nią przeznaczone wydaliśmy na psiaka- którego właśnie głaszczę od Ciebie . Jednak się cieszymy, bo psinę się udało uratować, a lodówke w końcu kupimy taką, jaka mi się marzy.
Nie poddawaj się Kochana- wierć dziurę w brzuchu Mężowi- a może się uda.. Gorąco tego życzę
Januszu- witam serdecznie dalekiego sąsiada! Gorąco zapraszam do kibicowania- chłodne męskie oko jest niezbędne!
Przeprowadzkę planowaliśmy ?jakoś w kwietniu?.. po cichu liczyliśmy na Wielkanoc, jednak nie wiem, czy wykonawca podłogi zdąży. Jeśli nie, to na pewno uda się do weekendu majowego. Bez lodówki, drzwi wew i niestety kostki- najwcześnijeszy termin do czerwiec, chyba że się jakoś prace przesuną u wykonawcy i gdzieś nas wciśnie.. Jednak nie chcemy dłużej czekać- tyle lat już na to czekamy, że brak lodówki nie jest w stanie nas powstrzymać
Edytko- witam, chyba po raz pierwszy..? Zapraszam, rozgość się i kibicuj, gdy opadnę z sił przygnieciona workiem z korą
Jolu- witam gorąco! Musze się Tobie pochwalić, że mam pierwsze sukcesy parapetowe- lobelia, kroplik, żeniszek- rosną! Najlepiej lobelia i jeszcze chwila, a będę walczyc z pikowaniem- tylko czy rozpoznam, kiedy na to czas..? Podpowiesz cos..
Agniesiu Agness- witam Cię gorąco! Kochana, jednym z ogrodów, które pokazuje Mężowi pełna zapału- jest Twój ogród- tak więc masz niemały udział w namawianiu mojego Męża do niektórych roślin. A i domowe parapety może z czasem zapełnią się orchideami..
Tak, prace murarskie to fajna zabawa- Mąż się martwi, że do pralki mnie tak nie ciągnie..
Madziu- witam serdecznie w moich skromnych progach! Walczymy równolegle w tym roku- myślę, że obie damy radę! Nic tak nie cieszy, jak wspólne motywowanie się do pracy- zaglądając do Ciebie i obserwując postępy wiem, że i ja będę się podciągać w pracowitości.
Tez liczę na wdzięcznośc jaszczurek- czasem widziałam, jak wygrzewały się na ścianie domu i bardzo bym chciała je widzieć grzejące się na murkach, a gdyby jeszcze w nim robiły kryjówki- będę przeszczęśliwa, bo bardzo je lubię, te moje ogródkowe dinozaury
Wandziu- realizujemy w szybkim tempie..? Ochoty więcej, niż funduszy- i to mnie martwi. Trzeba będzie dokonywać wyborów, na coś dłużej poczekać- a ja już tyle lat na to czekam.. My ta działkę kupiliśmy w grudniu 2007r, to ileż można mieć cierpliwości
Dorotko- serdecznie witam! Dobrze, że się odezwałaś, bo wstyd się przyznać- przegapiłam nowa odsłonę! Muszę nadrobić..
Aniu- teściku nie robiłam, to nie to .. Raczej obstawiam przemęczenie i stres jakiś taki ogólny nie wiadomo skąd i dlaczego.. I dziwnie mija, jak się najem czekolady Za to od 2 miesięcy prawie nie jem mięsa..
Dario- witaj Kochana.. Za chwile i u Was pole zamieni się w plac budowy? Jakie plany- macie szanse na ruszenie w tym roku? Jak psinka- mniej skarży się na ból łapki?
Aniu-Andziu witaj gorąco i zapewniam, że nocami, to i na wymianę zdań można liczyć.. Rano to raczej monologi tutaj będą
Aniu55- gorąco zapraszam i dziekuje, że jesteś! Z radością donoszę, że w wytłoczkach pojawia się życie roślinne! Strasznie długo to trwało, ale dzielnie wszystko teraz rośnie.
Boćków u nas nie ma- ani na polach, ani w brzuchu hihihi
Swoją droga wg hasła ?nowy domek, nowy potomek? i nas powinno to spotkać i kto wie, może się w końcu zdarzy.. Mamy już ?swoje lata?, więc czas o tym pomyśleć
*****
Ważne pytanie. Z powodu mojego zmartwienia o wygląd jałowców dostałam rady, aby prysnąć Promanalem. kupiłam dziś w LM i teraz ie wiem, czy kupiłam zły, czy ulotka nie zawiera kompletnych info.. Doradzono mi go na jałowce, a w ulotce info o drzewach owocowych, cisach i modrzewiach. Są różne odmiany tego preparatu i kupiłam zły, czy stosować nie patrząc na ulotkę..?
Serdecznie dziękuję za tak liczne odwiedziny- to dla mnie ogromne wyróżnienie, że tyle osób mi kibicuje, wspiera i trzyma kciuki. Niezwykle dodaje skrzydeł świadomość, że tyle życzliwych oczu zagląda do tego wątku- tym większa motywacja, aby się postarać!
Danusiu- witam Cię serdecznie i bardzo dziękuję, że jesteś! Dzięki Tobie ogród będzie bogatszy o dodatkową brzozę- za co ja dziękuję, a Mąż z ulgą wzdycha. Forumowe ogrody, w tym szczególnie Twój, to dla mnie wzory niedoścignione. Oczywiście żywcem rabat nie skopiuję , jednak oglądanie tak pięknie skomponowanych rabat nieco- mam nadzieję- ukierunkuje moje poczucie estetyki.
O przeprowadzce wspomniałam ogólnikowo- że wkrótce. Terminu sztywnego nie mamy. Celujemy w okolice Wielkanocy i majówki..
Agnieszko- że też miałaś siłę przed zajęciami zerkać do mnie- dziękuję! Serdeczność, życzliwość i dobre rady od Ciebie czuję na każdym kroku! Gorąco za wszystko dziękuję . Byłam już u Ciebie i wiem, że pierwszy dzień obfitował w ciekawe zajęcia. Wiesz, że serdecznie kibicuję Twoim planom i wiem, że doskonale się tam odnajdziesz.
Aniu- sweety witaj ranny ptaszku. Wiesz, że moja poranna kawa to tak bardziej w porze lunchu wypada ale masz rację- bardzo to lubię! U Rodziców mamy altankę i jak wstaję i wypuszczam Zaka, to jeszcze w szlafroku idę posiedzieć w altance, zrobić obchód nielicznych rabat.. U siebie będę mieć więcej do oglądania- i nie mogę się doczekać!
Asiu- ślicznie dziękuję za tak miłe życzenia! Oczywiście serdecznie zapraszam do towarzystwa w poranno-lunchowym obchodzie. Jak wiesz, za daleko nie pójdziemy, bo teren niewielki, jednak kilka kroków da się zrobić..
Nie załamuj się, tylko działaj.. U nas pomysł kupna działki i budowa domu to był raczej mój pomysł- ja pierwsza go wysunęłam. Sama też wertowałam internet w poszukiwaniu działki, a później projektu.. Mąz łaskawie znajdował czas na zatwierdzenie moich planów Podobnie działamy cały czas- ja robię co chce, tylko czasem czekam na akceptację- ale niech no tylko będzie próba buntu Mama, jak prosiłam o radę, mi zawsze mówiła "ja ci radze, rób jak chcesz"- to robię
OD zawsze chciałam mieć swój dom- jako mieszkająca w domu z ogrodem od urodzenia, nie wyobrażałam sobie mieszkania w bloku na dłuższą metę.- tęskniłam za ogródkiem, natomiast przyznaję- zima w bloku jest fajniejsza, niż w domu
Gdy zaczynaliśmy, pełni entuzjazmu, nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy, na co się porywamy i jakie są tego koszty. Wszelkie wyceny były kpiną urwaną w choinki.. I wiesz co.. całe szczęście, że nie wiedzieliśmy. Poszliśmy naiwnie na żywioł ?jakoś to będzie, sporo już mamy, resztę odłożymy?- hahaha.. w międzyczasie Mąż rozpoczął specjalizacje, odszedł z pracy, ceny poszybowały w kosmos- życie nieco utarło nam nosa i zrewidowało plany. Teraz się przeprowadzamy do domu, w którym nie będzie początkowo drzwi wewnętrznych w pokojach, a na lodówkę musimy odłożyć, bo pieniądze na nią przeznaczone wydaliśmy na psiaka- którego właśnie głaszczę od Ciebie . Jednak się cieszymy, bo psinę się udało uratować, a lodówke w końcu kupimy taką, jaka mi się marzy.
Nie poddawaj się Kochana- wierć dziurę w brzuchu Mężowi- a może się uda.. Gorąco tego życzę
Januszu- witam serdecznie dalekiego sąsiada! Gorąco zapraszam do kibicowania- chłodne męskie oko jest niezbędne!
Przeprowadzkę planowaliśmy ?jakoś w kwietniu?.. po cichu liczyliśmy na Wielkanoc, jednak nie wiem, czy wykonawca podłogi zdąży. Jeśli nie, to na pewno uda się do weekendu majowego. Bez lodówki, drzwi wew i niestety kostki- najwcześnijeszy termin do czerwiec, chyba że się jakoś prace przesuną u wykonawcy i gdzieś nas wciśnie.. Jednak nie chcemy dłużej czekać- tyle lat już na to czekamy, że brak lodówki nie jest w stanie nas powstrzymać
Edytko- witam, chyba po raz pierwszy..? Zapraszam, rozgość się i kibicuj, gdy opadnę z sił przygnieciona workiem z korą
Jolu- witam gorąco! Musze się Tobie pochwalić, że mam pierwsze sukcesy parapetowe- lobelia, kroplik, żeniszek- rosną! Najlepiej lobelia i jeszcze chwila, a będę walczyc z pikowaniem- tylko czy rozpoznam, kiedy na to czas..? Podpowiesz cos..
Agniesiu Agness- witam Cię gorąco! Kochana, jednym z ogrodów, które pokazuje Mężowi pełna zapału- jest Twój ogród- tak więc masz niemały udział w namawianiu mojego Męża do niektórych roślin. A i domowe parapety może z czasem zapełnią się orchideami..
Tak, prace murarskie to fajna zabawa- Mąż się martwi, że do pralki mnie tak nie ciągnie..
Madziu- witam serdecznie w moich skromnych progach! Walczymy równolegle w tym roku- myślę, że obie damy radę! Nic tak nie cieszy, jak wspólne motywowanie się do pracy- zaglądając do Ciebie i obserwując postępy wiem, że i ja będę się podciągać w pracowitości.
Tez liczę na wdzięcznośc jaszczurek- czasem widziałam, jak wygrzewały się na ścianie domu i bardzo bym chciała je widzieć grzejące się na murkach, a gdyby jeszcze w nim robiły kryjówki- będę przeszczęśliwa, bo bardzo je lubię, te moje ogródkowe dinozaury
Wandziu- realizujemy w szybkim tempie..? Ochoty więcej, niż funduszy- i to mnie martwi. Trzeba będzie dokonywać wyborów, na coś dłużej poczekać- a ja już tyle lat na to czekam.. My ta działkę kupiliśmy w grudniu 2007r, to ileż można mieć cierpliwości
Dorotko- serdecznie witam! Dobrze, że się odezwałaś, bo wstyd się przyznać- przegapiłam nowa odsłonę! Muszę nadrobić..
Aniu- teściku nie robiłam, to nie to .. Raczej obstawiam przemęczenie i stres jakiś taki ogólny nie wiadomo skąd i dlaczego.. I dziwnie mija, jak się najem czekolady Za to od 2 miesięcy prawie nie jem mięsa..
Dario- witaj Kochana.. Za chwile i u Was pole zamieni się w plac budowy? Jakie plany- macie szanse na ruszenie w tym roku? Jak psinka- mniej skarży się na ból łapki?
Aniu-Andziu witaj gorąco i zapewniam, że nocami, to i na wymianę zdań można liczyć.. Rano to raczej monologi tutaj będą
Aniu55- gorąco zapraszam i dziekuje, że jesteś! Z radością donoszę, że w wytłoczkach pojawia się życie roślinne! Strasznie długo to trwało, ale dzielnie wszystko teraz rośnie.
Boćków u nas nie ma- ani na polach, ani w brzuchu hihihi
Swoją droga wg hasła ?nowy domek, nowy potomek? i nas powinno to spotkać i kto wie, może się w końcu zdarzy.. Mamy już ?swoje lata?, więc czas o tym pomyśleć
*****
Ważne pytanie. Z powodu mojego zmartwienia o wygląd jałowców dostałam rady, aby prysnąć Promanalem. kupiłam dziś w LM i teraz ie wiem, czy kupiłam zły, czy ulotka nie zawiera kompletnych info.. Doradzono mi go na jałowce, a w ulotce info o drzewach owocowych, cisach i modrzewiach. Są różne odmiany tego preparatu i kupiłam zły, czy stosować nie patrząc na ulotkę..?
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Moniko, przepraszam ze tylko tyle na dobranoc... Promanal jest wlasciwy, pryskaj jalowce rowniez
Spij dobrze!
Spij dobrze!
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Witaj Moniko w nowym wątku
I ja z zapartym tchem będę śledzić Twoje dalsze poczynania Bardzo się cieszę, że rabaty już wkrótce będą gotowe - wtedy z łatwością stworzysz na nich piękną roślinną aranżację. Jestem o tym głęboko przekonana
Serdecznie pozdrawiam
I ja z zapartym tchem będę śledzić Twoje dalsze poczynania Bardzo się cieszę, że rabaty już wkrótce będą gotowe - wtedy z łatwością stworzysz na nich piękną roślinną aranżację. Jestem o tym głęboko przekonana
Serdecznie pozdrawiam
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Agnieszko- baaardzo dziękuję, że mimo tego, że ledwo patrzysz na oczy, to znalazłaś siłę na odpowiedz! Nie byłam pewna, czy nie zrobiłam skuchy w zakupach, a w LM mieli tylko taki.. Więc pryskam jutro!
Marysiu- witam Cię gorąco i serdecznie dziękuję, że masz ochotę mi towarzyszyć w tworzeniu ogródka
Rabaty powstaną przy okazji robienia kostki, niestety wykonawca ma czas dopiero w czerwcu. Dzwoniłam dziś do niego i przynudzałam- obiecał, że jak cos się zwolni to wskoczymy na wcześniejszy termin, ale nie łudzę się.. Jest dość mocno oblegany i pewno czerwiec będzie realnym terminem. Nie ma tego złego, mimo wszystko.. do tego czasu mogę się zając już istniejącymi, które też zieją pustką.. Mam co robić i to na dłuuugi czas
***
Jutro jadę na działkę- zawiozę daturę (Marysiu- ) , posadzę tez cebulki Liatry . W planach mam też przesadzenie dwóch ogników red column. W ich obecnym miejscu planuje posadzić hortensje bukietowe, a ogniki przeniosę z tyłu za samotną brzozę za domem- ich ciemno zielone listki i czerwone korale powinny stanowić fajne tło dla brzozowego pieńka. Brzozy kocham niezwykle, więc wymyśliłam taki pomysł na wyeksponowanie tej samotniczki.
Muszę też wnikliwie obejrzeć jałowce- te trzy nieszczęśniki mizerne po zimie, i prysne promanalem. Mam opryskiwacz, ale był używany do impregnacji więźby kilka lat temu, a w tym roku nie pamiętam do czego, ale na budowie neutralnych preparatów raczej nie ma.. Musze więc chyba oprysk zrobić z jakiegoś niedużego pojemniczka, a może z czasem powinnam pomyśleć o czymś bardziej profesjonalnym..
Marysiu- witam Cię gorąco i serdecznie dziękuję, że masz ochotę mi towarzyszyć w tworzeniu ogródka
Rabaty powstaną przy okazji robienia kostki, niestety wykonawca ma czas dopiero w czerwcu. Dzwoniłam dziś do niego i przynudzałam- obiecał, że jak cos się zwolni to wskoczymy na wcześniejszy termin, ale nie łudzę się.. Jest dość mocno oblegany i pewno czerwiec będzie realnym terminem. Nie ma tego złego, mimo wszystko.. do tego czasu mogę się zając już istniejącymi, które też zieją pustką.. Mam co robić i to na dłuuugi czas
***
Jutro jadę na działkę- zawiozę daturę (Marysiu- ) , posadzę tez cebulki Liatry . W planach mam też przesadzenie dwóch ogników red column. W ich obecnym miejscu planuje posadzić hortensje bukietowe, a ogniki przeniosę z tyłu za samotną brzozę za domem- ich ciemno zielone listki i czerwone korale powinny stanowić fajne tło dla brzozowego pieńka. Brzozy kocham niezwykle, więc wymyśliłam taki pomysł na wyeksponowanie tej samotniczki.
Muszę też wnikliwie obejrzeć jałowce- te trzy nieszczęśniki mizerne po zimie, i prysne promanalem. Mam opryskiwacz, ale był używany do impregnacji więźby kilka lat temu, a w tym roku nie pamiętam do czego, ale na budowie neutralnych preparatów raczej nie ma.. Musze więc chyba oprysk zrobić z jakiegoś niedużego pojemniczka, a może z czasem powinnam pomyśleć o czymś bardziej profesjonalnym..
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Moniu, ale daturę to wysadź po połowie maja dopiero-i najlepiej do pojemnika, bo ona jest wrażliwa na przymrozki A na promanal to weź jakieś opakowanie po płynie do mycia szyb-szkoda takim oleistym preparatem brudzić profesjonalny opryskiwacz.
Ps. móJ mały wstał-wyspany. To się teraz będę bujać do 4 rano....ech...
Ps. móJ mały wstał-wyspany. To się teraz będę bujać do 4 rano....ech...
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Aniu- długa noc się zapowiada.. Bidulko.. masz szansę choć troszkę odespać w ciągu dnia, czy nie wyrwiesz ani chwilki..?
Daturę musze jutro zawieźć na działkę, bo ma już listki a w maju to do samochodu nie wejdzie Będzie stała w domu i czekała na odpowiedni czas.
Masz rację z tym spryskiwaczem- wahałam się z tym do szyb.. może jak wleje wodę i przepryskam mocno dysze, to wystarczająco wypłuczę z rurek płyn do szyb i spokojnie będę mogła pryskać? Myślałam też nad użyciem takiego taniego ręcznego maleństwa do zraszania kwiatów domowych.. Jałowce niezbyt wysokie i tylko 3 sztuki, to może dam rade takim ręcznym małym to zrobić..? Nigdy nie pryskałam i średnio mi się to uśmiecha- podlewanie nawozem to ok, ale opryski mnie zniechęcają.. Na szczęście czytałam o promanalu, że nieszkodliwy dla zwierząt..
Daturę musze jutro zawieźć na działkę, bo ma już listki a w maju to do samochodu nie wejdzie Będzie stała w domu i czekała na odpowiedni czas.
Masz rację z tym spryskiwaczem- wahałam się z tym do szyb.. może jak wleje wodę i przepryskam mocno dysze, to wystarczająco wypłuczę z rurek płyn do szyb i spokojnie będę mogła pryskać? Myślałam też nad użyciem takiego taniego ręcznego maleństwa do zraszania kwiatów domowych.. Jałowce niezbyt wysokie i tylko 3 sztuki, to może dam rade takim ręcznym małym to zrobić..? Nigdy nie pryskałam i średnio mi się to uśmiecha- podlewanie nawozem to ok, ale opryski mnie zniechęcają.. Na szczęście czytałam o promanalu, że nieszkodliwy dla zwierząt..
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Moniu-ja dzisiaj tak jakbym przeczuwała nocne tańcowanie-wyspałam się z Kubą w dzień-3 godziny A promanalem możesz pryskać spokojnie bo jest na bazie płynnego oleju parafinowego, to jest substancja stosowana w medycynie jako środek na zaparcia i przy diecie Ducana jest nieszkodliwy A działa na maleńkie przędziorki bo zatyka im otwory gębowe i nie mogą oddychać. Tak chyba gdzieś wyczytałam A ja tam myślę, że Twoje jałowce po prostu słabiej po zimie wygladają. Wszystkie iglaki tak mają. Dasz im trochę czasu i na pewno będą wyglądały lepiej Moze już są piękne Ja tak napisałam o tym opakowaniu po płynie bo sama stosuję-siewki na parapetach tak podlewam i jest oki
Oooo moje dziecko chce iść spać. Czyżby dane mi było się wyspać
Oooo moje dziecko chce iść spać. Czyżby dane mi było się wyspać
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
A widzisz- wczytałam się tylko w ostrzeżenia o ujęciach wodnych, karencję dla owoców i bezpieczeństwo owadów. Skład mnie nie zainteresował, bo skupiłam się na braku info o jałowcach
Jałowce obejrzę, czy coś na nich niepokojącego widać- ale skoro już kupiłam, to prysnę Wolałabym wersję pozimowego zmęczenia- nie dopuszczam myśli o chorobach- u mnie rośliny mają być zdrowe
To dziś Ci się upiekło ze spaniem- i jak, Kubuś już ululany..?
Ja do podlewania siewek parapetowych też używam spryskiwacza do zraszania kwiatów domowych- planowałam go poświęcić na promalan- ale może przeszukam szafki z chemią i zrobię recycling ogrodowy Dzięki za radę!
Straszne mam zaległości w spaniu ostatnio- chyba powoli będę zmykać.. Zanim się wykąpię i zmobilizuje do zaśnięcia, to i tak będzie ok 3 Jutro trochę pomacham szpadlem, to może będzie łatwiej
Jałowce obejrzę, czy coś na nich niepokojącego widać- ale skoro już kupiłam, to prysnę Wolałabym wersję pozimowego zmęczenia- nie dopuszczam myśli o chorobach- u mnie rośliny mają być zdrowe
To dziś Ci się upiekło ze spaniem- i jak, Kubuś już ululany..?
Ja do podlewania siewek parapetowych też używam spryskiwacza do zraszania kwiatów domowych- planowałam go poświęcić na promalan- ale może przeszukam szafki z chemią i zrobię recycling ogrodowy Dzięki za radę!
Straszne mam zaległości w spaniu ostatnio- chyba powoli będę zmykać.. Zanim się wykąpię i zmobilizuje do zaśnięcia, to i tak będzie ok 3 Jutro trochę pomacham szpadlem, to może będzie łatwiej
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Monia, zazdroszczę, że możesz tak długo funkcjonować. Ja o 22.00 bywam już nieprzytomna. Jak to mówią, chodzę spać z kurami . Z moim eM sprawa jest ciężka... Jak już jesteśmy przy zoologicznych porównaniach, to przykład typowego kozła w kapuście. "Nie" i koniec. Poza tym indoktrynują go rodzice (sami obecnie posiadający dom), że nie ma to jak w bloku...
Działkę budowlaną to my nawet mamy (2000m2), ale niestety daleko... Kupiliśmy ją kilka lat temu skuszeni niską ceną, roztaczanymi przez dewelopera perspektywami rozwoju tamtych okolic i przede wszystkim faktem, że eM miał zacząć pracę w Gnieźnie (działka jest mniej więcej w tamtym kierunku - bliżej Gniezna niż Poznania). A tu: z pracy w Gnieźnie nic nie wyszło, frank od tego czasu zdrożał niemiłosiernie i działka kupiona na kredyt okazała się wcale nie taka tania , o planowanych gminnych inwestycjach drogowo - kanalizacyjnych nawet nie słychać, a w okolicy powstały raptem dwa domy (z przewidywanego wielkiego jednorodzinnego kompleksu). Słowem masakra...
Działkę budowlaną to my nawet mamy (2000m2), ale niestety daleko... Kupiliśmy ją kilka lat temu skuszeni niską ceną, roztaczanymi przez dewelopera perspektywami rozwoju tamtych okolic i przede wszystkim faktem, że eM miał zacząć pracę w Gnieźnie (działka jest mniej więcej w tamtym kierunku - bliżej Gniezna niż Poznania). A tu: z pracy w Gnieźnie nic nie wyszło, frank od tego czasu zdrożał niemiłosiernie i działka kupiona na kredyt okazała się wcale nie taka tania , o planowanych gminnych inwestycjach drogowo - kanalizacyjnych nawet nie słychać, a w okolicy powstały raptem dwa domy (z przewidywanego wielkiego jednorodzinnego kompleksu). Słowem masakra...
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Asiu- witam "rano" Aaaaaale świeci słońce Zasnęłam o 4 i ledwo dziś wstałam- ale książkę czytałąm i nie mogłam się oderwać Jak się nie ma obowiązków, to tak jest..
Z uwagą i smutkiem przeczytałam Twoje słowa. Faktycznie oporny M i Rodzice robiący krecią robotę, to nie jest najlepsza sytuacja. U nas na szczęście Teściowa zawsze mówiła, że Jej marzenie to jest dom- wychowała się w domu i dopiero jako dorosła zaczęła mieszkać w bloku..
Mój Tata z kolei zawsze był "wizjonerem"- widział kawałek pola i stwierdzał, że to wspaniałe miejsce, bo "kiedyś" będzie super i namawiał nas do kupienia naszej działki D
Na początku wizja byłą super- dom kultury, na jego tyłach małe osiedle dewelopera, a na jago końcu działki budowlane, jeden dom już w budowie, my w planach do budowy, kolejna działka też sprzedana- czyli miejsce rozwojowe. Na osiedlu dewelopera wszystkie media- czyli bajka.. Sam dojazd do nas- osttanie 50m to w planach droga gminna, chwilowo będąca droga prywatną, ale "gmina już kończy negocjacje i za rok robi wszystkie media"- tak mówił wójt.. no to kupiliśmy.. Co się okazało- właścicielka pola zerwałą negocjacje z gminą miesiąc po naszym zakupie , gmina zrobiłą media ale tylko u dewelopera, bo do nas nie wykupiła drogi.. Bujaliśmy się z tym 3 lata!! Wreszcie zmieniły się władze, droga jest już gminna, mamy wszystkie media, a gmina jeszcze obiecała utwardzić drogę- więc skończyło się dobrze. Wyobraź sobie jednak naszą "radość", że mamy działkę, do której dojazd jest jakaś służebnością, bez szans na jakiekolwiek media- jak w 3 świecie..
Przez ten czas bardzo skomplowaliśmy się z sąsiadami- tymi, którzy budowali się sami jak my- wspólne kłopoty zbliżają Ale ile było nerwów, ze kupiliśmy beznadziejną działke, że gmina nas oszukała itp..
Do pewnego stopnia jestem w stanie zrozumieć Rodziców Męża- starszym osobom jest ciężko- opieka nad ogródkiem- chociaż koszenie, czy odśnieżanie zimą mogą być uciążliwe.. Do tego dochodzą jakieś remonty i naprawy..i dom przestaje być frajdą. Ale dla młodych, silnych, pełnych zapału- to jest to!
Może mała zamiana Znajoma z pracy zamieniła się ze swoimi Rodzicami- oni przeprowadzili się do bloku, a ona do ich domu, który wyremontowała i cieszy się przestrzenią..
Na pocieszenie powiem, że też kupiliśmy działkę za CHFy, w dodatku w największym szale cenowym- interes życia Ale staramy się o tym nie myśleć- skoro już jest i tego nie zmienimy, to się cieszymy nie rozpamiętując wszystkiego..
Zmykam na działkę
Z uwagą i smutkiem przeczytałam Twoje słowa. Faktycznie oporny M i Rodzice robiący krecią robotę, to nie jest najlepsza sytuacja. U nas na szczęście Teściowa zawsze mówiła, że Jej marzenie to jest dom- wychowała się w domu i dopiero jako dorosła zaczęła mieszkać w bloku..
Mój Tata z kolei zawsze był "wizjonerem"- widział kawałek pola i stwierdzał, że to wspaniałe miejsce, bo "kiedyś" będzie super i namawiał nas do kupienia naszej działki D
Na początku wizja byłą super- dom kultury, na jego tyłach małe osiedle dewelopera, a na jago końcu działki budowlane, jeden dom już w budowie, my w planach do budowy, kolejna działka też sprzedana- czyli miejsce rozwojowe. Na osiedlu dewelopera wszystkie media- czyli bajka.. Sam dojazd do nas- osttanie 50m to w planach droga gminna, chwilowo będąca droga prywatną, ale "gmina już kończy negocjacje i za rok robi wszystkie media"- tak mówił wójt.. no to kupiliśmy.. Co się okazało- właścicielka pola zerwałą negocjacje z gminą miesiąc po naszym zakupie , gmina zrobiłą media ale tylko u dewelopera, bo do nas nie wykupiła drogi.. Bujaliśmy się z tym 3 lata!! Wreszcie zmieniły się władze, droga jest już gminna, mamy wszystkie media, a gmina jeszcze obiecała utwardzić drogę- więc skończyło się dobrze. Wyobraź sobie jednak naszą "radość", że mamy działkę, do której dojazd jest jakaś służebnością, bez szans na jakiekolwiek media- jak w 3 świecie..
Przez ten czas bardzo skomplowaliśmy się z sąsiadami- tymi, którzy budowali się sami jak my- wspólne kłopoty zbliżają Ale ile było nerwów, ze kupiliśmy beznadziejną działke, że gmina nas oszukała itp..
Do pewnego stopnia jestem w stanie zrozumieć Rodziców Męża- starszym osobom jest ciężko- opieka nad ogródkiem- chociaż koszenie, czy odśnieżanie zimą mogą być uciążliwe.. Do tego dochodzą jakieś remonty i naprawy..i dom przestaje być frajdą. Ale dla młodych, silnych, pełnych zapału- to jest to!
Może mała zamiana Znajoma z pracy zamieniła się ze swoimi Rodzicami- oni przeprowadzili się do bloku, a ona do ich domu, który wyremontowała i cieszy się przestrzenią..
Na pocieszenie powiem, że też kupiliśmy działkę za CHFy, w dodatku w największym szale cenowym- interes życia Ale staramy się o tym nie myśleć- skoro już jest i tego nie zmienimy, to się cieszymy nie rozpamiętując wszystkiego..
Zmykam na działkę
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Niestety kredyt we frankach to nie był dobry pomysł. Pamiętam, jak 6 lat temu kolega namawiał mnie na taki, ale wzięłam w złotówkach. Swój spłaciłam po 3 latach, bo się zawzięłam. On swój ma do dziś A ja mam nowy, również w PLN Mój eM też jest jak kozioł, ale postawiłam go kolejny raz przed faktem dokonanym. Poprzednie mieszkanie też tak kupiłam I już chyba z 4 samochody. Jakbym czekała na jego decyzję, to nadal mieszkalibyśmy w naszym uroczym 39m2 M3. Jemu było tam dobrze... Na szczęście po jednym incydencie pt."sama tego chciałaś", który o mały włos nie skończył się rozwodem, innych nie było. I teraz łazi i chwili swoją żonę, jak pięknie sobie poradziła z budową domu, sprzedażą poprzedniego mieszkania, garażu, przeprowadzką itp. Teraz go zaskoczyłam, że wzięłam się na ciąg dalszy wykończeniówki. Zapytał tylko skąd mam pieniądze Uprzedziłam chłopinę, by się nie dziwił, jak przyjedzie na Wielkanoc W związku z powyższym w ogrodzie też robię co mi się żywnie podoba, a on wyszkolony na 20stą rocznicę ślubu grzecznie zapytał, co chcę. Wybrałam 2 drewniane pergole do ogrodu Na imieniny robimy tour de ogrodnicze. Słowem z konieczności to ja mam gen XY, co ma swoje zalety, ale i wady, ale zalet chyba więcej...
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
Gdybym ja czekała na decyzję mojego, nadal nie bylibyśmy pewnie małżeństwem ...sweety pisze:Jakbym czekała na jego decyzję, to nadal mieszkalibyśmy w naszym uroczym 39m2 M3
W naszym związku, podobnie jak u Ani, to ja noszę spodnie...
Moniko, zamiana nie wchodzi w grę. Niestety. Teściowie po przejściu na emeryturę wrócili w rejony, z których oboje pochodzą i to tam się wybudowali. My zostaliśmy w ich starym mieszkaniu (może dlatego eMowi tak trudno się z nim rozstać, w końcu to jego rodzinne gniazdo).
Jak tam dzisiejsze prace w ogrodzie?
Re: Wymarzony ogród Moniki cz2
No proszę jaki gorący temat, przebojowe kobitki krytykują mało odważnych, nielubiących dużych zmian, zbyt ostrożnych chopów
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz