Henryku, w mnozarce zostalo juz tylko kilku malcow. Reszta juz przedszkolw albo i powazniejsze etapy.
Mrinwestor, acuta ma typowa doniczke z dziurka.

A ja... podlewam spryskiwaczem. Takie malenkie doniczki/kubki/filizanki, to spryskiwacz i licze "psiki". Bo konewka bym sie nie osmielila - jak piszesz slusznie - reka drgnie i bagno.
Kelpie, jak juz pokazaly przyzwoite korzonki, to poszly do przedszkola. Inaczej wzeraja sie w keramzyt i potem z cala bryla gruzu przesadzam. I tak Jesper i pachyclada wziely po kawalku. Na dalsza droge zycia.
