Ogród Linety 3
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10603
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród Linety 3
Gosiu melduje się i ja...zapach róż. ..jak tęsknimy do nich...przeczytałam u Ciebie że lawendę też trzeba przycinać...muszę to zrobić w przyszłym tygodniu ma być cieplej to wykorzystam...
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród Linety 3
Gosiu, prawda jest taka, że białe kwiaty w połączeniu z ciemną zielenią wyglądają niezwykle elegancko i dostojnie. Kiedyś chciałam mieć cały ogród taki... Zmieniło mi się, bo białe kwiaty bardzo cierpią na deszczu. Dotyczy to szczególnie róż - ich białe płatki są całe w plamach Na białym wszelkie niedoskonałości są o wiele bardziej widoczne niż na tle innych kolorów. Tym sposobem inne kolory stanowią dominantę w moim ogrodzie.
Ja też dzisiaj sadziłam bratki Białych niestety nie było, za to pierwszy raz skusiłam się na kremowo - cytrynowo - pistacjowe - są cudne i takie wesołe Kolor żółty był dotąd u mnie persona non grata. Jeżeli jakiś żółty kwiatek się pojawił to najczęściej jako skutek pomyłki (np. zamiast różowy, okazał się żółty) i szybko eksmitowałam go do ogródka sąsiadki Tymczasem kupiłam te bratki i tak się zastanawiam czy coś mi się nie zmienia w głowie
Pozdrawiam, Elwi
Ja też dzisiaj sadziłam bratki Białych niestety nie było, za to pierwszy raz skusiłam się na kremowo - cytrynowo - pistacjowe - są cudne i takie wesołe Kolor żółty był dotąd u mnie persona non grata. Jeżeli jakiś żółty kwiatek się pojawił to najczęściej jako skutek pomyłki (np. zamiast różowy, okazał się żółty) i szybko eksmitowałam go do ogródka sąsiadki Tymczasem kupiłam te bratki i tak się zastanawiam czy coś mi się nie zmienia w głowie
Pozdrawiam, Elwi
Re: Ogród Linety 3
Witaj Gosiu!
Piękny wstęp do nowej części - z dużym zainteresowaniem przeczytałam opis okraszony wspaniałymi zdjęciami...
Róże świetnie przetrwały zimę, więc liczę, że dadzą nam w tym sezonie prawdziwą przyjemność. Niech Ci dają radość!
Pozdrawiam serdecznie,
A
Piękny wstęp do nowej części - z dużym zainteresowaniem przeczytałam opis okraszony wspaniałymi zdjęciami...
Róże świetnie przetrwały zimę, więc liczę, że dadzą nam w tym sezonie prawdziwą przyjemność. Niech Ci dają radość!
Pozdrawiam serdecznie,
A
Re: Ogród Linety 3
Dzień dobry w niedzielę!
Wspaniale, że dzisiaj wolny dzień i wreszcie będzie można spokojnie przejść się po ogrodzie z aparatem.
Na razie jest dość silny przymrozek, cały trawnik się srebrzy i aż skrzypi pod nogami. Moje świeżo posadzone bratki wyglądają dość nieciekawie, aż białe i lśniące od kryształków lodu. Muszę je przykrywać na noc agrowłókniną, bo bywa, że ściśnie mocniejszy przymrozek niż zapowiadany.
Dziś dzień dłuższy o 3 godziny i 41 minut. Wygląda na to, że będzie słonecznie, zresztą nocne przymrozki też na to wskazują.
Wczoraj miałam bardzo miły Dzień Kobiet. Mąż zabrał mnie i córkę do centrum ogrodniczego! Każda z nas wybrała sobie po parę kwiatków do ogródka, co tam która chciała. Ja wzięłam dwie odmiany irysków pumila, na które dawno już ostrzyłam sobie zęby, i niebieski przetacznik do posadzenia między różami. A dla nas wszystkich kupiliśmy dwie odmiany kiwi plus zapylacz do jednej z nich. Cieszę się bardziej niż gdybym dostała cały kosz ciętych róż.
I jeszcze jeden projekt: nasz trawnik zostanie poddany fachowej renowacji. Już została zamówiona firma, która to zrobi. Trochę się cieszę, a trochę martwię, bo takie miałam zakusy na kolejny pas tego trawnika... Będę musiała poczekać.
Dziękuję Wam gorąco za wszystkie dobre słowa.
Moniś, i tak nie będziemy miały nigdy dość roślinek, tak to już jest i nic się na to nie poradzi. Z drugiej strony, bywają gorsze uzależnienia, więc się cieszmy, że dopadła nas tylko mania ogrodowa.
Dziękuję za życzenia, rzeczywiście, spełniły się w 100%. Każdej życzyłabym takiego Dnia Kobiet.
Agness, sądzę, że i u Ciebie bratki już się musiały pojawić. W każdym razie tego Ci zyczę. Ja też już nie mogę się doczekać tych wszystkich tegorocznych kwitnień, tym bardziej że tyle kwiatów posadziłam w zeszłym roku. Liczę na to, że róże i hortensje teraz dopiero pokażą, na co je stać.
Misiu, tak podobno lawendę hodowcy przycinają dwa razy do roku, raz wiosną, a drugi raz po kwitnieniu. Formują krzaczek na półkulę, tak żeby nie rozkładał się na boki i nie odsłaniał wnętrza. Sama jeszcze tego nie zrobiłam, ciągle nie ma czasu. Może dzisiaj, choć w niedzielę nie bardzo wypada.
Elwi, tak, biały ogród to było kiedyś także moje marzenie. Ale w tak niewielkim ogródku jak mój musiałam się pogodzić z kolorową mieszaniną i w końcu jestem z niej zadowolona. Ciekawe muszą być te bratki, które opisujesz. Zaraz poszukam Twojego wątku. Jej, jak dobrze, że jest niedziela, można z czystym sumieniem buszować po FO!
Aguniu, aż się rumienię z powodu niezasłużonych pochwał, jednak dziękuję z całego serca. Dziękuję i liczę na to, że spełnią się Twoje życzenia. A ja życzę Ci samych sukcesów na wszystkich polach, ogrodniczych i innych.
Życzę wszystkim udanej niedzieli i słońca na kolejny tydzień!
Może parę ukochanych białości?
Biały bez
Biały hiacynt
Hortensja pnąca
Jaśminowiec
Juka karolińska
Wspaniale, że dzisiaj wolny dzień i wreszcie będzie można spokojnie przejść się po ogrodzie z aparatem.
Na razie jest dość silny przymrozek, cały trawnik się srebrzy i aż skrzypi pod nogami. Moje świeżo posadzone bratki wyglądają dość nieciekawie, aż białe i lśniące od kryształków lodu. Muszę je przykrywać na noc agrowłókniną, bo bywa, że ściśnie mocniejszy przymrozek niż zapowiadany.
Dziś dzień dłuższy o 3 godziny i 41 minut. Wygląda na to, że będzie słonecznie, zresztą nocne przymrozki też na to wskazują.
Wczoraj miałam bardzo miły Dzień Kobiet. Mąż zabrał mnie i córkę do centrum ogrodniczego! Każda z nas wybrała sobie po parę kwiatków do ogródka, co tam która chciała. Ja wzięłam dwie odmiany irysków pumila, na które dawno już ostrzyłam sobie zęby, i niebieski przetacznik do posadzenia między różami. A dla nas wszystkich kupiliśmy dwie odmiany kiwi plus zapylacz do jednej z nich. Cieszę się bardziej niż gdybym dostała cały kosz ciętych róż.
I jeszcze jeden projekt: nasz trawnik zostanie poddany fachowej renowacji. Już została zamówiona firma, która to zrobi. Trochę się cieszę, a trochę martwię, bo takie miałam zakusy na kolejny pas tego trawnika... Będę musiała poczekać.
Dziękuję Wam gorąco za wszystkie dobre słowa.
Moniś, i tak nie będziemy miały nigdy dość roślinek, tak to już jest i nic się na to nie poradzi. Z drugiej strony, bywają gorsze uzależnienia, więc się cieszmy, że dopadła nas tylko mania ogrodowa.
Dziękuję za życzenia, rzeczywiście, spełniły się w 100%. Każdej życzyłabym takiego Dnia Kobiet.
Agness, sądzę, że i u Ciebie bratki już się musiały pojawić. W każdym razie tego Ci zyczę. Ja też już nie mogę się doczekać tych wszystkich tegorocznych kwitnień, tym bardziej że tyle kwiatów posadziłam w zeszłym roku. Liczę na to, że róże i hortensje teraz dopiero pokażą, na co je stać.
Misiu, tak podobno lawendę hodowcy przycinają dwa razy do roku, raz wiosną, a drugi raz po kwitnieniu. Formują krzaczek na półkulę, tak żeby nie rozkładał się na boki i nie odsłaniał wnętrza. Sama jeszcze tego nie zrobiłam, ciągle nie ma czasu. Może dzisiaj, choć w niedzielę nie bardzo wypada.
Elwi, tak, biały ogród to było kiedyś także moje marzenie. Ale w tak niewielkim ogródku jak mój musiałam się pogodzić z kolorową mieszaniną i w końcu jestem z niej zadowolona. Ciekawe muszą być te bratki, które opisujesz. Zaraz poszukam Twojego wątku. Jej, jak dobrze, że jest niedziela, można z czystym sumieniem buszować po FO!
Aguniu, aż się rumienię z powodu niezasłużonych pochwał, jednak dziękuję z całego serca. Dziękuję i liczę na to, że spełnią się Twoje życzenia. A ja życzę Ci samych sukcesów na wszystkich polach, ogrodniczych i innych.
Życzę wszystkim udanej niedzieli i słońca na kolejny tydzień!
Może parę ukochanych białości?
Biały bez
Biały hiacynt
Hortensja pnąca
Jaśminowiec
Juka karolińska
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród Linety 3
Gosiu piękne białe kwiatuszki Biały bez uwielbiam, niestety nie mam na niego miejsca, u mnie rośnie tylko lila , też przepiękny i bardzo go lubię.....ale zawsze bardziej kusi to czego się nie ma
Jak czytam to miło spędziłaś wczorajszy dzień, Twój ogródek wzbogacił się o kolejne cudeńka..... jak czytam i córcia też pokusiła się o roślinki.... czy ona też zielono zakręcona???
Jak czytam to miło spędziłaś wczorajszy dzień, Twój ogródek wzbogacił się o kolejne cudeńka..... jak czytam i córcia też pokusiła się o roślinki.... czy ona też zielono zakręcona???
Re: Ogród Linety 3
Aguś, tak, zawsze za płotem trawa jest bardziej zielona.
Miałam kiedyś jeszcze bladoróżowy bez, niestety mrówki założyły sobie w korzeniach mrowisko i zniszczyły go w ciągu paru miesięcy.
A teraz rzeczywiście nie mam już miejsca, żeby posadzić jeszcze jeden.
A ta córcia lubi kwiaty, ale niespecjalnie przepada za grzebaniem się w ziemi. Może do tego dorośnie z czasem.
Za to starsza córcia, owszem, nawet hoduje pomidory na balkonie w bloku. I ciągle coś sieje, a sadzonki przywozi do mnie. Potem szukamy razem miejsca w ogródku, gdzie jeszcze można by to zmieścić.
Ogród to wieczna niespodzianka, zwłaszcza przy takim trybie uprawy.
Przebiegłam się po ogrodzie, chociaż jest jeszcze zimno. Zrobiłam parę zdjęć.
Straszne maciupeństwo, ale to przylaszczka.
Prymulka i jakiś jej mieszkaniec
Liliowce śmiało wychodzą na świat
Następne kwitnące krokusy
Miałam kiedyś jeszcze bladoróżowy bez, niestety mrówki założyły sobie w korzeniach mrowisko i zniszczyły go w ciągu paru miesięcy.
A teraz rzeczywiście nie mam już miejsca, żeby posadzić jeszcze jeden.
A ta córcia lubi kwiaty, ale niespecjalnie przepada za grzebaniem się w ziemi. Może do tego dorośnie z czasem.
Za to starsza córcia, owszem, nawet hoduje pomidory na balkonie w bloku. I ciągle coś sieje, a sadzonki przywozi do mnie. Potem szukamy razem miejsca w ogródku, gdzie jeszcze można by to zmieścić.
Ogród to wieczna niespodzianka, zwłaszcza przy takim trybie uprawy.
Przebiegłam się po ogrodzie, chociaż jest jeszcze zimno. Zrobiłam parę zdjęć.
Straszne maciupeństwo, ale to przylaszczka.
Prymulka i jakiś jej mieszkaniec
Liliowce śmiało wychodzą na świat
Następne kwitnące krokusy
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród Linety 3
Gosiu, rzeczywiście wspaniale spędziłaś Dzień Kobiet
Pokazałaś między innymi wspaniałą hortensję pnącą Ile ma lat? Kiedyś miałam sadzonkę hortensji, ale chyba jej się u mnie nie spodobało Swojego wątku jeszcze nie mam - na razie podglądam Wasze wspaniałe ogrody i się uczę.
Pozdrawiam, Elwi
Pokazałaś między innymi wspaniałą hortensję pnącą Ile ma lat? Kiedyś miałam sadzonkę hortensji, ale chyba jej się u mnie nie spodobało Swojego wątku jeszcze nie mam - na razie podglądam Wasze wspaniałe ogrody i się uczę.
Pozdrawiam, Elwi
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ogród Linety 3
I ja się melduje Wiosna pędzi niesamowicie. Również u Ciebie, ale liliowców takich to ja nie mam
Re: Ogród Linety 3
Liliowce niezłe tempo mają, moje są chyba o połowę mniejsze...Ale piękne poletko będzie jak zakwitną To jedna odmiana, czy kilka?
Re: Ogród Linety 3
Dzień dobry!
Zapowiada nam się słoneczny i ciepły tydzień. Jeśli czas pozwoli, to może nawet inaugurujemy sezon grillowy w ogrodzie?
Dzień już dłuższy o 3 godziny i 45 min.
Teraz, kiedy siedzę nad laptopem i patrzę przez okno, widzę, że niebo szarzeje, a na wschodzie jaśnieje i pojawia się różowa poświata, choć nie ma jeszcze 6. Wstaję ostatnio koło 5, bo szczeniaczek wymaga wypuszczania o bardzo wczesnej porze. Dzięki temu czasem udaje się uratować podłogę przed zalaniem. Próbuję uczyć go chodzenia na smyczy i nawet coraz lepiej to wychodzi, chociaż o dłuższych spacerach na razie nie ma co marzyć. Już nie wchodzi pod nogi przy byle okazji, nie kładzie się znienacka na chodniku, choć nadal siada, żeby popatrzeć, gdy jakiś pies szczeka na nas zza ogrodzenia. Bardzo jest zabawny. W tej chwili szarpie zębami koniec mojego szlafroka. Ciągle ma ochotę się bawić, choć niekoniecznie tym, czym powinien.
W ogrodzie nadal trwają roboty budowlane, co mnie irytuje, bo nie mogę wziąć się do tego, co już powinno być zrobione. Ale wydaje się, że w tym tygodniu wszystko powinno się zakończyć.
Dziękuję Wam wszystkim za wizyty i miłe komentarze.
Elwi, ta hortensja pnąca ma już na pewno powyżej 10 lat, nawet nie pamiętam dokładnie ile. Rozrosła się i kwitnie co roku, oplatając kolumienkę przy drzwiach wejściowych. Kwiaty ma może średnio dekoracyjne, ale za to pachną na całą okolicę.
Przekonałam się właśnie wczoraj, że nie masz swojego wątku i serdecznie Cię namawiam, żebyś go założyła. Każdy z nas ma coś, co się spodoba innym, nawet jeśli nie wszyscy mamy tak piękne i widowiskowe ogrody jak niektórzy. Zawsze jednak możemy się wzajemnie zainspirować.
Dorciu, jesteś! Czekałam, kiedy się pojawi niebieska przylaszczka w awatarze. Bo moja przylaszczka w ogródku wreszcie się odnalazła po zimie i zaczyna kwitnąć!
Aniu Sweety, za parę dni i u Ciebie będą takie. Widziałam Twoje zdjęcia i cudne wiosenne obrazki z Twojego ogrodu. Widać, że kwiatki kochają Twoje kamieniste zbocze.
Aniu Rudominko, to okrągłe poletko liliowców pod największą jabłonią, spadek po poprzednich właścicielach działki, a więc mogące mieć jakieś trzydzieści lat. Rozumiesz więc, że to zwykłe rdzawe liliowce, właściwie bezobsługowe, kwitnące niezawodnie od lat. Plenią się jak chwasty, prawdę mówiąc, ale ponieważ pomagają w sezonie osłonić kompostowniki, więc ich nie ograniczamy. Inne odmiany jakoś niespecjalnie mi się udają, choć miałam w ciągu ostatnich lat jeszcze dwie. Może jednak powinnam próbować dalej, ale mam ten sam problem co wszyscy - brak miejsca na nowe rośliny.
Wszystkim życzę dobrego i miłego tygodnia.
Dziś dla odmiany szukam zdjęć, na których są kwiaty płomienne i ogniste. Zobaczymy, ile uda mi się ich znaleźć.
Zapowiada nam się słoneczny i ciepły tydzień. Jeśli czas pozwoli, to może nawet inaugurujemy sezon grillowy w ogrodzie?
Dzień już dłuższy o 3 godziny i 45 min.
Teraz, kiedy siedzę nad laptopem i patrzę przez okno, widzę, że niebo szarzeje, a na wschodzie jaśnieje i pojawia się różowa poświata, choć nie ma jeszcze 6. Wstaję ostatnio koło 5, bo szczeniaczek wymaga wypuszczania o bardzo wczesnej porze. Dzięki temu czasem udaje się uratować podłogę przed zalaniem. Próbuję uczyć go chodzenia na smyczy i nawet coraz lepiej to wychodzi, chociaż o dłuższych spacerach na razie nie ma co marzyć. Już nie wchodzi pod nogi przy byle okazji, nie kładzie się znienacka na chodniku, choć nadal siada, żeby popatrzeć, gdy jakiś pies szczeka na nas zza ogrodzenia. Bardzo jest zabawny. W tej chwili szarpie zębami koniec mojego szlafroka. Ciągle ma ochotę się bawić, choć niekoniecznie tym, czym powinien.
W ogrodzie nadal trwają roboty budowlane, co mnie irytuje, bo nie mogę wziąć się do tego, co już powinno być zrobione. Ale wydaje się, że w tym tygodniu wszystko powinno się zakończyć.
Dziękuję Wam wszystkim za wizyty i miłe komentarze.
Elwi, ta hortensja pnąca ma już na pewno powyżej 10 lat, nawet nie pamiętam dokładnie ile. Rozrosła się i kwitnie co roku, oplatając kolumienkę przy drzwiach wejściowych. Kwiaty ma może średnio dekoracyjne, ale za to pachną na całą okolicę.
Przekonałam się właśnie wczoraj, że nie masz swojego wątku i serdecznie Cię namawiam, żebyś go założyła. Każdy z nas ma coś, co się spodoba innym, nawet jeśli nie wszyscy mamy tak piękne i widowiskowe ogrody jak niektórzy. Zawsze jednak możemy się wzajemnie zainspirować.
Dorciu, jesteś! Czekałam, kiedy się pojawi niebieska przylaszczka w awatarze. Bo moja przylaszczka w ogródku wreszcie się odnalazła po zimie i zaczyna kwitnąć!
Aniu Sweety, za parę dni i u Ciebie będą takie. Widziałam Twoje zdjęcia i cudne wiosenne obrazki z Twojego ogrodu. Widać, że kwiatki kochają Twoje kamieniste zbocze.
Aniu Rudominko, to okrągłe poletko liliowców pod największą jabłonią, spadek po poprzednich właścicielach działki, a więc mogące mieć jakieś trzydzieści lat. Rozumiesz więc, że to zwykłe rdzawe liliowce, właściwie bezobsługowe, kwitnące niezawodnie od lat. Plenią się jak chwasty, prawdę mówiąc, ale ponieważ pomagają w sezonie osłonić kompostowniki, więc ich nie ograniczamy. Inne odmiany jakoś niespecjalnie mi się udają, choć miałam w ciągu ostatnich lat jeszcze dwie. Może jednak powinnam próbować dalej, ale mam ten sam problem co wszyscy - brak miejsca na nowe rośliny.
Wszystkim życzę dobrego i miłego tygodnia.
Dziś dla odmiany szukam zdjęć, na których są kwiaty płomienne i ogniste. Zobaczymy, ile uda mi się ich znaleźć.
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ogród Linety 3
Śliczna ocukrzona róża A przylaszczki są takie malusie, ale jakie słodkie Marzą mi się inne kolory, ale jak na złość jeśli już są, to tylko niebieskie.
Re: Ogród Linety 3
Aniu, dziękuję! Jak to miło, że czasem uda mi się (jak ślepej kurze ziarno) zrobić jakieś zdjęcie, które spodoba się innym.
Na przylaszczki warto wybrać się na wątek Mariasen. Można popodziwiać odmiany, o jakich ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało.
A ja, Kochani, mam kłopot i serdeczną prośbę w związku z tym.
Mój najmilszy piesio zjechał po takiej wypukłej szybie na oknie piwnicznym prosto na ogrodzoną rabatę, na której rośnie piwonia drzewiasta. Pisałam o niej niedawno, że jeszcze nie zaszczyciła mnie ani jednym kwiatkiem i bardzo liczyłam na ten rok. Tymczasem piesio był łaskaw wyłamać jeden pęd tej piwonii. Na szczęście drugi się uchował, ale mimo wszystko chciałabym jakoś ratować ten wyłamany. Czy wie ktoś może, czy jakieś ukorzenianie w wodzie, w piasku, w ziemi, w czymkolwiek daje jakieś efekty w tym przypadku?
Na przylaszczki warto wybrać się na wątek Mariasen. Można popodziwiać odmiany, o jakich ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało.
A ja, Kochani, mam kłopot i serdeczną prośbę w związku z tym.
Mój najmilszy piesio zjechał po takiej wypukłej szybie na oknie piwnicznym prosto na ogrodzoną rabatę, na której rośnie piwonia drzewiasta. Pisałam o niej niedawno, że jeszcze nie zaszczyciła mnie ani jednym kwiatkiem i bardzo liczyłam na ten rok. Tymczasem piesio był łaskaw wyłamać jeden pęd tej piwonii. Na szczęście drugi się uchował, ale mimo wszystko chciałabym jakoś ratować ten wyłamany. Czy wie ktoś może, czy jakieś ukorzenianie w wodzie, w piasku, w ziemi, w czymkolwiek daje jakieś efekty w tym przypadku?