Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko, pięknie wysprzątane rabatki! Miejsca na nowe róże gotowe, tylko sadzić
Oby w przyszły weekend dopisała pogoda, bo ten spisany na straty
Pozdrawiam
Oby w przyszły weekend dopisała pogoda, bo ten spisany na straty
Pozdrawiam
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Lubię podglądać te Twoje ogrodowe zmiany, bo co która, to lepsza:)Kopiecie równiutkie dołeczki, a ja ryję jak kret i na razie pomysł na zagospodarowanie terenu mamżaden prawie... tylko jakies ogólniki ...
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Jeszcze wszystko w słońcu! Od soboty podlewa
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Biedronka641
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5724
- Od: 5 cze 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko ogród wysprzątany, dołki czekają na różyczki . Jesteś dużo do przodu w stosunku do mnie. Zakup żagwina . Wiesz na jaki kolor będzie kwitł. ? Bardzo dekoracyjne ma listki. Lubię żagwin, ale takiego nie spotkałam w sprzedaży.
- Sylwia85
- 1000p
- Posty: 3555
- Od: 24 lut 2013, o 16:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko witaj
Rabatki wysprzątane, i wszystko czeka na cieplejsze dni i słoneczko , bo teraz to deszczowo i nie zbyt nastrojowo.
Podpory pod winoroslna bardzo oryginalne i ładnie sie prezentują. Stanowia dodatkową dekorację ogrodu.
Uważaj na siebie i nie przemęczaj się, zdrowie, kregosłup najważniejszy.
Pozdrawiam cieplutko
Rabatki wysprzątane, i wszystko czeka na cieplejsze dni i słoneczko , bo teraz to deszczowo i nie zbyt nastrojowo.
Podpory pod winoroslna bardzo oryginalne i ładnie sie prezentują. Stanowia dodatkową dekorację ogrodu.
Uważaj na siebie i nie przemęczaj się, zdrowie, kregosłup najważniejszy.
Pozdrawiam cieplutko
Ogród początki - zapraszam serdecznie
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3064
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko ,ale Ty zorganizowana jesteś ,dołki po róze przygotowane rabaty wysprzątane ślicznie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
ILONKA....ja dopiero dzisiaj ujrzałam Twoją Pashminkę....ale urocza i wdzięczna.....a Twoja organizacja ogrodowa powala człeka z kolan.....ja dziś zostałam poinformowana o przygotowywaniu moje zamówienia różanego do wysyłki......że dołków nie mam to myślę, że nie problem ale jeszcze nie wiem gdzie jaka.....i tu widzę problem........ale nie raz czytałam , że biegałyście z różami po ogrodzie więc nie będę osamotniona w takich działaniach.......
zamówiłam sobie dwie pnące Flamentaz i tak się zastanawiam czy posadzić tuż obok siebie.......mają rosnąć na Domku Ogrodnika a tam powierzchnia nie taka mała więc chyba dwie nie za dużo
ale piesio wygląda na zdrowego....chyba gospodyni się raduje.....
zamówiłam sobie dwie pnące Flamentaz i tak się zastanawiam czy posadzić tuż obok siebie.......mają rosnąć na Domku Ogrodnika a tam powierzchnia nie taka mała więc chyba dwie nie za dużo
ale piesio wygląda na zdrowego....chyba gospodyni się raduje.....
- Reniatka
- 100p
- Posty: 114
- Od: 28 sie 2013, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, północny wschód od W-wy
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Po prostu PERFEKCYJNY OGRÓD PERFEKCYJNEJ OGRODNICZKI .
Pozdrawiam Renia
W moim ogródeczku
W moim ogródeczku
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko Pashminkę masz cudowną. Jestem chora na tą różę. Piękny kolor masz tych iglaków. Czym je podsypujesz? Podpory bardzo ładne. Takie porządne. Tulipanek oczywiście też śliczny.
- Sylwia85
- 1000p
- Posty: 3555
- Od: 24 lut 2013, o 16:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witaj Ilonko, jak minął weekend? Jak przebiegają prace ogrodowe? Pozdrawiam cieplutko
Ogród początki - zapraszam serdecznie
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
Ogród cz.2-poprawianie tego co jest i ciągłe zmiany lato/jesień/zima
Moje małe, wielkie szczęście - ogród cz. III-aktualny- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=74317" onclick="window.open(this.href);return false;
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Dzisiaj zacznę pisać od tyłu , to znaczy odpowiadać na Wasze pytanie w odwrotnej kolejności niż dotychczas, gdyż tak się złożyło, że Sylwia zapytała mnie jak minął weekend, a minął bardzo pracowicie, ale jestem strasznie zadowolona, bo "najgorsza robota" już za mną, powiem Wam, żeby nie pomoc e-Ma, sama nie dałabym rady w tak krótkim czasie posadzić 36 róż i troszkę lilii (ile to muszę policzyć , jutro postaram się zrobić spis wszystkiego). Samo sadzenie róż to pestka, ale przygotowanie miejsca, to już inna sprawa, dziury to nie wszystko, każda z róż dostała dwa szpadle najpierw przesianego kompostu, garść granulowanego obornika, garść wiórów rogowych i dobrą ziemię pomieszaną z ziemią wykopaną, to taka moja własna receptura, ale póki co się sprawdza. Udało mi się wreszcie kupić pompkę i lada chwila kaskada zostanie uruchomiona (próba już była, wszystko gra, ale trzeba jeszcze co nieco poprawić) przyjechał parasol na taras, który stoi teraz w salonie ze względu na wiatry jak M zrobi mu odpowiednie obciążenie pójdzie na taras, jedzie też do mnie moja wymarzona huśtawka, przybyły dwie dodatkowe pergole dla czterech zamówionych clematisów, które stoją sobie też w salonie i czekają na posadzenie. Jeśli dobrze wszystko się ułoży, to może uda mi się jeszcze kupić kamień na ścieżkę, więc ten sezon zapowiada się bardzo obiecująco, nadal barak straszy, ale to tylko kwestia czasu, bo część materiału już jest i pomysł również, no i przywiozłam dzisiaj od mamy dwa kartony schowanych na przezimowanie bulw, które też stoją w salonie w którym za chwilę się chyba nie ruszę, ale pomalutku o celu.
Sylwuś jak już napisałam powyżej weekend minął mi bardzo pracowicie, co prawda nie uwieczniłam wszystkiego na zdjęciach, ale nowe rabatki i owszem, część róż oprócz tego poszła na już istniejące tam gdzie znalazłam miejsce, zostały mi jeszcze dwie do posadzenia, ale póki co są w doniczkach, gdyż nie mogę ich nigdzie upchać, każda wolna przestrzeń jest maksymalnie wypełniona, ale w końcu coś wymyślę. Cieszę się, że podobają Ci się pergole do winogron, teraz wyglądają już nieco inaczej, bo dostały jeszcze poprzeczne połączenia, nasza wizja jest taka, aby tworzyły zieloną ścianę zasłaniając jednocześnie bałagan na sąsiednim nie uprawianym ogrodzie.
Madziu, Paschminka jest urocza jak ją zobaczyłam po raz pierwszy to śniła mi się po nocach , zeszły a jednocześnie jej pierwszy sezon u mnie nie kwitła, aż tak jakbym się spodziewała, ale ma cichą nadzieję, że teraz pokaże swoje prawdziwe oblicze. Każda z nich potrzebuje czasu na zadomowienie się, więc zdaję też sobie sprawę z tego, że te posadzone dzisiaj też nie powalą jeszcze na kolana, ale łudzę się, że zobaczę chociażby kwiatka każdej z nich. Iglaki podsypuję bardzo rzadko w zasadzie tylko raz w sezonie właśnie teraz wczesną wiosną nawozem do iglaków, takim jaki wpadnie mi w ręce. Wiem, że wyglądały by znacznie lepiej, to znaczy te doły też byłyby zielone, gdyby nie pies, który jakby nie było je "podlewa", ale mówi się trudno.
Reniu, do perfekcyjnej ogrodniczki to na prawdę mi jeszcze daleko, ale bardzo się cieszę, za te słowa uznania
Krysiu, staram się jak mogę planować do przodu, ale nie zawsze wszystko idzie po mojej myśli, niby wszystko przygotowane, a i tak bez biegania się nie obyło, bo musiałam nagle zmienić koncepcję, miałam już wykopany dołek pod różę i nagle mój sąsiad zgodził się po prawie siedmiu latach, na korzystanie z jego wody do podlewania (czerpanej z wykopanej studni, oczywiście nie za darmo, ale i tak dużo taniej jak za tą z wodociągu) i wszystko przez jedną różę , bo wkurzyłam się na stojący bezużyteczny kran, który chciałam usunąć, gdyż strasznie mnie drażnił, cieszę się niesamowicie z takiego obrotu sprawy, proponowałam Mu niejednokrotnie, że zapłacę za korzystanie, ale zawsze miał opory, wczoraj powiedzieliśmy Mu aby się z tym przespał, bo jak nie to likwidujemy ten kran i nagle dzisiaj się zgodził
Marzenko, to fakt w jakiś tam sposób planuję do przodu, czasami nawet zapisuję co mam do zrobienia, ale nie zawsze wszystko mi się udaje, bo wciąż mi za mało tego czasu na ogrodowe poczynania jednak jestem dobrej nadziei, gdyż ten sezon póki co daje nam większe możliwości do działania (oby tylko już tak zostało), cieszę się niezmiernie, bo w przyszłym tygodniu po przesunięciu godziny będę go miała znacznie więcej
Alu, ten żagwin chodził za mną od pewnego czasu, kiedyś ujrzałam go w jednym z forumowych ogrodów, więc jak spotkałam musiałam go kupić, wydaje mi się, że będzie kwitł tak samo jak ten zwykły, ale przekonam się dopiero wówczas jak zobaczę jego kwiatuszki, choć tak na prawdę wzięłam go właśnie ze względu na te bajeczne listki
Miłka, do Twojego wpisu deszcz minął, nadeszły słoneczne dni i od dzisiaj znów podlewa, w sumie to dobrze, bo posadzonym świeżo roślinkom to potrzebne, ale taka pogoda ma być do czwartku, co nie bardzo mi się podoba
Aniu, ja też lubię oglądać zmiany, zresztą nie tylko u mnie, a takie pomysły przychodzą z czasem, więc i Tobie w końcu coś nowego wpadnie do głowy, przychodzi taki moment, że patrzysz i nagle dostajesz olśnienia
Kasiu, udało się, weekend był w miarę udany, to znaczy jeszcze dzisiaj do południa było okey, popołudniu już gorzej na szczęście, to co zaplanowane udało się zrealizować , przejeżdżaliśmy w piątek koło Ciebie i przeżyłam mały szok, czyżby stawiali naprzeciwko jakieś bloki?
teraz krótka fotorelacja i zmykam spać, bo o 5.00 znów niestety trzeba wstać , mam nadzieję, że nikogo nie ominęłam
wszystko rośnie jak na drożdżach, jak ja uwielbiam tę porę roku
rodzinka się powiększyła
jedna z nowych rabat, ta ma być "cukierkowa", co wyjdzie czas pokaże
pierwszy raz zakwitła mi ........................., napiszę jutro, a dziś zostawię jako zagadkę
a tak pączkuje ...................., choć mam ją tyle lat, to nigdy nie zwróciłam na to uwagi, dzisiaj moja synowa to wychwyciła
Sylwuś jak już napisałam powyżej weekend minął mi bardzo pracowicie, co prawda nie uwieczniłam wszystkiego na zdjęciach, ale nowe rabatki i owszem, część róż oprócz tego poszła na już istniejące tam gdzie znalazłam miejsce, zostały mi jeszcze dwie do posadzenia, ale póki co są w doniczkach, gdyż nie mogę ich nigdzie upchać, każda wolna przestrzeń jest maksymalnie wypełniona, ale w końcu coś wymyślę. Cieszę się, że podobają Ci się pergole do winogron, teraz wyglądają już nieco inaczej, bo dostały jeszcze poprzeczne połączenia, nasza wizja jest taka, aby tworzyły zieloną ścianę zasłaniając jednocześnie bałagan na sąsiednim nie uprawianym ogrodzie.
Madziu, Paschminka jest urocza jak ją zobaczyłam po raz pierwszy to śniła mi się po nocach , zeszły a jednocześnie jej pierwszy sezon u mnie nie kwitła, aż tak jakbym się spodziewała, ale ma cichą nadzieję, że teraz pokaże swoje prawdziwe oblicze. Każda z nich potrzebuje czasu na zadomowienie się, więc zdaję też sobie sprawę z tego, że te posadzone dzisiaj też nie powalą jeszcze na kolana, ale łudzę się, że zobaczę chociażby kwiatka każdej z nich. Iglaki podsypuję bardzo rzadko w zasadzie tylko raz w sezonie właśnie teraz wczesną wiosną nawozem do iglaków, takim jaki wpadnie mi w ręce. Wiem, że wyglądały by znacznie lepiej, to znaczy te doły też byłyby zielone, gdyby nie pies, który jakby nie było je "podlewa", ale mówi się trudno.
Reniu, do perfekcyjnej ogrodniczki to na prawdę mi jeszcze daleko, ale bardzo się cieszę, za te słowa uznania
Krysiu, staram się jak mogę planować do przodu, ale nie zawsze wszystko idzie po mojej myśli, niby wszystko przygotowane, a i tak bez biegania się nie obyło, bo musiałam nagle zmienić koncepcję, miałam już wykopany dołek pod różę i nagle mój sąsiad zgodził się po prawie siedmiu latach, na korzystanie z jego wody do podlewania (czerpanej z wykopanej studni, oczywiście nie za darmo, ale i tak dużo taniej jak za tą z wodociągu) i wszystko przez jedną różę , bo wkurzyłam się na stojący bezużyteczny kran, który chciałam usunąć, gdyż strasznie mnie drażnił, cieszę się niesamowicie z takiego obrotu sprawy, proponowałam Mu niejednokrotnie, że zapłacę za korzystanie, ale zawsze miał opory, wczoraj powiedzieliśmy Mu aby się z tym przespał, bo jak nie to likwidujemy ten kran i nagle dzisiaj się zgodził
Marzenko, to fakt w jakiś tam sposób planuję do przodu, czasami nawet zapisuję co mam do zrobienia, ale nie zawsze wszystko mi się udaje, bo wciąż mi za mało tego czasu na ogrodowe poczynania jednak jestem dobrej nadziei, gdyż ten sezon póki co daje nam większe możliwości do działania (oby tylko już tak zostało), cieszę się niezmiernie, bo w przyszłym tygodniu po przesunięciu godziny będę go miała znacznie więcej
Alu, ten żagwin chodził za mną od pewnego czasu, kiedyś ujrzałam go w jednym z forumowych ogrodów, więc jak spotkałam musiałam go kupić, wydaje mi się, że będzie kwitł tak samo jak ten zwykły, ale przekonam się dopiero wówczas jak zobaczę jego kwiatuszki, choć tak na prawdę wzięłam go właśnie ze względu na te bajeczne listki
Miłka, do Twojego wpisu deszcz minął, nadeszły słoneczne dni i od dzisiaj znów podlewa, w sumie to dobrze, bo posadzonym świeżo roślinkom to potrzebne, ale taka pogoda ma być do czwartku, co nie bardzo mi się podoba
Aniu, ja też lubię oglądać zmiany, zresztą nie tylko u mnie, a takie pomysły przychodzą z czasem, więc i Tobie w końcu coś nowego wpadnie do głowy, przychodzi taki moment, że patrzysz i nagle dostajesz olśnienia
Kasiu, udało się, weekend był w miarę udany, to znaczy jeszcze dzisiaj do południa było okey, popołudniu już gorzej na szczęście, to co zaplanowane udało się zrealizować , przejeżdżaliśmy w piątek koło Ciebie i przeżyłam mały szok, czyżby stawiali naprzeciwko jakieś bloki?
teraz krótka fotorelacja i zmykam spać, bo o 5.00 znów niestety trzeba wstać , mam nadzieję, że nikogo nie ominęłam
wszystko rośnie jak na drożdżach, jak ja uwielbiam tę porę roku
rodzinka się powiększyła
jedna z nowych rabat, ta ma być "cukierkowa", co wyjdzie czas pokaże
pierwszy raz zakwitła mi ........................., napiszę jutro, a dziś zostawię jako zagadkę
a tak pączkuje ...................., choć mam ją tyle lat, to nigdy nie zwróciłam na to uwagi, dzisiaj moja synowa to wychwyciła
- Reniatka
- 100p
- Posty: 114
- Od: 28 sie 2013, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, północny wschód od W-wy
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko, jaka u Ciebie już zaawansowana wiosna . Piękna, kolorowa i słoneczna .
Pozdrawiam Renia
W moim ogródeczku
W moim ogródeczku
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
ILONKA.....nie wsadziłam wszystkich róż...nie dałam im rady.....czy mogą jeszcze troszkę pomoczyć nóżki
nie miałam pomocników bo działali na innej niwie......
...oj to dobrze, że sąsiad dostał inne myślenie........niekiedy trzeba użyć siły.....
u mnie dzisiaj paskudna pogoda....pada....nie mogłam sadzić róż......
nie miałam pomocników bo działali na innej niwie......
...oj to dobrze, że sąsiad dostał inne myślenie........niekiedy trzeba użyć siły.....
u mnie dzisiaj paskudna pogoda....pada....nie mogłam sadzić róż......