Dobijam do klubu wagarowiczówrobaczek_Poznan pisze:Ja też, ja teżaage pisze:Wagarowy piątek się szykuję...ja też sobie zafundowałam...za godzinę zaczynam weekend
Moje ogródkowe zmagania cz.4
- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
- majowa
- 1000p
- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Madziu, a jakie były okoliczności agresji owczarka, coś go zdenerwowało, zaniepokoiło, czy bez przyczyny? Piszesz, że go znacie - jaki to charakter psa, jaki właściciel? Pytam, bo wiesz, że mam owczarkę i każde takie zachowanie mnie interesuje. Czasem psy o niskiej samoocenie potrafią tak zaatakować i najczęściej najsłabszego (najmniejszego) z grupy. Moja Wera jest kochana dla domowników, ale znam jej charakterek i wiem, że wobec obcego (lub po prostu wobec nie-domowników) jest nieufna, więc szczeka, ale nigdy się na nikogo nie rzuciła. Współczuję incydentu, dobrze, że miał kaganiec.
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Magda, dużo się u Ciebie dzieje! Czytam, że przygotowania do rewolucji ogrodowej już czynione... 22 sztuki Aspirinek robi wrażenie
U nas dziś po południu pogoda zmieniła się diametralnie na plus, zatem zakładam, że niedługo ruszysz z pracami.
Współczuję incydentu Małej z psem... ona jest taka ufna i jednocześnie wrażliwa - musiało być to dla niej psychicznie i fizycznie bolesne doświadczenie... oby limo szybko zniknęło, a Mała zapomniała o zajściu.
Pozdrowienia!
U nas dziś po południu pogoda zmieniła się diametralnie na plus, zatem zakładam, że niedługo ruszysz z pracami.
Współczuję incydentu Małej z psem... ona jest taka ufna i jednocześnie wrażliwa - musiało być to dla niej psychicznie i fizycznie bolesne doświadczenie... oby limo szybko zniknęło, a Mała zapomniała o zajściu.
Pozdrowienia!
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Witam wiosennie Ja już też weekenduję
Madziu przykry incydent z psiakiem Ja jednak w takich sytuacjach zawsze dociekam co mogło być przyczyną takiego zachowania zwierzaka.
Tak sobie pomyślałam, że może Twoja córka wykonała (nawet nie zdając sobie sprawy) jakiś ruch, gest ręką, ciałem, co spowodowało, że pies się wystraszył ?
Psy jak się boją to albo uciekają albo atakują. Może ktoś kiedyś zrobił krzywdę temu psu używając takich gestów ?
Absolutnie nie bronię tu zachowania psa ale przyczyny mogą być różne i często nas na końcu zaskakują.
Tak szybko dla przykładu Wam powiem, że moja znajoma ma psa. Ogara. Pies - misiu. Kocha wszystko i wszystkich.
Po wsi biega z dzieciakami, śpi w łóżku itp.
Kiedyś capnął jedno dziecko w rękę. Nie muszę Wam mówić jakie awantury były z rodzicami tego dziecka
Ktoś wkońcu przycisnął tego dzieciaka i wypytał jak się zachowywał w stosunku do tego psa.
Młody z wielkim płaczem i po kilku dniach przyznał się, że jak nikt nie widział uderzał psa kijem.
Wkońcu pies się zemścił, nie wytrzymał i capnął młodego.
Madziu ja oczywiście nie sugeruję, że Twoja córka po kryjomu robi krzywdę psiakowi ale dla przykładu napisałam, że przyczyny zachowań psów mogą być na prawdę różne i takie, na które byśmy nigdy nie wpadli.
Może warto podpytać opiekunów psa czy coś ostatnio się nie wydarzyło dziwnego w otoczeniu psiaka ?
Ale się rozpisałam uciekam
Madziu przykry incydent z psiakiem Ja jednak w takich sytuacjach zawsze dociekam co mogło być przyczyną takiego zachowania zwierzaka.
Tak sobie pomyślałam, że może Twoja córka wykonała (nawet nie zdając sobie sprawy) jakiś ruch, gest ręką, ciałem, co spowodowało, że pies się wystraszył ?
Psy jak się boją to albo uciekają albo atakują. Może ktoś kiedyś zrobił krzywdę temu psu używając takich gestów ?
Absolutnie nie bronię tu zachowania psa ale przyczyny mogą być różne i często nas na końcu zaskakują.
Tak szybko dla przykładu Wam powiem, że moja znajoma ma psa. Ogara. Pies - misiu. Kocha wszystko i wszystkich.
Po wsi biega z dzieciakami, śpi w łóżku itp.
Kiedyś capnął jedno dziecko w rękę. Nie muszę Wam mówić jakie awantury były z rodzicami tego dziecka
Ktoś wkońcu przycisnął tego dzieciaka i wypytał jak się zachowywał w stosunku do tego psa.
Młody z wielkim płaczem i po kilku dniach przyznał się, że jak nikt nie widział uderzał psa kijem.
Wkońcu pies się zemścił, nie wytrzymał i capnął młodego.
Madziu ja oczywiście nie sugeruję, że Twoja córka po kryjomu robi krzywdę psiakowi ale dla przykładu napisałam, że przyczyny zachowań psów mogą być na prawdę różne i takie, na które byśmy nigdy nie wpadli.
Może warto podpytać opiekunów psa czy coś ostatnio się nie wydarzyło dziwnego w otoczeniu psiaka ?
Ale się rozpisałam uciekam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Madziu, współczuję przykrego doświadczenia z psem Pies to pies, do końca nie wiemy, co siedzi w jego główce. Potrafią być nieprzewidywalne. Tyle już psów przetoczyło się przez moje życie, każdy z nich był inny, miał inny charakter, temperament. Niestety, mielismy też boksera. Syn marzył o nim, jak miał 6 lat. Kupiliśmy szczeniaczka. Był wychowany z nami, spał z synem, prawie z jednej miski jadali, łagodny i sympatyczny mądry piesek. Syn miał 12 lat, pojawiła się na świecie moja Zuza...Pewnego wieczoru, syn kładł się spać, w łóżku leżał pies...i nagle rzucił się na Daniela, gryząc go w ...twarz. Rozerwał mu policzek na pół i czerwień wargową. Nie zastanawiając się długo, porwaliśmy Daniela pod pachę i lotem błyskawicy dotarliśmy do chirurga, który zszył go z iście kosmetyczną precyzją. Miał wtedy 12 lat, za miesiąc kończy 20 i blizny prawie nie widać, jedynie ja wiem gdzie się przyjrzeć, żeby dostrzec ...nierówno ciut zszyte usta. Pies po tym incydencie schował się w toalecie, nie chciał wyjść. Nikt na niego nie krzyczał, nie karał. Patrzyłam na niego i nie dowierzałam. Weterynarz stwierdził, że pies poczuł się odrzucony...przez pojawienie się dziecka w domu. Zuza była wtedy w wieku, kiedy dziecko raczkuje....Aż strach pomyśleć, co by mogło być. Weterynarz chciał uspać psa, my byliśmy rozdarci. W końcu znajomy eMa , mieszkający w lesie, starszy pan przygarnął go do siebie. Żył tam sobie długo, szczęśliwie w lesie.My go nie odwiedzaliśmy...trudna sprawa. A Daniel ma traumę do dzisiaj. My też. Nie wierzę żadnemu psu. Ucałuj dzieciątko. Wszystko się dobrze skończyło, siniak się zagoi.A dłuższego weekendu zazdroszczę, bo ja muszę jutro, muszę....a tak mi się nie chce. Proszę o fotki z udekorowanego tarasu, to może coś podpatrzę.
- baasik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2472
- Od: 29 sie 2013, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań i nie tylko :)
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Kocham psy - ale wiem, że to tylko zwierzę i może być różnie - zawsze trzeba być czujnym i zachować ostrożność. Mam nadzieję, że ten incydent nie zostanie w pamięci córci zbyt długo.
pozdrawiam ciepło i zielono... Barbara Ogród zimowy cz.1. Ogród zimowy!!! cz.2. - aktualna
Moje miejsce na ziemi...cz.1.Moje miejsce...cz.2. - wiadomości z ogródka Ciekawe rośliny z innych stron świata...
Moje miejsce na ziemi...cz.1.Moje miejsce...cz.2. - wiadomości z ogródka Ciekawe rośliny z innych stron świata...
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Kochani jak wam minął ten cudny weekend? Wiosna pokazała się od najpiekniejszej strony i uważam, że Pierszy Dzień Wiosny absolutnie zasłużył na swoje miano-ciepło, słonecznie, po prostu pieknie . Nie powiem chyba nic dziwnego, że większość czasu spędziłam grzebiąc w ziemi. Pomimo zbliżającej się metamorfozy ogarnęłam trawnik i pierwsze koszenie mam za sobą. Rabaty z grubsza też uprzątnięte. Najbardziej skupiłam się jednak na tarasie, który wymagał sporo wysiłku aby go doprowadzić do jako takiego wyglądu. Raz już go odgruzowywałm, ale sporo rzeczy w tzw. między czasie przesadzałam i abarot zrobił się bajzel. Najbardziej wkurza mnie miejsce gdzie zbiera się woda po deszczu i pozostaje czarna plama. Ciśnieniówką wyszoruję kamień dopiero po wszystkich zmianach, do tego potrzebuję jeszcze odkurzacz zbierający wodę, bo nawet po gruntownym szorowaniu piaskowca woda zbiera się w jednym miejscu i bez odkurzacza takie szorowanie, to Syzyfowa praca . Wracając do koszenia trawki, to wymieniłam moją spalinówkę na kosiarkę z kabelkiem i powiem Wam, że był to strzał w !10... Leciutko, sprawnie, w miarę cicho, po prostu bardzo przyjemnie. Moi Rodzice planowali zakup spalinówki, bo mają spory plac do koszenia i zaproponowałam zamianę.
Na rabatach sporo ciekawskich nosów wystaje z ziemi m.in tulipanki, liliowce, liatry, floksy, przetaczniki, narcyzy, a jedna brunerka choć jeszcze w powijakach zakwitła jednym, malutkim kwiatuszkiem . Na drzewkach też się dużo dzieje..,migdałek i Erecty mają spore zalążki kwiatków, lilak choć myślałam, że nie przeżyje, bo mocno chorował, świetnie daje sobie radę..,ma sporo listków i zalążki kwiatów.
Mam straszne wyrzuty sumienia związane z wierzbami Mandżurskimi, są takie duże i pięknie wypuszczają listki, a ja planuję je wywalić . Myślałam, że zrobię to bez żalu, ale się pomyliłam. Ponadto przestawiłam donice w poprzek, odpakowałam paczkę, która w garażu od jesieni zalegała, a w niej największa jak dotąd donica ceramiczna. Przesadziłam do niej iglaka, który docelowo będzie niewielki.
Kupiłam na front 8 różyczek The Fairy i 18 szt lawendy, która ma pokryć sporą część kamyczków z prawej strony przed ogródka. Zdjęć nie mam, bo lawenda jeszcze w doniczkach. Aha i wsadziłam róże Flirt do donic (6szt), chyba będzie pięknie
Szkoda trochę, że pogoda nieco się popsuła, ale podobno od czwartku znowu słonko
Jolu cieszę się, że podglądasz, ja też czasem zapuszczam żurawia nie dając znaku, że byłam . Aspirynki chyba będą newralgicznym punktem ogrodu. Jak wagary? Przy takiej pogodzie chyba musiały być udane
Monisiu przekazałam przytulaki od Cioci Moniki obitej kagańcem . Nie bardzo wiedziała o kogo chodzi, więc dałam jej poczytać. Dziękujemy za troskę. Mnie kiedyś ugryzł Rottwailer, szczęście, że przywiązana była akurat wtedy do drzewa, bo by mi wygryzła pół łydki.. Stara to historia z wakacji na Mazurach-ślad mi pozostał
Aga nie wątpię, że przygarniesz, bo sama bym się nie powstrzymała jakby co ciekawego pojawiło się na horyzoncie .
Kasiu m.in do Ciebie właśnie przysłowiowego żurawia zapuściłam i widzę, że wagary bardzo udane
Ilonko całkiem spory klub wagarowiczów się stworzył, no ale to nie tylko był pierwszy dzień wiosny, ale również dzień wagarowicza. W liceum, chyba to drugie określenie było bliższe memu sercu
Basiu,Basiku, Małgosiu,Agnieszko, Iwonko z pieskiem, to była reakcja absolutnie nieadekwatna do sytuacji, ponieważ owczarek nie dość, że był w kagańcu, to na krótkiej smyczy. Miziałyśmy go tylko delikatnie w celu przywitania się i nagle on ni z tego ni z owego wyskoczył do niej. Agnieszka wie jakie podejście do psów ma moja córcia. Nie dość, że jest ufna, to na pewno nie zrobiłaby ani nie dokuczyła żadnemu psu, tego jestem pewna w 100%. My bardzo kochamy zwierzaki z naciskiem na psy i koty i od dziecka wpajałam moim dzieciom, pewnie nieświadomie miłość do futrzaków. Oglądamy i czytamy sporo na temat czworonogów. Mam wrażenie, że ten owczarek(młody 4 letni) ma po prostu zbyt dużo energii. Właścicielem jest starszy Pan, który zawsze wyprowadza go na smyczy i pies nie ma gdzie się wyżyć. Ciężko określić co było przyczyną tego ataku, do tej pory nigdy nic takiego nam się nie przytrafiło. Córa już ma się dobrze, choć najbardziej nie może przeboleć jego reakcji. Podeszła do niego spokojnie, nie robiła gwałtownych ruchów, a on ją tak potraktował. Nie może sobie darować, że ona do niego z sercem, a on do nie z zębami. Ja akurat jestem pewna swoich psów, szczególnie labradorki. Ten kto u mnie był, to wie co to stwór ..,chodząca miłość. Limo póki co jest żółto-zielone, ale po założeniu okularków prawie nie widać
No to teraz kilka fotek
orliki
lilak
Rooguchi z dzwoneczkami
narcyzy
i rąbek tajemicy, czyli odcień mego tronu
Na rabatach sporo ciekawskich nosów wystaje z ziemi m.in tulipanki, liliowce, liatry, floksy, przetaczniki, narcyzy, a jedna brunerka choć jeszcze w powijakach zakwitła jednym, malutkim kwiatuszkiem . Na drzewkach też się dużo dzieje..,migdałek i Erecty mają spore zalążki kwiatków, lilak choć myślałam, że nie przeżyje, bo mocno chorował, świetnie daje sobie radę..,ma sporo listków i zalążki kwiatów.
Mam straszne wyrzuty sumienia związane z wierzbami Mandżurskimi, są takie duże i pięknie wypuszczają listki, a ja planuję je wywalić . Myślałam, że zrobię to bez żalu, ale się pomyliłam. Ponadto przestawiłam donice w poprzek, odpakowałam paczkę, która w garażu od jesieni zalegała, a w niej największa jak dotąd donica ceramiczna. Przesadziłam do niej iglaka, który docelowo będzie niewielki.
Kupiłam na front 8 różyczek The Fairy i 18 szt lawendy, która ma pokryć sporą część kamyczków z prawej strony przed ogródka. Zdjęć nie mam, bo lawenda jeszcze w doniczkach. Aha i wsadziłam róże Flirt do donic (6szt), chyba będzie pięknie
Szkoda trochę, że pogoda nieco się popsuła, ale podobno od czwartku znowu słonko
Jolu cieszę się, że podglądasz, ja też czasem zapuszczam żurawia nie dając znaku, że byłam . Aspirynki chyba będą newralgicznym punktem ogrodu. Jak wagary? Przy takiej pogodzie chyba musiały być udane
Monisiu przekazałam przytulaki od Cioci Moniki obitej kagańcem . Nie bardzo wiedziała o kogo chodzi, więc dałam jej poczytać. Dziękujemy za troskę. Mnie kiedyś ugryzł Rottwailer, szczęście, że przywiązana była akurat wtedy do drzewa, bo by mi wygryzła pół łydki.. Stara to historia z wakacji na Mazurach-ślad mi pozostał
Aga nie wątpię, że przygarniesz, bo sama bym się nie powstrzymała jakby co ciekawego pojawiło się na horyzoncie .
Kasiu m.in do Ciebie właśnie przysłowiowego żurawia zapuściłam i widzę, że wagary bardzo udane
Ilonko całkiem spory klub wagarowiczów się stworzył, no ale to nie tylko był pierwszy dzień wiosny, ale również dzień wagarowicza. W liceum, chyba to drugie określenie było bliższe memu sercu
Basiu,Basiku, Małgosiu,Agnieszko, Iwonko z pieskiem, to była reakcja absolutnie nieadekwatna do sytuacji, ponieważ owczarek nie dość, że był w kagańcu, to na krótkiej smyczy. Miziałyśmy go tylko delikatnie w celu przywitania się i nagle on ni z tego ni z owego wyskoczył do niej. Agnieszka wie jakie podejście do psów ma moja córcia. Nie dość, że jest ufna, to na pewno nie zrobiłaby ani nie dokuczyła żadnemu psu, tego jestem pewna w 100%. My bardzo kochamy zwierzaki z naciskiem na psy i koty i od dziecka wpajałam moim dzieciom, pewnie nieświadomie miłość do futrzaków. Oglądamy i czytamy sporo na temat czworonogów. Mam wrażenie, że ten owczarek(młody 4 letni) ma po prostu zbyt dużo energii. Właścicielem jest starszy Pan, który zawsze wyprowadza go na smyczy i pies nie ma gdzie się wyżyć. Ciężko określić co było przyczyną tego ataku, do tej pory nigdy nic takiego nam się nie przytrafiło. Córa już ma się dobrze, choć najbardziej nie może przeboleć jego reakcji. Podeszła do niego spokojnie, nie robiła gwałtownych ruchów, a on ją tak potraktował. Nie może sobie darować, że ona do niego z sercem, a on do nie z zębami. Ja akurat jestem pewna swoich psów, szczególnie labradorki. Ten kto u mnie był, to wie co to stwór ..,chodząca miłość. Limo póki co jest żółto-zielone, ale po założeniu okularków prawie nie widać
No to teraz kilka fotek
orliki
lilak
Rooguchi z dzwoneczkami
narcyzy
i rąbek tajemicy, czyli odcień mego tronu
- OLUNIA
- 500p
- Posty: 583
- Od: 11 sty 2012, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
No Madzia widzę ,że nie tylko ja miałam bardzo pracowity weekend ,ale poszalałaś z rózami jestem ciekawa efektu
Śliczne kompozycje
Mówisz ,że już trawę kosiłaś? ja jeszcze nie mam co
Miłego tygodnia
Śliczne kompozycje
Mówisz ,że już trawę kosiłaś? ja jeszcze nie mam co
Miłego tygodnia
Pozdrawiam serdecznie Ola
ogród to moje czwarte dziecko...
ogród to moje czwarte dziecko...wizytówka
ogród to moje czwarte dziecko...
ogród to moje czwarte dziecko...wizytówka
- variegata
- 1000p
- Posty: 1991
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Madziu, przygoda z psem będzie nauczka dla córki, że zwierzęta tak jak ludzie maja swoje "odchyły". Na szczęście to tylko limo a nie szwy i tego typu historie...
Porządki w ogrodzie przy takiej pięknej pogodzie to jest dla nas po zimie czysty relaks, prawda?
Wierzb szkoda, jak każdej rośliny w ogrodzie, nad którą człowiek chuchał i dmuchał, ale pamiętaj-PLAN, żadnych sentymentów! Teraz okażesz się mięczakiem a potem po wykonaniu całości będziesz żałowała, że zmiękłaś. No chyba, że może da się je zostawić i nieco naciągnąć plan?
Odnośnie malowania wszystkich dekoracji na biało to jestem na TAK, włącznie z gliniakami. Nie maluj glinianych elementów na biało w całości tylko za przeproszeniem "maźnij" tzw. suchym pędzlem na biało te elementy. Zachowają swój naturalny gliniany wygląd, ale będą miały charakter nawiązujący do reszty.
Efekt róż u Ciebie, w tym sezonie zwali nas wszystkich z nóg
Porządki w ogrodzie przy takiej pięknej pogodzie to jest dla nas po zimie czysty relaks, prawda?
Wierzb szkoda, jak każdej rośliny w ogrodzie, nad którą człowiek chuchał i dmuchał, ale pamiętaj-PLAN, żadnych sentymentów! Teraz okażesz się mięczakiem a potem po wykonaniu całości będziesz żałowała, że zmiękłaś. No chyba, że może da się je zostawić i nieco naciągnąć plan?
Odnośnie malowania wszystkich dekoracji na biało to jestem na TAK, włącznie z gliniakami. Nie maluj glinianych elementów na biało w całości tylko za przeproszeniem "maźnij" tzw. suchym pędzlem na biało te elementy. Zachowają swój naturalny gliniany wygląd, ale będą miały charakter nawiązujący do reszty.
Efekt róż u Ciebie, w tym sezonie zwali nas wszystkich z nóg
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Madziu widzę, że wolny czas wykorzystany po brzegi na ogrodowe prace, wszak chyba to Nas najbardziej uszczęśliwia.
Kompozycje donicowe świetnie ale muszę kolejny raz powtórzyć, że gliniaki masz obłędne
Piaskowiec na tarasie to chyba trudny materiał do utrzymania czystości, jednak pasuje idealnie, nie mogliście wybrać lepiej.
Co do kosiarki na małych powierzchniach jak najbardziej elektryczna a nie ciężki, wielki sprzęt...koszenie trawników to przyjemność.
Tronu nie umiem się doczekać
Kompozycje donicowe świetnie ale muszę kolejny raz powtórzyć, że gliniaki masz obłędne
Piaskowiec na tarasie to chyba trudny materiał do utrzymania czystości, jednak pasuje idealnie, nie mogliście wybrać lepiej.
Co do kosiarki na małych powierzchniach jak najbardziej elektryczna a nie ciężki, wielki sprzęt...koszenie trawników to przyjemność.
Tronu nie umiem się doczekać
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Oluniu u mnie rosną nierówne kępki w miejscach gdzie siusiały suczki, a poza tym bardziej mi zależało na wciągnięciu przez kosiarkę rozrzuconych drobinek drewna, które namietnie wyciąga z drewutni moja sunia i obgryza je na trawniku pozostawiając śmietnik.
Madzia masz rację, muszę być twarda i sentymenty schować w kieszeń Relaks w postaci orki orki w ogrodzie, a to dobre . Dziwne, ale prawdziwe . Młoda nauczkę ma, choć zawsze zanim podejdzie do obcego psa, to zapyta czy może,.. starsza to samo. Poza tym, że pies może być agresywny, to niektórzy po prostu nie życzą sobie aby dotykać jego psa-tego nie rozumiem, ale nie tak będzie.
Aguś piaskowiec jest ciężki w utrzymaniu to fakt, ale deweloper tak wymyślił i już. Może z czasem pomyślę o położeniu nań drewna. Kosiarka , poręczna, leciutka, skrętna.., jak piórko
Madzia masz rację, muszę być twarda i sentymenty schować w kieszeń Relaks w postaci orki orki w ogrodzie, a to dobre . Dziwne, ale prawdziwe . Młoda nauczkę ma, choć zawsze zanim podejdzie do obcego psa, to zapyta czy może,.. starsza to samo. Poza tym, że pies może być agresywny, to niektórzy po prostu nie życzą sobie aby dotykać jego psa-tego nie rozumiem, ale nie tak będzie.
Aguś piaskowiec jest ciężki w utrzymaniu to fakt, ale deweloper tak wymyślił i już. Może z czasem pomyślę o położeniu nań drewna. Kosiarka , poręczna, leciutka, skrętna.., jak piórko
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
Amfory może kiedyś
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Moje ogródkowe zmagania cz.4
muszę dokupić jeszcze 1 szt aby postawić po lewej stronie lilaka , będą w nich jednoroczne, a Palbinowi dosadzę surfinie jak już będą dostępne.