ewa-s pisze:Ja też mam sprawdzone przepisy na halluksy.Pierwszy sposób wypróbowałam na sobie,smarowałam nalewką z żywokostu 2-3 razy dziennie,a wieczorem okład na 1 godzinę:nasączyć gazik nalewką żywokostową,przyłożyć na chore miejsce, nałożyć folię,okręcić bandażem.
Nalewka:1 op. korzenia żywokostu,1/2 l wódki 40%-macerować 10 dni.Macerat należy mieszać chociaż raz dziennie.Już dwa lata minęło od zastosowania kuracji i ból nie powrócił ani razu.Nabrzmienia i stan zapalny cofnęły się całkowicie.
Tą nalewkę stosujemy na wszystkie problemy kostno-stawowe.Pomogła mi także na ostrogi.
Drugi sposób zastosowałam u męża. Ponieważ nie miałam aktualnie nalewki żywokostowej,a mąż bardzo cierpiał na halluksy od kilku dni,postanowiłam spróbować z amoniakiem i jodyną.Przyznam się szczerze,że nie bardzo w to wierzyłam,ale i tak trzeba było czekać 10 dni na nalewkę żywokostową,więc spróbowałam.Po pierwszym okładzie już była zauważalna poprawa,lekko zelżał ból.Z każdym dniem było trochę lepiej.Po dwóch tygodniach ból ustąpił,znikło nabrzmienie i stan zapalny.Nie wiem tylko czy nie będzie nawrotu.Czas pokaże.
Kuracja:wymieszać w równych proporcjach jodynę z amoniakiem,przechowywać w szczelnym pojemniczku.Wieczorem robić okład:obłożyć halluks naokoło,przykryć to gazą lub bandażem,na to folia.Po ok 20 min. folię zdjąć,a resztę opatrunku można trzymać całą noc,a gdy nam przeszkadza to chociaż godzinę.Kurację stosować 2 tygodnie,potem tydzień przerwy i od nowa,aż do skutku,jeżeli zachodzi taka potrzeba.
Bardzo ważne by okłady i smarowanie żywokostem stosować naokoło palca i całego stawu/pod spodem też.
Mogę z całą odpowiedzialnością polecić obydwie metody,bo nam pomogły rewelacyjnie.Pozdrawiam.
Muszę koniecznie wypróbować te sposoby, bo od jakiegoś czasu mam problem z halluksami, a jak dłużej jestem na nogach to wiem, że ból mnie nie minie

Z góry dziękuję za przepisy

