Dobry wieczór!
Jeszcze półtorej godziny rysowałam w domu, żeby na jutro mieć gotowe trzy rysunki. Pozostanie mi do zrobienia rzut piętra domu do złożenia planszy, legenda dotycząca nasadzeń oraz opis całości. To już sobie narysuję w przyszłym tygodniu.
Jutro na zajęciach przygotowujemy
mood board, odzwierciedlającą nastrój i klimat bryły domu, jego wnętrza oraz ogrodu. Tkaniny, meble, kwiaty, oświetlenie, kolory. Bardzo ciekawe ćwiczenie wg mnie, mające na celu uzyskanie spójności. Mood board to też element planszy.
Moniko, witam i ja weekendowo! Jak nastrój przed malowaniem i innymi aktywnościami w wykańczającym się domu?
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Będziesz miała co robić, jestem przekonana. To prawda, po zmianie czasu dużo później robi się ciemno.
My zajęcia mamy do około 17-18, jutro wyjątkowo kończymy wcześniej, ale za to niedziela będzie ciężka. Przyznam, że tyle dni po wiele godzin wyczerpuje, ale też ćwicząc różne techniki, zmierzając się z liczbami i formami, z pewnością się rozwijamy.
Do napisania!
Małgosiu, dziękuję i pozdrawiam
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Każdy nowy pączek bardzo cieszy, stąd staram się je uwieczniać...
Patusiu, to modrzew
Robaczku, oj tak, chociaż nie powinnam narzekać - zgotowałam sobie ten los świadomie
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Ciekawa jestem, czy moje zajęcia spełniłyby Twoje oczekiwania ;-) Dziękuję za wiarę w moje mozliwości i pozdrawiam!
Danusiu, to rzeczywiście wciąga
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Jeszcze 10 zjazdów i będę mieć dyplom ;-))
Jestem ciekawa, co zyska mój ogród i jak się zmieni, bo to że ulegnie pewnym metamorfozom, to więcej niż pewne
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa!
...i odpowiedzi zaległe:
Madziu, dni spędzam na uczelni... ogród oglądam tylko rano i pod wieczór, ale pozostaje przetrwać jeszcze dwa dni i będzie znowu trochę luzu. A propos wnętrz, to lubię klimaty, które wspomniałaś... co prawda nie pasują do każdego stylu wnętrza, ale do nowoczesnego jak najbardziej. Pozdrowienia!
Szostani, matmy szczerze nie cierpię. Byłam przekonana, że poza prostymi formułami w Excellu, nic innego w życiu mnie nie czeka, a tu niespodzianka ;-) Na własne życzenie zresztą. Jak pisałam, również nie zdawałam matmy na maturze, ku uciesze profesora
Uczelnia to warszawska SGGW...
Miłego wieczoru!
Feluś, fajnie że milczeniem zmobilizowałam Cię do zajrzenia tu ;-) Wiesz sama, jak to czasem bywa z weną, ale już jesteśmy w miarę na bieżąco.
Dzieje się u mnie... czasem wydaje mi się, że zbyt dużo. Ale jak to w powiedzeniu - robota kocha głupiego ;-)
Kochana, szczękę podnieś, bo moje rysunki naprawdę są na średnim poziomie. Ja dopiero zaczynam załapywać o co w tym wszystkim chodzi, ale do udanych prac jeszcze daleka droga. Nic to, z przyjemnością poznaję wszelkie tajniki.
Buziaki!