Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aguś obejrzyj dokładnie swoje róże pod kątem szkodników, u mnie już są zielone mszyce i bruzdnica, ta ostatnia w ubiegłym roku skutecznie zmniejszyła mi kwitnienie róż...
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Z przyjemnością obejrzałam Twój ogród na progu nowego sezonu
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dobry wieczór!
Kolejny pracowity dzień za mną... chałupka odszczurzona, obiad ugotowany, zakupy do domu i dla teściowej zrobione, auto zatankowane, dwa rysunki na uczelnię zrobione Wystarczyło też czasu na polowanie za chwastami, ale deszcz mnie wygonił. Poza tym, zimno dziś.
Ewuniu, dziękuję, że znalazłaś czas na odwiedziny mojego ogrodu! Muszę w końcu odnaleźć drogę do Twojego
Lesiu, po Twoim wpisie pobiegłam w poszukiwaniu paskudnych insektów na różach, ale poza tym, że niemal oko straciłam, nie wypatrzyłam nic, poza jedną mszycą, którą usunęłam z tego świata. Kurczę, tak się schyliłam do liści różanych, że nadziałam się na czubek jednej z gałązek. Na szczęście jakimś cudem zamknęłam powiekę, ale boli... Tak czy inaczej, zrobię tuż po świętach oprysk na insekty.
Aniu, dziękuję za słowa uznania... ciężka praca za mną, ale ogród zaczyna jaśnieć... chciałabym bardzo móc ten stan utrzymać.
Wysiłek fizyczny to najlepszy odstresowywacz - uwielbiam się urobić jak wół Masz rację - problemy zawsze będą... grunt, to znaleźć właściwy sposób na zmierzenie się z każdym z nich...
Mireczko, zobaczymy jak to będzie z tym zawodem... konkurencja z pewnością jest duża, ale cieszę się, że poznam wszystkie tajniki projektowania ogrodu z siedzibą rodzinną. Ja to po prostu kocham!
Bardzo mi miło, że we mnie wierzysz
Moniko, witam Cię w nowym, Wielkim Tygodniu!
Pracy z pewnością nam nie zabraknie w przeciągu najbliższych dni, ale w same święta zamierzam odpocząć. Mam nadzieję, że masz podobne plany, bo ostatnio wyrabiasz 300% normy Dobrze, że posadziłaś roślinki... przyznaję, że i ja w razie potrzeby pracuję w niedzielę - uważam, że w granicach rozsądku wolno nam
Ciężko dziś było w godzinach aktywności służbowej, czy trochę poleniuchowałaś?
Miłego wieczoru!
Dorotko, miło mi - dziękuję!
Saro, dzięki za odwiedziny... i u mnie dziś padało, ale z długimi przerwami.
Ewuniu, i ja nie narzekam na deszcz, ale jak wiesz, wolałabym by za dnia przyświecało słońce, a padało nocą.
Masz rację - trzeba znaleźć umiar w naszych ogrodowych szaleństwach, ale nie jest to proste!
Dzięki za serdeczne słowa!
Piotrze, bliżej świąt ma być cieplej... bądźmy optymistami!
Ewo, wiem, że nie o prześciganie w ilości róż chodzi... podziwiam Cię za to, że z uporem szukasz róż, które zdadzą egzamin w Twojej strefie klimatycznej. Z sukcesami!
Zimno dziś i momentami mokro... nie narobiłam się w ogrodzie zanadto...
Agnieszko, fajnie, że gleboterapia potrafi skutecznie wyciągać z chwilowych dołów, gorszych momentów, wahań nastroju.
Jak idzie budowa szałasu? Przygotowałaś już miejsce? Myślę, że uprawiający wierzby, chętnie podzieli się nimi z Tobą. Miłego!
Eda, dziękuję pięknie! Ogród przeszedł gruntowny lifting i tego było mu trzeba... jeszcze dzień pracy i będzie pięknie
Też lubisz pszeniczne?
Spokojnego wieczoru!
Kolejny pracowity dzień za mną... chałupka odszczurzona, obiad ugotowany, zakupy do domu i dla teściowej zrobione, auto zatankowane, dwa rysunki na uczelnię zrobione Wystarczyło też czasu na polowanie za chwastami, ale deszcz mnie wygonił. Poza tym, zimno dziś.
Ewuniu, dziękuję, że znalazłaś czas na odwiedziny mojego ogrodu! Muszę w końcu odnaleźć drogę do Twojego
Lesiu, po Twoim wpisie pobiegłam w poszukiwaniu paskudnych insektów na różach, ale poza tym, że niemal oko straciłam, nie wypatrzyłam nic, poza jedną mszycą, którą usunęłam z tego świata. Kurczę, tak się schyliłam do liści różanych, że nadziałam się na czubek jednej z gałązek. Na szczęście jakimś cudem zamknęłam powiekę, ale boli... Tak czy inaczej, zrobię tuż po świętach oprysk na insekty.
Aniu, dziękuję za słowa uznania... ciężka praca za mną, ale ogród zaczyna jaśnieć... chciałabym bardzo móc ten stan utrzymać.
Wysiłek fizyczny to najlepszy odstresowywacz - uwielbiam się urobić jak wół Masz rację - problemy zawsze będą... grunt, to znaleźć właściwy sposób na zmierzenie się z każdym z nich...
Mireczko, zobaczymy jak to będzie z tym zawodem... konkurencja z pewnością jest duża, ale cieszę się, że poznam wszystkie tajniki projektowania ogrodu z siedzibą rodzinną. Ja to po prostu kocham!
Bardzo mi miło, że we mnie wierzysz
Moniko, witam Cię w nowym, Wielkim Tygodniu!
Pracy z pewnością nam nie zabraknie w przeciągu najbliższych dni, ale w same święta zamierzam odpocząć. Mam nadzieję, że masz podobne plany, bo ostatnio wyrabiasz 300% normy Dobrze, że posadziłaś roślinki... przyznaję, że i ja w razie potrzeby pracuję w niedzielę - uważam, że w granicach rozsądku wolno nam
Ciężko dziś było w godzinach aktywności służbowej, czy trochę poleniuchowałaś?
Miłego wieczoru!
Dorotko, miło mi - dziękuję!
Saro, dzięki za odwiedziny... i u mnie dziś padało, ale z długimi przerwami.
Ewuniu, i ja nie narzekam na deszcz, ale jak wiesz, wolałabym by za dnia przyświecało słońce, a padało nocą.
Masz rację - trzeba znaleźć umiar w naszych ogrodowych szaleństwach, ale nie jest to proste!
Dzięki za serdeczne słowa!
Piotrze, bliżej świąt ma być cieplej... bądźmy optymistami!
Ewo, wiem, że nie o prześciganie w ilości róż chodzi... podziwiam Cię za to, że z uporem szukasz róż, które zdadzą egzamin w Twojej strefie klimatycznej. Z sukcesami!
Zimno dziś i momentami mokro... nie narobiłam się w ogrodzie zanadto...
Agnieszko, fajnie, że gleboterapia potrafi skutecznie wyciągać z chwilowych dołów, gorszych momentów, wahań nastroju.
Jak idzie budowa szałasu? Przygotowałaś już miejsce? Myślę, że uprawiający wierzby, chętnie podzieli się nimi z Tobą. Miłego!
Eda, dziękuję pięknie! Ogród przeszedł gruntowny lifting i tego było mu trzeba... jeszcze dzień pracy i będzie pięknie
Też lubisz pszeniczne?
Spokojnego wieczoru!
-
- ---
- Posty: 41
- Od: 18 maja 2010, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
U mnie niestety mszyce już rozpanoszyły się na różach,dzisiaj je "wywąchałam",z oprysku nici,cały dzien pokropny.
Mam pytanie odnośnie sosny przy placyku ogniskowym.Czy to sosna drobnokwiatowa 'Glauca' bo podpatruję ale nie mogę dojrzeć.
Ślicznie u Ciebie,wszystko przemyślane i poukładane.U mnie jeszcze jedna cześć ogrodu do przeróbki właściwie to sadzik,warzywniak i kącik ziołowy ale już w tym roku na bank musimy się z tym uporać.
Miłego wieczoru
Mam pytanie odnośnie sosny przy placyku ogniskowym.Czy to sosna drobnokwiatowa 'Glauca' bo podpatruję ale nie mogę dojrzeć.
Ślicznie u Ciebie,wszystko przemyślane i poukładane.U mnie jeszcze jedna cześć ogrodu do przeróbki właściwie to sadzik,warzywniak i kącik ziołowy ale już w tym roku na bank musimy się z tym uporać.
Miłego wieczoru
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Andziu, witam wieczorem!
Jak widać, ten rok nie zaoszczędzi nam problemów w kwestii walki z insektami i trzeba będzie walczyć orężem różnego kalibru... nie znoszę wszelkich chorób na roślinach
Tak, Aniu, to sosna drobnokwiatowa 'Glauca'... bardzo, bardzo ją lubię - za ażurowość i oryginalny pokrój. Przymierzasz się do niej?
Miłego wieczoru!
Jak widać, ten rok nie zaoszczędzi nam problemów w kwestii walki z insektami i trzeba będzie walczyć orężem różnego kalibru... nie znoszę wszelkich chorób na roślinach
Tak, Aniu, to sosna drobnokwiatowa 'Glauca'... bardzo, bardzo ją lubię - za ażurowość i oryginalny pokrój. Przymierzasz się do niej?
Miłego wieczoru!
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Agnieszko - tak mi przykro, że przez mój post ryzykowałaś okiem... w zeszłym roku bruzdnice zniszczyły mi część kwiatów róż, więc jak zobaczyłam to dziadostwo u mnie, to wpadłam w panikę, zwłaszcza, że po tak łagodnej zimie należy przypuszczać, że tego tałatajstwa będzie mnóstwo...
A propos oka, w ubiegłym roku pomimo noszenia okularów, pacnęłam sobie w oko liściem pomidora - jeszcze do dziś odczuwam czasem skutki, bo miałam zdarty nabłonek rogówki...
A propos oka, w ubiegłym roku pomimo noszenia okularów, pacnęłam sobie w oko liściem pomidora - jeszcze do dziś odczuwam czasem skutki, bo miałam zdarty nabłonek rogówki...
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Lesiu, to nie Twoja wina przecież; całe szczęście, że nic się nie stało. Gałązka była twarda, podeschnięta na końcu... gdybym trafiła otwartym okiem, byłoby nieciekawie. Zobacz, wystarczy miękki wydawałoby się liść pomidora, a w zetknięciu z delikatną rogówką, może spowodować solidny uraz. Musimy bardziej uważać.
Bruzdownicę i ja miałam w ubiegłym roku, po raz pierwszy zresztą. Wyjątkowe obrzydlistwo, pomijam fakt, że dziesiątkuje pąki. Póki ich jeszcze nie ma, trzeba koniecznie profilaktycznie opryskać. Dziękuję za ostrzeżenie
Bruzdownicę i ja miałam w ubiegłym roku, po raz pierwszy zresztą. Wyjątkowe obrzydlistwo, pomijam fakt, że dziesiątkuje pąki. Póki ich jeszcze nie ma, trzeba koniecznie profilaktycznie opryskać. Dziękuję za ostrzeżenie
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Ja też czekam tylko na poprawę pogody i opryskiwacz w dłoń, mam tylko nadzieję, że uda się mi to załatwić przed Świętami, zwłaszcza, że ma się bardzo ocieplić w przyszłym tygodniu.
A liście pomidora są niebezpieczne przez parzące włoski pokrywające powierzchnię liścia i te włoski mi załatwiły oko.
A liście pomidora są niebezpieczne przez parzące włoski pokrywające powierzchnię liścia i te włoski mi załatwiły oko.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Zimno i deszczowo-nic nie robię Plany miałam ambitne, ale w obliczu takiej brzydkiej pogody przymierzam się raczej do wczesnego położenia się w łóżku. Oby jutro przestało padać, może przynajmniej okna pomyję
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Ewo, ja się wcześniej nie położę - o 22ej zaczyna się Gra o Tron
Zimno, to prawda. Od czwartku bodaj ma być coraz lepiej i więcej słońca - jeśli się uda, to popracujemy jeszcze przed świętami.
Lesiu, wiesz, że też postaram się zrobić ten oprysk przed świętami. Przypomniałaś mi, że pogoda ma się poprawić.
Ja w tym roku testuję naturalne nawozy i takież opryski. Jestem ciekawa czy ten interwencyjny, w większym stężeniu, rzeczywiście zadziała na szkodniki.
Domyślałam się, że to te ostre włoski uszkodziły Ci rogówkę... jak to trzeba uważać na każdym kroku...
Zimno, to prawda. Od czwartku bodaj ma być coraz lepiej i więcej słońca - jeśli się uda, to popracujemy jeszcze przed świętami.
Lesiu, wiesz, że też postaram się zrobić ten oprysk przed świętami. Przypomniałaś mi, że pogoda ma się poprawić.
Ja w tym roku testuję naturalne nawozy i takież opryski. Jestem ciekawa czy ten interwencyjny, w większym stężeniu, rzeczywiście zadziała na szkodniki.
Domyślałam się, że to te ostre włoski uszkodziły Ci rogówkę... jak to trzeba uważać na każdym kroku...
- tu_Brzoza
- 100p
- Posty: 137
- Od: 5 gru 2012, o 07:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dobry wieczór Aguś!
Ależ u Ciebie ładnie. A trawa jaka już bujna i zielona! Chciałabym mieć chociaż 1/100 Twojego ogrodostanu.
Czy mogłabyś zrobić zbliżenie na swoje RH? Chciałabym porówna czy mój, zadołowany na zimę wygląda jakoś znacząco inaczej. Na razie nie widzę żeby szykował się do kwitnienia podczas gdby nowy, kupiony kilka dni temu (mam go na balkonie) lada dzień powinien rozkwitnąć. Czyżby jakoś "pędzony"? A może ten w Tyćku źle przezimował?
PS Mam nadzieję, że z okiem to nie będzie nic poważnego...
Ależ u Ciebie ładnie. A trawa jaka już bujna i zielona! Chciałabym mieć chociaż 1/100 Twojego ogrodostanu.
Czy mogłabyś zrobić zbliżenie na swoje RH? Chciałabym porówna czy mój, zadołowany na zimę wygląda jakoś znacząco inaczej. Na razie nie widzę żeby szykował się do kwitnienia podczas gdby nowy, kupiony kilka dni temu (mam go na balkonie) lada dzień powinien rozkwitnąć. Czyżby jakoś "pędzony"? A może ten w Tyćku źle przezimował?
PS Mam nadzieję, że z okiem to nie będzie nic poważnego...
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dobry wieczór, Feluś!
Zrobię Ci jutro foty rh, ale te do kwitnienia raczej się jeszcze nie szykują. Czekają do maja
Termin kwitnienia zależy od odmiany... jakie są Twoje, bo nie pamiętam?
Oko tylko pobolewa, ale nic się nie stało wewnątrz. Jakimś cudem zamknęłam powiekę, mimo że nie spodziewałam się przeszkody...
Zrobię Ci jutro foty rh, ale te do kwitnienia raczej się jeszcze nie szykują. Czekają do maja
Termin kwitnienia zależy od odmiany... jakie są Twoje, bo nie pamiętam?
Oko tylko pobolewa, ale nic się nie stało wewnątrz. Jakimś cudem zamknęłam powiekę, mimo że nie spodziewałam się przeszkody...
- tu_Brzoza
- 100p
- Posty: 137
- Od: 5 gru 2012, o 07:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
aguniada pisze:Dobry wieczór, Feluś!
Zrobię Ci jutro foty rh, ale te do kwitnienia raczej się jeszcze nie szykują. Czekają do maja
Termin kwitnienia zależy od odmiany... jakie są Twoje, bo nie pamiętam?
Oko tylko pobolewa, ale nic się nie stało wewnątrz. Jakimś cudem zamknęłam powiekę, mimo że nie spodziewałam się przeszkody...
Moje oba to Cunningham's White. Przynajmniej jeśli wierzyć metryczkom. Dlatego zaniepokoiło mnie to, że jeden już prawie-prawie, a drugi nic-nic ;) Ale skoro Twoje jeszcze nie szykują się do kwitnienia, to chyba wszystko OK.
Dobrze, że zdążyłaś zamknąć powiekę. Jednak odruchy to cenna sprawa.
Dobrej nocy!