KASIA pisze:Hoga24 Bawole serce uprawia się w doniczkach 10-12 litrów ale nigdy nie za duża bo korzen sie rozwija zamiast lisci czy owocow.
Maskotkę uprawia się w 25l a bawole serce w 10l???
Co każdy człowiek to inne zdanie... Maskotka spokojnie uda się też w 10 l...Nie trzeba ogromnych rozmiarów...Czasem i 5 l wystarczy ;)... A nie napisałam że tylko w 10 a od 10 do 12 litrów i w góre...Ale wtedy korzenie korzystają zamiast rozwijać część nadziemną
Wszystko się da, ale nie zawsze jest sens, ważna kwestią jest utrzymanie odpowiedniej wilgotności przy ~ +30st w cieniu podczas lata, bez jakiegoś prostego systemu nawadniania się nie obejdzie
KASIA pisze:Co każdy człowiek to inne zdanie... Maskotka spokojnie uda się też w 10 l...Nie trzeba ogromnych rozmiarów...Czasem i 5 l wystarczy ;)... A nie napisałam że tylko w 10 a od 10 do 12 litrów i w góre...Ale wtedy korzenie korzystają zamiast rozwijać część nadziemną
Mozna i w 2 l...... Tylko po co tak meczyc pomidora i siebie? Im wieksza doniczka tym latwiej utrzymac odpowiednia wilgotnosc i nawozenie. To czysta fizyka. Im mniejsza doniczka tym wieksza tancowanie przy niej by utrzymac rownowage wodno-pokarmowa. Co do korzeni to one w kazdej doniczce beda sie rozrastaly wraz ze wzrostem pomidora. Ich wielkosc NIE zalezy od wielkosci doniczki. Idac tym tokiem myslenia pomidory w gruncie powinny miec tylko korzenie....
To ze cos nie tak z czescia nadziemna to nie wina doniczki i wielkosci korzenia ale nawozenie i nawadniania.
będę miala trzeci rok pomidory w doniczkach i wiem, ze im wieksza doniczka tym mniej pracy i zdrowsze i lepsze pomidory.
noriska pisze:Co do korzeni to one w kazdej doniczce beda sie rozrastaly wraz ze wzrostem pomidora.
Aż w końcu wyjdą z doniczki dołem albo górą.
Ileż to sie można ludziom natłuc a Ci dalej swoje. No szkoda, szkoda nawet zachodu do pomidorów jeżeli maja sie ściskać w małej doniczce. Owszem można, można robić wszystko żeby nie mieć nic. Tak tez można.
Można tez cieszyć oko jak wszystko bez większych problemów pięknie rośnie.
Przedstawiam Wszystkim moje jedno z wielu doniczkowych osiągnięć zeszłego roku.
Oto przed państwem Sława Nadrenii!!
Rolnik ciągle żyje w strachu, nad warsztatem nie ma dachu.
No muszę przyznać ze te dwie odmiany w zeszłym roku bardzo mnie pozytywnie zaskoczyły, jako uprawiane w doniczkach, no i alternatywa pomidorow koktailowych
Rolnik ciągle żyje w strachu, nad warsztatem nie ma dachu.
Ja wybrałem je na balkon na podstawie ich wzrostu i pokroju w gruncie. Są mało wymagające , nie wysokie a b. plenne. Jeśli będzie taka różnica w smaku jak na ubiegłorocznych moich Perłach Małopolski to mogą one zawitać na balkonie na stałe.
Intryguje mnie też Red Stuffer. W gruncie miał b. dobry smak choć pustawy w środku/ paprykowy/. Ale jak tylko będę miał na balkonie taki widok na co dzień to będę bardzo rad.
Uwielbiam zdjęcia waszych pomidorów i już żal mnie ściska, że nie zasiałam jeszcze z 10 innych odmian ;) Samo dotykanie małych sadzonek i ten ich zapach mnie powala.
Ja zdecydowałam się w tym roku na:
mix koktajlowych pomidorów - chcę je dać do donic - nie jestem pewna co mi z nich wyrośnie, ale po roślinach i liściach widać, że różności. Donice pewnie ukochany zbije 20-25 litrowe bo z waszych relacji widzę, że to najrozsądniejsze wielkości. Podobał mi się patent, który znalazłam na forum z zakopaną w korzeniach i podziurkowaną butelką, do której wlewa się wodę przez dziubek wystający nad ziemią. Próbowaliście takiego nawadniania?
maglia rosa - ziemia do rozsady była dla niego za bogata w składniki odżywcze więc nie ma specjalnie dużych wymagań
indigo rose
GIGANTESQUE
GREAT WHITE - dosyć rachityczne siewki, nie rosną zbyt oszałamiająco
STRIPED CAVERN - paprykowy
SIBERIAN - już teraz wygląda, że nie ma wielkich wymagań, nic mu nie straszne
Yellow pearshape
malinowy smaczek - malutki, niewysoki jak na razie pomidorek, ale ładnie rośnie
Już uzupełniam w myślach listę na przyszły rok o wasze ulubione gatunki. Oczywiście nie wysadzę jak w tym roku po 10 nasion z każdej odmiany bo mam ponad 100 sadzonek i jednak będę musiała je wszystkie oblecieć.
Mam tylko kilka odmian pomidorów, w tym tylko trzy z kupionych nasion, a reszta to sadzonki z zebranych przez siebie nasion (może być wielka niespodzianka co mi obrodzi...). na razie sadzonki ładnie rosną, ale kupione maskotki są wyjątkowo malutkie nawet o 10 razy mniejsze od pozostałych (wszystkie w jednym dniu siane,pikowane itd), rozumię że wyglądem się różnią ale czy aż tak wzrostem? Czy to normalne?