Canna - Paciorecznik cz.6

[-Iwona-]

Piotr to przerażające, ja mam już kilka Lidlowskich do wywalenia też liczyłam na cud a jest coraz gorzej.
Swojego Durbana jeszcze nie dzieliłam, zrobię to w ten weekend. Ciekawa jestem jak się moje zachowają.

[witch]

Kupiłam swoją pierwszą Cannę.
Lubię tę roślinę ale kompletnie nic o niej nie wiem. Widzę tu fotki Pacioreczników zarówno w ogrodzie jak i w donicach. Kupiłam odmianę Tropical Sunrise, jak z nią postępować. Na razie mamy nocne przymrozki. Czy warto ją sadzić do donicy i przesadzić do ogrodu czy może poczekać i wsadzić bezpośrednio do gruntu?

[-Iwona-]

Miło mi powitać kolejną wielbicielką tych pięknych roślin.
Wsadź teraz do doniczki i trzymaj w domu, jak będzie wyrastał liść postaw na parapecie.
Do gruntu przesadzisz po 15 maja. Powodzenia.

[witch]

Dzięki
Tak właśnie zrobię.

[GeorgeLucas]

Ja eksperymentalnie posadziłem canny do gruntu, mają małego, prowizorycznego foliaczka. Jak będą zapowiadać przymrozki owinę całość agrowłókniną.

[pull]

Wśród siewek pojawiły się nowe odrosty.

[Bodek]

Piotrek i Iwonka, siewki macie już naprawdę duże. Moje czekają jeszcze na przesadzenie.
Canna Baltazar to jedna z moich pierwszych odmian.

[pull]

Siewki ładnie rosną. Nowe przyrosty prześcigają już pęd główny:

Tu już druga para przyrasta:

[takasobie]

Piotrze! Super dorodne Twoje rośliny! Moje próbują rosnąć w szklarence, choć łatwo nie mają. Myślę, że 3 tygodnie wystarczą im, żeby puścić dorodne kły. Na więcej nie liczę

[drozd]

Piotrusiu. Już hartujesz swoje kanny? Jeszcze nie wystawiam bo bardzo zimno i kto wie czy przed świętami będzie to możliwe.

[GeorgeLucas]

Moje już mają coraz większe kiełki a od jakiegoś czasu są w gruncie.

[pull]

Miłko


Januszu, nie będę hartował swoich pacioreczników. Zamierzam wysadzić kanny po 15 maja. Pamiętam rok (nie tak dawno temu) - piękny kwiecień (bez przymrozków), piękny maj (bez przymrozków) i zimna Zośka - -3°. Może tylko te bardziej wyrywne przesadzę do większych doniczek.


___________________
Pozdrawiam

[drozd]

Zobaczyłem w kroplach deszczu myślałem,że już są na dworze. Przygotowałem przyczepkę i jak tylko trochę zrobi się cieplej to je wyeksmituje z domu. Na noc będę wciągał do garażu. Postoją jeszcze trochę w domu to za bardzo wyciągną się i później wiatr połamie.