Aniu najgorsze jest to, że te wierzby przywieźli właśnie do Casto. Kosztują 15 zł, piękne okazy.

Ale ja mu obiecałam.

I co mam zrobić? Kupić bez niego. Przemycić w samotności, posadzić cichaczem i liczyć, że Małż mój się nie zorientuje?
-- 16 kwi 2014, o 21:39 --
Hah! Małe, różowe lub tym podobne, zawsze działa na chłopów!
Tu nie chodzi o kasę, bo 15 zł to śmiech na sali. Tu chodzi o obietnicę.
Wiem, że i tak ją kupię, tylko jak wybrnąć z tego bez gadania: a nie mówiłaś przypadkiem..?