Storczyki ze śmietnika
- aconitum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1278
- Od: 30 lip 2008, o 13:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Storczyki ze śmietnika
Znalazłam przy śmietniku 3 storczyki, mają obcięte pędy i liście klapnięte.
To są dwa w gorszym stanie - razem i osobno.
I trzeci, którego liście są wyraźnie bardziej mięsiste i sprężyste.
Proszę o rade jak postępować, jak ratować - czy się da jeszcze.
I jeszcze pytanie odnośnie doniczek'
Ostatnio spotkałam się z poglądem, że storczyki lepiej trzymać w doniczkach nieprzezroczystych, bo podobno glony się nie robią.
Pytam, bo niezależnie od losu tych bidul, chyba jednak się skuszę na jakiś okaz
To są dwa w gorszym stanie - razem i osobno.
I trzeci, którego liście są wyraźnie bardziej mięsiste i sprężyste.
Proszę o rade jak postępować, jak ratować - czy się da jeszcze.
I jeszcze pytanie odnośnie doniczek'
Ostatnio spotkałam się z poglądem, że storczyki lepiej trzymać w doniczkach nieprzezroczystych, bo podobno glony się nie robią.
Pytam, bo niezależnie od losu tych bidul, chyba jednak się skuszę na jakiś okaz
Anka
Wszystkie storczyki maja szansę rosnąć zdrowo.Obejrzyj korzenie,suche obetnij,mozesz spryskac bioseptem albo biochikolem.Posadż do ziemi do storczyków i zroś roślinkę .Nie podlewaj jej pzrez tydzień(podlewaj tylko wodą przegotowana lub deszczowką) Korzenie źle nie wygladają;widac kilak zdrowych.....Doniczki jednak przeźroczyste,potem ewentualnie oslonki wieksze od doniczki matecznej.Postaw doniczke na podstawku,a kwiatek z podstawką na wilgotnym keramzycie.
-
- 100p
- Posty: 123
- Od: 16 lut 2009, o 11:54
- Lokalizacja: Żywiec
Korzenie nie wyglądają całkiem tragicznie moim zdaniem, część z nich jest podsuszona ale może niektore z nich podejmą swoja funkcję.
Są rózne szkoły "reanimacji". Niektórzy preferują uprawę w doniczkach z samym keramzytem, stojących na podstawku z wodą - keramzyt wtedy sam podciąga wode.
ja bym spróbowała posadzic je do grubej kory i na początek mocno nawodnić przez wstawienie z doniczka do naczynia z wodą na ok godziny - można wtedy tez przelewac te podłoże od gory aby nawilgło. Potem nie wolno zostawic wody na podstawce a nastepne podlewanie czy zamaczanie dopiero po przeschnieciu podłoża. Stroczyka można również zraszać - może to częsciowo zapobiegnie dalszemu marszczeniu sie liści.
Wazne aby do podlewania i zraszania używac wody miękkiej - deszczowki lub wody demineralizowanej dostepnej w marketach.
to tak w skrócie na temat ratowania storczyka - wiecej informacji znajdziesz wpisując w wyszukiwarce "reanimacja".
Jeszcze o doniczkach - przeźroczyste są wygodne w uprawie - dobrze widac co sie dzieje z korzeniami, czy podłoże juz przeschło, czy podlewać czy nie. Glony rosną raczej tylko tam gdzie podloże jest stale wilgotne - a to jest błędem w uprawie storczyków.
Są rózne szkoły "reanimacji". Niektórzy preferują uprawę w doniczkach z samym keramzytem, stojących na podstawku z wodą - keramzyt wtedy sam podciąga wode.
ja bym spróbowała posadzic je do grubej kory i na początek mocno nawodnić przez wstawienie z doniczka do naczynia z wodą na ok godziny - można wtedy tez przelewac te podłoże od gory aby nawilgło. Potem nie wolno zostawic wody na podstawce a nastepne podlewanie czy zamaczanie dopiero po przeschnieciu podłoża. Stroczyka można również zraszać - może to częsciowo zapobiegnie dalszemu marszczeniu sie liści.
Wazne aby do podlewania i zraszania używac wody miękkiej - deszczowki lub wody demineralizowanej dostepnej w marketach.
to tak w skrócie na temat ratowania storczyka - wiecej informacji znajdziesz wpisując w wyszukiwarce "reanimacja".
Jeszcze o doniczkach - przeźroczyste są wygodne w uprawie - dobrze widac co sie dzieje z korzeniami, czy podłoże juz przeschło, czy podlewać czy nie. Glony rosną raczej tylko tam gdzie podloże jest stale wilgotne - a to jest błędem w uprawie storczyków.
- aconitum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1278
- Od: 30 lip 2008, o 13:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
serdeczne podziękowania za rady.
jutro idę po ziemie i posadzę je (na razie stoją w koszyku )
mam tylko prośbę o więcej opinii czy podlewać czy poczekać - są dwa różne zdania na ten temat....
Pestka sugeruje przelanie przez poprzednich właścicieli , ale Agnieszka wręcz przeciwnie...
ja na razie trzymam je z daleka od wody, bo doczytałam sie, że takie uwiędnięte liście są raczej symptomem przelania....
z drugiej strony po przesadzaniu ponoć lepiej nie podlewać storczyków przez tydzień....
jutro idę po ziemie i posadzę je (na razie stoją w koszyku )
mam tylko prośbę o więcej opinii czy podlewać czy poczekać - są dwa różne zdania na ten temat....
Pestka sugeruje przelanie przez poprzednich właścicieli , ale Agnieszka wręcz przeciwnie...
ja na razie trzymam je z daleka od wody, bo doczytałam sie, że takie uwiędnięte liście są raczej symptomem przelania....
z drugiej strony po przesadzaniu ponoć lepiej nie podlewać storczyków przez tydzień....
Anka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1238
- Od: 29 lis 2007, o 13:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Aniu jeżeli chodzi o podlewanie przesadzonej roślinki, to nie zaleca się tego, jeżeli było jednocześnie przeprowadzone wycinanie korzonków. W tym przypadku obcięte korzonki obsypać sproszkowanym węglem drzewnym, a samą roślinę posadzić do wilgotnego podłoża. Pierwsze podlanie dopiero po tygodniu, żeby ranki miały czas się zasklepić. Jeżeli tylko przesadzamy storczyka, bez wycinania czegokolwiek, to nie jest już konieczne zachowanie tego, o czym pisałam wcześniej. Mam nadzieję, że macie na myśli podłoże korowe, a nie ziemię i to tylko takie przejęzyczenie. Jeżeli wiadomość przeczyta osoba stawiająca pierwsze kroki w hodowli storczyków, to może to opacznie zrozumieć.
Życzę Aniu, aby udało się odratować wszystkie roślinki.
Życzę Aniu, aby udało się odratować wszystkie roślinki.
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Aniu, ja bym je porządnie podlała a raczej namoczyła przed przesadzeniem. Wtedy zobaczyłabyś też dobrze które korzenie są zdrowe- zazielenią się mocno- i jędrne, a które nie i trzeba je usunąć, a roślinka będzie miała zapas wilgoci na ten czas bez podlewania.
Nawet jeśli był przelany, to podlanie teraz mu nie zaszkodzi, a listki pomarszczone są dlatego, że korzenie- zgniłe lub suche i martwe nie spełniały swej funkcji.
Pamiętaj, żeby wybrać możliwie gruboziarniste podłoże, spróbuj namacać przez opakowanie jak duże kawałki kory są w środku. Potem dobrze jest wybrać takie większe kawałki, no chyba, że będzie to podłoże z orchidsklepiku (np kupione w Leroy Merlin), tu jest przeciwnie, powinno się je wręcz nieco rozdrobnić krusząc większe kawałki kory, bo jest naprawdę grube.
Powodzenia!
Nawet jeśli był przelany, to podlanie teraz mu nie zaszkodzi, a listki pomarszczone są dlatego, że korzenie- zgniłe lub suche i martwe nie spełniały swej funkcji.
Pamiętaj, żeby wybrać możliwie gruboziarniste podłoże, spróbuj namacać przez opakowanie jak duże kawałki kory są w środku. Potem dobrze jest wybrać takie większe kawałki, no chyba, że będzie to podłoże z orchidsklepiku (np kupione w Leroy Merlin), tu jest przeciwnie, powinno się je wręcz nieco rozdrobnić krusząc większe kawałki kory, bo jest naprawdę grube.
Powodzenia!
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Witaj Aniu!
Masz dobre serce , skoro przygarnęłaś takie porzucone biedaczki.
Co do storczyków - są przesuszone i dawno nie widziały wody (nawet, jeśli wcześniej ktoś je podtapiał).
Proponuję najpierw spłukanie kurzu i wszelkiego niewidzialnego brzydactwa pod prysznicem. W końcu,
poleżały sobie trochę pod śmietnikiem. Po tej czynności, papierowym ręcznikiem odciągnąć wodę ze stożka wzrostu
(oczywiście u każdego z osobna)
Następnie, zrobiłabym dokładnie to, co pisze Agita. Czyli namoczyć korzenie storczyków w dobrej wodzie
np. przegotowanej i odstanej (może być z częściową domieszką destylowanej, ale jeśli nie masz, to niekoniecznie)
na ok. 0.5 - 1 godz. Potem lekko osuszyć, żeby nie kapała woda i usunąć czystym sekatorkim martwe korzenie.
Miejsca cięć zdezynfekuj (jak pisała Lana) cynamonem lub sproszkowanym węglem drzewnym (ewent. aptecznym).
Potem posadź storczyki do specjalnego podłoża dla orchidei (dobre uwagi Agity). Podłoże musi być lekko, równomiernie
zwilżone. Inaczej to szok dla rośliny.
Wtedy już możesz spokojnie poczekać ok. tygodnia, lub nawet dłużej bez podlewania. Każdy ma inne warunki
w domu (temperatura, wilgotnosć), więc nie da się dokładnie określic tej przerwy.
A co do doniczek dla falenopsisów - przeźroczyste, umożliwiają korzeniom fotosyntezę przez ścianki oraz
obserwację ich wzrostu.
Żółknące liście wkrótce odpadną. Również po dłuższym czasie te najbardziej pomarszczone.
To normalne zjawisko przy reanimowanych. Za to od środka będą rosły nowe i zdrowe
Pozdrawiam, Joanna
Masz dobre serce , skoro przygarnęłaś takie porzucone biedaczki.
Co do storczyków - są przesuszone i dawno nie widziały wody (nawet, jeśli wcześniej ktoś je podtapiał).
Proponuję najpierw spłukanie kurzu i wszelkiego niewidzialnego brzydactwa pod prysznicem. W końcu,
poleżały sobie trochę pod śmietnikiem. Po tej czynności, papierowym ręcznikiem odciągnąć wodę ze stożka wzrostu
(oczywiście u każdego z osobna)
Następnie, zrobiłabym dokładnie to, co pisze Agita. Czyli namoczyć korzenie storczyków w dobrej wodzie
np. przegotowanej i odstanej (może być z częściową domieszką destylowanej, ale jeśli nie masz, to niekoniecznie)
na ok. 0.5 - 1 godz. Potem lekko osuszyć, żeby nie kapała woda i usunąć czystym sekatorkim martwe korzenie.
Miejsca cięć zdezynfekuj (jak pisała Lana) cynamonem lub sproszkowanym węglem drzewnym (ewent. aptecznym).
Potem posadź storczyki do specjalnego podłoża dla orchidei (dobre uwagi Agity). Podłoże musi być lekko, równomiernie
zwilżone. Inaczej to szok dla rośliny.
Wtedy już możesz spokojnie poczekać ok. tygodnia, lub nawet dłużej bez podlewania. Każdy ma inne warunki
w domu (temperatura, wilgotnosć), więc nie da się dokładnie określic tej przerwy.
A co do doniczek dla falenopsisów - przeźroczyste, umożliwiają korzeniom fotosyntezę przez ścianki oraz
obserwację ich wzrostu.
Żółknące liście wkrótce odpadną. Również po dłuższym czasie te najbardziej pomarszczone.
To normalne zjawisko przy reanimowanych. Za to od środka będą rosły nowe i zdrowe
Pozdrawiam, Joanna
aconitum wcale nie sugerowałam przelania.Po prostu proponowałam nie podlewac przez tydzień(po zabiegu obcinania korzeni to najlepszy sposob aby nie przyplatalo sie choróbsko) tylko zraszanie roślinki od góry.Jeszcze jedno.......liście stracily turgor..moze to być spowodowane niska temperaturą na jakie zostaly narazone stojąc na śmietniku.Powiem tak.....taki szok dla roślinek sprzyja szybkiemu wzrostowi i ponawia kwitnienie,jeśli tylko zmieni się podloże i sposób pielegnacji.
- aconitum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1278
- Od: 30 lip 2008, o 13:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
trochę czasu minęło...
moje biedaki traciły trochę liści...
konsekwentnie podlewałam jak przyschły, dostały nawóz...
i...
co śmieszne - ten wyglądający najlepiej nie ruszył z miejsca - stał w innym pokoju - teraz trafił do reszty
znalazłam też następnego biedaka - dendrobium jak głosi etykieta...
zobaczymy jak pójdzie z nim - korzenie ma strasznie malutkie - wyglądał na zasuszonego
moje biedaki traciły trochę liści...
konsekwentnie podlewałam jak przyschły, dostały nawóz...
i...
co śmieszne - ten wyglądający najlepiej nie ruszył z miejsca - stał w innym pokoju - teraz trafił do reszty
znalazłam też następnego biedaka - dendrobium jak głosi etykieta...
zobaczymy jak pójdzie z nim - korzenie ma strasznie malutkie - wyglądał na zasuszonego
Anka
SOS dla storczyka ze śmietnika
Dzień dobry wszystkim użytkownikom forum
Założyłam tu konto, ponieważ potrzebuję rady od osób, które są w temacie obeznane. Jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o kwiatki. Jedyne, co posiadałam do tej pory, to kaktusy (które niestety umarły śmiercią mniej lub bardziej naturalną) oraz stefanotis, który dzielnie przeżył moje nieumyślne próby zamordowania go i obecnie wypuścił mnóstwo nowych liści, mimo że wcześniej zostało mu ich tylko dziesięć.
Przedwczoraj moja mama, która zajmuje się sprzątaniem, przyniosła zabiedzonego storczyka, którego ktoś wyrzucił na śmietnik. Szkoda jej się go zrobiło i pomyślała, że może będę mu chciała pomóc (tak, chyba szybciej uschnąć). W każdym razie stałam się posiadaczką biedaczyska. Biedaczysko nie miało w plastikowej doniczce nic oprócz resztek kory, a dodatkowo jego korzenie wyglądają jak zgnite/uschnięte (nie znam się, ale chyba kiedyś były zgnite, a teraz są uschnięte). Lubię wyzwania, więc stwierdziłam, że mu pomogę. Przewertowałam mnóstwo tematów, ale w sumie sama nie wiem, czy traktować go jako zasuszonego, czy jako zgnitego, więc proszę Was ślicznie o poradę
Dla unaocznienia tematu, przedstawiam zdjęcia Biedaczyska:
Tu Biedaczysko wyciągnięte z doniczki.
Jakaś pianka na korzeniu, nie wiem co to.
Ciąg dalszy korzonków.
Korzonki.
Kwiatek, który był na pędzie. Był, bo teraz mu się już umarło i sobie tkwi smętnie. Może komuś pomoże to rozpoznać jaki to gatunek? (ja nie mam pojęcia )
Coś co chyba jest nowymi korzeniami, ale się nie znam. Na liściach jest woda, bo zroszyłam storczyka wodą z atomizera (nie wiedziałam, jak inaczej mu dostarczyć choć odrobiny wody a nie chciałam, żeby to, co wzięłam za nowe korzenie, uschło).
Wspomnę tylko, że liście ma ładne, a jeden pęd był odłamany i leżał obok w śmietniku (mama mówi, że na pędzie było pełno kwiatów). Nie wiedziałam, jak go uratować, więc dzisiaj po prostu zrobiłam mu kąpiel w misce wody i tak sobie w niej leży od godziny (zaraz go wyciągnę). Korzonki przybrały zielony odcień, ale dalej są takie... skurczone? Zaschnięte? Glizdowate? I nie wiem, czy je obcinać, zakrywać węglem i tak dalej, czy potraktować je w inny sposób. Pomożecie?
Założyłam tu konto, ponieważ potrzebuję rady od osób, które są w temacie obeznane. Jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o kwiatki. Jedyne, co posiadałam do tej pory, to kaktusy (które niestety umarły śmiercią mniej lub bardziej naturalną) oraz stefanotis, który dzielnie przeżył moje nieumyślne próby zamordowania go i obecnie wypuścił mnóstwo nowych liści, mimo że wcześniej zostało mu ich tylko dziesięć.
Przedwczoraj moja mama, która zajmuje się sprzątaniem, przyniosła zabiedzonego storczyka, którego ktoś wyrzucił na śmietnik. Szkoda jej się go zrobiło i pomyślała, że może będę mu chciała pomóc (tak, chyba szybciej uschnąć). W każdym razie stałam się posiadaczką biedaczyska. Biedaczysko nie miało w plastikowej doniczce nic oprócz resztek kory, a dodatkowo jego korzenie wyglądają jak zgnite/uschnięte (nie znam się, ale chyba kiedyś były zgnite, a teraz są uschnięte). Lubię wyzwania, więc stwierdziłam, że mu pomogę. Przewertowałam mnóstwo tematów, ale w sumie sama nie wiem, czy traktować go jako zasuszonego, czy jako zgnitego, więc proszę Was ślicznie o poradę
Dla unaocznienia tematu, przedstawiam zdjęcia Biedaczyska:
Tu Biedaczysko wyciągnięte z doniczki.
Jakaś pianka na korzeniu, nie wiem co to.
Ciąg dalszy korzonków.
Korzonki.
Kwiatek, który był na pędzie. Był, bo teraz mu się już umarło i sobie tkwi smętnie. Może komuś pomoże to rozpoznać jaki to gatunek? (ja nie mam pojęcia )
Coś co chyba jest nowymi korzeniami, ale się nie znam. Na liściach jest woda, bo zroszyłam storczyka wodą z atomizera (nie wiedziałam, jak inaczej mu dostarczyć choć odrobiny wody a nie chciałam, żeby to, co wzięłam za nowe korzenie, uschło).
Wspomnę tylko, że liście ma ładne, a jeden pęd był odłamany i leżał obok w śmietniku (mama mówi, że na pędzie było pełno kwiatów). Nie wiedziałam, jak go uratować, więc dzisiaj po prostu zrobiłam mu kąpiel w misce wody i tak sobie w niej leży od godziny (zaraz go wyciągnę). Korzonki przybrały zielony odcień, ale dalej są takie... skurczone? Zaschnięte? Glizdowate? I nie wiem, czy je obcinać, zakrywać węglem i tak dalej, czy potraktować je w inny sposób. Pomożecie?