Zakładamy ogród warzywny Cz.1
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 8 sty 2014, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Pułtuska
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Ponawiam prośbę o pomoc odnośnie zastosowania wegla brunatnego. Wolałabym zamówić z kopalni miał. Trochę poczytałam i oprócz tego jednego artykułu nigdzie nie znalazłam wzmianki o substancjach toksycznych w węglu. To jak to w końcu jest? Muszę zamówić ten wegiel w przyszłym tygodniu... Pomóżcie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Tych substancji toksycznych nie ma chyba więcej niż w kapuście pekińskiej bo wtedy jak się tworzył powietrze było trochę lepsze.OBAWIAM SIĘ ŻE BEZ DOKŁADNEJ ANALIZY TEGO KONKRETNEGO WĘGLA TO NIKT NIC WIĄŻĄCEGO NIE POWIE.
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Witam.KASZMIRKA-węgiel brunatny w rolnictwie patrz.GOOGLE. Może ułatwi podjąć decyzję. A tak na marginesie-węgiel z najniższych poziomów wydobycia najlepszy,ale nie wiesz co przywiozą. Joanna
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 8 sty 2014, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Pułtuska
Re: Zakładamy ogród warzywny...
To hasło wpisywalam już na rożne sposoby i nadal za wiele nie wiem. Dzięki za pomoc, może w kopalni sie czegoś więcej dowiem. Wiem ze kopalnia Konin współpracowała przy tworzeniu preparatu rekulter (preparat na bazie wegla brunatnego) do stosowania w rolnictwie. Ale sam preparat tez nie wiem czy jest w sprzedaży, w necie nic o jego sprzedaży nie ma.
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1427
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Ile czasu rozkłada się przekopana zielona murawa?
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Zakładamy ogród warzywny...
KASZMIRKA tyle co przeczytalaś i co dopowiedzieli ci forumki powinno pomóc ,wyciągnąć wnioski musisz sama ,oczekujesz że ktoś ma ci powie kup tu i tu za tyle i tyle i rozsyp tyle i tyle , ja kupowałam miał węgla brunatnego sypałam na oko ,to produkt naturalny , od ciebie zależy ile go dasz..
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Jerysia 26 na robale najlepszy polski krecik ,a poważnie ja jeszcze w komposcie też znajduje robale ,dlatego go przesiewam przed zastosowaniem, trwanika nie przekopuje tylko rozkładem grube kartony (nie kolorowe) i na to daje różne rzeczy na zmianę ( gałązki ,twarde części kwiatów jak lodygi ,słomę trawę suchą odbiornik ziemię kompost ,na wierzch zawsze ziemia ) ,to się nazywa permakutura ,co roku dodaje na wierzch kompost,trochę na to ziemi ,nie przekopuje się tego.,dużo pracy odchodzi , a jeszcze okrywan to czarna wlokniną i w tedy sadze ogórki ,spłatę ,fasolka,dynie ,cukinie ,patisony ,pomidory ,można i inne ,chwasty nie rosną ,robale nie składają jaj ,to i roballi nie ma .
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 8 sty 2014, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Pułtuska
Re: Zakładamy ogród warzywny...
A gdzie zastosowałas ten wegiel Reniak? Pod warzywnik czy pod rosliny ozdobne? Zauważyłaś wzrost planowania czy poprawę właściwości gleby?
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Nie węgiel a miał , bo to różnica ,a go stosuję po pierwsze rozluźniam glebę ,po drugie sypię pomiędzy marchew ,pietruszkę , buraki ,nie rośnie chwast , poza tym po przekopaniu spełnia pkt 1, jeśli chodzi o nawożenie, mam bardzo dobre plony warzyw ,ale też stosuję obornik .Najlepiej sama sprawdź ,węgiel brunatny jako produkt naturalny ,stosowany do produkcji podłoży ogrodniczych (to chyba wyczytalas ) jest jak najbardziej bezpieczny ,to co tu dywagować, i rozdzielać włos na czworo.właściwości skład chemiczny znajdziesz w goglach do pobrania w pdf .
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 8 sty 2014, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Pułtuska
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Dzięki za odpowiedz Jeszcze ostatnie pytanie, skąd masz ten węgiel (w postaci miału) ? Czy kupujesz bezpośrednio z kopalni ,a jeśli tak to z której ?
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Zakładamy ogród warzywny...
Nie kupuję z kopalni ,na wsi gdzie mam siedlisko są składy gdzie mają węgiel brunatny ,kupuję miał w workach 50 kg po 10 zł za worek, przynajmniej tak było do tej pory ,w tym roku jeszcze nie kupowałam .
Warzywniak a jakość kupowanej ziemi
Witam serdecznie,
mam pytanie- skąd bierzecie czarnoziem do warzywniaków?
Chcę rozluźnić ziemię (zbyt gliniastą) i wymyśliłam, że ciężarówka czarnoziemu będzie najlepszym rozwiązaniem. Kupowałam już czarnoziem gdy wyrównywaliśmy działkę i stało się dla mnie jasne, że pochodzenie tej ziemi jest baaardzo różne. Czasem rzeczywiście ziemia była przepiękna (tak z wyglądu ) a czasem zdecydowanie mniej (nawet z potłuczonym drobno szkłem ).
Szło to pod trawę więc pół biedy.
Teraz zależy mi na ziemi dobrej jakościowo, no i pytanie - czy jestem zdana tylko na zapewnienia tego kto mi ja przywiezie, czy jest jakiś sposób, żeby mieć pewność co do jakości ziemi. Nie chcę ziemi zanieczyszczonej metalami ciężkimi, bo karmienie dzieci i siebie warzywami z takiego warzywniaka mija się z celem . Help...
mam pytanie- skąd bierzecie czarnoziem do warzywniaków?
Chcę rozluźnić ziemię (zbyt gliniastą) i wymyśliłam, że ciężarówka czarnoziemu będzie najlepszym rozwiązaniem. Kupowałam już czarnoziem gdy wyrównywaliśmy działkę i stało się dla mnie jasne, że pochodzenie tej ziemi jest baaardzo różne. Czasem rzeczywiście ziemia była przepiękna (tak z wyglądu ) a czasem zdecydowanie mniej (nawet z potłuczonym drobno szkłem ).
Szło to pod trawę więc pół biedy.
Teraz zależy mi na ziemi dobrej jakościowo, no i pytanie - czy jestem zdana tylko na zapewnienia tego kto mi ja przywiezie, czy jest jakiś sposób, żeby mieć pewność co do jakości ziemi. Nie chcę ziemi zanieczyszczonej metalami ciężkimi, bo karmienie dzieci i siebie warzywami z takiego warzywniaka mija się z celem . Help...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1073
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Warzywniak a jakość kupowanej ziemi
Niestety, trzeba by takiego dostawcę znać osobiście, a on musiałby znać pewne miejsce z którego ta ziemią będzie pochodzić. Inaczej nie ma żadnej pewnosci, chyba ze się dogadasz z kimś, kto właśnie chce się ziemi pozbyć - bo buduje dom, czy co tam się robi takiego że ziemia jest zbędna (kopanie schronyu?).
Bezpieczniej byłoby kupić ziemię spod pieczrek - przynajmniej z upraw, nie spod autostrady...
Ja też mam ziemię gliniastą i rozlużniam kompostem z dużą ilością próchnicy, grubym piaskiem itd.
Przypomniało mi się niestety, ze parę lat temu opisywano w lokalnych gazetkach przypadek faceta, ktory kupił ziemię do ogrodu - i przywieźli mu świetną, pod warzywka, tylko że zawierała ... ludzkie kości udowe!!! Inne zresztą też, pewnie jakiś cmentarz zaniedbany zaorano. Facet miał problemy, wdrozone śledztwo było najmniejszym z nich, bo wyobraźcie sobie potem w tym ziemniaki sadziź, łee...
Piszę to nie po to, żeby straszyć czy zniechęcać, bo to przypadek jednostkowy i ekstremalny, tylko mi się tak niestety przypomniało...
Bezpieczniej byłoby kupić ziemię spod pieczrek - przynajmniej z upraw, nie spod autostrady...
Ja też mam ziemię gliniastą i rozlużniam kompostem z dużą ilością próchnicy, grubym piaskiem itd.
Przypomniało mi się niestety, ze parę lat temu opisywano w lokalnych gazetkach przypadek faceta, ktory kupił ziemię do ogrodu - i przywieźli mu świetną, pod warzywka, tylko że zawierała ... ludzkie kości udowe!!! Inne zresztą też, pewnie jakiś cmentarz zaniedbany zaorano. Facet miał problemy, wdrozone śledztwo było najmniejszym z nich, bo wyobraźcie sobie potem w tym ziemniaki sadziź, łee...
Piszę to nie po to, żeby straszyć czy zniechęcać, bo to przypadek jednostkowy i ekstremalny, tylko mi się tak niestety przypomniało...
Zielonym do góry!!!