Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
- AgAlinek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 28
- Od: 21 cze 2010, o 10:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Witam, kilkanaście dni temu posiałam nasiona wilca do doniczki balkonowej, ładnie wyrósł, fakt że ma dopiero 2 listki. Dziś podczas porządków wyniosłam donice na balkon na słoneczko (było ok 15 stopni) fakt, że wiał wiatr i po godzinie moim siewkom pozawijały się liście na brzegach wyglądają fatalnie. czy to wynik zmarznięcia?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 917
- Od: 26 cze 2013, o 19:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Młode siewki wysiane w domu są bardziej wrażliwe na bezpośrednie słońce, niż siewki w gruncie, bo go po prostu wcześniej nie doświadczyły w takiej ilości. Możesz wynosić je na światło dzienne, ale takie maluchy lepiej cieniować, np., kawałkiem firany, lub gazy rozpiętej nad nimi, tak żeby nie padało na nie bezpośrednio słońce, chyba że dzień jest ciepły, ale pochmurny, to wtedy nie trzeba. Temperatura raczej nic im nie zrobiła, wiatr trochę mógł. Pozostaje Ci czekać, a jeśli ziemia jest przesuszona, to delikatnie zwilżyć.
- AgAlinek
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 28
- Od: 21 cze 2010, o 10:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Wielkie dzięki, faktycznie wyglądają jak poparzone słońcem, no cóż uczymy się na błędach 

Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
A można już wysiewać do gruntu? Na opakowaniu pisze że w kwietniu ale nigdy wcześniej nie siałam i pytam doświadczonych 

Dorota
- Marcin01988
- 500p
- Posty: 643
- Od: 23 gru 2010, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Siewki są odporne na małe przymrozki, lekko liścienie na brzegach się zwarzą jeśli będzie przymrozek ale nic im się nie stanie. Ja tez swoje wysiewam po Świętach już 

Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Wsadziłam swoje nasiona (pierwszy wilec) w pod koniec marca jakoś i dziś zauważyłam pierwszy kwiat, nie przypuszczałam, że tak szybko się doczekam a tu proszę. Mam pytanie, które zadałam właściwie w swoim wątku, ale nie zaszkodzi tutaj. Czy jak taki wilec ma już powtykane podpórki w donicę, to czy jak wyniosę go juz docelowo na balkon przy docelowym miejscu pięcia się, to czy mam te podpórki/patyczki, wyciągać czy zostawić z nimi? W zasadzie on będzie się piął po drzewie, dwumetrowej brzozie, którą mam zainstalowaną na balkonie i teraz te patyki, konkretnie wilkina, nie będą ładnie wyglądać, jeśli zostaną. Zanim cokolwiek zrobię, zanim zacznę powoli wyciągać tyczki wolałabym zasięgnąć Waszej opinii, bo jak wspomniałam to mój pierwszy wilec ;)
a tak to wygląda, słabej jakości, ale nie mogłam się powstrzymać:


a tak to wygląda, słabej jakości, ale nie mogłam się powstrzymać:


Pozdrawiam Lila
Mój wiklinowy balkon
Mój wiklinowy balkon
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 917
- Od: 26 cze 2013, o 19:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
On z czasem zarośnie te tyczki tak, że nie będzie ich widać, a na początku będzie miał się czego trzymać. Oczywiście możesz pędy odwinąć z tyczek, ale wtedy od razu trzeba je nawinąć na ten pień, najlepiej dodatkowo obwiązany luźno sznurkiem, żeby je dobrze przytrzymać. Potem, jak już złapie się wyżej to te pomoce nie będą potrzebne, ale na początku lepiej go przytrzymać, żeby w razie mocniejszego wiatru nie pozrywało pędów.
A pierwszego kwiatka pozytywnie zazdraszczam
, zapowiada się różowy chyba.
A pierwszego kwiatka pozytywnie zazdraszczam

Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Kasiu serdecznie dziękuję za podpowiedzi, z pewnością je zastosuję, odwinę go. Na szczęście gałęzie na brzozie zaczynają się dość nisko więc da radę, a i balkon jest osłonięty ;) Walczę jedynie ze sobą, żeby go na stałe nie przenieść na balkon bo jest tak ciepło. Jestem na 8 piętrze więc te gruntowe przymrozki może mnie nie dopadną hehehhe ;))
Pozdrawiam Lila
Mój wiklinowy balkon
Mój wiklinowy balkon
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 917
- Od: 26 cze 2013, o 19:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Lila, nie wiem skąd jesteś, ale ja na pogodę w moim rejonie patrzę raczej z optymizmem. Sądzę, że w maju najwyżej chłodniejszych będzie kilka nocy, ale bez przymrozków, oby moje kości się nie myliły
.
Hartuj swoje wilce w ciągu dnia, bo jest ku temu dobra pogoda, nawet noce są względnie ciepłe, ale skoro jest to domowa rozsada, to na noc lepiej chować.

Hartuj swoje wilce w ciągu dnia, bo jest ku temu dobra pogoda, nawet noce są względnie ciepłe, ale skoro jest to domowa rozsada, to na noc lepiej chować.
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
No to tak to wygląda, jeden pąk mi odpadł, ale dziś widzę takiego ;)






Pozdrawiam Lila
Mój wiklinowy balkon
Mój wiklinowy balkon
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Ojej, piękny i duży! Ja właśnie posiałam do gruntu....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 917
- Od: 26 cze 2013, o 19:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Piękna i mocna roślina, a kolor mój ulubiony, jak wysokiej klasy ciemny szafir. Gratulacje!
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Piękne roślinki i już doczekałaś się kwiatów, ja swoje dopiero wysiałam do skrzynki na balkonie.
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Chyba zrobiłam sobie zonka, bo we czwartek wyniosłam go juz na stałe na balkon, poowijałam wokół brzozy... Wczoraj tak spadła temperatura i dziś tez niechętna no ale... Jedyne co, to że go codziennie wynosiłam na dwór, może zdążył się już zahartować... W sumie nie mogłam go już trzymać w domu bo czepiał się karniszy już i zasłaniał całe światło. Trudno, jak przetrwa to przetrwa, póki co nawet dziś widzę kwiaty, są to chyba dobry znak ;))
Pozdrawiam Lila
Mój wiklinowy balkon
Mój wiklinowy balkon
Re: Wilec purpurowy ( Ipomoea purpurea )
Moje wysiane kilka dni temu do gruntu już wychylają łebki. Też się martwię, czy te zimna im nie zaszkodzą.... Na noc chyba przykryję, co myślicie?