Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Świąteczne dzień dobry!
Właśnie wróciliśmy z długiego spaceru - niestety z parasolką. Nie pada jakoś szczególnie mocno, dość, że pogoda nie odzwierciedla zapowiedzi o cieple i słońcu. Szkoda! Zrobiliśmy też obchód po ogrodzie... mlecze w trawniku rosną jak złoto
Spożywamy właśnie miodownik przy herbacie i relaksujemy się przed tv.
Córka wczoraj wieczorem gorączkowała aż do 39,6st. Nie dała nawet rady usiąść przy świątecznym śniadaniu... Niby zwykłe zapalenie gardła, a rozkłada człowieka dokumentnie. Mam nadzieję, że od jutra będzie lepiej.
Agusiu, dzień dobry! Melduję, że wczoraj się u Ciebie wpisywałam, ale chyba mój komentarz został odebrany zbyt okolicznosciowo, w rezultacie czego zniknął. Oczywiście ściskam Cię świątecznie.
Uwielbiam tawuły szare... teraz, gdy kwitną, robią cudowne wrażenie tą masą delikatnego kwiecia, przewieszającego się na subtelnych gałązkach. Szkoda, że te krzewy nie kwitną przez całe lato!
Odpoczywaj
Małgoś, pięknie dziękuję i odwzajemniam życzenia!
Ewo, jak mija popołudnie? Udało się zjeść świąteczne śniadanie na ogrodzie? U nas rano było względnie ładnie, ale teraz od kilku godzin pada... Widzę, że wczoraj nie próżnowałaś... ja odłożyłam ogrodowe prace na po świętach. Miłego!
Marysiu, witam serdecznie! Ja także uwielbiam tawuły - i szare, i japońskie i tawułki Arendsa, czy chińskie. Każda ma coś w sobie, ale szare, teraz kwitnące, robią przepiękny efekt na ogrodzie, zwłaszcza na tle soczyście zielonego trawnika.
Amanogawa czeka na słońce, ale pierwsze kwiaty cieszą ogromnie.
Miłego świętowania!
Moniko, pogoda w święta niestety nie dopisuje, ale my zaliczyliśmy długi spacer z Sarą. Wszystko kwitnie, a soczysta zieleń bije po oczach. Jest ładnie, chociaż osobiście zawsze wolę słoneczną aurę.
Teraz relaksujemy się przed tv - szału z wyborem interesującego programu nie ma, a na Akademię Policyjną nie mam ochoty od lat.
W ogrodzie dużo się dzieje - jak widzisz, zakwitła moja ukochana wiśnia, no i tawuła... jest pięknie
Miłego wieczoru!
Bogusiu, 40km na rowerze robi wrażenie! Ja codziennie chodzę i też trochę podreperowałam formę, ale po takim maratonie na dwóch kółkach chyba bym nie wstała z łóżka dnia następnego. Jak się czujesz?
Ja w Wielką Sobotę również działałam od 6ej i dzięki temu do południa miałam wszystko zrobione.
Udanego świętowania zyczę!
Danusiu, domyślam się, że dziś jesteś padnięta... pierwszy raz słyszę o takim obrzędzie!
Właśnie wróciliśmy z długiego spaceru - niestety z parasolką. Nie pada jakoś szczególnie mocno, dość, że pogoda nie odzwierciedla zapowiedzi o cieple i słońcu. Szkoda! Zrobiliśmy też obchód po ogrodzie... mlecze w trawniku rosną jak złoto
Spożywamy właśnie miodownik przy herbacie i relaksujemy się przed tv.
Córka wczoraj wieczorem gorączkowała aż do 39,6st. Nie dała nawet rady usiąść przy świątecznym śniadaniu... Niby zwykłe zapalenie gardła, a rozkłada człowieka dokumentnie. Mam nadzieję, że od jutra będzie lepiej.
Agusiu, dzień dobry! Melduję, że wczoraj się u Ciebie wpisywałam, ale chyba mój komentarz został odebrany zbyt okolicznosciowo, w rezultacie czego zniknął. Oczywiście ściskam Cię świątecznie.
Uwielbiam tawuły szare... teraz, gdy kwitną, robią cudowne wrażenie tą masą delikatnego kwiecia, przewieszającego się na subtelnych gałązkach. Szkoda, że te krzewy nie kwitną przez całe lato!
Odpoczywaj
Małgoś, pięknie dziękuję i odwzajemniam życzenia!
Ewo, jak mija popołudnie? Udało się zjeść świąteczne śniadanie na ogrodzie? U nas rano było względnie ładnie, ale teraz od kilku godzin pada... Widzę, że wczoraj nie próżnowałaś... ja odłożyłam ogrodowe prace na po świętach. Miłego!
Marysiu, witam serdecznie! Ja także uwielbiam tawuły - i szare, i japońskie i tawułki Arendsa, czy chińskie. Każda ma coś w sobie, ale szare, teraz kwitnące, robią przepiękny efekt na ogrodzie, zwłaszcza na tle soczyście zielonego trawnika.
Amanogawa czeka na słońce, ale pierwsze kwiaty cieszą ogromnie.
Miłego świętowania!
Moniko, pogoda w święta niestety nie dopisuje, ale my zaliczyliśmy długi spacer z Sarą. Wszystko kwitnie, a soczysta zieleń bije po oczach. Jest ładnie, chociaż osobiście zawsze wolę słoneczną aurę.
Teraz relaksujemy się przed tv - szału z wyborem interesującego programu nie ma, a na Akademię Policyjną nie mam ochoty od lat.
W ogrodzie dużo się dzieje - jak widzisz, zakwitła moja ukochana wiśnia, no i tawuła... jest pięknie
Miłego wieczoru!
Bogusiu, 40km na rowerze robi wrażenie! Ja codziennie chodzę i też trochę podreperowałam formę, ale po takim maratonie na dwóch kółkach chyba bym nie wstała z łóżka dnia następnego. Jak się czujesz?
Ja w Wielką Sobotę również działałam od 6ej i dzięki temu do południa miałam wszystko zrobione.
Udanego świętowania zyczę!
Danusiu, domyślam się, że dziś jesteś padnięta... pierwszy raz słyszę o takim obrzędzie!
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Biedna Niesia Miewam, więc wiem, jak to jest. Niech nam zdrowieje
- BOGULENKA
- 500p
- Posty: 839
- Od: 23 lis 2012, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aguś, wszystko w porządku, poza szlachetną częścią ciała, która boli od siodełka. Dziś miała być poprawka, ale zabrakło pogody. Ale późne śniadanko świąteczne około południa zjedliśmy na tarasie, przeciągając je do wczesnych godzin popołudniowych. A potem... wiesz, ale ja nie wytrzymałam bezczynności i beznadziejnej ramówki TV i popikowałam werbenę patagońską, łubin i dwie odmiany naparstnicy. Jutro na warsztat idą pomidory, papryki i bakłażany.
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dzień dobry, Lanoponiedziałkowo!
Spotkał mnie dziś solidny śmigus-dyngus, na szczęście i łaskawie dość ciepły
Pogoda dopisuje, chociaż więcej jest godzin pochmurnych, niż tych ze słońcem; temperatura jednak przyjemna i rozkwitają mi pierwsze tulipany
Nie koszona od tygodnia trawa (jednak nie zdążyłam tego zrobić przed świętami) niemal faluje swoimi łanami... widać, że nawóz dobrze przyswojony... niestety, mlecze również dopisują - jutro wybieram się na walkę z nimi z Fiskarsem, a potem skoszę całość.
Udanego świętowania życzę!
Aniu, Nisia dziś czuje się lepiej... temperatura spadła, ale kaszel się nasilił. Mam nadzieję, że z godziny na godzinę będzie odczuwać poprawę, bo jak wiesz, matura za pasem i powtórki trzeba zintensyfikować.
Bogusiu, prawdę mówiąc, z trudem się powstrzymuję, żeby nic nie robić w ogrodzie... pogoda dopisuje. Skubnęłam zielsko to tu, to tam, ale M. mnie pilnuje, żebym nic nie przesadzała ;-) Nie dziwię się, że poszłaś w rabaty
U nas dziś kaczka z buraczkami na świąteczny obiad, a potem wybieramy się na długi spacer. Staram się codziennie wyjść, bo to jedzenie jest jednak przyciężkie. Od jutra, warzywa i lekka dieta.
Spotkał mnie dziś solidny śmigus-dyngus, na szczęście i łaskawie dość ciepły
Pogoda dopisuje, chociaż więcej jest godzin pochmurnych, niż tych ze słońcem; temperatura jednak przyjemna i rozkwitają mi pierwsze tulipany
Nie koszona od tygodnia trawa (jednak nie zdążyłam tego zrobić przed świętami) niemal faluje swoimi łanami... widać, że nawóz dobrze przyswojony... niestety, mlecze również dopisują - jutro wybieram się na walkę z nimi z Fiskarsem, a potem skoszę całość.
Udanego świętowania życzę!
Aniu, Nisia dziś czuje się lepiej... temperatura spadła, ale kaszel się nasilił. Mam nadzieję, że z godziny na godzinę będzie odczuwać poprawę, bo jak wiesz, matura za pasem i powtórki trzeba zintensyfikować.
Bogusiu, prawdę mówiąc, z trudem się powstrzymuję, żeby nic nie robić w ogrodzie... pogoda dopisuje. Skubnęłam zielsko to tu, to tam, ale M. mnie pilnuje, żebym nic nie przesadzała ;-) Nie dziwię się, że poszłaś w rabaty
U nas dziś kaczka z buraczkami na świąteczny obiad, a potem wybieramy się na długi spacer. Staram się codziennie wyjść, bo to jedzenie jest jednak przyciężkie. Od jutra, warzywa i lekka dieta.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Cześć Aguś!
Jaka szkoda, ze te święta takie krótkie, prawda?przydaloby mi się jeszcze ze 2 dni na odpoczynek ;-)
Dzisiaj wracamy, a jutro niestety do roboty
Przykro mi, ze Nisia zachorowała...mam nadzieje, ze szybko wróci do formy
Pokażesz te pękające tulipany? Trawnik moze poczekać ;-)
Udanego popołudnia
Jaka szkoda, ze te święta takie krótkie, prawda?przydaloby mi się jeszcze ze 2 dni na odpoczynek ;-)
Dzisiaj wracamy, a jutro niestety do roboty
Przykro mi, ze Nisia zachorowała...mam nadzieje, ze szybko wróci do formy
Pokażesz te pękające tulipany? Trawnik moze poczekać ;-)
Udanego popołudnia
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aguśka, zdecydowanie też lubię robić to, na co mam ochotę. Denerwują mnie zakazy i ograniczenia... wczoraj się powstrzymałam, ale dziś skubnęłam to i owo. Co do życzeń, to rozumiem, że wątki nie mogą stanowić ciągu kartek świątecznych, ale jedno zdanie wplecione w tekst, życzliwie mówiące o tym, że innym życzymy wszystkiego co najlepsze z okazji świąt, nie powinno być niczym wybiegającym poza ramy regulaminów. Sama postrzegam to jako bardzo miły gest i oświadczam, że we własnym wątku chętnie takie słowa czytam
My jesteśmy już po porcji żurku, niedługo podam kaczkę... przyznam, że z ledwością spoglądam na jedzenie.
Zaraz po, wybieramy się tez na spacer. Ja chyba wezmę kije.
Buziaki!
Saro, bardzo mi przykro, że dostałaś burę... nie chce mi się wchodzić w te zasady głębiej, bo są święta i nie chcę się ani nikogo denerwować. Uważam jednak, jak wyżej.
Robaczku, święta krótkie, ale cieszmy się, że przynajmniej z ładną pogodą. Pamiętam do tej pory te ubiegłoroczne, z zającami śnieżnymi.
Kasiu, muszę Ci powiedzieć, że bardzo mnie frustruje zachowanie tulipanów... może nie miałam ich tak dużo jak u Ciebie, ale z ponad setki zostało naprawdę niewiele - większość się wyrodziła, wypuszczając same liście, albo i nawet to nie. Proszę Cię, podaj mi jakiś złoty przepis na sukces w uprawie tulipanów, bo już mnie rozpacz ogarnia...
Nisia już dziś czuje się lepiej - temperatura w końcu spadła... od środy rusza z powtórkami w bibliotece uniwersyteckiej.
Bezpiecznego powrotu!
Ewuniu, wiesz, że zawsze bardzo mi miło Cię gościć. Zgadzam się jednak w pełni z Twoimi odczuciami i całkowicie podzielam Twoją opinię. Jesteśmy dorośli i takie ograniczenia nie są nikomu potrzebne. Ja sama wiem, jak i co pisać, żeby nie przesadzić i nie zrobić z wątku towarzystwa wzajemnej adoracji. Życzenia z pewnością nie są czymś niewłaściwym zwłaszcza, jeśli są częścią wpisów ogrodowych.
Oczywiście, że Cię odwiedzę... jakoś trudno mi znaleźć czas na bywanie w dwóch miejscach, ale postaram się
Dziękuję za dobre słowo w kierunku mojego chorowitka... nie dość, że chudzina z niej, to jeszcze teraz blada i słaba... ale wróci do formy, musi!
Pozdrawiam gorąco...
Doczekałam się pierwszych tulipanów:
...udało mi się kupić oryginalne żonkile:
...floks szydlasty:
...fothergilla:
...klon Dissectum:
...ulubiona tawuła szara:
...śliwo wiśnia:
...fiołeczek:
...czosnek wychyla główki:
...klon Atropurpureum:
My jesteśmy już po porcji żurku, niedługo podam kaczkę... przyznam, że z ledwością spoglądam na jedzenie.
Zaraz po, wybieramy się tez na spacer. Ja chyba wezmę kije.
Buziaki!
Saro, bardzo mi przykro, że dostałaś burę... nie chce mi się wchodzić w te zasady głębiej, bo są święta i nie chcę się ani nikogo denerwować. Uważam jednak, jak wyżej.
Robaczku, święta krótkie, ale cieszmy się, że przynajmniej z ładną pogodą. Pamiętam do tej pory te ubiegłoroczne, z zającami śnieżnymi.
Kasiu, muszę Ci powiedzieć, że bardzo mnie frustruje zachowanie tulipanów... może nie miałam ich tak dużo jak u Ciebie, ale z ponad setki zostało naprawdę niewiele - większość się wyrodziła, wypuszczając same liście, albo i nawet to nie. Proszę Cię, podaj mi jakiś złoty przepis na sukces w uprawie tulipanów, bo już mnie rozpacz ogarnia...
Nisia już dziś czuje się lepiej - temperatura w końcu spadła... od środy rusza z powtórkami w bibliotece uniwersyteckiej.
Bezpiecznego powrotu!
Ewuniu, wiesz, że zawsze bardzo mi miło Cię gościć. Zgadzam się jednak w pełni z Twoimi odczuciami i całkowicie podzielam Twoją opinię. Jesteśmy dorośli i takie ograniczenia nie są nikomu potrzebne. Ja sama wiem, jak i co pisać, żeby nie przesadzić i nie zrobić z wątku towarzystwa wzajemnej adoracji. Życzenia z pewnością nie są czymś niewłaściwym zwłaszcza, jeśli są częścią wpisów ogrodowych.
Oczywiście, że Cię odwiedzę... jakoś trudno mi znaleźć czas na bywanie w dwóch miejscach, ale postaram się
Dziękuję za dobre słowo w kierunku mojego chorowitka... nie dość, że chudzina z niej, to jeszcze teraz blada i słaba... ale wróci do formy, musi!
Pozdrawiam gorąco...
Doczekałam się pierwszych tulipanów:
...udało mi się kupić oryginalne żonkile:
...floks szydlasty:
...fothergilla:
...klon Dissectum:
...ulubiona tawuła szara:
...śliwo wiśnia:
...fiołeczek:
...czosnek wychyla główki:
...klon Atropurpureum:
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aguś tulipany są prześliczne.......zresztą wszystko jest teraz takie śliczne....ta zieleń, te kolory
człek po zimie jest strasznie tego spragniony......i jutro dlatego idzie ze Szkodnikiem na działkę
dziś wolę nie wychodzić z domu bo u mnie dzieciaki leją co popadnie wodą......
ale pogoda jest cuuuudna.......20 stopni, słoneczko i chmury i taki ciepły wiatr......ach
człek po zimie jest strasznie tego spragniony......i jutro dlatego idzie ze Szkodnikiem na działkę
dziś wolę nie wychodzić z domu bo u mnie dzieciaki leją co popadnie wodą......
ale pogoda jest cuuuudna.......20 stopni, słoneczko i chmury i taki ciepły wiatr......ach
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Tak, Martuś, pogoda przecudna! My właśnie wróciliśmy ze spaceru... dzieciaki na wsi teraz inne - zamiast latać z wiaderkami, siedzą na fejsbuku ;-)
Przeszliśmy się po lesie (ja z kijami), nawąchaliśmy wiosny, popodziwialiśmy soczystą zieleń - żyć nie umierać!
Co będziesz jutro działać na działeczce?
Przeszliśmy się po lesie (ja z kijami), nawąchaliśmy wiosny, popodziwialiśmy soczystą zieleń - żyć nie umierać!
Co będziesz jutro działać na działeczce?
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga, a u nas szaro i pochmurnie, natomiast padać nie chce .
Podobnie jak ty, uwielbiam tawułę szarą. Niestety jeszcze kilka dni jej zabrakło, podobnie jak większości tulipanów i narcyzom.
Podobnie jak ty, uwielbiam tawułę szarą. Niestety jeszcze kilka dni jej zabrakło, podobnie jak większości tulipanów i narcyzom.
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Wczoraj cały dzień w ogrodzie Jeszcze nie tak jak lubię najbardziej (pieląc rabaty ), ale niezwykle przyjemnie-kolory, zapach, ciepło, bezstresowo, wieczorem żaby w okolicznych stawach. Dziś się rozpadało, a wszystko dosłownie rośnie w oczach. Moje nieliczne tulipany lada chwila rozkwitną, a jedyna (za to ogromna) przykrość to ta, że duże dziecko już wyjechało do pracy:( W dodatku nadal z anginą, domowa kuracja nie pomogła, choć gorączka już minęła. I kto to dziecko pogna do lekarza? Chyba bez tego się nie obejdzie...
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga wpadłąm zobaczyć co slychać..
i prawie jak u nas dzień na sportowo tylko że my na dwukółkowym sprzęcie..
mam nadzieję że mi nic nie będzie bo wróciłam z rowerów spocona a wiało..
miłego
i prawie jak u nas dzień na sportowo tylko że my na dwukółkowym sprzęcie..
mam nadzieję że mi nic nie będzie bo wróciłam z rowerów spocona a wiało..
miłego
Ostoja spokoju...
Pozdrawiam Daria
Pozdrawiam Daria
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
a mam zamiar skosić trawnik i popielić bo chwasty rosną w tempie zastraszającym
no i troszkę na słoneczku posiedzieć by naładować bateryjki
no i troszkę na słoneczku posiedzieć by naładować bateryjki
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Agnieszko- witam Dyngusowo
Odnośnie składania życzeń mam podobne zdanie- tyle czasu spędzamy razem w wątkach, że to aż dziwne- musieć udawać, że świąt nie ma.. Moje życzenia też zawzięcie były z wątków kasowane- a jeden wątek do składania zyczeń to nie dla mnie.. To jakby, zamiast dzwonić i pisać do rodziny i znajomych- dać ogłoszenie w wyborczej
Przykre to i dla mnie niespotykane na innych forach, ale trudno.. jakoś może z nim wytrzymamy
Już sądziłam, że to tylko moje znikają- ale widzę, że nie tylko ja wyszłam na taką, co to życzeń nie wpisała
Ja z koszeniem dałam radę- ledwo sił starczyło, ale skosiłam w piątek- z tym, że ja musiałam, bo to było pierwsze koszenie! Więc trawa rozpaczliwie tego wymagała.. 2 lata temu podsypałam osmocote do trawnika i rośnie teraz jak głupi, mimo, że rok temu nie nawoziłam- niech się wyszaleje bez nawozu
Mąż dziś był niestety zajęty- jakaś pilna sprawa do zrobienia na jutro.. ale chyba wyciągnę go na popołudniowo-wieczorny spacer, bo słońce zachodzące mnie woła
Pozdrawiam gorąco
Odnośnie składania życzeń mam podobne zdanie- tyle czasu spędzamy razem w wątkach, że to aż dziwne- musieć udawać, że świąt nie ma.. Moje życzenia też zawzięcie były z wątków kasowane- a jeden wątek do składania zyczeń to nie dla mnie.. To jakby, zamiast dzwonić i pisać do rodziny i znajomych- dać ogłoszenie w wyborczej
Przykre to i dla mnie niespotykane na innych forach, ale trudno.. jakoś może z nim wytrzymamy
Już sądziłam, że to tylko moje znikają- ale widzę, że nie tylko ja wyszłam na taką, co to życzeń nie wpisała
Ja z koszeniem dałam radę- ledwo sił starczyło, ale skosiłam w piątek- z tym, że ja musiałam, bo to było pierwsze koszenie! Więc trawa rozpaczliwie tego wymagała.. 2 lata temu podsypałam osmocote do trawnika i rośnie teraz jak głupi, mimo, że rok temu nie nawoziłam- niech się wyszaleje bez nawozu
Mąż dziś był niestety zajęty- jakaś pilna sprawa do zrobienia na jutro.. ale chyba wyciągnę go na popołudniowo-wieczorny spacer, bo słońce zachodzące mnie woła
Pozdrawiam gorąco