Mój ogród został poddany kolejnym przeróbkom.
O skali zmian może świadczyć liczba przyczep zapakowanych roślinami, które opuściły rabaty ? dwie jesienią i trzy wczesną wiosną. Kilka roślin (nie licząc róż) musiałam dokupić. Zależało mi bowiem na lekkim uporządkowaniu mieszanego żywopłotu wzdłuż granic działki oraz pozbyciu się wielu iglaków (i nie tylko), które w moim odczuciu nie sprawdziły się w danym miejscu. Kilkadziesiąt większych roślin, w tym 34 róże musiałam przesadzić. Nie liczę bylin, bo nie jestem w stanie określić, czy było ich ponad sto, czy dwieście ? do przesadzenia, podzielenia i posadzenia tych nowo zamówionych...
Mam nadzieję, że efekt będzie zadowalający

W ogrodzie 100 róż rośnie już ponad dwieście krzaków tych pięknych roślin w ponad stu odmianach. Róże całkowicie zawładnęły moim sercem. Zależy mi jednak na tym, aby róża nie tylko mi się podobała (czyt. miała piękny kwiat w odpowiednim kolorku, ładnie zbudowany krzew, była zdrowa i mrozoodporna), ale również żeby dobrze się prezentowała w całym założeniu jakim jest mój ogród. W związku z tym kilka (-naście?) krzaczków tych nie spełniających moich oczekiwań znalazło już nowe domy.
W nadchodzącym sezonie będzie mnie cieszyło kilkadziesiąt nowych odmian róż oraz 5 zupełnie nowych różanych aranżacji, a także 4 rabaty po mniejszym bądź większym liftingu

Z niecierpliwością czekam na nadchodzący sezon, choć zdaję sobie sprawę, że spektakularnych efektów w tym roku jeszcze nie będzie

To fragment mojej różanki (biało-fioletowa)

Migawki z wiosennych rabatek:




I na koniec ? moje ostatnie zakupy;

z krwawnika ?Lilac Beauty? niestety najprawdopodobniej nic nie wyjdzie, bo został podduszony w zbyt długo zamkniętym woreczku.
Mieczyków jeszcze nigdy nie sadziłam. Ciekawa jestem jak zaprezentują się w towarzystwie róż.