Lawenda(2012-2014),ogólnie Cz. 2
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
To zależy nie tylko od przygotowania gruntu, ale w głównej mierze od rodzimego gruntu, czy jest przepuszczalny.Bo jeśli pod przygotowanym podłożem będzie twarda glina, to zmarnieją po pierwszej zimie
Ja też swego czasu zaplanowałam obsadzenie większej części żwirowego placyku, więc wysiałam, by mieć taniej sadzonki.Jednak nie sprawdziły się, albo miejsce nie było odpowiednie, bo tam głębiej jest mało przepuszczalny grunt.Teraz kupuję sadzonki (najczęściej małe w wielopakach)i sadzę w różnych miejscach(głównie na murkach i suchych miejscach) testując gdzie im najlepiej.Zauważyłam, że lepiej mi rosną gdy sadzę małe, niekwitnące.
Ja też swego czasu zaplanowałam obsadzenie większej części żwirowego placyku, więc wysiałam, by mieć taniej sadzonki.Jednak nie sprawdziły się, albo miejsce nie było odpowiednie, bo tam głębiej jest mało przepuszczalny grunt.Teraz kupuję sadzonki (najczęściej małe w wielopakach)i sadzę w różnych miejscach(głównie na murkach i suchych miejscach) testując gdzie im najlepiej.Zauważyłam, że lepiej mi rosną gdy sadzę małe, niekwitnące.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Di-garden - ja mam już około dwustu krzaczków lawendy, a kupiłam tylko 3.
Wszystko sama wyhodowałam z nasion i sadzonek pędowych robionych tymi ręcami. Z pierwszego siewu (siew: luty, do gruntu: chyba maj), też mi zakwitły tego samego roku.
Z siewu są ładniejsze krzaczki, bardziej zwarte i kształtne.
Mam piaszczystą glebę, podsypywałam przed wysadzeniem do gruntu dolomit, niczym nigdy ich nie przykrywałam.
Wciąż produkuje nowe, wysiewam i ukorzeniam.
Wszystko sama wyhodowałam z nasion i sadzonek pędowych robionych tymi ręcami. Z pierwszego siewu (siew: luty, do gruntu: chyba maj), też mi zakwitły tego samego roku.
Z siewu są ładniejsze krzaczki, bardziej zwarte i kształtne.
Mam piaszczystą glebę, podsypywałam przed wysadzeniem do gruntu dolomit, niczym nigdy ich nie przykrywałam.
Wciąż produkuje nowe, wysiewam i ukorzeniam.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
W ciągu ilu lat rozsadziłaś tyle lawendy z 3 sadzonek? Zależy mi na czasie..żeby z roku na rok sadzonki przybierały na objętości.
Re: Lawenda w korytku
Dzięki za informacje.Ja naiwnie myślałam że będę miała ścieżkę lawendowego koloru aż do przymrozków:-)
Szkoda...są śliczne. Muszę rozejrzeć się za innymi kwiatkami w tym kolorze
Szkoda...są śliczne. Muszę rozejrzeć się za innymi kwiatkami w tym kolorze
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Lawenda w korytku
Trudno znaleźć kwiaty kwitnące od wiosny do jesieni; ten warunek spełnia len ozdobny, ale zakwita wczesnym rankiem, a wieczorem juz raczej jest nieciekawy, ale następnego ranka kwitną następne kwiatki.
Waleria
Re: Lawenda w korytku
Może i trudno o rodzaj kwiatów kwitnących aż do jesieni, widocznie ja miałam szczęście.
Moje Margaretki w korytkach stały nienaruszone jeszcze w pierwszych śniegach i kwitły,wstawię zdjęcia jeśli ktoś nie wierzy
Tak więc chciałabym, żeby były to kwiatki kwitnące do jesieni,tylko nie pelargonie.
Moje Margaretki w korytkach stały nienaruszone jeszcze w pierwszych śniegach i kwitły,wstawię zdjęcia jeśli ktoś nie wierzy
Tak więc chciałabym, żeby były to kwiatki kwitnące do jesieni,tylko nie pelargonie.
Re: Lawenda w korytku
Te kwitnące przez cały sezon, to najczęściej w naszym klimacie jednoroczne, sezonowe.Są wśród nich też nieco drewniejące, lub rosnące krzewiasto np. złocień krzewiasty, tzw. margarytka, osteospermum, sundavile, heliotrop, pelargonie rabatowe i inne.Mogą być wieloletnie, ale trzeba je zimować w pomieszczeniach. Margarytki o których piszesz to mógł być złocień krzewiasty.
Lawenda zaś jest rośliną gruntową, wieloletnią, ale często sadzonki w sklepach są ustawiane wśród sezonowych.Inna sprawa, że lawenda co prawda jest wieloletnia, to jednak niezbyt długowieczna i po jakimś czasie wymaga wymiany na rabatce.
Sezonowe czasem też nie kwitną przez całe lato, część z nich ma okres najintensywniejszego wzrostu i kwitnienia, a potem słabnie np. surfinia, lobelia, sunsatia.
Lawenda zaś jest rośliną gruntową, wieloletnią, ale często sadzonki w sklepach są ustawiane wśród sezonowych.Inna sprawa, że lawenda co prawda jest wieloletnia, to jednak niezbyt długowieczna i po jakimś czasie wymaga wymiany na rabatce.
Sezonowe czasem też nie kwitną przez całe lato, część z nich ma okres najintensywniejszego wzrostu i kwitnienia, a potem słabnie np. surfinia, lobelia, sunsatia.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 4 maja 2014, o 19:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Witam, chciałbym zapytać o rozmnażanie lawendy ze szczepek zielonych - poprosił bym o jakiś dobry szczegółowy sposób, co i jak po kolei robić by jak najwięcej się przyjęło, lub by znacząco zwiększyć ku temu szanse. Czyli np czy lekko przycinać dolną część łodygi, lub czy odciąć samą końcówkę by "energia" szła w robienie korzenia, lub w jakiej temperaturze mają potem stać, czy na słońcu czy Cień itp.
Przyciąłem trochę swoją lawendę i zostało pare dobrych "łodyg" ,zamoczyłem je w ukorzeniaczu i wstawiłem do małych doniczek na parapet od wschodu słońca, i podlewałem troszkę gdy tylko ziemia zrobiła się sucha. z 6 dwie już jakby zwiędły pozostałe średnio wyglądają. To właściwie moja pierwsza "zabawa" z roślinkami, i nie wiem co i jak należy robić aby było bardzo dobrze
Słyszałem też że nawet gdy zwiędnie to niby może potem odżyć ? więc też nie wiem ile czasu zajmuje roślinie przyjęcie się itp :P
Pozdrawiam
Przyciąłem trochę swoją lawendę i zostało pare dobrych "łodyg" ,zamoczyłem je w ukorzeniaczu i wstawiłem do małych doniczek na parapet od wschodu słońca, i podlewałem troszkę gdy tylko ziemia zrobiła się sucha. z 6 dwie już jakby zwiędły pozostałe średnio wyglądają. To właściwie moja pierwsza "zabawa" z roślinkami, i nie wiem co i jak należy robić aby było bardzo dobrze
Słyszałem też że nawet gdy zwiędnie to niby może potem odżyć ? więc też nie wiem ile czasu zajmuje roślinie przyjęcie się itp :P
Pozdrawiam
- Ika2008
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2203
- Od: 24 maja 2013, o 08:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-prawie Rzeszów
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Moje siewki mają ok. 5 cm wys.Czy należy im uszczknąć wierzchołki w celu rozkrzewienia, czy jeszcze za wcześnie?
Pozdrawiam, Marta.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Same się rozkrzewią.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2789
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Nie tylko z sadzonek, większość mam z nasion, wysiałam 2 paczuszki kupne i to był mój początek. Bardzo słabo powschodziły, ale zawsze coś tam przeżyło.Di_Garden pisze:W ciągu ilu lat rozsadziłaś tyle lawendy z 3 sadzonek? Zależy mi na czasie..żeby z roku na rok sadzonki przybierały na objętości.
W ubiegłym roku siałam nasiona już z mojej własnej lawendy. Specjalnie zostawiłam kwiaty dłużej na krzaczkach, żeby uzyskać nasiona.
Najładniej przyrastają te z nasion, więc warto się pomęczyć.
Moje kiełkowały bardzo długo i bardzo nierówno. Najpierw paczuszka z nasionami siedziała w lodówce (od 22 lutego - 3 tygodnie). Potem wysiałam i po kilku dobrych tygodniach dopiero zaczęło coś wyłazić - cienkie delikatne stworkii. Gdybym nie wiedziała, że to ma trwać tak długo, to dawno bym wywaliła. A te siewki to naprawdę na początku wyglądają, jakby nie chciały żyć. Trzeba pilnować, żeby nie miały za "duszno", bo wtedy może pojawić się pleśń. No i za mokro to w ogóle nie lubią.
Jak już roślinki są silniejsze, to trzeba poprzesadzać do pojedynczych pojemników i znów czekać. Cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość - najważniejsza przy wysiewie lawendy.
A tu pokazują jak robić sadzonki - od 4:18
- cofina
- 100p
- Posty: 130
- Od: 8 sty 2012, o 20:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Troszkę się uspokoiłam - ja swoje nasionka, zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu, rozsypałam na wilgotnym piasku i włożyłam na 4 tyg. do lodówki. Cierpliwie czekałam - tydz. temu wyjęłam z lodówki i "wysiałam" do skrzynki balkonowej i jak na razie cisza... ale jak czytam - to jakby norma... Może jeszcze coś z tego będzie ?
Pozdrawiam
Ania
Ania
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 4 maja 2014, o 19:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Lawenda - Lavandula część 1 .
Hmm tyle tych "zabiegów" robienia sadzonek z lawendy, i ogólnie problemów że odechciewa mi się bawić w ogrodnika;/
A jeśli lawendzie opadają listki to znaczy że ma niedobór wody czy nadmiar, lub coś innego?, ziemia dotykałem nie jest sucha.
A jeśli lawendzie opadają listki to znaczy że ma niedobór wody czy nadmiar, lub coś innego?, ziemia dotykałem nie jest sucha.