ann_30_ faktycznie w tym roku przyroda wybuchła kwieciem dość wcześnie, co i ona i my zawdzięczamy temu, że prawdziwej zimy w tym roku nie było. Pierwiosnki też bardzo lubię, w szczególności gruzińskie, które (jak mi się zdaje) były u nas w ogródku. Ciemnoczerwone z oczkiem w środku
wanda7_ absolutnie się z Tobą zgadzam i potwierdzam, że przywrócenie do zdrowia i przyzwoitego stanu tego orlika wprawiło mnie w rozkoszny nastrój !

Czy to za sprawą Biohumusu, pewności nie mam, niemniej jednak chyba przypisuję mu ten fakt w znacznym stopniu.
Ja mam w ogródku 3 orliki koło siebie, z czego 2 w zeszłym roku kwitły, ale niestety nie rozsiały mi się. Być może nazbyt przyłożyłam się do plewienia i spulchniania

Ale to nic, może nawet lepiej, bo ostatecznie te 2 zakupowe przeniosę w inne miejsce, a w ogródku zostanie tylko staruszek i dalsze jego potomstwo
bozuniu_ Nie mogę się doczekać, kiedy staruszek orlik zakwitnie !
Co do kurek, to tracę cierpliwość do nich i przy każdej wizycie grożę im zmniejszeniem populacji. To i tak musi nastąpić, bo jest nadmiar kogutków ... Faktycznie poza ogrodzonym przedogródkiem nie mam wielkich możliwości rabatowych, bo kury w momencie orientują się, ze coś zostało dosadzone i później znajduję już tylko doły na rabacie i rośliny leżące w trawie.
Mam podobny problem, ale jeśli chodzi o nawożenie trawnika. Nie mogę rozsypać nawozu, bo kury go zjedzą. Chyba, że wieczorem tuż przed jakimś deszczem. No ale nie jetem na stałe na wsi, a kiedy jadę, to zwykle wtedy kiedy ma być ładnie. Ot i cała historia
A Ty kotkowi zostawiaj jakąś miseczkę może z czystą wodą. tak naprawdę myślę, że nic mu nie będzie jak napije się wody z nawozem. Możliwe też, ze się jej w ogóle nie napije, więc się nie przejmuj
