Georginio - oglądam codziennie i nawet zastanawiałam się, czy nie prysnąć profilaktycznie np.skrzypem, został mi nierozcieńczony wyciąg po oprysku truskawek, albo sodą, albo preparatem OW od pomidorów, ale źródeł zakażenia chyba nie ma. Ziemia w doniczce - do siewu Sterlux, nie chorowały w niej rozsady, to i róża nie powinna i perlitu trochę dodałam. Ze szkółki przyjechała pewnie zabezpieczona chemią

A i własną chemię na wszelki wypadek mam/score i topsin/. Podlewam odstałą woda z kranu + nawóz do pelargonii - połowa dawki.
Ciekawe, jak długo utrzyma się kwiat, dziewczyny pisały, że krótko, ale jest chłodno, no i słońce ma dopiero od 14. Mam nadzieję, że kwiaty długo będą cieszyły oczy.
Parę pędów było ślepych i te ucięłam - za zimno pewnie miała w marcu na moim balkonie, ale gorszym wyjściem wydawał się parapet w domu.
