Truskawki w donicach, skrzynkach, rurach in. pojemnikach cz.1
-
- 50p
- Posty: 89
- Od: 27 cze 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielona góra
Re: Truskawka łamiąca schematy
Dziękuję za rady,na pewno się do nich zastosuję,jutro zaczynam ponownie,opiszę wszystko jak już skończę.
- majs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1322
- Od: 15 kwie 2011, o 22:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Midgard
Re: Truskawka łamiąca schematy
Powodzonkaaga_zg pisze:Dziękuję za rady,na pewno się do nich zastosuję,jutro zaczynam ponownie,opiszę wszystko jak już skończę.
brak polskich znaków
Re: Truskawka łamiąca schematy
Na str. 4 tego wątku piszę o właściwy przygotowaniu ziemi: "Po właściwym ubiciu ziemi w beczce i podlewaniu jej przez kilka dni ( trzeba przebić worek w odpływie wody ), to w miejscu otworów beczki ziemia lekko wypycha worek. Po nacięciu poziomym worka trochę powyżej połowy naszego otworu górną część worka lekko wpychamy do beczki, a dolną część naciętego worka lekko naciągamy w nasza stronę. Tworzy się przez to "balkonik" w którym łatwiej jest nam posadzić rośliny, bo ziemia się nie obsypuje do czasu rozrośnięcia się roślin. Potem można folię zwłaszcza w górnej części usunąć."
Dlaczego właściwe przygotowanie ziemi to podstawa? Ano dlatego, ze tak jak pisze Majs ubijając się ziemia od dołu wciągać może sadzonki z górnych pięter. Przytkanie otworów folia od wewnątrz jak to zrobiłem w beczce będzie trudno wykonalne. Majs ma rację proponując "zaklejenie" otworów na czas ubijania ziemi.
Dlaczego właściwe przygotowanie ziemi to podstawa? Ano dlatego, ze tak jak pisze Majs ubijając się ziemia od dołu wciągać może sadzonki z górnych pięter. Przytkanie otworów folia od wewnątrz jak to zrobiłem w beczce będzie trudno wykonalne. Majs ma rację proponując "zaklejenie" otworów na czas ubijania ziemi.
Pozdrawiam
Janusz
Janusz
Re: Truskawka łamiąca schematy
Witam po przerwie.
Moja przygoda z truskawnikami trwa już ładnych parę lat, a dokładniej czwarty sezon. Metodą prób i błędów doszedłem do stanu dzisiejszego tych moich walców. A teraz krótki rys historyczny.
Pierwsze walce w 2010 roku (zdjęcia i opisy na pierwszej stronie tego wątku) robiłem z palików pomidorowych, drutu, który utrzymywał te paliki w pionie, no i przede wszystkim z folii, i to do tego czarnej.
Folię nacinałem w krzyżyk i w tak powstały otwór wsadzałem sadzonki truskawek. Nie był to dobry pomysł, bo miałem problem z wysypującą się ziemią, a przez to z odsłanianiem korzeni truskawek. Dodatkowo woda , którą podlewałem walec od góry, również wypłukiwała ziemię spod sadzonek. Poza tym, sadzonki wsadzane w poziomie koniecznie chciały, zgodnie z odwiecznym prawem przyrody, rosnąć pionowo w górę. Przez to dotykały czarnej folii i się gotowały. Podobnie działo się z korzeniami, które również dotykały rozgrzanej, czarnej folii, tyle, że od wewnątrz walca. Trzeba było więc wymyśleć coś, co by przypominało doniczki.
Po burzy mózgów z kolegą Krzyśkiem , mój wybór padł na odpowiednio przycięte rury PCV 100mm. I tu moja dobra rada... uważajcie bardzo przy przycinaniu tych rur gumówką. Problem czarnej folii, która nie przetrzymała zresztą zimy, bo się po prostu rozpadła, rozwiązałem używając agrotkaninę. Ponieważ agrotkanina również była w kolorze ciemnym, całość opatuliłem
białą włókniną, wycinając w niej otwory na rury z truskawkami. Teraz było już OK. No prawie OK, bo się okazało, że drewniane paliki od pomidorów zaczęły nie wytrzymywać próby czasu i po prostu zaczęły gnić i całe walce zaczęły się niebezpiecznie przechylać. No i zaczęło się główkowanie.
Przez przypadek, będąc na jednym z wielu wrocławskich złomowisk, wypatrzyłem piękne konstrukcje, które przy moim małym nakładzie pracy, mogłyby się zamienić w piękne truskawniki wersja III.
Kupiłem 6 koszy, które jak się okazało, służyły za swojego życia za osłonę żarówek w jakiejś sali gimnastycznej.
Cena jednego kosza, to 5PLN, więc za całość zapłaciłem 30,00PLN. Z tych 6 koszy powstały 3 walce z 30 sadzonkami truskawek po bokach plus 5 na górze.
Do nowych walców zainstalowałem do nawadniania zaślepione od dołu rury PCV 100mm, więc większe, niż były w starych walcach.
Konstrukcja teraz jest stabilna i na pewno nie grozi jej już żadne przechylanie się.
Myślę, że zamiast słów, więcej wytłumaczą moje zdjęcia :
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
I jeszcze taka ciekawostka, pierwsze czerwieniące się truskawki pojawiły się nie na walcach, a w wielodoniczkach, na sadzonkach, które czekają na wsadzenie do ostatnich rurek w walcu.
12.
13.
Jak pisali poprzednicy, mocno ważną rzeczą przy budowie truskawnika jest sypanie ziemi do wnętrza. Ja proces sypania ziemi rozciągnąłem w czasi i zajęło mi to 3 dni. Każdy etap sypania ziemi kończyłem wlaniem baaardzo dużej ilości wody.
Dopiero, gdy byłem pewny, że ziemia już się odpowiednio ubiła, przystępowałem do robienia dziur w agrotkaninie i wsadzaniu w nie rur PCV i dopiero na końcu wsadzałem sadzonki.
Moja przygoda z truskawnikami trwa już ładnych parę lat, a dokładniej czwarty sezon. Metodą prób i błędów doszedłem do stanu dzisiejszego tych moich walców. A teraz krótki rys historyczny.
Pierwsze walce w 2010 roku (zdjęcia i opisy na pierwszej stronie tego wątku) robiłem z palików pomidorowych, drutu, który utrzymywał te paliki w pionie, no i przede wszystkim z folii, i to do tego czarnej.
Folię nacinałem w krzyżyk i w tak powstały otwór wsadzałem sadzonki truskawek. Nie był to dobry pomysł, bo miałem problem z wysypującą się ziemią, a przez to z odsłanianiem korzeni truskawek. Dodatkowo woda , którą podlewałem walec od góry, również wypłukiwała ziemię spod sadzonek. Poza tym, sadzonki wsadzane w poziomie koniecznie chciały, zgodnie z odwiecznym prawem przyrody, rosnąć pionowo w górę. Przez to dotykały czarnej folii i się gotowały. Podobnie działo się z korzeniami, które również dotykały rozgrzanej, czarnej folii, tyle, że od wewnątrz walca. Trzeba było więc wymyśleć coś, co by przypominało doniczki.
Po burzy mózgów z kolegą Krzyśkiem , mój wybór padł na odpowiednio przycięte rury PCV 100mm. I tu moja dobra rada... uważajcie bardzo przy przycinaniu tych rur gumówką. Problem czarnej folii, która nie przetrzymała zresztą zimy, bo się po prostu rozpadła, rozwiązałem używając agrotkaninę. Ponieważ agrotkanina również była w kolorze ciemnym, całość opatuliłem
białą włókniną, wycinając w niej otwory na rury z truskawkami. Teraz było już OK. No prawie OK, bo się okazało, że drewniane paliki od pomidorów zaczęły nie wytrzymywać próby czasu i po prostu zaczęły gnić i całe walce zaczęły się niebezpiecznie przechylać. No i zaczęło się główkowanie.
Przez przypadek, będąc na jednym z wielu wrocławskich złomowisk, wypatrzyłem piękne konstrukcje, które przy moim małym nakładzie pracy, mogłyby się zamienić w piękne truskawniki wersja III.
Kupiłem 6 koszy, które jak się okazało, służyły za swojego życia za osłonę żarówek w jakiejś sali gimnastycznej.
Cena jednego kosza, to 5PLN, więc za całość zapłaciłem 30,00PLN. Z tych 6 koszy powstały 3 walce z 30 sadzonkami truskawek po bokach plus 5 na górze.
Do nowych walców zainstalowałem do nawadniania zaślepione od dołu rury PCV 100mm, więc większe, niż były w starych walcach.
Konstrukcja teraz jest stabilna i na pewno nie grozi jej już żadne przechylanie się.
Myślę, że zamiast słów, więcej wytłumaczą moje zdjęcia :
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
I jeszcze taka ciekawostka, pierwsze czerwieniące się truskawki pojawiły się nie na walcach, a w wielodoniczkach, na sadzonkach, które czekają na wsadzenie do ostatnich rurek w walcu.
12.
13.
Jak pisali poprzednicy, mocno ważną rzeczą przy budowie truskawnika jest sypanie ziemi do wnętrza. Ja proces sypania ziemi rozciągnąłem w czasi i zajęło mi to 3 dni. Każdy etap sypania ziemi kończyłem wlaniem baaardzo dużej ilości wody.
Dopiero, gdy byłem pewny, że ziemia już się odpowiednio ubiła, przystępowałem do robienia dziur w agrotkaninie i wsadzaniu w nie rur PCV i dopiero na końcu wsadzałem sadzonki.
Re: Truskawki "zwisające"
Czy zasadzone do skrzynki balkonowej małe sadzonki (max 3-5 listne pojedyńcze rozłogi dosłownie z 7 cm ) mają szanse w tym roku się rozrosnąc i zaowocowac? Są to Rubus Illecebrosus i Fragaria Annanasa White Początkujący ze mnie ogrodnik i nie wiem czy dobrze wszystko opisałam
-
- 200p
- Posty: 265
- Od: 22 sty 2013, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko Biała /śląskie/
Re: Truskawki "zwisające"
Rozrosną się .
Moje zeszłoroczne niedługo po posadzeniu wypuściły całe mnóstwo pędów rozłogowych, długość ich dochodziła do ponad 2 m. Owocowały bardzo mało i tylko na pędach rozłogowych.
Ukorzeniłam i zrobiłam ok 20 sadzonek /resztę na jesieni odcięłam i wyrzuciłam/.
W tym roku z truskawek zeszłorocznych wiosennych i jesiennych wszystkie pędy rozłogowe usuwam na bieżąco.
Wolę mieć owoce niż pędy .
Truskawki nawet dość obficie kwitną
pozdrawiam
Krystyna
Moje zeszłoroczne niedługo po posadzeniu wypuściły całe mnóstwo pędów rozłogowych, długość ich dochodziła do ponad 2 m. Owocowały bardzo mało i tylko na pędach rozłogowych.
Ukorzeniłam i zrobiłam ok 20 sadzonek /resztę na jesieni odcięłam i wyrzuciłam/.
W tym roku z truskawek zeszłorocznych wiosennych i jesiennych wszystkie pędy rozłogowe usuwam na bieżąco.
Wolę mieć owoce niż pędy .
Truskawki nawet dość obficie kwitną
pozdrawiam
Krystyna
Re: Truskawki "zwisające"
Mam nadzieję, bo póki co to prawdziwe maleństwa są
- majs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1322
- Od: 15 kwie 2011, o 22:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Midgard
Re: Truskawki "zwisające"
Obcinaj pędy tak jak radzi Krysia i pierwsze kwiaty też, cała siła pójdzie w krzak mateczny.
brak polskich znaków
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 49
- Od: 10 mar 2012, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Truskawki "zwisające"
Witam
Mam trzy sadzonki i jedna z nich puszcza dużo pędów i chciałbym na drugi rok zrobić pare sadzonek, tylko nie wiem jak się za to zabrać. Czy to wystarczy położyć pędy do doniczki na ziemię i czekać aż się ukorzeni. I jeszcze jedno pytanko kiedy można pozwolić tym dwom pozostałym truskawką dać puszczać pędy żeby dobrze owocowały?
Z góry dziękuje za odpowiedź.
Mam trzy sadzonki i jedna z nich puszcza dużo pędów i chciałbym na drugi rok zrobić pare sadzonek, tylko nie wiem jak się za to zabrać. Czy to wystarczy położyć pędy do doniczki na ziemię i czekać aż się ukorzeni. I jeszcze jedno pytanko kiedy można pozwolić tym dwom pozostałym truskawką dać puszczać pędy żeby dobrze owocowały?
Z góry dziękuje za odpowiedź.
-
- 200p
- Posty: 265
- Od: 22 sty 2013, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko Biała /śląskie/
Re: Truskawki "zwisające"
Ja w zeszłym roku ukorzeniałam tak:
pędy rozłogowe umieszczałam na ziemi w skrzynce balkonowej
lub miedzy już rosnące truskawki dawałam małe doniczki ośmiu cm.
Każdą sadzonkę na pędzie z dwóch stron mocowałam na ziemi w skrzynce lub doniczce za pomocą drutu aluminiowego wygiętego w kształcie odwróconej litery V lub patyczka do szaszłyków namoczonego na noc w wodzie /aby się V nie rozpadło/. V mocno wbijałam w ziemię, aby sadzonka była dobrze "umocowana" w ziemi.
Pędu nie odcinałam. Dopiero odcięłam jak już sadzonki się dobrze ukorzeniły.
Podlewałam i po niecałym miesiącu były ukorzenione.
Sadzonki w skrzynkach już zostały, a z małych doniczek powędrowały do dużych.
Na drugie pytanie nie znam odpowiedzi .
Ja wszystkie pędy rozłogowe obcinam .
pozdrawiam
Krystyna
pędy rozłogowe umieszczałam na ziemi w skrzynce balkonowej
lub miedzy już rosnące truskawki dawałam małe doniczki ośmiu cm.
Każdą sadzonkę na pędzie z dwóch stron mocowałam na ziemi w skrzynce lub doniczce za pomocą drutu aluminiowego wygiętego w kształcie odwróconej litery V lub patyczka do szaszłyków namoczonego na noc w wodzie /aby się V nie rozpadło/. V mocno wbijałam w ziemię, aby sadzonka była dobrze "umocowana" w ziemi.
Pędu nie odcinałam. Dopiero odcięłam jak już sadzonki się dobrze ukorzeniły.
Podlewałam i po niecałym miesiącu były ukorzenione.
Sadzonki w skrzynkach już zostały, a z małych doniczek powędrowały do dużych.
Na drugie pytanie nie znam odpowiedzi .
Ja wszystkie pędy rozłogowe obcinam .
pozdrawiam
Krystyna
-
- 500p
- Posty: 607
- Od: 2 kwie 2011, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocław
Re: Truskawka łamiąca schematy
Wow , już pokazałam M co chciałabym dostać z okazji zbliżających sie imienin . Ale najpierw musimy pojeździć po złomowiskach.
Slawgos a czy możesz napisać więcej o rurze do nawadniania .
Slawgos a czy możesz napisać więcej o rurze do nawadniania .
Joasia
Re: Truskawka łamiąca schematy
Joasiu - jest to rura PCV fi110mm. Długość uzależniona jest od wysokości walca i sięga od spodu walca aż około 10cm ponad samą górę. Rura zatkana jest od spodu zaślepką, żeby woda nie wyciekała w grunt. Poza tym w rurze ponawiercane są otwory wietłem, chyba 6. Otwory te robiłem na czuja i nie kierowałem się jakimś matematycznym wzorem. Po prostu przez te otwory walec ma być podlewany od środka.Yoannak pisze:Slawgos a czy możesz napisać więcej o rurze do nawadniania .
Aha - jak jest sucho, to i tak dodatkowo podlewam każdą truskawkę osobno z wiadereczka lub po prostu rozkładam węże, smoka do wanny, a końcówka ustawiona na delikatną półmgiełkę i lecę z podlewaniem całych walców.
Pozdrawiam.